[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic nie może sprawić, że jąskrzywdzę" Zawiesił jej pasek manierki wokół szyi." I Nicolas De La Cruz jestw moim umyśle.On nie śpi, więc zgaduję, że wszystko będzie w porządku""Wez mój kapelusz i moją koszulę z długimi rękawami.Zostań w zaroślach, takby on myśli, że jesteś mną.On musi w to wierzyć, Paul, możesz to robić?"Paul wziął kapelusz i koszulę, marszcząc brwi gdy to zrobił."Już jesteśspalona."Colby zignorowała jego komentarz."Liczę więc na ciebie." Zaczęła biec, jejciało było pochylone nisko do ziemi, używając jak najwięcej dostępnegookrycia roślin, jak tylko mogła, udając się na północ.Wiedziała, że Ernie podążaswoją drogę w jej kierunku w nadziejach na zabicie jej, lub porwanie.ByłTłumaczenie: franekMdobry, ale robił błędy, a jednym z nich była nieustanna potrzeba nikotyny.Mogła wyczuć zapach palącego się papierosa, jakby palił go gdzieś przed nią.Bez długiego rękawa chroniącego jej ramiona, gałęzie rysowały jej skórę i,nawet z chmurami nad głową, mogła poczuć, jak formują się pęcherze.Jej oczypiekły, ciągle łzawiąc, i wiedziały, że Rafael cierpi jeszcze gorzej.Wyprostowała swoje ciało pośrodku zarośli, pełzając wzdłuż zwierzęcegoszlaku przez gałęzie.Co myślisz, że robisz? Było wyrazne kąsanie w głosie Rafaela, jakby obnażyłswoje zęby.Chronię cię.Paul gra mnie i jest niemal tak dobrym tropicielem jak ja.Tenmężczyzna nie zamierza dostać się blisko któregokolwiek z was.Zakazuję tego."Zakazuj dalej," mamrotała głośno.Był słaby, niemal chodzącym trupem, jegociało było tak spustoszone i poszarpane, ale był zbyt uparty, by to przyznać.Potrzebował pomocy, czy chciał tego czy nie.Czołgała się bliżej, tam gdzie jejzdobycz zakorzeniła się między skałami, czekając na nią.Czekając by ją zabić.Chłód zszedł w dół jej kręgosłupa gdy zdała sobie sprawę, że to był jeden celczłowieka zabić ją.Colby? Była to ostrzegawcza nuta w głosie Rafaela, obietnica odwetu.Po prostu rób co masz zrobić i pozwól mi wykonać to co do mnie należy.Takajestem, Rafael, więc jeśli myślisz o związaniu się ze mną, na jakikolwiek dłuższyokres, przyzwyczaisz się do tego.Wymamrotała przekleństwo pod swoim nosem, nazywając go kilkomaimionami, z których żadne nie były pochlebne.Ten człowiek był niemożliwy,nawet gdy był bliski śmierci.Przedarła się przez krzaki, trochę dalej i zobaczyła kukłę wampira.To był zpewnością ten sam człowiek, który był z Tony Harrisem na jej terenie obokkopalni.Jej żołądek szarpnął, gdy myśl przyszła nieproszona, że próbowałżywić się ciałem Petea, że musiał być tym który go zabił.Ernie Carter wyglądałna ogromnie silnego, ale wyglądał niechlujnie, jego ubranie było podarte izmięte.Zlinił się i jedna powieka opadła nad jego okiem.Patrzył na Paula przezlornetkę, ale ciągle przecierał swoje łzawiące oczy.Tłumaczenie: franekMColby poczuła się chora, że musiała robić tak samo.Jakoś została powiązana ztym człowiekiem.Wpierw, był właśnie taki jak Paul, niewinny, do czasu gdywampir wymógł na nim swoją kontrolę.Nie tak niewinny, Rafael zaprzeczył.Jego pamięć i wspomnienia są zgniłe.Pozostań nieruchoma, on jest podejrzliwy.Paul nie rusza się jak ty i onzauważył, że coś się nie zgadza.Ernie nagle przeklął głośno, rzucić papierosa na bok, i podnieść strzelbę doramienia, mierząc do Paula.Colby ułożyła swoją strzelbę w pozycji, palec na spuście.Była doskonałymstrzałem ale nigdy wcześniej nikogo nie zabiła.Ze ssaniem w żołądku, jej paleczaczął się zaciskać.Wiedziała, że nie ma wyboru.Słońce oślepiało ją,wychodząc zza chmury i uderzając ją w twarz.To było wszystko, co mogłazrobić nie krzycząc z bólu, gdy wydawało się że tysiące igieł przebija jej oczu.Mrugnęła szybko oczyszczając swoją wizję, zdesperowana by oddać strzał,zanim prześladowca mógł zranić Paula."Paul! Schyl się!" Krzyknęła ostrzeżenie, wiedząc, że zdradziła swoją pozycję,ale nie dbała o to.Ernie natychmiast obrócił się w kierunku jej głosu i oddał kilku strzałów.Kuleświsnęły przez powietrze, wydając głuchy odgłos w ziemi kilka stóp od niej.Colby nacisnęła spust, na wpół oślepiona przez słońce, ale zdecydowała osłonićogniem swojego brata.Jednocześnie, usłyszała ogień wystrzału z dwóch innych strzelb i wiedziała, żeJulio i Juan robią to samo.Służący wampira przesunął się z powrotem do drzew,pełzając na brzuchu przez krzaki w kierunku swojego konia.Colby złapała jegomignięcie, ale nie mogła oddać czystego strzału.Jej serce niemal się zatrzymało,gdy Rafael wszedł na linię jej ognia, plecami do niej.Zwieża krew tworzyłaolbrzymią plamę na plecach jego koszuli.Nie! Nie, Rafael.Był zbyt słaby.Mogła poczuć beznadziejny odpływ energii.Nicolas! Oh, proszę, powiedz mi co robić! Wołała do jego brata w swoimumyśle.Colby wstała i pobiegła, trzymając kurczowo swoją broń, zdecydowanapomóc Rafaelowi.Mogła zobaczyć, jak Juan i Julio puścili się biegiem w dółstoku, zbliżając się z dwóch kierunków, próbując się do niego dostać.Uderzyław coś stałego i poleciała do tyłu, siadając na ziemi, blokowała ją bariera.Mogłajej dotknąć, ale nie mogła jej zobaczyć.Tłumaczenie: franekMErnie ciężko stąpał na swoich stopach, jego czerwone obwódki oczupowiększyły się niemal zamykając się, ale jego głowa obracała się wokół, gdylokalizował swój cel.Przeniósł broń na ramię, pomimo tego że Rafael był tylkow odległości ramienia od niego.Rafael chwycił strzelbę i wykręcił broń zchwytu mężczyzny, odrzucając ją.Kukiełka wampira zapiszczała, w upiornym brzmieniu wściekłości i nienawiści,i sięgnął Rafaela jak szarżujący zawodnik.Chciał owinąć swoje ramiona wokółRafaela, zatapiania swoje zęby w klatce piersiowej myśliwego a jego pięści wranach na jego plecach.Wyrwał kawał ciała ze środka Rafaela i wypluł go.Colby spróbowała strzelić, strzelając w barierę, mając nadzieję że ją przestrzeli,ale pozostała na miejscu.Tylko mogła popatrzyć w przerażeniu, gdy zmutowanyczłowiek szarpał Rafaela po raz drugi.Rafael nie odsunął się, ale zamiast tego złapał głowę mężczyzny w swoje ręce iszarpnął mocno.Dzwięk łamania szyi Erniego był głośny we wczesnymporannym powietrzu.Colby wciągnął powietrze do swoich płuc w uldze, ale wjej przerażenie, Ernie nie upadł.Rafael pchnął go do tyłu.Kreatura podobna dozombi poleciała do przodu, jego głowa przekręciła się pod dziwnym kątem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Nic nie może sprawić, że jąskrzywdzę" Zawiesił jej pasek manierki wokół szyi." I Nicolas De La Cruz jestw moim umyśle.On nie śpi, więc zgaduję, że wszystko będzie w porządku""Wez mój kapelusz i moją koszulę z długimi rękawami.Zostań w zaroślach, takby on myśli, że jesteś mną.On musi w to wierzyć, Paul, możesz to robić?"Paul wziął kapelusz i koszulę, marszcząc brwi gdy to zrobił."Już jesteśspalona."Colby zignorowała jego komentarz."Liczę więc na ciebie." Zaczęła biec, jejciało było pochylone nisko do ziemi, używając jak najwięcej dostępnegookrycia roślin, jak tylko mogła, udając się na północ.Wiedziała, że Ernie podążaswoją drogę w jej kierunku w nadziejach na zabicie jej, lub porwanie.ByłTłumaczenie: franekMdobry, ale robił błędy, a jednym z nich była nieustanna potrzeba nikotyny.Mogła wyczuć zapach palącego się papierosa, jakby palił go gdzieś przed nią.Bez długiego rękawa chroniącego jej ramiona, gałęzie rysowały jej skórę i,nawet z chmurami nad głową, mogła poczuć, jak formują się pęcherze.Jej oczypiekły, ciągle łzawiąc, i wiedziały, że Rafael cierpi jeszcze gorzej.Wyprostowała swoje ciało pośrodku zarośli, pełzając wzdłuż zwierzęcegoszlaku przez gałęzie.Co myślisz, że robisz? Było wyrazne kąsanie w głosie Rafaela, jakby obnażyłswoje zęby.Chronię cię.Paul gra mnie i jest niemal tak dobrym tropicielem jak ja.Tenmężczyzna nie zamierza dostać się blisko któregokolwiek z was.Zakazuję tego."Zakazuj dalej," mamrotała głośno.Był słaby, niemal chodzącym trupem, jegociało było tak spustoszone i poszarpane, ale był zbyt uparty, by to przyznać.Potrzebował pomocy, czy chciał tego czy nie.Czołgała się bliżej, tam gdzie jejzdobycz zakorzeniła się między skałami, czekając na nią.Czekając by ją zabić.Chłód zszedł w dół jej kręgosłupa gdy zdała sobie sprawę, że to był jeden celczłowieka zabić ją.Colby? Była to ostrzegawcza nuta w głosie Rafaela, obietnica odwetu.Po prostu rób co masz zrobić i pozwól mi wykonać to co do mnie należy.Takajestem, Rafael, więc jeśli myślisz o związaniu się ze mną, na jakikolwiek dłuższyokres, przyzwyczaisz się do tego.Wymamrotała przekleństwo pod swoim nosem, nazywając go kilkomaimionami, z których żadne nie były pochlebne.Ten człowiek był niemożliwy,nawet gdy był bliski śmierci.Przedarła się przez krzaki, trochę dalej i zobaczyła kukłę wampira.To był zpewnością ten sam człowiek, który był z Tony Harrisem na jej terenie obokkopalni.Jej żołądek szarpnął, gdy myśl przyszła nieproszona, że próbowałżywić się ciałem Petea, że musiał być tym który go zabił.Ernie Carter wyglądałna ogromnie silnego, ale wyglądał niechlujnie, jego ubranie było podarte izmięte.Zlinił się i jedna powieka opadła nad jego okiem.Patrzył na Paula przezlornetkę, ale ciągle przecierał swoje łzawiące oczy.Tłumaczenie: franekMColby poczuła się chora, że musiała robić tak samo.Jakoś została powiązana ztym człowiekiem.Wpierw, był właśnie taki jak Paul, niewinny, do czasu gdywampir wymógł na nim swoją kontrolę.Nie tak niewinny, Rafael zaprzeczył.Jego pamięć i wspomnienia są zgniłe.Pozostań nieruchoma, on jest podejrzliwy.Paul nie rusza się jak ty i onzauważył, że coś się nie zgadza.Ernie nagle przeklął głośno, rzucić papierosa na bok, i podnieść strzelbę doramienia, mierząc do Paula.Colby ułożyła swoją strzelbę w pozycji, palec na spuście.Była doskonałymstrzałem ale nigdy wcześniej nikogo nie zabiła.Ze ssaniem w żołądku, jej paleczaczął się zaciskać.Wiedziała, że nie ma wyboru.Słońce oślepiało ją,wychodząc zza chmury i uderzając ją w twarz.To było wszystko, co mogłazrobić nie krzycząc z bólu, gdy wydawało się że tysiące igieł przebija jej oczu.Mrugnęła szybko oczyszczając swoją wizję, zdesperowana by oddać strzał,zanim prześladowca mógł zranić Paula."Paul! Schyl się!" Krzyknęła ostrzeżenie, wiedząc, że zdradziła swoją pozycję,ale nie dbała o to.Ernie natychmiast obrócił się w kierunku jej głosu i oddał kilku strzałów.Kuleświsnęły przez powietrze, wydając głuchy odgłos w ziemi kilka stóp od niej.Colby nacisnęła spust, na wpół oślepiona przez słońce, ale zdecydowała osłonićogniem swojego brata.Jednocześnie, usłyszała ogień wystrzału z dwóch innych strzelb i wiedziała, żeJulio i Juan robią to samo.Służący wampira przesunął się z powrotem do drzew,pełzając na brzuchu przez krzaki w kierunku swojego konia.Colby złapała jegomignięcie, ale nie mogła oddać czystego strzału.Jej serce niemal się zatrzymało,gdy Rafael wszedł na linię jej ognia, plecami do niej.Zwieża krew tworzyłaolbrzymią plamę na plecach jego koszuli.Nie! Nie, Rafael.Był zbyt słaby.Mogła poczuć beznadziejny odpływ energii.Nicolas! Oh, proszę, powiedz mi co robić! Wołała do jego brata w swoimumyśle.Colby wstała i pobiegła, trzymając kurczowo swoją broń, zdecydowanapomóc Rafaelowi.Mogła zobaczyć, jak Juan i Julio puścili się biegiem w dółstoku, zbliżając się z dwóch kierunków, próbując się do niego dostać.Uderzyław coś stałego i poleciała do tyłu, siadając na ziemi, blokowała ją bariera.Mogłajej dotknąć, ale nie mogła jej zobaczyć.Tłumaczenie: franekMErnie ciężko stąpał na swoich stopach, jego czerwone obwódki oczupowiększyły się niemal zamykając się, ale jego głowa obracała się wokół, gdylokalizował swój cel.Przeniósł broń na ramię, pomimo tego że Rafael był tylkow odległości ramienia od niego.Rafael chwycił strzelbę i wykręcił broń zchwytu mężczyzny, odrzucając ją.Kukiełka wampira zapiszczała, w upiornym brzmieniu wściekłości i nienawiści,i sięgnął Rafaela jak szarżujący zawodnik.Chciał owinąć swoje ramiona wokółRafaela, zatapiania swoje zęby w klatce piersiowej myśliwego a jego pięści wranach na jego plecach.Wyrwał kawał ciała ze środka Rafaela i wypluł go.Colby spróbowała strzelić, strzelając w barierę, mając nadzieję że ją przestrzeli,ale pozostała na miejscu.Tylko mogła popatrzyć w przerażeniu, gdy zmutowanyczłowiek szarpał Rafaela po raz drugi.Rafael nie odsunął się, ale zamiast tego złapał głowę mężczyzny w swoje ręce iszarpnął mocno.Dzwięk łamania szyi Erniego był głośny we wczesnymporannym powietrzu.Colby wciągnął powietrze do swoich płuc w uldze, ale wjej przerażenie, Ernie nie upadł.Rafael pchnął go do tyłu.Kreatura podobna dozombi poleciała do przodu, jego głowa przekręciła się pod dziwnym kątem [ Pobierz całość w formacie PDF ]