[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Komuś innemu jeszcze bardziej.Pewno mi nie uwierzysz, aleojciec zakochał się w niej bez pamięci.- Coo? - Ally na chwilę zaniemówiła.- Ojciec był zdolny do tego,żeby w kimkolwiek się zakochać? Przykro to mówić, ale zdawało mi się,że miał awersję do kobiet.Może dlatego, że mama go rzuciła.- Mimo to miewał kochanki.- Ale z żadną nie chciał się żenić.- Podejrzewam, że myślał o małżeństwie z Rebeką.Jest w typie, jakinajbardziej lubił: piękna, elegancka, spokojna, nawet wyniosła.Uznał, żenadaje się na jego żonę.Alison, której nie mogło pomieścić się w głowie, że ojciec planowałpowtórne małżeństwo, zawołała:- Brednie wygadujesz! Przecież ona jest w moim wieku!- Nie słyszałaś, że bogaci starsi panowie często żenią się z młodymikobietami?86R S- Czemu ciocia nie puściła pary z ust?- Bo pewno wolała nawet o tym nie myśleć.Ja też bym nic niemówił, gdyby nie to, że i tak ktoś by ci powiedział.Z natury lubimyplotkować.Ojciec zdradził się ze swoim zamiarem, bo przed balem dałRebece naszyjnik Cecylii.- Co? - oburzyła się Ally.- Na pewno wiedziała, co to znaczy, więcmamy do czynienia z wyrachowaną materialistką.- Czy ja wiem.Ona twierdzi, że ojciec nic nie powiedział i ciotkawierzy jej na słowo.- A ty? Czemu masz wątpliwości? Zakłopotany potarł czoło.- Może niesłusznie ją podejrzewam, ale jestem z natury nieufny.Naplus należy jej zapisać to, że gdy się dowiedziała, zdjęła naszyjnik przedkońcem balu i ja osobiście schowałem go do sejfu.- Czyli wygląda na to, że jest kolejną ofiarą ojca, który pewnowszystko sobie ukartował.Może chciał naznaczyć ją swoim piętnemwobec zebranych gości?- Porozmawiaj z nią i dowiedz się.- Mówisz tak, jakby ci zależało na tym, żeby była uczciwa.Zaczęła się zastanawiać, czy Rebeka spodobała się tylko ojcu iciotce.Może znalazła też drogę do serca Broda? Jego następne słowa jakbypotwierdziły jej przypuszczenie.- Na pierwszy rzut oka widać, że musi pociągać mężczyzn.Sęk wtym, że różne fragmenty tego, co o niej wiem, nie pasują mi do całościobrazu.Zrozumiała więcej, niż powiedział.Do kolacji zasiedli z przymusu, więc jedli bez apetytu i rozmowa sięrwała.Nawet ciotka Fiona była przybita tragedią, jaka ich dotknęła.87R SAlly dyskretnie obserwowała Rebekę i nie wiedziała, co o niejsądzić.Według niej, tak jak i według Broda, była idealnie piękna; wciemnofioletowej sukni wyglądała niezwykle elegancko.Zwiatło lamplśniło na ciemnych włosach i rozświetlało kremowobiałą cerę.Była drobnai niska, ale poruszała się z taką gracją, że zdawała się wyższa.Miała ładniewykrojone usta, przepiękne oczy lśniące niby diamenty, miły głos idystyngowane maniery.Nie była zbyt rozmowna, lecz to, co mówiła, byłostosowne i rozsądne.Nie sprawiała wrażenia ani oportunistki, ani ambitnejparweniuszki.Alison nie znalazła w niej żadnej skazy ani wady i zrozumiała,dlaczego ojciec się zakochał.Przemknęła jej myśl, że są podobne izewnętrzny spokój stanowi parawan, za którym skrzętnie ukrywają dawnebolesne rany.Nie uszło jej uwagi, że Rebeka i Brod są spięci i rzucają sobie wielemówiące spojrzenia, jak gdyby porozumiewali się oczami.Napięciedosięgło szczytu około dziewiątej, gdy Rebeka wstała z fotela.- Zostawię państwa, abyście mogli spokojnie porozmawiać wrodzinnym gronie.- Uśmiechnęła się lekko i zwróciła się do Alison: -Słyszałam o pani dużo dobrego, więc miło mi, że nareszcie paniąpoznałam.Teraz pani występy jeszcze bardziej będą mi się podobać.PaniFiono, doceniam pani uprzejmość i to, że chce mnie zatrzymać, aleuważam, że powinnam wyjechać zaraz po pogrzebie.Liczę na to, że udami się zabrać z kimś samolotem.- Jak to? - zdenerwował się Brod.- Myślałem, że tę kwestięuzgodniliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Komuś innemu jeszcze bardziej.Pewno mi nie uwierzysz, aleojciec zakochał się w niej bez pamięci.- Coo? - Ally na chwilę zaniemówiła.- Ojciec był zdolny do tego,żeby w kimkolwiek się zakochać? Przykro to mówić, ale zdawało mi się,że miał awersję do kobiet.Może dlatego, że mama go rzuciła.- Mimo to miewał kochanki.- Ale z żadną nie chciał się żenić.- Podejrzewam, że myślał o małżeństwie z Rebeką.Jest w typie, jakinajbardziej lubił: piękna, elegancka, spokojna, nawet wyniosła.Uznał, żenadaje się na jego żonę.Alison, której nie mogło pomieścić się w głowie, że ojciec planowałpowtórne małżeństwo, zawołała:- Brednie wygadujesz! Przecież ona jest w moim wieku!- Nie słyszałaś, że bogaci starsi panowie często żenią się z młodymikobietami?86R S- Czemu ciocia nie puściła pary z ust?- Bo pewno wolała nawet o tym nie myśleć.Ja też bym nic niemówił, gdyby nie to, że i tak ktoś by ci powiedział.Z natury lubimyplotkować.Ojciec zdradził się ze swoim zamiarem, bo przed balem dałRebece naszyjnik Cecylii.- Co? - oburzyła się Ally.- Na pewno wiedziała, co to znaczy, więcmamy do czynienia z wyrachowaną materialistką.- Czy ja wiem.Ona twierdzi, że ojciec nic nie powiedział i ciotkawierzy jej na słowo.- A ty? Czemu masz wątpliwości? Zakłopotany potarł czoło.- Może niesłusznie ją podejrzewam, ale jestem z natury nieufny.Naplus należy jej zapisać to, że gdy się dowiedziała, zdjęła naszyjnik przedkońcem balu i ja osobiście schowałem go do sejfu.- Czyli wygląda na to, że jest kolejną ofiarą ojca, który pewnowszystko sobie ukartował.Może chciał naznaczyć ją swoim piętnemwobec zebranych gości?- Porozmawiaj z nią i dowiedz się.- Mówisz tak, jakby ci zależało na tym, żeby była uczciwa.Zaczęła się zastanawiać, czy Rebeka spodobała się tylko ojcu iciotce.Może znalazła też drogę do serca Broda? Jego następne słowa jakbypotwierdziły jej przypuszczenie.- Na pierwszy rzut oka widać, że musi pociągać mężczyzn.Sęk wtym, że różne fragmenty tego, co o niej wiem, nie pasują mi do całościobrazu.Zrozumiała więcej, niż powiedział.Do kolacji zasiedli z przymusu, więc jedli bez apetytu i rozmowa sięrwała.Nawet ciotka Fiona była przybita tragedią, jaka ich dotknęła.87R SAlly dyskretnie obserwowała Rebekę i nie wiedziała, co o niejsądzić.Według niej, tak jak i według Broda, była idealnie piękna; wciemnofioletowej sukni wyglądała niezwykle elegancko.Zwiatło lamplśniło na ciemnych włosach i rozświetlało kremowobiałą cerę.Była drobnai niska, ale poruszała się z taką gracją, że zdawała się wyższa.Miała ładniewykrojone usta, przepiękne oczy lśniące niby diamenty, miły głos idystyngowane maniery.Nie była zbyt rozmowna, lecz to, co mówiła, byłostosowne i rozsądne.Nie sprawiała wrażenia ani oportunistki, ani ambitnejparweniuszki.Alison nie znalazła w niej żadnej skazy ani wady i zrozumiała,dlaczego ojciec się zakochał.Przemknęła jej myśl, że są podobne izewnętrzny spokój stanowi parawan, za którym skrzętnie ukrywają dawnebolesne rany.Nie uszło jej uwagi, że Rebeka i Brod są spięci i rzucają sobie wielemówiące spojrzenia, jak gdyby porozumiewali się oczami.Napięciedosięgło szczytu około dziewiątej, gdy Rebeka wstała z fotela.- Zostawię państwa, abyście mogli spokojnie porozmawiać wrodzinnym gronie.- Uśmiechnęła się lekko i zwróciła się do Alison: -Słyszałam o pani dużo dobrego, więc miło mi, że nareszcie paniąpoznałam.Teraz pani występy jeszcze bardziej będą mi się podobać.PaniFiono, doceniam pani uprzejmość i to, że chce mnie zatrzymać, aleuważam, że powinnam wyjechać zaraz po pogrzebie.Liczę na to, że udami się zabrać z kimś samolotem.- Jak to? - zdenerwował się Brod.- Myślałem, że tę kwestięuzgodniliśmy [ Pobierz całość w formacie PDF ]