[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak samo.Obydwoje starają się za wszelką cenę coś znalezć.- Mam coraz większą ochotę ponownie dać ci wpierdol - McKoy zaczął tracićcierpliwość.- Dla kogo pracuje Margarethe?- Mogę tylko zgadywać, ale przypuszczam, że dla Ernsta Loringa.Nazwisko nie uszło uwagi Paula; zauważył, że Rachel też drgnęła na jego dzwięk.- Z tego, co powiedziałeś, wynika, że członkowie klubu zawzięcie ze sobą konkurują.Do odzyskania są tysiące zaginionych skarbów sztuki.Większość z czasów drugiej wojnyświatowej, ale wiele spośród nich wykradziono z muzeów i prywatnych kolekcji na całymświecie.Całkiem sprytne, mówiąc szczerze.Kraść ukradzione.Któż zgłosi to policji? -McKoy ruszył w stronę Grumera.- Nie wystawiaj mojej cierpliwości na próbę.Zmierzaj docholernego sedna sprawy.- Bursztynowa Komnata - odparł Grumer, z trudem łapiąc oddech.- Każ mu wyjaśnić - Rachel trąciła w ramię Waylanda.- To znów tylko moje domniemania.Bursztynowa Komnata opuściła Królewiecgdzieś między styczniem a kwietniem 1945 roku.Nikt nie wie tego na pewno.yródła nie sązgodne.Erich Koch, gauleiter Prus Wschodnich, wywiózł bursztynową boazerię nabezpośredni rozkaz Hitlera.- Koch był jednak protegowanym Hermanna G�ringa, w rzeczywistości bardziejlojalnym wobec dowódcy Luftwaffe niż wobec F�hrera.Rywalizacja między Hitlerem aG�ringiem w zakresie gromadzenia zagrabionych dzieł sztuki jest dobrze udokumentowana.G�ring miał obsesyjną ideę stworzenia muzeum sztuki narodowej w Karinhall, swojejposiadłości.- Hitler zastrzegł sobie prawo pierwszeństwa do wszystkich zagrabionych skarbów,ale rywal wielokrotnie zdołał go ubiec.- W miarę upływu lat Hitler coraz bardziej przejmował się tym współzawodnictwem,co pochłaniało wiele czasu, który powinien poświęcić na inne sprawy.A G�ring okazał siębardzo przedsiębiorczy i z zapałem gromadził dzieła sztuki.- Cóż, do kurwy nędzy, ma to wspólnego z nami? - przerwał mu McKoy.- G�ring pragnął, by Bursztynowa Komnata stanęła w pełnej okazałości w Karinhall.Zdaniem niektórych to właśnie on, nie Hitler, wydał rozkaz wywiezienia jej z Królewca.Zależało mu na tym, żeby Koch bezpiecznie ukrył bursztynową boazerię przed Rosjanami,Amerykanami i Hitlerem.Ale dość powszechna jest też hipoteza, że Hitler odkrył ten plan iskonfiskował skarb, zanim dowódca Luftwaffe zdołał go ukryć.- Tata miał rację - odezwała się nieoczekiwanie Rachel.- Co masz na myśli? - Paul spojrzał na nią zdumiony.- Opowiedział mi kiedyś o Bursztynowej Komnacie oraz o przesłuchaniach G�ringajuż po wojnie.Jedyne, co tamten powiedział, to że dał się ubiec Hitlerowi.Potem opowiedziała im ojcowską historię o Mauthausen oraz o czterech niemieckichżołnierzach, których torturowano, dopóki nie umarli z zimna.- Skąd masz te wszystkie informacje? - Paul zwrócił się do Grumera.- Mój teśćzgromadził wiele artykułów na temat Bursztynowej Komnaty, ale w żadnym z nich nie padławzmianka na temat tego, o czym przed chwilą powiedziałeś.Zwiadomie nie powiedział były teść , Rachel zaś nie skorygowała swoimzwyczajem.- Nie ma w tym nic dziwnego - wyjaśnił Grumer.- Zachodnia prasa rzadko zajmowałasię Bursztynową Komnatą.- Niewiele osób wie, co to w ogóle jest.Tylko badacze w Niemczech i Rosji przezdługie lata studiowali jej dzieje.Słyszałem niejednokrotnie o tej wizycie G�ringa wMauthausen, ale nigdy nie była to relacja naocznego świadka, jak ta powtórzona teraz przezFrau Cutler.- Jaki to ma związek z naszymi pracami eksploracyjnymi? - chciał ustalić McKoy.- Jeden z dokumentów potwierdza, że jantarowa boazeria została załadowana na trzyciężarówki, kiedy Hitler przejął nad nią kontrolę.Ciężarówki ruszyły na południe odKrólewca i nikt już nigdy ich nie zobaczył.Były to duże auta ciężarowe.- Na przykład marki B�ssing NAG - dokończył Wayland.Grumer przytaknął.McKoy opadł na brzeg łóżka.- Te trzy ciężarówki, które odnalezliśmy? - zapytał nieco łagodniejszym tonem.- Czy nie byłby to zbyt wielki zbieg okoliczności, jak pan sądzi?- Ale ciężarówki są puste - zaprotestował Paul.- Właśnie - podjął Grumer.- Być może Wybawcy Zaginionych Dzieł Sztukidowiedzieli się wcześniej, gdzie ich szukać.Być może to właśnie wyjaśnia żywezainteresowanie naszymi wykopaliskami obojga akwizytorów.- Ale pan nie jest do końca pewny, czy Knoll i ta kobieta mają jakieś powiązania ztym stowarzyszeniem - powątpiewała Rachel.- Rzeczywiście, nie mam, Frau Cutler.Ale Margarethe nie wygląda mi na niezależnąkolekcjonerkę.Jakiś czas przebywała pani w towarzystwie Knolla [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Tak samo.Obydwoje starają się za wszelką cenę coś znalezć.- Mam coraz większą ochotę ponownie dać ci wpierdol - McKoy zaczął tracićcierpliwość.- Dla kogo pracuje Margarethe?- Mogę tylko zgadywać, ale przypuszczam, że dla Ernsta Loringa.Nazwisko nie uszło uwagi Paula; zauważył, że Rachel też drgnęła na jego dzwięk.- Z tego, co powiedziałeś, wynika, że członkowie klubu zawzięcie ze sobą konkurują.Do odzyskania są tysiące zaginionych skarbów sztuki.Większość z czasów drugiej wojnyświatowej, ale wiele spośród nich wykradziono z muzeów i prywatnych kolekcji na całymświecie.Całkiem sprytne, mówiąc szczerze.Kraść ukradzione.Któż zgłosi to policji? -McKoy ruszył w stronę Grumera.- Nie wystawiaj mojej cierpliwości na próbę.Zmierzaj docholernego sedna sprawy.- Bursztynowa Komnata - odparł Grumer, z trudem łapiąc oddech.- Każ mu wyjaśnić - Rachel trąciła w ramię Waylanda.- To znów tylko moje domniemania.Bursztynowa Komnata opuściła Królewiecgdzieś między styczniem a kwietniem 1945 roku.Nikt nie wie tego na pewno.yródła nie sązgodne.Erich Koch, gauleiter Prus Wschodnich, wywiózł bursztynową boazerię nabezpośredni rozkaz Hitlera.- Koch był jednak protegowanym Hermanna G�ringa, w rzeczywistości bardziejlojalnym wobec dowódcy Luftwaffe niż wobec F�hrera.Rywalizacja między Hitlerem aG�ringiem w zakresie gromadzenia zagrabionych dzieł sztuki jest dobrze udokumentowana.G�ring miał obsesyjną ideę stworzenia muzeum sztuki narodowej w Karinhall, swojejposiadłości.- Hitler zastrzegł sobie prawo pierwszeństwa do wszystkich zagrabionych skarbów,ale rywal wielokrotnie zdołał go ubiec.- W miarę upływu lat Hitler coraz bardziej przejmował się tym współzawodnictwem,co pochłaniało wiele czasu, który powinien poświęcić na inne sprawy.A G�ring okazał siębardzo przedsiębiorczy i z zapałem gromadził dzieła sztuki.- Cóż, do kurwy nędzy, ma to wspólnego z nami? - przerwał mu McKoy.- G�ring pragnął, by Bursztynowa Komnata stanęła w pełnej okazałości w Karinhall.Zdaniem niektórych to właśnie on, nie Hitler, wydał rozkaz wywiezienia jej z Królewca.Zależało mu na tym, żeby Koch bezpiecznie ukrył bursztynową boazerię przed Rosjanami,Amerykanami i Hitlerem.Ale dość powszechna jest też hipoteza, że Hitler odkrył ten plan iskonfiskował skarb, zanim dowódca Luftwaffe zdołał go ukryć.- Tata miał rację - odezwała się nieoczekiwanie Rachel.- Co masz na myśli? - Paul spojrzał na nią zdumiony.- Opowiedział mi kiedyś o Bursztynowej Komnacie oraz o przesłuchaniach G�ringajuż po wojnie.Jedyne, co tamten powiedział, to że dał się ubiec Hitlerowi.Potem opowiedziała im ojcowską historię o Mauthausen oraz o czterech niemieckichżołnierzach, których torturowano, dopóki nie umarli z zimna.- Skąd masz te wszystkie informacje? - Paul zwrócił się do Grumera.- Mój teśćzgromadził wiele artykułów na temat Bursztynowej Komnaty, ale w żadnym z nich nie padławzmianka na temat tego, o czym przed chwilą powiedziałeś.Zwiadomie nie powiedział były teść , Rachel zaś nie skorygowała swoimzwyczajem.- Nie ma w tym nic dziwnego - wyjaśnił Grumer.- Zachodnia prasa rzadko zajmowałasię Bursztynową Komnatą.- Niewiele osób wie, co to w ogóle jest.Tylko badacze w Niemczech i Rosji przezdługie lata studiowali jej dzieje.Słyszałem niejednokrotnie o tej wizycie G�ringa wMauthausen, ale nigdy nie była to relacja naocznego świadka, jak ta powtórzona teraz przezFrau Cutler.- Jaki to ma związek z naszymi pracami eksploracyjnymi? - chciał ustalić McKoy.- Jeden z dokumentów potwierdza, że jantarowa boazeria została załadowana na trzyciężarówki, kiedy Hitler przejął nad nią kontrolę.Ciężarówki ruszyły na południe odKrólewca i nikt już nigdy ich nie zobaczył.Były to duże auta ciężarowe.- Na przykład marki B�ssing NAG - dokończył Wayland.Grumer przytaknął.McKoy opadł na brzeg łóżka.- Te trzy ciężarówki, które odnalezliśmy? - zapytał nieco łagodniejszym tonem.- Czy nie byłby to zbyt wielki zbieg okoliczności, jak pan sądzi?- Ale ciężarówki są puste - zaprotestował Paul.- Właśnie - podjął Grumer.- Być może Wybawcy Zaginionych Dzieł Sztukidowiedzieli się wcześniej, gdzie ich szukać.Być może to właśnie wyjaśnia żywezainteresowanie naszymi wykopaliskami obojga akwizytorów.- Ale pan nie jest do końca pewny, czy Knoll i ta kobieta mają jakieś powiązania ztym stowarzyszeniem - powątpiewała Rachel.- Rzeczywiście, nie mam, Frau Cutler.Ale Margarethe nie wygląda mi na niezależnąkolekcjonerkę.Jakiś czas przebywała pani w towarzystwie Knolla [ Pobierz całość w formacie PDF ]