[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Filip mimowolnie podniósÅ‚ do góry aktówkÄ™ i na chwilÄ™ przycisnÄ…Å‚ jÄ… do piersi.Dora ze zdumieniem komentowaÅ‚a dziÅ› jego zdenerwowanie, wiÄ™c w koÅ„cuwspomniaÅ‚ coÅ› o ważnym spotkaniu z klientem.Sceptycyzm widoczny na jejtwarzy mówiÅ‚ jednak, że mu nie uwierzyÅ‚a.KtoÅ› taki jak Hus byÅ‚ zatem podziwiany, mimo że dopuÅ›ciÅ‚ do Å›mierci żonyi wyprowadziÅ‚ siÄ™ do Niemiec, kraju odwiecznego wroga.Czy napomknąć o Rostenbergu w roli konkurenta? Tak, jemu też powinienzaoferować manuskrypt.Amerykanie nie przywiÄ…zywali takiej wagido ekspertyz.Rozumieli bowiem coÅ›, czego Europa nie chciaÅ‚a pojąć od czasuoÅ›wiecenia.Ludzie nie tÄ™sknili za prawdÄ…, tylko domagali siÄ™ iluzji, choć byÅ‚afaÅ‚szem lub uÅ‚udÄ….PragnÄ™li marzeÅ„.Hus musiaÅ‚ najwyrazniej to rozumieć,bo w jego teoriach na temat Kafki też chodziÅ‚o tylko o efekt, a nieo prawdziwość.Filip pomyÅ›laÅ‚ o wydrukowanych stronach w swojej teczce.Ten manuskryptmógÅ‚by umocnić sÅ‚awÄ™ profesora.Antykwariusz staraÅ‚ siÄ™ utrzymać poważnywyraz twarzy, przepuszczajÄ…c w drzwiach znanÄ… czeskÄ… producentkÄ™ filmowÄ….MiaÅ‚a dom u podnóża Hradczan.Już tylko to potwierdzaÅ‚o, że dziÅ› wieczoremw tych Å›wietlanych pomieszczeniach spotkajÄ… siÄ™ wszyscy, którzy mieli pozycjÄ™i nazwisko w dziedzinie kultury.RzeczywiÅ›cie.W foyer tÅ‚oczyli siÄ™ już goÅ›ciew garniturach i kostiumach, z kieliszkami szampana w rÄ™ku gawÄ™dzilio najnowszych wydarzeniach.Antykwariusz przepychaÅ‚ siÄ™ przez tÅ‚um.KtoÅ› do niego pomachaÅ‚.Nie mógÅ‚sobie przypomnieć nazwiska.Znajomy ojca? Nerwowo poprawiÅ‚ krawat,odwróciÅ‚ siÄ™ do nieznajomego plecami i rozejrzaÅ‚ za profesorem Husem.W koÅ„cu dojrzaÅ‚ rosÅ‚Ä… szczupÅ‚Ä… postać przy drzwiach prowadzÄ…cych do saliwykÅ‚adowej.Hus miaÅ‚ na sobie czarny garnitur i biaÅ‚Ä… koszulÄ™.ProwadziÅ‚ożywionÄ… rozmowÄ™ z producentkÄ… filmowÄ…, która bez przerwy odgarniaÅ‚az twarzy dÅ‚ugie ciemne wÅ‚osy.Ten ruch rÄ™kÄ… umiaÅ‚y wykonywać tylko kobiety,zupeÅ‚nie jakby wÅ‚osy byÅ‚y ciężkÄ… kurtynÄ…, za którÄ… wÅ‚aÅ›cicielki pozwalaÅ‚yzaglÄ…dać tylko wybranym mężczyznom.Po uÅ›miechu profesora Filip rozpoznaÅ‚, że poÅ‚knÄ…Å‚ haczyk.Najwyrazniejdobrze siÄ™ bawiÅ‚, ale nie żywiÅ‚ poważnego zainteresowania.Czy Hus byÅ‚ sam?Antykwariusz mimowolnie siÄ™ rozejrzaÅ‚.Nie rzuciÅ‚ mu siÄ™ w oczy nikt, ktomógÅ‚by przyjść w towarzystwie profesora, chociaż.mniej wiÄ™cej trzy metrydalej opieraÅ‚ siÄ™ o Å›cianÄ™ mÅ‚ody mężczyzna w szarym garniturze.MiaÅ‚ półdÅ‚ugiewÅ‚osy zaczesane w ten sam sposób co Hus i kurczowo trzymaÅ‚ w dÅ‚oni lampkÄ™czerwonego wina.Hus cieszyÅ‚ siÄ™ reputacjÄ… czarusia.Filip zastanawiaÅ‚ siÄ™, w jaki sposóbudawaÅ‚o siÄ™ mu przywiÄ…zywać do siebie ludzi.Co w zwiÄ…zku ernego szÅ‚o nie tak? To Dora go opuÅ›ci, a nie on jÄ….Już tooznaczaÅ‚o życiowÄ… klÄ™skÄ™.Zdecydowanym krokiem podszedÅ‚ do mÅ‚odzieÅ„ca. Wie pan może, o czym bÄ™dzie wykÅ‚ad? zapytaÅ‚ Å‚amanÄ… niemczyznÄ…,popijajÄ…c szampana.MÅ‚ody czÅ‚owiek z irytacjÄ… spojrzaÅ‚ na nieznajomego, choć jednoczeÅ›niezdawaÅ‚ siÄ™ cieszyć, że nie musi już sterczeć tak samotnie: Profesor Hus bÄ™dzie mówiÅ‚ o bÅ‚Ä™dnej interpretacji twórczoÅ›ci Kafki. Ach tak odparÅ‚ Filip. Czyli nadal zajmuje siÄ™ KafkÄ….Nazywam siÄ™ erný.Filip erný. WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, która zostaÅ‚a uÅ›ciÅ›niÄ™ta z wahaniem, a zarazemz ulgÄ…. Paul Olivier, asystent profesora Husa. Pewnie nieÅ‚atwo jest pracować dla profesora.Uchodzi za.powiedzmy,troszkÄ™ kapryÅ›nego.Rozmówca nie odpowiedziaÅ‚. Wie pan o jego pasji?MÅ‚ody czÅ‚owiek popatrzyÅ‚ na niego niepewnie. Zna pan przecież jego plan rekonstrukcji biblioteki Kafki, zgromadzeniaoryginalnych wydaÅ„ książek, które miaÅ‚ Kafka.HandlujÄ™ rzadkimimanuskryptami i rÄ™kopisami.Profesor jest zaprzyjazniony z moim ojcem, któryniestety z powodu choroby nie mógÅ‚ dziÅ› przyjść.Paul Olivier ponownie rzuciÅ‚ mu nerwowe spojrzenie.Najwyrazniej jeszczenie dość dÅ‚ugo poruszaÅ‚ siÄ™ w Å›wiatku kultury, żeby wiedzieć, iż promiennośćna twarzy Filipa byÅ‚a tylko zabiegiem retorycznym.Udawanie zachwytudziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… innych należaÅ‚o do dobrego tonu.W najlepszym razie wymienianosiÄ™ wÅ‚asnymi książkami, by nastÄ™pnie pozbyć siÄ™ ich za poÅ›rednictwem eBayu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Filip mimowolnie podniósÅ‚ do góry aktówkÄ™ i na chwilÄ™ przycisnÄ…Å‚ jÄ… do piersi.Dora ze zdumieniem komentowaÅ‚a dziÅ› jego zdenerwowanie, wiÄ™c w koÅ„cuwspomniaÅ‚ coÅ› o ważnym spotkaniu z klientem.Sceptycyzm widoczny na jejtwarzy mówiÅ‚ jednak, że mu nie uwierzyÅ‚a.KtoÅ› taki jak Hus byÅ‚ zatem podziwiany, mimo że dopuÅ›ciÅ‚ do Å›mierci żonyi wyprowadziÅ‚ siÄ™ do Niemiec, kraju odwiecznego wroga.Czy napomknąć o Rostenbergu w roli konkurenta? Tak, jemu też powinienzaoferować manuskrypt.Amerykanie nie przywiÄ…zywali takiej wagido ekspertyz.Rozumieli bowiem coÅ›, czego Europa nie chciaÅ‚a pojąć od czasuoÅ›wiecenia.Ludzie nie tÄ™sknili za prawdÄ…, tylko domagali siÄ™ iluzji, choć byÅ‚afaÅ‚szem lub uÅ‚udÄ….PragnÄ™li marzeÅ„.Hus musiaÅ‚ najwyrazniej to rozumieć,bo w jego teoriach na temat Kafki też chodziÅ‚o tylko o efekt, a nieo prawdziwość.Filip pomyÅ›laÅ‚ o wydrukowanych stronach w swojej teczce.Ten manuskryptmógÅ‚by umocnić sÅ‚awÄ™ profesora.Antykwariusz staraÅ‚ siÄ™ utrzymać poważnywyraz twarzy, przepuszczajÄ…c w drzwiach znanÄ… czeskÄ… producentkÄ™ filmowÄ….MiaÅ‚a dom u podnóża Hradczan.Już tylko to potwierdzaÅ‚o, że dziÅ› wieczoremw tych Å›wietlanych pomieszczeniach spotkajÄ… siÄ™ wszyscy, którzy mieli pozycjÄ™i nazwisko w dziedzinie kultury.RzeczywiÅ›cie.W foyer tÅ‚oczyli siÄ™ już goÅ›ciew garniturach i kostiumach, z kieliszkami szampana w rÄ™ku gawÄ™dzilio najnowszych wydarzeniach.Antykwariusz przepychaÅ‚ siÄ™ przez tÅ‚um.KtoÅ› do niego pomachaÅ‚.Nie mógÅ‚sobie przypomnieć nazwiska.Znajomy ojca? Nerwowo poprawiÅ‚ krawat,odwróciÅ‚ siÄ™ do nieznajomego plecami i rozejrzaÅ‚ za profesorem Husem.W koÅ„cu dojrzaÅ‚ rosÅ‚Ä… szczupÅ‚Ä… postać przy drzwiach prowadzÄ…cych do saliwykÅ‚adowej.Hus miaÅ‚ na sobie czarny garnitur i biaÅ‚Ä… koszulÄ™.ProwadziÅ‚ożywionÄ… rozmowÄ™ z producentkÄ… filmowÄ…, która bez przerwy odgarniaÅ‚az twarzy dÅ‚ugie ciemne wÅ‚osy.Ten ruch rÄ™kÄ… umiaÅ‚y wykonywać tylko kobiety,zupeÅ‚nie jakby wÅ‚osy byÅ‚y ciężkÄ… kurtynÄ…, za którÄ… wÅ‚aÅ›cicielki pozwalaÅ‚yzaglÄ…dać tylko wybranym mężczyznom.Po uÅ›miechu profesora Filip rozpoznaÅ‚, że poÅ‚knÄ…Å‚ haczyk.Najwyrazniejdobrze siÄ™ bawiÅ‚, ale nie żywiÅ‚ poważnego zainteresowania.Czy Hus byÅ‚ sam?Antykwariusz mimowolnie siÄ™ rozejrzaÅ‚.Nie rzuciÅ‚ mu siÄ™ w oczy nikt, ktomógÅ‚by przyjść w towarzystwie profesora, chociaż.mniej wiÄ™cej trzy metrydalej opieraÅ‚ siÄ™ o Å›cianÄ™ mÅ‚ody mężczyzna w szarym garniturze.MiaÅ‚ półdÅ‚ugiewÅ‚osy zaczesane w ten sam sposób co Hus i kurczowo trzymaÅ‚ w dÅ‚oni lampkÄ™czerwonego wina.Hus cieszyÅ‚ siÄ™ reputacjÄ… czarusia.Filip zastanawiaÅ‚ siÄ™, w jaki sposóbudawaÅ‚o siÄ™ mu przywiÄ…zywać do siebie ludzi.Co w zwiÄ…zku ernego szÅ‚o nie tak? To Dora go opuÅ›ci, a nie on jÄ….Już tooznaczaÅ‚o życiowÄ… klÄ™skÄ™.Zdecydowanym krokiem podszedÅ‚ do mÅ‚odzieÅ„ca. Wie pan może, o czym bÄ™dzie wykÅ‚ad? zapytaÅ‚ Å‚amanÄ… niemczyznÄ…,popijajÄ…c szampana.MÅ‚ody czÅ‚owiek z irytacjÄ… spojrzaÅ‚ na nieznajomego, choć jednoczeÅ›niezdawaÅ‚ siÄ™ cieszyć, że nie musi już sterczeć tak samotnie: Profesor Hus bÄ™dzie mówiÅ‚ o bÅ‚Ä™dnej interpretacji twórczoÅ›ci Kafki. Ach tak odparÅ‚ Filip. Czyli nadal zajmuje siÄ™ KafkÄ….Nazywam siÄ™ erný.Filip erný. WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, która zostaÅ‚a uÅ›ciÅ›niÄ™ta z wahaniem, a zarazemz ulgÄ…. Paul Olivier, asystent profesora Husa. Pewnie nieÅ‚atwo jest pracować dla profesora.Uchodzi za.powiedzmy,troszkÄ™ kapryÅ›nego.Rozmówca nie odpowiedziaÅ‚. Wie pan o jego pasji?MÅ‚ody czÅ‚owiek popatrzyÅ‚ na niego niepewnie. Zna pan przecież jego plan rekonstrukcji biblioteki Kafki, zgromadzeniaoryginalnych wydaÅ„ książek, które miaÅ‚ Kafka.HandlujÄ™ rzadkimimanuskryptami i rÄ™kopisami.Profesor jest zaprzyjazniony z moim ojcem, któryniestety z powodu choroby nie mógÅ‚ dziÅ› przyjść.Paul Olivier ponownie rzuciÅ‚ mu nerwowe spojrzenie.Najwyrazniej jeszczenie dość dÅ‚ugo poruszaÅ‚ siÄ™ w Å›wiatku kultury, żeby wiedzieć, iż promiennośćna twarzy Filipa byÅ‚a tylko zabiegiem retorycznym.Udawanie zachwytudziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… innych należaÅ‚o do dobrego tonu.W najlepszym razie wymienianosiÄ™ wÅ‚asnymi książkami, by nastÄ™pnie pozbyć siÄ™ ich za poÅ›rednictwem eBayu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]