[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cały system komputerowy Polyona był usiany pułapkami i alarmami.Kiedy Sevpróbował dostać się do zastrzeżonych danych, Polyon i jego pomocnicy zostali zaalarmowani iprzyłapali go na gorącym uczynku, zanim zdążył się dobrać do ledwie garstki nieszkodliwychraportów.Wtedy Sev pokazał im swoją przepustkę ze Zwiatów Centralnych i wyjaśnił, żeprzebywał tu z misją śledczą, która nie miała nic wspólnego z Polyonem czy Shemali.- Nie uwierzyli mi - westchnął.- Chociaż tak rzeczywiście było.- A pózniej co robiłeś? - spytała Micaya Questar-Benn.- Pózniej.- Sev kontynuował swoją opowieść.- Pózniej pomocnicy Polyona zbili mniei rozebrali; znalezli i zniszczyli kabelek od nadajnika, którego chciałem użyć, aby nadać doNancii sygnał o niebezpieczeństwie w przypadku, gdybym znalazł się w kłopotach.Teurządzenia wysyłają sygnały zagrożenia do sieci, kiedy się je uszkodzi - uskarżał się Sev.-Zatem z początku nie byłem aż tak zmartwiony.Pózniej jednak, kiedy nie przybywaliście iminęły już dwa dni, pomyślałem, że zostałem sam.- De Gras-Waldheim musi znać jakiś sposób na unieszkodliwianie nadajników -stwierdził Forister.- Brzmi to sensownie - wtrąciła się Nancia przez głośnik.- On je wynalazł.Właściwiesą to hiperchipy o pojedynczym celu i nikt nie wie o nich więcej niż Polyon.Następnymodkryciem Seva był fakt, że Polyon przystąpił do produkcji hiperchipów, ignorując wszelkieśrodki bezpieczeństwa.Wysłany na linię przepalonych hiperchipów, gdzie życie więzniówwśród oparów gazu uszkadzającego nerwy można było liczyć na dni, a nie lata, Sevzdecydował, że spróbuje ucieczki, jak tylko pierwszy statek wyląduje na Shemali - szczególniekiedy rozpoznał smukłe kształty Nancii, ukryte pod maskującym logo OG Shipping.Ucieczkanie była zbyt trudna.Pozostali więzniowie byli tak sterroryzowani, że nawet nie pomyśleliby oucieczce, a strażnicy - na tyle leniwi i niedbali, iż niechętnie przebywali w pomieszczeniach zespalonymi chipami.- A poza tym - dokończył Forister ze złośliwym uśmiechem - nikt nie spodziewał się, żewięzień na odsiadce uda się po pomoc do bezpilotowego statku OG Shipping.Nancia, twojemalunki bardzo nam się przydały, Nie sądzę jednak, żebyś chciała je zachować, kiedy towszystko się skończy.- Z pewnością nie - odparła.- I tak na nic by to się nie zdało.Kiedy zakończymy sprawyw systemie Nyota, OG Shipping przestanie istnieć.Ale - co zrobimy teraz?Opowieść Seva tak obciążała Polyona, że można by było usprawiedliwić nawetpodwójne aresztowanie go.Ale Sev to tylko pionek, który nie miał ani nagrań, anikomputerowych danych, aby poprzeć swoje słowa.Gdyby zabrali teraz Polyona ze sobą bezzgromadzenia niepodważalnych dowodów, Sev przewidywał, że fabryka zostałabyoczyszczona, zanim wróciliby tutaj z powrotem.- Niemożliwe - powiedział Forister z mocą.Sev słabo pokiwał głową.- Oczywiście, że nie powierzchnia planety, ale możesz być pewien, iż nie będzie nicwewnątrz fabryki, do czego komisja śledcza mogłaby się przyczepić.Wszędzie zobaczą tylkoczyste linie montażowe i demonstracje ściśle przestrzeganych przepisów bezpieczeństwa.- I więzniów, którzy doznali obrażeń z powodu kontaktu z kwasami i gazami.- Nie sądzę, aby którykolwiek z nich był w stanie zeznawać do tego czasu odrzekł Sevponuro.- Wobec tego będziemy musieli zejść na dół i zebrać dowody - powiedział Forister.Sev potrząsnął głową.- To się nie uda.On jest sprytny - ma zawsze przygotowaną wycieczkę pokazową dlagości; ranni więzniowie i niebezpieczne linie montażowe są ukryte przeważnie w podrzędnychfabrykach na tyłach planety.Wiem, jak znalezć jedną z najgorszych wytwórni.Byłem tam.Beze mnie przegoni was z jednego końca fabryki na drugi i nic nie zobaczycie, a za każdymrazem, kiedy się odwrócicie, sześciu strażników zagrodzi wam drogę.Będę musiał pójść zwami.- Spróbował podnieść się na poduszce, zaczął kaszleć i znów opadł do tyłu.- Nie możesz! - krzyknęła Fassa.- Może będzie musiał - rzekła Micaya Questar-Benn.Obowiązek.Ona i Sev pokiwali do siebie głowami.- Wy dwie.- Wskazała głową na Fassę i Alphę.- Wróćcie teraz do swoich kabin.To niema nic wspólnego z wami - i tak nie powinniśmy pozwolić, abyście wszystkiego słuchały.- Zaczekajcie! - krzyknęła Fassa, kiedy Forister wziął ją za ramię.- Musi być jakiś innysposób, nie możecie przecież zabrać Seva ze sobą, czy nie widzicie tego? Nawet gdyby byłsilniejszy, sam widok jego twarzy ostrzegłby Polyona natychmiast, że coś jest nie tak.%7ładen zwas - żaden z was nie wydostanie się stąd żywy.- Och, przestań - powiedział łagodnie Forister.- Twój przyjaciel nie może być aż takniebezpieczny.Twarz Fassy zesztywniała.- Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj innych.Alpha?Alpha bint Hezra-Fong kiwnęła niechętnie głową.Fassa spojrzała w górę na czujnik w pomieszczeniu.- Nancia, czy możesz połączyć nas z Blaize'em i Darnellem? Tylko na chwilę?Obaj mężczyzni zgodzili się z taką oceną sytuacji.- Wobec tego, co możemy zrobić? - spytał Forister.- Do diabła, nie zamierzampodwijać ogona i uciekać z planety z obawy przed jakimś szczeniakiem z wysokiego rodu,który ma pod ręką niebezpieczne zabawki!- Sądzę - powiedziała wolno Fassa - że możecie posłużyć się mną.Była bardzo blada.- Zabierz Alphę do jej kabiny, a ja wyjaśnię, jaki mam plan.- Popatrzyła przepraszającona Alphę.- Zdrajczyni.Kiedy Polyon się o tym dowie.Fassa zagryzła wargi.Teraz wcale nie była ładna.Była prawie piękna w chłodny,spokojny sposób.- Będę musiała skorzystać z tej szansy, prawda?- Lepiej ty niż ja - powiedziała Alpha.Odwróciła się, żeby odejść.- W porządku, zamknijcie mnie, nie chcę nawet słyszeć tego planu.Może mnie za to nieobwini, jeśli nie będę przy jego omawianiu.- W jej głosie nie brzmiało jednak zbyt wielenadziei.Po tym, gdy Fassa objaśniła swój plan, zapadła krótka cisza, a Forister, Nancia i Micayarozmyślali nad nim [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Cały system komputerowy Polyona był usiany pułapkami i alarmami.Kiedy Sevpróbował dostać się do zastrzeżonych danych, Polyon i jego pomocnicy zostali zaalarmowani iprzyłapali go na gorącym uczynku, zanim zdążył się dobrać do ledwie garstki nieszkodliwychraportów.Wtedy Sev pokazał im swoją przepustkę ze Zwiatów Centralnych i wyjaśnił, żeprzebywał tu z misją śledczą, która nie miała nic wspólnego z Polyonem czy Shemali.- Nie uwierzyli mi - westchnął.- Chociaż tak rzeczywiście było.- A pózniej co robiłeś? - spytała Micaya Questar-Benn.- Pózniej.- Sev kontynuował swoją opowieść.- Pózniej pomocnicy Polyona zbili mniei rozebrali; znalezli i zniszczyli kabelek od nadajnika, którego chciałem użyć, aby nadać doNancii sygnał o niebezpieczeństwie w przypadku, gdybym znalazł się w kłopotach.Teurządzenia wysyłają sygnały zagrożenia do sieci, kiedy się je uszkodzi - uskarżał się Sev.-Zatem z początku nie byłem aż tak zmartwiony.Pózniej jednak, kiedy nie przybywaliście iminęły już dwa dni, pomyślałem, że zostałem sam.- De Gras-Waldheim musi znać jakiś sposób na unieszkodliwianie nadajników -stwierdził Forister.- Brzmi to sensownie - wtrąciła się Nancia przez głośnik.- On je wynalazł.Właściwiesą to hiperchipy o pojedynczym celu i nikt nie wie o nich więcej niż Polyon.Następnymodkryciem Seva był fakt, że Polyon przystąpił do produkcji hiperchipów, ignorując wszelkieśrodki bezpieczeństwa.Wysłany na linię przepalonych hiperchipów, gdzie życie więzniówwśród oparów gazu uszkadzającego nerwy można było liczyć na dni, a nie lata, Sevzdecydował, że spróbuje ucieczki, jak tylko pierwszy statek wyląduje na Shemali - szczególniekiedy rozpoznał smukłe kształty Nancii, ukryte pod maskującym logo OG Shipping.Ucieczkanie była zbyt trudna.Pozostali więzniowie byli tak sterroryzowani, że nawet nie pomyśleliby oucieczce, a strażnicy - na tyle leniwi i niedbali, iż niechętnie przebywali w pomieszczeniach zespalonymi chipami.- A poza tym - dokończył Forister ze złośliwym uśmiechem - nikt nie spodziewał się, żewięzień na odsiadce uda się po pomoc do bezpilotowego statku OG Shipping.Nancia, twojemalunki bardzo nam się przydały, Nie sądzę jednak, żebyś chciała je zachować, kiedy towszystko się skończy.- Z pewnością nie - odparła.- I tak na nic by to się nie zdało.Kiedy zakończymy sprawyw systemie Nyota, OG Shipping przestanie istnieć.Ale - co zrobimy teraz?Opowieść Seva tak obciążała Polyona, że można by było usprawiedliwić nawetpodwójne aresztowanie go.Ale Sev to tylko pionek, który nie miał ani nagrań, anikomputerowych danych, aby poprzeć swoje słowa.Gdyby zabrali teraz Polyona ze sobą bezzgromadzenia niepodważalnych dowodów, Sev przewidywał, że fabryka zostałabyoczyszczona, zanim wróciliby tutaj z powrotem.- Niemożliwe - powiedział Forister z mocą.Sev słabo pokiwał głową.- Oczywiście, że nie powierzchnia planety, ale możesz być pewien, iż nie będzie nicwewnątrz fabryki, do czego komisja śledcza mogłaby się przyczepić.Wszędzie zobaczą tylkoczyste linie montażowe i demonstracje ściśle przestrzeganych przepisów bezpieczeństwa.- I więzniów, którzy doznali obrażeń z powodu kontaktu z kwasami i gazami.- Nie sądzę, aby którykolwiek z nich był w stanie zeznawać do tego czasu odrzekł Sevponuro.- Wobec tego będziemy musieli zejść na dół i zebrać dowody - powiedział Forister.Sev potrząsnął głową.- To się nie uda.On jest sprytny - ma zawsze przygotowaną wycieczkę pokazową dlagości; ranni więzniowie i niebezpieczne linie montażowe są ukryte przeważnie w podrzędnychfabrykach na tyłach planety.Wiem, jak znalezć jedną z najgorszych wytwórni.Byłem tam.Beze mnie przegoni was z jednego końca fabryki na drugi i nic nie zobaczycie, a za każdymrazem, kiedy się odwrócicie, sześciu strażników zagrodzi wam drogę.Będę musiał pójść zwami.- Spróbował podnieść się na poduszce, zaczął kaszleć i znów opadł do tyłu.- Nie możesz! - krzyknęła Fassa.- Może będzie musiał - rzekła Micaya Questar-Benn.Obowiązek.Ona i Sev pokiwali do siebie głowami.- Wy dwie.- Wskazała głową na Fassę i Alphę.- Wróćcie teraz do swoich kabin.To niema nic wspólnego z wami - i tak nie powinniśmy pozwolić, abyście wszystkiego słuchały.- Zaczekajcie! - krzyknęła Fassa, kiedy Forister wziął ją za ramię.- Musi być jakiś innysposób, nie możecie przecież zabrać Seva ze sobą, czy nie widzicie tego? Nawet gdyby byłsilniejszy, sam widok jego twarzy ostrzegłby Polyona natychmiast, że coś jest nie tak.%7ładen zwas - żaden z was nie wydostanie się stąd żywy.- Och, przestań - powiedział łagodnie Forister.- Twój przyjaciel nie może być aż takniebezpieczny.Twarz Fassy zesztywniała.- Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj innych.Alpha?Alpha bint Hezra-Fong kiwnęła niechętnie głową.Fassa spojrzała w górę na czujnik w pomieszczeniu.- Nancia, czy możesz połączyć nas z Blaize'em i Darnellem? Tylko na chwilę?Obaj mężczyzni zgodzili się z taką oceną sytuacji.- Wobec tego, co możemy zrobić? - spytał Forister.- Do diabła, nie zamierzampodwijać ogona i uciekać z planety z obawy przed jakimś szczeniakiem z wysokiego rodu,który ma pod ręką niebezpieczne zabawki!- Sądzę - powiedziała wolno Fassa - że możecie posłużyć się mną.Była bardzo blada.- Zabierz Alphę do jej kabiny, a ja wyjaśnię, jaki mam plan.- Popatrzyła przepraszającona Alphę.- Zdrajczyni.Kiedy Polyon się o tym dowie.Fassa zagryzła wargi.Teraz wcale nie była ładna.Była prawie piękna w chłodny,spokojny sposób.- Będę musiała skorzystać z tej szansy, prawda?- Lepiej ty niż ja - powiedziała Alpha.Odwróciła się, żeby odejść.- W porządku, zamknijcie mnie, nie chcę nawet słyszeć tego planu.Może mnie za to nieobwini, jeśli nie będę przy jego omawianiu.- W jej głosie nie brzmiało jednak zbyt wielenadziei.Po tym, gdy Fassa objaśniła swój plan, zapadła krótka cisza, a Forister, Nancia i Micayarozmyślali nad nim [ Pobierz całość w formacie PDF ]