[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To byÅ‚o coÅ› nowego.Od jakiegoÅ› już czasu obrzu­cali siÄ™ obelgami, a teraz oboje wciÄ…gnÄ…Å‚ wir zażartej walki.Nasza szóstka pÅ‚akaÅ‚a gÅ‚oÅ›no i żaÅ‚oÅ›nie, siedzÄ…c rzÄ™dem na ku­chennym stole.WidzieliÅ›my rodziców wyraznie przez drzwi dosalonu.Papa trzymaÅ‚ w rÄ™kach duży nóż do krojenia miÄ™sa,a mama, judzÄ…c go wzrokiem, powtarzaÅ‚a bez tchu:- No to już, zrób to! Zabij mnie!PowtórzyÅ‚a to tyle razy, że jeżeli chciaÅ‚ ocalić twarz, niepozostaÅ‚o mu nic innego, jak rzeczywiÅ›cie jÄ… dzgnąć.Matkawrzasnęła, a my, dzieci, zaczęłyÅ›my zawodzić jeszcze gÅ‚oÅ›­niej.PÄ™kÅ‚a na chwilÄ™ plemienna wiÄ™z z rodzicami; zostaliÅ›myporzuceni, unosiliÅ›my siÄ™ bezwÅ‚adnie jak jakieÅ› szczÄ…tki napowierzchni kÅ‚Ä™biÄ…cego siÄ™ ciemnego oceanu.WidzÄ…c krew, papa odzyskaÅ‚ rozsÄ…dek.ChwyciÅ‚ za rÄ™czniki zatamowaÅ‚ krew wypÅ‚ywajÄ…cÄ… z rany na szyi.Z czasem ranazagoiÅ‚a siÄ™ bardzo Å‚adnie i zostaÅ‚a zapomniana.BliznÄ™ za­uważyÅ‚am dopiero po latach na fotografii: leżaÅ‚a na łóżkuw domu opieki i z czuÅ‚oÅ›ciÄ… patrzyÅ‚a na ojca, który jÄ… trzymaÅ‚za rÄ™kÄ™.Tak to byÅ‚o miÄ™dzy moimi rodzicami - szczerze siÄ™kochali i nigdy nie mieli siÄ™ rozstać.A przecież równoczeÅ›nieznieść siÄ™ nie mogli.Jeżeli namiÄ™tność z natury nie może byćkonstruktywna, niech tak czy owak istnieje. Kiedy życie stawaÅ‚o siÄ™ ciężkie, uciekaÅ‚am w marzenia.MiaÅ‚am przyjaciółki, które mieszkaÅ‚y ze mnÄ… na co dzieÅ„ -moje lalki, które traktowaÅ‚am jak żywe.MówiÅ‚am do nich,robiÅ‚am im ubranka, kÅ‚adÅ‚am do łóżka, dawaÅ‚am kwiaty i poprostu kochaÅ‚am.Papa zrobiÅ‚ mi drewniany domek dla lalek,pomalowany na piÄ™kny czerwony kolor.Chociaż miÄ™ciutkiedywaniki byÅ‚y szczÄ…tkami mojego ukochanego królika, za­trzymaÅ‚am je, by mieć czym ozdobić podÅ‚ogi.Te dywaniki ro­biÅ‚y na mnie niesamowite wrażenie czystej, nieskalanej deli­katnoÅ›ci.Tylko moje lalki widywaÅ‚y kogoÅ› zbliżonego do prawdziwejmnie.DogadywaÅ‚am siÄ™ z nimi, chociaż wolaÅ‚abym w takisposób dogadywać siÄ™ z otaczajÄ…cymi mnie ludzmi, gdybymsiÄ™ na to oÅ›mieliÅ‚a.Dla moich lalek byÅ‚am niestrudzenie czu­Å‚Ä… matkÄ…, siostrÄ…, dzieckiem proszÄ…cym o pomoc, pielÄ™gniar­kÄ… i twórczo rozwiÄ…zywaÅ‚am ich problemy.Lalki byÅ‚y dla mnieżywe, dopóki nie ukoÅ„czyÅ‚am dziesiÄ™ciu lat.Kiedy miaÅ‚am latjedenaÅ›cie, czasami byÅ‚y żywe, a czasami nie - co dziwne, za­leżaÅ‚o to od tego, jak zdecydowaÅ‚am siÄ™ na nie patrzeć.TrzymaÅ‚am swój domek dla lalek na pÅ‚askim podeÅ›ciew poÅ‚owie schodów, prawie pod sufitem.WystarczaÅ‚o na nimmiejsca na materac i pewnego dnia przekonaÅ‚am rodziców,żeby pozwolili mi tam spać z mojÄ… rodzinÄ… lalek.Jednak noc­ne odwiedziny papy, albo może koszmarny sen o nich, spo­wodowaÅ‚y, że siÄ™ zmoczyÅ‚am w nocy.Nigdy sÅ‚owem o tym niewspomniaÅ‚am, mnie też nikt nic na ten temat nie powiedziaÅ‚.Przyjęłam to milczenie z ulgÄ… i niepokojem równoczeÅ›nie, boplamÄ™ musiaÅ‚a zauważyć moja mama, która wypraÅ‚a prze­Å›cieradÅ‚o i poÅ‚ożyÅ‚a na łóżku czyste.Dlaczego nic nie powie­dziaÅ‚a? Czy cierpiaÅ‚a, bo musiaÅ‚a jakoÅ› rozliczyć siÄ™ z tegowszystkiego we wÅ‚asnym, zdezorientowanym umyÅ›le? Czynie wiedziaÅ‚a, co siÄ™ dzieje? Czy wybraÅ‚a niewiedzÄ™? Zamiastmnie chronić, zrobiÅ‚a siÄ™ zgorzkniaÅ‚a, i kiedy podrosÅ‚am, za­częła traktować mnie jak rywalkÄ™, obrzucajÄ…c haÅ„biÄ…cymiwyzwiskami jak vuile dwiel, ty brudna szmato. Matka musiaÅ‚a znalezć jakiÅ› sposób, żeby przeciwstawićsiÄ™ brutalnoÅ›ci, z jakÄ… niekiedy traktowaÅ‚ jÄ… czÅ‚owiek doma­gajÄ…cy siÄ™ wypeÅ‚nienia obowiÄ…zków małżeÅ„skich.Pewnegodnia cackaÅ‚a siÄ™ ze swojÄ… nogÄ…, która jÄ… w tajemniczy sposóbrozbolaÅ‚a.Nigdy nam, dzieciom, nie wyjaÅ›niono, dlaczego tÄ™nogÄ™ zabandażowaÅ‚a ani dlaczego nie mogÅ‚a podnieść siÄ™z krzesÅ‚a.PojÄ™kiwaÅ‚a, kiedy tylko ktoÅ› zbliżyÅ‚ siÄ™ do jej stopy,a krzyknęła i zaczęła przewracać oczami, przygryzajÄ…c z bóluwargi, kiedy przypadkiem jÄ… potrÄ…ciÅ‚am.OdczuwaÅ‚am tenból równie mocno jak ona: peÅ‚zÅ‚ w górÄ™ po moich nogach jakogniste noże, i pÅ‚akaÅ‚am, że jÄ… tak boli.Ale suka, która rosÅ‚ai żywiÅ‚a siÄ™ tÅ‚umionym gniewem na matkÄ™, byÅ‚a niedaleko [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl