[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Istnieją i niemuszą być synonimem brzydoty.Piękno nie leży tylko i wyłącznie w płaskim brzuchu, jędrnych pośladkach i cyfrowejobróbce.I zamierzam to udowodnić swoimi zdjęciami.Alepotrzebuję waszej pomocy.To co? Pomożecie? - zapytała,starając się wiernie odtworzyć intonację, z jaką padło niegdyśto historyczne pytanie.- Pomożemy! - odparli gromko Apolonia i Kamil.- To poradzcie, skąd wziąć modelki?- Jak to skąd? Z życia! - rzuciła lekko Apolonia.- A tak mniej enigmatycznie, a bardziej konkretnie?- Moja mama, twoja mama, babcia Matylda - wyliczałaApolonia.- Ta Klara od ciebie z pracy, Violletka od Zbyszka,no ewentualnie ja, jak zabraknie materiału.Chciałaś zwyczajne kobiety, masz zwyczajne kobiety.Wszystkie podręką.- No jasne! Jesteś genialna! - Jolka posłała przyjaciółcewdzięczne spojrzenie.- Tylko czy ze wszystkim zdążymy?194Zdjęcia muszę wysłać najpózniej pojutrze, a to znaczy,że sesja musiałaby odbyć się jutro.- I się odbędzie.Zaraz wszystkie obdzwonię - powiedziała Apolonia i wyjęła z torebki komórkę.- Halo, a ja? - przypomniał o sobie Kamil.- Skarbie- zwrócił się do Jolki - też chcę mieć udział w twoim sukcesie.Dlatego, jeśli potrzebujesz do sesji fryzjera- Stylisty,nie wahaj się mnie użyć.- Dzięki!!! - Jolka ze wzruszeniem spojrzała na przyjaciół.- Jesteście wspaniali.I wiecie.czuję, że tym razemmi się uda.%7łe tym razem to jest to!* * *Irena sama na siebie nie mogła się napatrzyć.Nowykostium, ten, który doradziła jej Matylda, leżał doskonale.Była to zasługa dobrego kroju i zaszewek w tych miejscach, gdzie trzeba.Dawno już Irena nie miała na sobierzeczy tak eleganckiej i dopasowanej.Jej dotychczasowakonfekcja, z reguły o dobre dwa numery za duża, całkowicie maskowała figurę, przez co Irena, mimo że bardzoszczupła, wyglądała zawsze jak bryła prostopadłościanu.Dopiero ten odzieżowy nabytek stał się chlubnym wyjątkiem od reguły.I prócz tego, że eksponował kobiecekształty właścicielki, to również zdecydowanie ujmowałjej lat.Nie tylko on zresztą.Także nowa fryzura - zasługapana Kamila, bardzo miłego młodego mężczyzny.Irena,która najpierw nie chciała zgodzić się na tę sesję fotograficzną u Joli, a ustąpiła dopiero pod naporem argumentówcórki, ostatecznie musiała przyznać, że nawet dobrzesię bawiła.Na całej tej hecy zyskała także jej fryzura.Włosy, które przez lata przycinała sobie sama nożycamikrawieckimi, wreszcie zostały fachowo przystrzyżoneprzez prawdziwego fryzjera.Pan Kamil namawiał ją także na delikatną koloryzację, ale to już było dla Ireny za195dużo.Zresztą gdzie jej tam włosy farbować? Wyglądałabyjak jakaś kokota.Niech już one sobie będą jakie są - siwe.I tak, wbrew swym zwyczajom, pozwoliła dla dobrazdjęć delikatnie przypudrować sobie nos i przeciągnąćrzęsy tuszem.Zamierzała jednak zmyć twarz, jak tylkowróci do domu.Zerknąwszy jednak raz i drugi w lustro,przekonała się, że wcale nie wygląda, jakby była umalowana.Wygląda natomiast jakoś tak świeżo i zalotnie,a mając na uwadze dzisiejszą kolację z panem Romanem,postanowiła popełnić szaleństwo i pójść na spotkaniew makijażu.Prawdę powiedziawszy, nie mogła już siędoczekać ich kolejnej randki.Dlatego półtorej godzinyprzez czasem trwała w pełnym rynsztunku.I w pełnymoczekiwaniu.* * *Popołudnie Klara postanowiła przeznaczyć na zakupy.Były walentynki i z tej właśnie okazji zamierzała kupićAdamowi jakiś drobiazg.Znając jego upodobanie do markowych dodatków, wybrała się do jednego z salonów oferujących ekskluzywną odzież męską.Teraz stała przyregale z jedwabnymi krawatami i zastanawiała się, jakikolor byłby najodpowiedniejszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Istnieją i niemuszą być synonimem brzydoty.Piękno nie leży tylko i wyłącznie w płaskim brzuchu, jędrnych pośladkach i cyfrowejobróbce.I zamierzam to udowodnić swoimi zdjęciami.Alepotrzebuję waszej pomocy.To co? Pomożecie? - zapytała,starając się wiernie odtworzyć intonację, z jaką padło niegdyśto historyczne pytanie.- Pomożemy! - odparli gromko Apolonia i Kamil.- To poradzcie, skąd wziąć modelki?- Jak to skąd? Z życia! - rzuciła lekko Apolonia.- A tak mniej enigmatycznie, a bardziej konkretnie?- Moja mama, twoja mama, babcia Matylda - wyliczałaApolonia.- Ta Klara od ciebie z pracy, Violletka od Zbyszka,no ewentualnie ja, jak zabraknie materiału.Chciałaś zwyczajne kobiety, masz zwyczajne kobiety.Wszystkie podręką.- No jasne! Jesteś genialna! - Jolka posłała przyjaciółcewdzięczne spojrzenie.- Tylko czy ze wszystkim zdążymy?194Zdjęcia muszę wysłać najpózniej pojutrze, a to znaczy,że sesja musiałaby odbyć się jutro.- I się odbędzie.Zaraz wszystkie obdzwonię - powiedziała Apolonia i wyjęła z torebki komórkę.- Halo, a ja? - przypomniał o sobie Kamil.- Skarbie- zwrócił się do Jolki - też chcę mieć udział w twoim sukcesie.Dlatego, jeśli potrzebujesz do sesji fryzjera- Stylisty,nie wahaj się mnie użyć.- Dzięki!!! - Jolka ze wzruszeniem spojrzała na przyjaciół.- Jesteście wspaniali.I wiecie.czuję, że tym razemmi się uda.%7łe tym razem to jest to!* * *Irena sama na siebie nie mogła się napatrzyć.Nowykostium, ten, który doradziła jej Matylda, leżał doskonale.Była to zasługa dobrego kroju i zaszewek w tych miejscach, gdzie trzeba.Dawno już Irena nie miała na sobierzeczy tak eleganckiej i dopasowanej.Jej dotychczasowakonfekcja, z reguły o dobre dwa numery za duża, całkowicie maskowała figurę, przez co Irena, mimo że bardzoszczupła, wyglądała zawsze jak bryła prostopadłościanu.Dopiero ten odzieżowy nabytek stał się chlubnym wyjątkiem od reguły.I prócz tego, że eksponował kobiecekształty właścicielki, to również zdecydowanie ujmowałjej lat.Nie tylko on zresztą.Także nowa fryzura - zasługapana Kamila, bardzo miłego młodego mężczyzny.Irena,która najpierw nie chciała zgodzić się na tę sesję fotograficzną u Joli, a ustąpiła dopiero pod naporem argumentówcórki, ostatecznie musiała przyznać, że nawet dobrzesię bawiła.Na całej tej hecy zyskała także jej fryzura.Włosy, które przez lata przycinała sobie sama nożycamikrawieckimi, wreszcie zostały fachowo przystrzyżoneprzez prawdziwego fryzjera.Pan Kamil namawiał ją także na delikatną koloryzację, ale to już było dla Ireny za195dużo.Zresztą gdzie jej tam włosy farbować? Wyglądałabyjak jakaś kokota.Niech już one sobie będą jakie są - siwe.I tak, wbrew swym zwyczajom, pozwoliła dla dobrazdjęć delikatnie przypudrować sobie nos i przeciągnąćrzęsy tuszem.Zamierzała jednak zmyć twarz, jak tylkowróci do domu.Zerknąwszy jednak raz i drugi w lustro,przekonała się, że wcale nie wygląda, jakby była umalowana.Wygląda natomiast jakoś tak świeżo i zalotnie,a mając na uwadze dzisiejszą kolację z panem Romanem,postanowiła popełnić szaleństwo i pójść na spotkaniew makijażu.Prawdę powiedziawszy, nie mogła już siędoczekać ich kolejnej randki.Dlatego półtorej godzinyprzez czasem trwała w pełnym rynsztunku.I w pełnymoczekiwaniu.* * *Popołudnie Klara postanowiła przeznaczyć na zakupy.Były walentynki i z tej właśnie okazji zamierzała kupićAdamowi jakiś drobiazg.Znając jego upodobanie do markowych dodatków, wybrała się do jednego z salonów oferujących ekskluzywną odzież męską.Teraz stała przyregale z jedwabnymi krawatami i zastanawiała się, jakikolor byłby najodpowiedniejszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]