[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W skąpym świetle latarki widział smugi łez, które zniszczyłyjej makijaż.A potem nagle jej usta dotknęły jego ust i poczuł, jak wpijają się wniego, jak jej włosy muskają mu policzek, poczuł jej ciepło, znajomą bliskość.Takbardzo za tym tęsknił.Ale Laura wycofała się szybko i znowu jedynie patrzyła mu woczy.  Co.?  spytał. Chciałam tylko ukraść ci trochę powietrza.Roześmiał się. Tak podejrzewałem.Położyła palec na jego ustach, uśmiechnęła się i znowu pochyliła, by gopocałować.Sekundę pózniej, nie odrywając warg od ust Philipa, wrzasnęła: To jest to!Nie powiedziawszy już nic, Laura podeszła do ściany, kucnęła i zaczęła naciskaćlitery.Wybrała pięć, poruszając szybko ręką od lewej do prawej.Gdy dotarła do M wsłowie UNICUM, cofnęła nieco dłoń, po czym uderzyła literę z teatralnym gestem.Philip nie mógł powstrzymać cichego śmiechu.Przez długą, rozpaczliwie długą chwilę nic się nie działo.A potem usłyszeli cicheskrzypnięcie.Skrzypienie powtórzyło się, tym razem głośniejsze.Dobiegało ześciany prostopadłej do tej, w której znajdowały się zablokowane drzwi.Kilkanerwowych uderzeń serca pózniej w murze pojawiła się pierwsza rysa.Po chwili dwapotężne kamienne bloki cofnęły się, a następnie zaczęły unosić i chować wsklepieniu.Philip chwycił plecak i wybiegli tak szybko, jak tylko mogli. Rozdział 43Oksford, 30 marca, 22.45Gdy Monroe odkładał słuchawkę, rozległo się pukanie do drzwi.Detektyw byłtak zdumiony tym, co usłyszał, ze przez parę sekund niemal nie dostrzegał barczystejpostaci konstabla Steve a Greenea, który zbliżył się do jego biurka. Sir, dostaliśmy to mniej więcej godzinę temu.Chatom przeprasza, ale całkiemzapomniał.Mamy pracowity  wieczór.Dał mi to dla pana.Zdaje się, że zostałodostarczone przez kuriera.Monroe wpatrywał się w kopertę z napisem:  Detektyw główny inspektorMonroe, posterunek policji w Oksfordzie".Poniżej widniał dopisek  PILNE"wykonany czerwonym flamastrem.Monroe westchnął i pokręcił głową na jegowidok.Wreszcie rozdarł kopertę i wyjął pojedynczy arkusz papieru.Widniał na nimskomplikowany labirynt przecinających się linii, przypominający schemat instalacjielektrycznej, a obok tej ilustracji znajdowała się mieszanina łacińskich słów orazdziwacznych symboli.Zaczął czytać wiadomość napisaną po angielsku u szczytustronicy. Rozdział 44Oksford, 30 marca, 23.10Stali w korytarzu, praktycznie zgięci wpół, podpierając się rękami o kolana ipróbując uspokoić oddech. Jak to zrobiłaś?  wysapał Philip. To było oczywiste.Złoto. Mogłabyś to odrobinę sprecyzować? Po łacinie  aurum".Właśnie to słowo było ukryte w tajemniczej sygnaturzeStrażników.ALUMNUS AMAS SEMPER UNICUM TUUM DEUM.A i U wALUMNUS, R w SEMPER, a U i M w UNICUM. Jesteś genialna  rzekł Philip. Wiem. Swoją drogą, miło wiedzieć, ze w takie; chwili też rozmyślałaś o misji. Jestem kobietą, Philipie.Umiem robić wiele rzeczy naraz  odparła Laura zuśmiechem.Przed nimi, w odległości może dwudziestu jardów, znajdowały się drzwi.Byłyuchylone i przez szparę wpadała do tunelu plama światła.Zbliżywszy się do nich,ukradkiem zajrzeli do środka.Sala była oświetlona przez kilkanaście świec umocowanych w żyrandoluwiszącym pośrodku kopulastego sklepienia.W głębi stał wielki, złoty pentagram.Miał co najmniej siedem stóp średnicy, a umieszczono go na platformie bliskościany.Na prawo od niego Laura dostrzegła szklane drzwi wpuszczone w mur.Przypominały drzwi wielkiej lodówki; szkło zmętniało od mrozu.Obok pentagramu stali dwaj mężczyzni.Mieli na sobie długie, czarne szaty zzsuniętymi na plecy kapturami.Ten po prawej pochylał się, manipulując przymetalowej konstrukcji.Laura właśnie się odwracała, by powiedzieć coś Philipowi, gdy nagle latarkawyśliznęła jej się z ręki i z klekotem upadła na posadzkę.Niven cofnęła się szybko,klnąc bezgłośnie. Lauro, tak się cieszę, ze do nas dołączyłaś  dobiegł z sali znajomy głos.Fala przerażenia, która ją ogarnęła, była potężnym, wręcz fizycznym doznaniem.Odwróciła się ku Philipowi, a ten spojrzał na nią oszołomiony.Przymknęła oczy, byporadzić sobie z bólem towarzyszącym zrozumieniu.Philip miał wrażenie, ze Laurawybuchnie płaczem, lecz zamiast tego obróciła się na pięcie i weszła do sali.James Lightman wyglądał na absurdalnie rozluznionego, jakby spotykali się wsalonie jego domu albo w herbaciarni przy The High.Stał z dłońmi splecionymi nabrzuchu, emanując energią i pewnością siebie.Jego bystre brązowe oczy błyszczały w blasku świec.Obok mego tkwił Malcolm Bridges, którego oczy nie wyrażałyabsolutnie nic.Cienie tańczące na chudej twarzy młodzieńca powodowały, zeprzywodził na myśl męskie wcielenie kostuchy. Dotarliście w najciekawszym momencie  powiedział Lightman.Niven poczuła ucisk w żołądku. Co to ma znaczyć, u diabła?!  krzyknęła ze złością. Jak mogłeś.?! Na pewno się domyślałaś, Lauro  odpowiedział z lekkim uśmiechem. Ztwoją wyobraznią. Po nim mogłam się tego spodziewać  syknęła, przenosząc  wzrok naBridgesa, który odpowiedział jej absolutnie pustym spojrzeniem. Ale po tobie,Jamesie? Dlaczego, na miłość boską? Dlaczego, na miłość boską, miałbym pragnąć wiecznego życia, Lauro? Niechpomyślę. Ale okultystyczne rytuały.? Cóż, świat byłby nudny, gdybyśmy wszyscy  wierzyli w to samo, nieprawdaż?Ale dość tego.Przede wszystkim muszę wam pogratulować przejścia próbStrażników.Niewielu udała się ta sztuka.Chętnie obejrzałbym dokument, który wastu doprowadził, ale tak naprawdę nie jest mi już potrzebny.Moje dzieło wkrótcezostanie ukończone  powiedział, wskazując dłonią pentagram. Jak wiecie dziękiinteligentnie przeprowadzonemu śledztwu, tej nocy ostatni narząd trafi w moje ręce irozpocznie się prawdziwa praca [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl