[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bliskim przyjaciel,który znał sposób w jaki poluję.Był potężnym Karpatianinem i jako wampir stałsię ogromnie potężny.Gdybyśmy nie zdołali go zniszczyć, prędzej czy pózniejzdołałby zabijać Paula, albo wykorzystywać go do skrzywdzenia ciebie alboGinny.Wiedziałem, że narażam cię nie zrozumienie, ale szczerze czułem, że tojest właściwa rzecz którą musiałem zrobić, jedyna rzecz do robienia.""Wiem." Zobaczyła walkę w jego umyśle.Ogółem w czasie, który spędziłalecząc go, często łączyła się z nim by utrzymywać go przy życiu i dostrzegłajego zalety i wady.Zobaczyła wspomnienia o nim i żale, sposób w jaki chciałpostępować w tym co było dla niej właściwe i najlepszy, nawet gdyby oznaczałoto ryzykowanie ich stosunki.Jego czyny były zmotywowane przez miłość, nieprzez sens mocy."Colby, jeśli chodzi o ranczo.Chcę byś pojechała do Brazylii.Możemyzarządzać powierniczo ranczem w imieniu Paula i Ginny do czasu, gdy będą natyle dorośli by decydować, gdzie chcą żyć.Chciałbym aby poznali rodzinęArmando.Moją rodzinę.I chciałbym aby moja rodzina poznała całą ciebie.Jeślijednak nie będziesz mogła być tam szczęśliwa, wrócimy i będziemy mieszkać turazem."To było wspaniałe ustępstwo.Dar który jej dawał.Chciał wrócić do domu.Potrzebował wrócić do domu.Jego serce i dusza pragnęły lasu deszczowego,jego rancza, rzeczy mu znanych.Jego rodziny, zarówno ludzkiej jak ikarpackiej.Ale była w jego umyśle i poczuła jego szczerość.Zrobiłby każdywysiłek by czułą się szczęśliwa.I Colby stwierdziła, że to nie ranczo sięliczyło.To przynależność z Paulem i Ginny.Była więcej niż szczęśliwazrzekając się jej części.Gdyby jej rodzeństwo pokochało Brazylię, i ona byjąpokochała.A gdyby musieli wrócić na ranczo, wróciłaby z nimi do czasu gdynie byli w wieku w którym mogliby sobie poradzić z ich własnością.AleTłumaczenie: franekMzawsze, jej wyborem był Rafael.Uśmiechnęła się do niego."Mam nadzieję, żemasz konie.Muszę być w pobliżu koni."Mamy wiele koni, meu amor."Przechyliła swoją głowę."Jesteś całkowicie pewny, że czujesz się zdrowy atwoje serce jest silne?" Jej głos pulsował namiętnym, zaproszeniem."Jestem wyleczony."Colby popatrzyła w górę na spadającą kaskadę wodospadu lejącą na klif nadnimi.To dostarczyło połyskujące tło dla ustronnej groty, gdzie kipiały gorącezródła, oddzielone od strumienia przez wytarte skały.Paprocie i mechpokrywały teren jak szmaragdowy dywan.Nabrała tchu, pozwalając sobie naluksus obejmowania piękna tego miejsca, doceniając żyzną glebę, którapomogła leczyć Rafaela.Stanął przed nią, jego ręce zjeżdżające w dół jej pleców i na jej biodra,przypieranie ją do jego większego ciała.Colby wyciągnęła rękę, żeby objąć jegoszyję, przyciągając jego ciemną głowę ku sobie.Musiała odchylić się do tyłu,szukając radosnego podniecenia jego ust."Kochaj się ze mną, Rafael," szepnęłana przeciw jego wargom."Niemal cię straciłam i muszę poczuć, jak kochasz sięze mną." Obróciła się w jego ramionach, potrzebując poczucia bezpieczeństwajego uścisku.Potrzebując poczuć, jak prążkowana stal przesuwa się po jej ciele."Zawsze się z tobą kocham, meu amor." Cofnął się, intensywność i głód w jegospojrzeniu hipnotyzującym ją."Z każdym oddechem który biorę, kocham się ztobą." Aagodnymi, pewnymi palcami, rozpiął jej bluzkę, jego knykcie ocierałysię o jej pełne piersi."Zawsze masz zbyt wiele ubrań na sobie.Myślałem, żeuzgodniliśmy, że dla mnie po prostu będziesz biegać nago." Zsunął bluzkę z jejramion, ręce zostały na wiotkim wzbierającym ciele, cieszenie sięprzyjemnością po prostu z patrzenia na jej piersi, zanim wyciągnął rękę, żebyusunąć zaciski z jej włosów.Uwolnił jedwabistą masę, jego palce przesuwałysię przez nie do momentu, gdy ostatnie pasma zostały uwolnione i mogłyopadać niepowstrzymane na jej ciało.Zgniatając kosmyki włosów w pięściach, przeniósł je do swoich ust, jego oczynigdy jej nie opuszczały.Patrząc na nią.Głodny jej.Ona ani razu nie oddała musię w pełni, ale mógł zobaczyć miłość w jej oczach, w rumieńcu w przypływiegorąca pod jej skórą.Jak zawsze, dzikość wzrosła w nim, ale rozpaczliwiewalczył by ją zdusić, wyczuwając jej nastrój, jej potrzebę prezentacji nie tylkofizycznej miłości, ale też zapewnienia.Była tak odważna.I wybrała go.Pocałował ją jeszcze raz, uspokajając się aż do szpiku kości, zadowolony wTłumaczenie: franekMswojej duszy.Po raz pierwszy wyzbył się pędzących uczuć, potrzebę by podbić iwziąć.Rafael zsunął dżinsy z jej bioder, jego ręce poruszały się, po jej udach, aż Colbypoczuła się słaba z tęsknoty.Popatrzyła na niego, z jawnym pożądaniem woczach, gdy z widoczną przyjemnością odnalazł kontury jej ciała.Jego ciałonapierało na jej do czasu gdy cofnęła się do gorącego zródła.Colby wsunęła się do wody.Ciepłe pęcherzyki otaczały ją jak szampan,okrywając jej ciało jak żywy koc.Woda wsparła ją, przenosząc jej ciałuorzezwienie, przesuwając się wzdłuż jej ciała, gdy zatopiła się głębiej wmineralny basen.Czując zmysł nieważkości w wodzie, jej włosy pływały jakwodorosty, a tło wodospadu sprawiło, że czułą się zmysłową, syreną wabiącąswojego partnera.Popatrzyła na Rafaela gdy brodził ku niej, wolno wyciągając rękę przyciągającjej mokre ciało do siebie.Jego palce zakręciły się wokół jej karku, wlokąc jejgłowę, aby mógł objąć w posiadanie jej usta swoimi.Colby uniosła jedną nogę izakrzywiła ją wokół jego pasa, ześlizgując swoje ciało po jego udzie, uwalniającrosnące ciśnienie.Pęcherzyki sprawiały wrażenie języków liżących jej wrażliweciało.Ilekolwiek chciała zwolnić, by poczuć, jak jego ręce przesuwają się zczułością, coś w niej odpowiadało mu z dziką, szaleńczą ochotą, która wzrastałaszybko i gorąco."Meu amor, nie masz pojęcia co dla mnie robisz.Jestem mocnym mężczyzną,pequena, potężnym człowiek, ale jeden spojrzenie na ciebie a w środku sięroztapiam.Nie tylko moje ciało łaknie pochować się w twoim, ale moje sercejest napełnione i światło wlewa się we mnie.Nie miałem pojęcia co tooznaczało, nawet gdy zostało to omówione w czasach mój młodości [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Bliskim przyjaciel,który znał sposób w jaki poluję.Był potężnym Karpatianinem i jako wampir stałsię ogromnie potężny.Gdybyśmy nie zdołali go zniszczyć, prędzej czy pózniejzdołałby zabijać Paula, albo wykorzystywać go do skrzywdzenia ciebie alboGinny.Wiedziałem, że narażam cię nie zrozumienie, ale szczerze czułem, że tojest właściwa rzecz którą musiałem zrobić, jedyna rzecz do robienia.""Wiem." Zobaczyła walkę w jego umyśle.Ogółem w czasie, który spędziłalecząc go, często łączyła się z nim by utrzymywać go przy życiu i dostrzegłajego zalety i wady.Zobaczyła wspomnienia o nim i żale, sposób w jaki chciałpostępować w tym co było dla niej właściwe i najlepszy, nawet gdyby oznaczałoto ryzykowanie ich stosunki.Jego czyny były zmotywowane przez miłość, nieprzez sens mocy."Colby, jeśli chodzi o ranczo.Chcę byś pojechała do Brazylii.Możemyzarządzać powierniczo ranczem w imieniu Paula i Ginny do czasu, gdy będą natyle dorośli by decydować, gdzie chcą żyć.Chciałbym aby poznali rodzinęArmando.Moją rodzinę.I chciałbym aby moja rodzina poznała całą ciebie.Jeślijednak nie będziesz mogła być tam szczęśliwa, wrócimy i będziemy mieszkać turazem."To było wspaniałe ustępstwo.Dar który jej dawał.Chciał wrócić do domu.Potrzebował wrócić do domu.Jego serce i dusza pragnęły lasu deszczowego,jego rancza, rzeczy mu znanych.Jego rodziny, zarówno ludzkiej jak ikarpackiej.Ale była w jego umyśle i poczuła jego szczerość.Zrobiłby każdywysiłek by czułą się szczęśliwa.I Colby stwierdziła, że to nie ranczo sięliczyło.To przynależność z Paulem i Ginny.Była więcej niż szczęśliwazrzekając się jej części.Gdyby jej rodzeństwo pokochało Brazylię, i ona byjąpokochała.A gdyby musieli wrócić na ranczo, wróciłaby z nimi do czasu gdynie byli w wieku w którym mogliby sobie poradzić z ich własnością.AleTłumaczenie: franekMzawsze, jej wyborem był Rafael.Uśmiechnęła się do niego."Mam nadzieję, żemasz konie.Muszę być w pobliżu koni."Mamy wiele koni, meu amor."Przechyliła swoją głowę."Jesteś całkowicie pewny, że czujesz się zdrowy atwoje serce jest silne?" Jej głos pulsował namiętnym, zaproszeniem."Jestem wyleczony."Colby popatrzyła w górę na spadającą kaskadę wodospadu lejącą na klif nadnimi.To dostarczyło połyskujące tło dla ustronnej groty, gdzie kipiały gorącezródła, oddzielone od strumienia przez wytarte skały.Paprocie i mechpokrywały teren jak szmaragdowy dywan.Nabrała tchu, pozwalając sobie naluksus obejmowania piękna tego miejsca, doceniając żyzną glebę, którapomogła leczyć Rafaela.Stanął przed nią, jego ręce zjeżdżające w dół jej pleców i na jej biodra,przypieranie ją do jego większego ciała.Colby wyciągnęła rękę, żeby objąć jegoszyję, przyciągając jego ciemną głowę ku sobie.Musiała odchylić się do tyłu,szukając radosnego podniecenia jego ust."Kochaj się ze mną, Rafael," szepnęłana przeciw jego wargom."Niemal cię straciłam i muszę poczuć, jak kochasz sięze mną." Obróciła się w jego ramionach, potrzebując poczucia bezpieczeństwajego uścisku.Potrzebując poczuć, jak prążkowana stal przesuwa się po jej ciele."Zawsze się z tobą kocham, meu amor." Cofnął się, intensywność i głód w jegospojrzeniu hipnotyzującym ją."Z każdym oddechem który biorę, kocham się ztobą." Aagodnymi, pewnymi palcami, rozpiął jej bluzkę, jego knykcie ocierałysię o jej pełne piersi."Zawsze masz zbyt wiele ubrań na sobie.Myślałem, żeuzgodniliśmy, że dla mnie po prostu będziesz biegać nago." Zsunął bluzkę z jejramion, ręce zostały na wiotkim wzbierającym ciele, cieszenie sięprzyjemnością po prostu z patrzenia na jej piersi, zanim wyciągnął rękę, żebyusunąć zaciski z jej włosów.Uwolnił jedwabistą masę, jego palce przesuwałysię przez nie do momentu, gdy ostatnie pasma zostały uwolnione i mogłyopadać niepowstrzymane na jej ciało.Zgniatając kosmyki włosów w pięściach, przeniósł je do swoich ust, jego oczynigdy jej nie opuszczały.Patrząc na nią.Głodny jej.Ona ani razu nie oddała musię w pełni, ale mógł zobaczyć miłość w jej oczach, w rumieńcu w przypływiegorąca pod jej skórą.Jak zawsze, dzikość wzrosła w nim, ale rozpaczliwiewalczył by ją zdusić, wyczuwając jej nastrój, jej potrzebę prezentacji nie tylkofizycznej miłości, ale też zapewnienia.Była tak odważna.I wybrała go.Pocałował ją jeszcze raz, uspokajając się aż do szpiku kości, zadowolony wTłumaczenie: franekMswojej duszy.Po raz pierwszy wyzbył się pędzących uczuć, potrzebę by podbić iwziąć.Rafael zsunął dżinsy z jej bioder, jego ręce poruszały się, po jej udach, aż Colbypoczuła się słaba z tęsknoty.Popatrzyła na niego, z jawnym pożądaniem woczach, gdy z widoczną przyjemnością odnalazł kontury jej ciała.Jego ciałonapierało na jej do czasu gdy cofnęła się do gorącego zródła.Colby wsunęła się do wody.Ciepłe pęcherzyki otaczały ją jak szampan,okrywając jej ciało jak żywy koc.Woda wsparła ją, przenosząc jej ciałuorzezwienie, przesuwając się wzdłuż jej ciała, gdy zatopiła się głębiej wmineralny basen.Czując zmysł nieważkości w wodzie, jej włosy pływały jakwodorosty, a tło wodospadu sprawiło, że czułą się zmysłową, syreną wabiącąswojego partnera.Popatrzyła na Rafaela gdy brodził ku niej, wolno wyciągając rękę przyciągającjej mokre ciało do siebie.Jego palce zakręciły się wokół jej karku, wlokąc jejgłowę, aby mógł objąć w posiadanie jej usta swoimi.Colby uniosła jedną nogę izakrzywiła ją wokół jego pasa, ześlizgując swoje ciało po jego udzie, uwalniającrosnące ciśnienie.Pęcherzyki sprawiały wrażenie języków liżących jej wrażliweciało.Ilekolwiek chciała zwolnić, by poczuć, jak jego ręce przesuwają się zczułością, coś w niej odpowiadało mu z dziką, szaleńczą ochotą, która wzrastałaszybko i gorąco."Meu amor, nie masz pojęcia co dla mnie robisz.Jestem mocnym mężczyzną,pequena, potężnym człowiek, ale jeden spojrzenie na ciebie a w środku sięroztapiam.Nie tylko moje ciało łaknie pochować się w twoim, ale moje sercejest napełnione i światło wlewa się we mnie.Nie miałem pojęcia co tooznaczało, nawet gdy zostało to omówione w czasach mój młodości [ Pobierz całość w formacie PDF ]