[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest typowym ksiÄ™­ciem, który nie pragnie niczego wiÄ™cej, poza ży­ciem toczÄ…cym siÄ™ zgodnie z jego życzeniem.- La­dy Nevett odwróciÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ drugich drzwi,przez które wszedÅ‚ Jude.- Kochanie, twój ojcieci ja rzuciliÅ›my monetÄ…, żeby zdecydować, którez nas bÄ™dzie wam towarzyszyć do opery, i on wy­graÅ‚.Zawsze wygrywa.Używa monety z orÅ‚empo obu stronach?Jude wyglÄ…daÅ‚ na rozbawionego i ukÅ‚oniÅ‚ siÄ™ ma­cosze i Caroline.115 - Czy nazywasz mojego ojca oszustem?Jude wyglÄ…daÅ‚ inaczej w Å›wietle poranka.Auraarystokratycznej wyższoÅ›ci zniknęła pod szykowny­mi spodniami w zielone i biaÅ‚e paski, zielonÄ… kami­zelkÄ… i fularem w lilie.Przez jedno ramiÄ™ miaÅ‚ prze­rzucony purpurowy szal, który spinaÅ‚a duża broszaw ksztaÅ‚cie kwiatu lawendy.UÅ›miechaÅ‚ siÄ™ przyja­cielsko, a jego oczy miaÅ‚y wyraz rozleniwienia.Nicolette odwróciÅ‚a siÄ™ do Caroline.- To znaczy, że nie zamierza mi powiedzieć.By­cie jedynÄ… kobietÄ… w domu peÅ‚nym mężczyzn jestbardzo trudne.SiadajÄ…c obok macochy, Jude uniósÅ‚ jej dÅ‚oÅ„i ucaÅ‚owaÅ‚.- DziÄ™ki temu zawsze jesteÅ› naszÄ… ulubionÄ… damÄ….- Cóż za komplement! - Dotknęła ramienia Ca­roline i przez jednÄ… chwilÄ™ Jude i Caroline byli po­Å‚Ä…czeni dÅ‚oÅ„mi księżnej.- CieszÄ™ siÄ™, że mogÄ™ tenprzywilej dzielić z Caroline.PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej tak intensywnie, że poczuÅ‚a za­Å¼enowanie i odÅ‚ożyÅ‚a sztućce.- CieszÄ™ siÄ™, że paniÄ… tu widzÄ™ - powiedziaÅ‚.- Wy­glÄ…da pani jak kwiat.- SpojrzaÅ‚ na nowÄ… sukniÄ™, któ­rÄ… miaÅ‚a na sobie.- Bardzo zle ubrany kwiat.WygÅ‚adzajÄ…c spódnicÄ™, odpowiedziaÅ‚a:- Mnie siÄ™ podoba.- Tak, może jest dobra dla nieznaczÄ…cej debiu-tantki.Ale pani nie powinna nosić pionowych pa­sków; to sprawia, że wydaje siÄ™ pani bardzo wyso­ka.Nie powinna pani nosić gÅ‚adkich rzeczy; torównież dodaje pani wzrostu.I nigdy nie powin­na pani ubierać na różowo - westchnÄ…Å‚ i machnÄ…Å‚rÄ™kami - bo nie powinna pani i już.Teraz Caroline poczuÅ‚a siÄ™ jak budzÄ…cy grozÄ™Goliat.116 Księżna przyjrzaÅ‚a siÄ™ pannie Ritter.- Masz racjÄ™, Jude, to nie byÅ‚ najlepszy wybór.Natychmiast zajmÄ™ siÄ™ zamówionymi sukniami.- Nie potrzebujÄ™ wiÄ™cej ubraÅ„ - zaprotestowaÅ‚aCaroline.Nicolette zrobiÅ‚a smutnÄ… minkÄ™.- Ciii.Pozbawisz mnie przyjemnoÅ›ci.ZawszechciaÅ‚am mieć córkÄ™, którÄ… mogÅ‚abym ubierać.Te­raz mam ciebie.- PrzyjrzaÅ‚a siÄ™ Caroline.- Coproponujesz, Jude?- JakieÅ› koronki, kilka falbanek, które optyczniejÄ… zmniejszÄ…, żeby nie onieÅ›mielaÅ‚a niższych męż­czyzn.- W jego spojrzeniu byÅ‚a kpina i Carolinedobrze wiedziaÅ‚a, że on nie czuÅ‚ siÄ™ onieÅ›mielonyi zdecydowanie nie uważaÅ‚ siebie za  niższegomężczyznÄ™".- ChcÄ™ zaakceptować zamówienie,zanim zostanie zÅ‚ożone.- I wywoÅ‚ać jeszcze wiÄ™cej plotek, i to takichmniej przyzwoitych? - odezwaÅ‚a siÄ™ rzeczowo Ni­colette.- Nie sÄ…dzÄ™.Jude wyglÄ…daÅ‚ na urażonego.- Ale ja mam znakomity gust!Caroline, poirytowana tym, że rozmawia siÄ™o niej, jakby byÅ‚a nieobecna, powiedziaÅ‚a:- Nieprawda.UniósÅ‚ brwi.Palce powÄ™drowaÅ‚y do broszy.- Co to ma znaczyć?- To ma znaczyć, że może pan akceptować mo­jÄ… garderobÄ™ - odparÅ‚a rzeczowo Caroline - jeÅ›li jabÄ™dÄ™ mogÅ‚a akceptować paÅ„skÄ….- Ale podobaÅ‚a siÄ™ pani ta różowa suknia! - Je­go oczy zrobiÅ‚y siÄ™ okrÄ…gÅ‚e z oburzenia.- To oczy­wiste, że nie ma pani gustu.- To znaczy, że jesteÅ›my w impasie, prawda?- zauważyÅ‚a Caroline.117 Nicolette rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, a kiedy oboje zwrócilina niÄ… oczy, zatarÅ‚a rÄ™ce.- A wiÄ™c, Caroline, co zaplanowaÅ‚aÅ› dla Ju­de'a na poczÄ…tek?- Zniadanie? - zapytaÅ‚ Jude.- GdybyÅ› przyjechaÅ‚ wczeÅ›niej, mógÅ‚byÅ› zjeść.A teraz musisz czekać na miÅ‚osierdzie swojej gu­wernantki - odezwaÅ‚a siÄ™ stanowczo Nicolette.- A ja jestem bezlitosna.ByÅ‚o to oczywiÅ›cie niemÄ…dre stwierdzenie.Ca­roline taka nie byÅ‚a, ale sprawiÅ‚o jej przyjemnośćpowiedzenie tego, jakby sÅ‚owa mogÅ‚y stać siÄ™ rze­czywistoÅ›ciÄ….OtworzyÅ‚a swój dziennik, podczas gdy Jude zwÄ™­dziÅ‚ babeczkÄ™ z jej talerza.Chociaż dobrze wie­dziaÅ‚a, jaka lekcja miaÅ‚a być pierwsza, ostentacyj­nie zaczęła czytać to, co zanotowaÅ‚a w dzienniku,a Jude wziÄ…Å‚ kilka kawaÅ‚ków bekonu i zjadÅ‚ je z to­stem, po czym szybko wypiÅ‚ filiżankÄ™ gorÄ…cej kawy.JadÅ‚ jak mężczyzni, którzy lubujÄ… siÄ™ w koniach,boksie i Å‚atwych kobietach, a nie w modzie, i Caro­line dziwiÅ‚a ta rozbieżność miÄ™dzy wyglÄ…dem a rze­czywistoÅ›ciÄ….A może wszyscy mężczyzni, bezwzglÄ™du na to, jak bardzo byli strojni, lubili napićsiÄ™ brandy prosto z karafki, jeÅ›li mieli po temuokazjÄ™.- PomyÅ›laÅ‚am, że najpierw sprawdzÄ™, co onumie i na czym mogÄ™ siÄ™ oprzeć.- ZwróciÅ‚a siÄ™do księżnej: - Macie fortepian i miejsce, gdzie mo­glibyÅ›my zataÅ„czyć?- Sala balowa! Nie otwierano jej od ostatniegosezonu.To Å›wietnie, że bÄ™dziemy mieli okazjÄ™ jÄ…przewietrzyć.Nicolette wstaÅ‚a i pospiesznie wyszÅ‚a z pokoju.Caroline podążyÅ‚a za niÄ…, obserwujÄ…c, jak starszy118 sÅ‚użący podsunÄ…Å‚ Jude'owi kieÅ‚baskÄ™ i jeszcze jed­nÄ… babeczkÄ™.- MógÅ‚ pan zjeść przed przyjÅ›ciem - powiedziaÅ‚a.- ZjadÅ‚em - odparÅ‚ Jude z szerokim uÅ›miechem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl