[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może miałam szansę odkupienia.- Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec.Po prostu wiedziałam! Jesteśpewna? Skąd to wiesz?- Od Charlesa.Nadszedł Charles, który oparł się o drzwi.Zmierzył wzrokiemPetera, potem mnie, bo, jak się zdaje, nie bardzo miał ochotę omawiaćsprawy zawodowe przy kolejnym kandydacie na niańka.Peter położył dłonie na podłokietnikach fotela, gotów wstać.- Peter, przepraszam cię.Mamy ważną sprawę.Przed moim pokojemstoi krzesło.Wychodząc, lekko skinął głową Abby i Charlesowi, po czymzamknął za sobą drzwi.Charles gwizdnął.- Niezły tyłek.- Proszę cię! Jesteśmy w pracy.- Rzeczywiście, postępujesz bardzo profesjonalnie, umawiając się wpracy na rozmowy z tymi twoimi niańkami.Zignorowałam tę uwagę.- Czego się dowiedziałeś?- %7łe te nowe taśmy zupełnie przebijają tamte.- Charles klasnął wdłonie.- Poza tym te poprzednie, które Boudreaux dała ludziomSeebright, były do kitu.Niewiele dało się z nich zrozumieć, a te to jużjest coś.- To nie ma sensu.Jeśli ma się coś do powiedzenia, ujawnia się topodczas pierwszego wywiadu.- Może ona lubi rozgłos, tylko się wycofała.Może miała skrupuły,których potem się pozbyła.- Och, daj spokój.O skrupułach nie ma mowy.- Faktem jest, że historia się rozwija.Może Boudreaux chce osiągnąćcoś więcej? Podpisać umowę na książkę czy sprzedać prawa doekranizacji tej afery?Charles przysiadł na brzegu kanapy.- Możesz dzięki tej sprawie wyjechać na sam szczyt i wywalić drzwiABS.Masz swoje pięć minut, mała!Erik i Goodman ledwie się do mnie odzywali od czasu, gdy Theresawystąpiła u konkurencji, nawet jeśli nie ujawniła żadnych rewelacji.- Nasza filia w Jackson w Missisipi próbuje zdobyć te nowe taśmy;reporterzy lokalnych gazet wprost uganiają się za nimi - ciągnąłCharles.- Na razie jednak nikt ich nie ma.Dyrektor stacji dzwonił doGoodmana, żeby zapytać, czy ten mógłby użyć swoich wpływów iuzyskać coś bezpośrednio od Theresy Boudreaux.Chyba wiedział, żemieliśmy przeprowadzić z nią wywiad, tylko że zawaliliśmy sprawę.Czy raczej ty zawaliłaś.- Dzięki, że mi przypomniałeś.Co twoim zdaniem jest na tychtaśmach? Co ta kobieta kombinuje?Abby wrzasnęła:- Może byś po prostu zadzwoniła do Leona Rosenberga, zamiastzadawać głupie pytania, na które nie znamy odpowiedzi?!Wybrałam numer, pamiętając, że podczas ostatniej rozmowy z nimrzuciłam słuchawkę.Odezwała się, oczywiście, ta jego nieznośnasekretarka.- Tu Jamie Whitfield z wiadomości wieczornych NBS.Chciałabymrozmawiać z Leonem.- Dzień dobry, pani Whitfield.Muszę sprawdzić, czy.- Proszę mi nie mówić, że pani sprawdzi", czy on jest, bo wiem, żetak.Dlatego dzwonię.Pojawiły się nowe sensacyjne fakty w związku zpanią Boudreaux.- Wiemy o tym, ale niestety przed panią dzwoniło już ze dwudziestudziennikarzy.Moim zdaniem sprawiedliwie by było.Starałam się mówić uprzejmie:- Mogłaby pani przekazać Leonowi Rosenbergowi, że osobiście gouduszę, jeśli nie podniesie słuchawki?- Nie ma potrzeby tak się denerwować, pani Whitfiefd.Zapiszę paninazwisko na liście dzwoniących.- Tym mnie pani nie zbędzie.- Wstałam i zaczęłam mówić dotelefonu tak lodowatym głosem, jak tylko potrafiłam.- Stoi przede mnąnasz redaktor Joe Goodman i zespół prawników NBS, którzy zniszcząwaszą kancelarię, ujawniając wasze nieetyczne praktyki.Osobiściedopilnuję, by wymienili panią z nazwiska, Sunny Wilson.Brak odpowiedzi.I po pięciu sekundach:- Witaj, Jamie.- Usłyszałam w słuchawce głos Rosenberga.- Nie mapotrzeby za każdym razem wprawiać w dygot mojej sekretarki.Robidokładnie to, co jej poleciłem.Naprawdę chcecie się do nas dobrać?- Nie.- Musiałam się roześmiać.- Oczywiście, że nie.- Jezu, tym razem przestraszyłaś nawet mnie.- Przykro mi, Leon.I naprawdę chcę cię przeprosić za to, że rzuciłamsłuchawkę podczas naszej ostatniej rozmowy.To było niegrzeczne ibezsensowne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Może miałam szansę odkupienia.- Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec.Po prostu wiedziałam! Jesteśpewna? Skąd to wiesz?- Od Charlesa.Nadszedł Charles, który oparł się o drzwi.Zmierzył wzrokiemPetera, potem mnie, bo, jak się zdaje, nie bardzo miał ochotę omawiaćsprawy zawodowe przy kolejnym kandydacie na niańka.Peter położył dłonie na podłokietnikach fotela, gotów wstać.- Peter, przepraszam cię.Mamy ważną sprawę.Przed moim pokojemstoi krzesło.Wychodząc, lekko skinął głową Abby i Charlesowi, po czymzamknął za sobą drzwi.Charles gwizdnął.- Niezły tyłek.- Proszę cię! Jesteśmy w pracy.- Rzeczywiście, postępujesz bardzo profesjonalnie, umawiając się wpracy na rozmowy z tymi twoimi niańkami.Zignorowałam tę uwagę.- Czego się dowiedziałeś?- %7łe te nowe taśmy zupełnie przebijają tamte.- Charles klasnął wdłonie.- Poza tym te poprzednie, które Boudreaux dała ludziomSeebright, były do kitu.Niewiele dało się z nich zrozumieć, a te to jużjest coś.- To nie ma sensu.Jeśli ma się coś do powiedzenia, ujawnia się topodczas pierwszego wywiadu.- Może ona lubi rozgłos, tylko się wycofała.Może miała skrupuły,których potem się pozbyła.- Och, daj spokój.O skrupułach nie ma mowy.- Faktem jest, że historia się rozwija.Może Boudreaux chce osiągnąćcoś więcej? Podpisać umowę na książkę czy sprzedać prawa doekranizacji tej afery?Charles przysiadł na brzegu kanapy.- Możesz dzięki tej sprawie wyjechać na sam szczyt i wywalić drzwiABS.Masz swoje pięć minut, mała!Erik i Goodman ledwie się do mnie odzywali od czasu, gdy Theresawystąpiła u konkurencji, nawet jeśli nie ujawniła żadnych rewelacji.- Nasza filia w Jackson w Missisipi próbuje zdobyć te nowe taśmy;reporterzy lokalnych gazet wprost uganiają się za nimi - ciągnąłCharles.- Na razie jednak nikt ich nie ma.Dyrektor stacji dzwonił doGoodmana, żeby zapytać, czy ten mógłby użyć swoich wpływów iuzyskać coś bezpośrednio od Theresy Boudreaux.Chyba wiedział, żemieliśmy przeprowadzić z nią wywiad, tylko że zawaliliśmy sprawę.Czy raczej ty zawaliłaś.- Dzięki, że mi przypomniałeś.Co twoim zdaniem jest na tychtaśmach? Co ta kobieta kombinuje?Abby wrzasnęła:- Może byś po prostu zadzwoniła do Leona Rosenberga, zamiastzadawać głupie pytania, na które nie znamy odpowiedzi?!Wybrałam numer, pamiętając, że podczas ostatniej rozmowy z nimrzuciłam słuchawkę.Odezwała się, oczywiście, ta jego nieznośnasekretarka.- Tu Jamie Whitfield z wiadomości wieczornych NBS.Chciałabymrozmawiać z Leonem.- Dzień dobry, pani Whitfield.Muszę sprawdzić, czy.- Proszę mi nie mówić, że pani sprawdzi", czy on jest, bo wiem, żetak.Dlatego dzwonię.Pojawiły się nowe sensacyjne fakty w związku zpanią Boudreaux.- Wiemy o tym, ale niestety przed panią dzwoniło już ze dwudziestudziennikarzy.Moim zdaniem sprawiedliwie by było.Starałam się mówić uprzejmie:- Mogłaby pani przekazać Leonowi Rosenbergowi, że osobiście gouduszę, jeśli nie podniesie słuchawki?- Nie ma potrzeby tak się denerwować, pani Whitfiefd.Zapiszę paninazwisko na liście dzwoniących.- Tym mnie pani nie zbędzie.- Wstałam i zaczęłam mówić dotelefonu tak lodowatym głosem, jak tylko potrafiłam.- Stoi przede mnąnasz redaktor Joe Goodman i zespół prawników NBS, którzy zniszcząwaszą kancelarię, ujawniając wasze nieetyczne praktyki.Osobiściedopilnuję, by wymienili panią z nazwiska, Sunny Wilson.Brak odpowiedzi.I po pięciu sekundach:- Witaj, Jamie.- Usłyszałam w słuchawce głos Rosenberga.- Nie mapotrzeby za każdym razem wprawiać w dygot mojej sekretarki.Robidokładnie to, co jej poleciłem.Naprawdę chcecie się do nas dobrać?- Nie.- Musiałam się roześmiać.- Oczywiście, że nie.- Jezu, tym razem przestraszyłaś nawet mnie.- Przykro mi, Leon.I naprawdę chcę cię przeprosić za to, że rzuciłamsłuchawkę podczas naszej ostatniej rozmowy.To było niegrzeczne ibezsensowne [ Pobierz całość w formacie PDF ]