[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musisz więc pójść ze mną na targ, bez względu na to, czy masz na to ochotę, czy nie".Byłamkonsekwentna i zabrałam go ze sobą, ale nie krzyczałam na niego i nie potraktowałam go tak, jakby byłkaleką tylko dlatego, że akurat myślał w inny sposób i nie chciał iść ze mną na targ.Filozofia życia i rozwiązywanie problemówDo intelektualnego nadużycia dochodzi również wtedy, gdy dzieciom nie mówi się, że każdy może miećswoje problemy, i nie uczy się ich, jak je rozwiązywać.Pamiętam, jaki szok przeżyłam, kiedy w końcuuświadomiłam sobie, że życie jest pełne problemów, na które w ogóle nie jestem przygotowana, i że niemożna od nich uciec.Przedtem otrzymywałam następujący komunikat: "Powinnaś już wiedzieć, jakrozwiązać ten problem (cokolwiek to było), więc nie zawracaj mi nim głowy.Jeśli jesteś normalna, tobędziesz wiedzieć, co z tym zrobić".Przez długi czas myślałam, że jak tylko wyleczę się zewspółuzależnienia i zacznę być osobą funkcjonalną, skończą się moje problemy.Ale w miarę postępów wterapii problemy nie tylko nie znikały, ale stawały się coraz poważniejsze, ponieważ coraz bardziejrozumiałam, na czym one polegają.Czasami mówiłam sobie: "Wolałabym już tkwić w złudzeniach, takjak przedtem.Wtedy nie miałam pojęcia, jakie to straszne".Ale niekiedy życie naprawdę jest tak trudne iprzykre, jak się nam wydaje.Oczywiście, teraz już wiem, że dobrodziejstwa terapii przeważają nadprzykrymi stronami zdobywania nowej świadomości oraz dochodzenia do głosu bardzo potężnych uczuć.Nie wiedziałam, jak rozwiązywać problemy, dopóki nie nauczył mnie tego mój mąż, Pat.Myślę, że nauczyłmnie, jak sam zachowuje swoje zdrowie psychiczne, chociaż nie była to przyjemna nauka dla nas obojga.Jestem mu jednak wdzięczna za to, że wiedział, jak to się robi, bo w końcu mogłam się tego nauczyć!W naszej kulturze panuje przekonanie, że dorosła osoba powinna być spokojna i "ponad tym wszystkim"oraz że normalni, inteligentni, osiągający sukcesy ludzie po prostu nie miewają problemów.Funkcjonalnarodzina uczy dzieci, że problemy są czymś normalnym, oraz przekazuje im metody rozwiązywaniaproblemów.W dysfunkcjonalnej rodzinie rodzice albo wtrącają się do wszystkiego i podejmują decyzje za dzieci, albo wogóle się nimi nie zajmują i pozwalają im na takie niedojrzałe i połowiczne rozwiązania, jakie im przyjdą dogłowy.Kiedy dzieciom nie przekazuje się żadnych funkcjonalnych metod rozwiązywania problemów lub te,które im się przekazuje, są antyspołeczne i błędne, dzieci są poddawane intelektualnemu nadużyciu.Jeśliuczy się dzieci, że najlepszym sposobem rozwiązywania wszelkich problemów życiowych jest "górowanie"nad innymi ludzmi za wszelką cenę, nawet jeśli trzeba przy tym kłamać, oszukiwać i kraść, uczy się je tymsamym postaw antyspołecznych, które spowodują, że jako osoby dorosłe będą miały coraz więcejproblemów.Jedna z moich filozoficznych maksym brzmi: "Wierzę, że życie nie zawsze jest uczciwe".Kiedy moje dziecimają problemy i mówią: "Zycie jest takie niesprawiedliwe!", odpowiadam: "Macie rację, nie jest".Izaczynamy rozmawiać o tym, jak niesprawiedliwe jest życie w tym momencie.Czasem któreś z dzieci przychodzi do mnie i opowiada o jakiejś trudnej sytuacji, w jakiej się samo znalazło,dodając: "To straszne.Nie mogę tego znieść".A ja mu odpowiadam: "Nieprawda, możesz.Przecież to tylko boli, a chyba potrafisz znieść swój ból.Patrzyna mnie i mówi: "No.chyba tak".I mówię mu jeszcze: "A poza tym czasami nie jest tak zle, jak nam sięwydaje.I chyba tym razem też tak nie jest.Zgoda, to jest straszne.Czasami po prostu nie można rozwiązaćpewnych problemów.Jedyne, co ci wtedy pozostaje, to przestać o tym myśleć i zająć się sobą najlepiej, jakpotrafisz.A teraz powiem ci, co możesz zrobić, żeby zająć się samym sobą".I mówię mu konkretnie, comoże zrobić w danej chwili.Uważam, że to właściwy sposób przekazywania dzieciom mojej filozofii życia.Każdy może się nie zgodzić zmoją filozofią, ale jako matka powinnam przedstawiać dzieciom tę filozofię życia, do której sama doszłam.Sądzę, że rodzice powinni prowadzić dialog ze swoimi dziećmi, rozmawiając z nimi o ich życiu i oproblemach, jakie napotykają.Ukrywanie przed dziećmi wątpliwościDo nadużycia intelektualnego dochodzi również wtedy, gdy rodzice nie dzielą się z dziećmi swoimiwątpliwościami.Kiedy rodzice ukrywają przed dziećmi zarówno swoje przekonania, jak i wątpliwości, dziecimogą dojść do wniosku, że ludzie dorośli w ogóle nie miewają wątpliwości i nie zastanawiają się nad swoimiprzekonaniami.Ponieważ dorośli są dla nich wzorem, dzieci sądzą, że i od nich oczekuje się, że wszystkobędzie dla nich oczywiste i że nigdy nie będą wątpić w to, w co wierzą.Prowadzi to do nadużyciaduchowego, kiedy rodzice nie zdradzają przed dziećmi swoich wątpliwości na temat Boga i wiary.Odczuwanie normalnych wątpliwości może wówczas wywoływać w dzieciach poczucie winy,nienormalności i bezwartościowości.63Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami tylko bardzo cienka linia dzieli spokojne wyznanie swoichwątpliwości od obarczania dzieci swoimi lękami, co nie jest funkcjonalne.Chcę jedynie powiedzieć, że jestintelektualnym nadużyciem, gdy rodzice chcą w oczach swoich dzieci uchodzić za osoby doskonałe,zawsze panujące nad wszystkim i nie przeżywające wątpliwości lub niepewności.Rozdział 14 - Nadużycie duchoweDuchowe nadużycie to każde przeżycie, które wypacza, hamuje lub w inny sposób upośledza rozwójduchowy dziecka.Są przynajmniej trzy sytuacje, w których dziecko może być ofiarą duchowego nadużycia:kiedy któreś z rodziców zastępuje dziecku Silę Wyższą (co, jak zobaczymy, zdarza się zarówno w wynikukażdego nadużycia, jak i nadużycia o specyficznych duchowych konsekwencjach), kiedy rodzice dziecka sąnałogowcami religii i kiedy oficjalny przedstawiciel jakiejś religii - kapłan, diakon, katecheta, dyrygent chórukościelnego - dopuści się wobec dziecka jakiegokolwiek nadużycia.Kiedy rodzic zajmuje miejsce Siły WyższejKiedy nowo narodzone dziecko pojawia się w rodzinie, rodzice są jego pierwszym doświadczeniem SiłyWyższej - życie niemowlęcia jest całkowicie w rękach rodziców.Oczywiście ludzie są omylni, a Siła Wyższataka nie jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Musisz więc pójść ze mną na targ, bez względu na to, czy masz na to ochotę, czy nie".Byłamkonsekwentna i zabrałam go ze sobą, ale nie krzyczałam na niego i nie potraktowałam go tak, jakby byłkaleką tylko dlatego, że akurat myślał w inny sposób i nie chciał iść ze mną na targ.Filozofia życia i rozwiązywanie problemówDo intelektualnego nadużycia dochodzi również wtedy, gdy dzieciom nie mówi się, że każdy może miećswoje problemy, i nie uczy się ich, jak je rozwiązywać.Pamiętam, jaki szok przeżyłam, kiedy w końcuuświadomiłam sobie, że życie jest pełne problemów, na które w ogóle nie jestem przygotowana, i że niemożna od nich uciec.Przedtem otrzymywałam następujący komunikat: "Powinnaś już wiedzieć, jakrozwiązać ten problem (cokolwiek to było), więc nie zawracaj mi nim głowy.Jeśli jesteś normalna, tobędziesz wiedzieć, co z tym zrobić".Przez długi czas myślałam, że jak tylko wyleczę się zewspółuzależnienia i zacznę być osobą funkcjonalną, skończą się moje problemy.Ale w miarę postępów wterapii problemy nie tylko nie znikały, ale stawały się coraz poważniejsze, ponieważ coraz bardziejrozumiałam, na czym one polegają.Czasami mówiłam sobie: "Wolałabym już tkwić w złudzeniach, takjak przedtem.Wtedy nie miałam pojęcia, jakie to straszne".Ale niekiedy życie naprawdę jest tak trudne iprzykre, jak się nam wydaje.Oczywiście, teraz już wiem, że dobrodziejstwa terapii przeważają nadprzykrymi stronami zdobywania nowej świadomości oraz dochodzenia do głosu bardzo potężnych uczuć.Nie wiedziałam, jak rozwiązywać problemy, dopóki nie nauczył mnie tego mój mąż, Pat.Myślę, że nauczyłmnie, jak sam zachowuje swoje zdrowie psychiczne, chociaż nie była to przyjemna nauka dla nas obojga.Jestem mu jednak wdzięczna za to, że wiedział, jak to się robi, bo w końcu mogłam się tego nauczyć!W naszej kulturze panuje przekonanie, że dorosła osoba powinna być spokojna i "ponad tym wszystkim"oraz że normalni, inteligentni, osiągający sukcesy ludzie po prostu nie miewają problemów.Funkcjonalnarodzina uczy dzieci, że problemy są czymś normalnym, oraz przekazuje im metody rozwiązywaniaproblemów.W dysfunkcjonalnej rodzinie rodzice albo wtrącają się do wszystkiego i podejmują decyzje za dzieci, albo wogóle się nimi nie zajmują i pozwalają im na takie niedojrzałe i połowiczne rozwiązania, jakie im przyjdą dogłowy.Kiedy dzieciom nie przekazuje się żadnych funkcjonalnych metod rozwiązywania problemów lub te,które im się przekazuje, są antyspołeczne i błędne, dzieci są poddawane intelektualnemu nadużyciu.Jeśliuczy się dzieci, że najlepszym sposobem rozwiązywania wszelkich problemów życiowych jest "górowanie"nad innymi ludzmi za wszelką cenę, nawet jeśli trzeba przy tym kłamać, oszukiwać i kraść, uczy się je tymsamym postaw antyspołecznych, które spowodują, że jako osoby dorosłe będą miały coraz więcejproblemów.Jedna z moich filozoficznych maksym brzmi: "Wierzę, że życie nie zawsze jest uczciwe".Kiedy moje dziecimają problemy i mówią: "Zycie jest takie niesprawiedliwe!", odpowiadam: "Macie rację, nie jest".Izaczynamy rozmawiać o tym, jak niesprawiedliwe jest życie w tym momencie.Czasem któreś z dzieci przychodzi do mnie i opowiada o jakiejś trudnej sytuacji, w jakiej się samo znalazło,dodając: "To straszne.Nie mogę tego znieść".A ja mu odpowiadam: "Nieprawda, możesz.Przecież to tylko boli, a chyba potrafisz znieść swój ból.Patrzyna mnie i mówi: "No.chyba tak".I mówię mu jeszcze: "A poza tym czasami nie jest tak zle, jak nam sięwydaje.I chyba tym razem też tak nie jest.Zgoda, to jest straszne.Czasami po prostu nie można rozwiązaćpewnych problemów.Jedyne, co ci wtedy pozostaje, to przestać o tym myśleć i zająć się sobą najlepiej, jakpotrafisz.A teraz powiem ci, co możesz zrobić, żeby zająć się samym sobą".I mówię mu konkretnie, comoże zrobić w danej chwili.Uważam, że to właściwy sposób przekazywania dzieciom mojej filozofii życia.Każdy może się nie zgodzić zmoją filozofią, ale jako matka powinnam przedstawiać dzieciom tę filozofię życia, do której sama doszłam.Sądzę, że rodzice powinni prowadzić dialog ze swoimi dziećmi, rozmawiając z nimi o ich życiu i oproblemach, jakie napotykają.Ukrywanie przed dziećmi wątpliwościDo nadużycia intelektualnego dochodzi również wtedy, gdy rodzice nie dzielą się z dziećmi swoimiwątpliwościami.Kiedy rodzice ukrywają przed dziećmi zarówno swoje przekonania, jak i wątpliwości, dziecimogą dojść do wniosku, że ludzie dorośli w ogóle nie miewają wątpliwości i nie zastanawiają się nad swoimiprzekonaniami.Ponieważ dorośli są dla nich wzorem, dzieci sądzą, że i od nich oczekuje się, że wszystkobędzie dla nich oczywiste i że nigdy nie będą wątpić w to, w co wierzą.Prowadzi to do nadużyciaduchowego, kiedy rodzice nie zdradzają przed dziećmi swoich wątpliwości na temat Boga i wiary.Odczuwanie normalnych wątpliwości może wówczas wywoływać w dzieciach poczucie winy,nienormalności i bezwartościowości.63Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami tylko bardzo cienka linia dzieli spokojne wyznanie swoichwątpliwości od obarczania dzieci swoimi lękami, co nie jest funkcjonalne.Chcę jedynie powiedzieć, że jestintelektualnym nadużyciem, gdy rodzice chcą w oczach swoich dzieci uchodzić za osoby doskonałe,zawsze panujące nad wszystkim i nie przeżywające wątpliwości lub niepewności.Rozdział 14 - Nadużycie duchoweDuchowe nadużycie to każde przeżycie, które wypacza, hamuje lub w inny sposób upośledza rozwójduchowy dziecka.Są przynajmniej trzy sytuacje, w których dziecko może być ofiarą duchowego nadużycia:kiedy któreś z rodziców zastępuje dziecku Silę Wyższą (co, jak zobaczymy, zdarza się zarówno w wynikukażdego nadużycia, jak i nadużycia o specyficznych duchowych konsekwencjach), kiedy rodzice dziecka sąnałogowcami religii i kiedy oficjalny przedstawiciel jakiejś religii - kapłan, diakon, katecheta, dyrygent chórukościelnego - dopuści się wobec dziecka jakiegokolwiek nadużycia.Kiedy rodzic zajmuje miejsce Siły WyższejKiedy nowo narodzone dziecko pojawia się w rodzinie, rodzice są jego pierwszym doświadczeniem SiłyWyższej - życie niemowlęcia jest całkowicie w rękach rodziców.Oczywiście ludzie są omylni, a Siła Wyższataka nie jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]