[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ta bogini była córką paniey Beatryxy Paceszyny, grebini an-tremonckiey, damy dworskiey królowej Leonory, która mogła mieć podczas na dziewięć lat.Ona to dzisiay iest panią admirałką Szatiiońską, którą admirał poiął w drugie stadło; która todziweczka y bogini przyniesła ze swemi kompanionkami wszelakie rodzaie owoców, iakiepodczas można było napotkać (bowiem było to w lecie), naypięknieysze y naywybornieysze,y podała ie cysarzowi z przemówką tak dorzeczną, tak piękną y wypowiedzianą tak wdzięcz-nie, iż ziednała sobie miłość y podziwienie cysarza y całey kompaniey, zważywszy iey młodywiek, tak iż odtąd przewidywano o niey, iż będzie tem, czem stała się dzisiay, cudną, roztrop-ną, poczciwą, cnotliwą, bystrą y wielgiego dowcipu panią.Ubrana była podobnie po nimfieńsku iako ine, odziane w płótno śrybne y białe, z takiemiżpończochami y z głową przybraną mnogiemi kamieńmi; przedsię wszytkie były szmaragdy,aby przedstawić w części kolor owocu, iaki przynosiły; zasię oprócz daru owocu ochwiaro-wała cysarzowi y królowi Iszpaniey po gałązce triumphalney, całey pokrytey zieloną emalią,z gałązkami cale obwieszonemi wielkiemi perłami y kamieńmi, co było barzo bogate dla pa-trzenia y bezcenne; zasię królowey Leonorze wachlarz ze zwierzciadełkiem ukrytem wewnątrzu, cały ozdobiony kamieńmi znaczney ceny.Wierę, owa xiężniczka y królowa Węgrów okazała, iż była we wszytkim wspaniała pani yże rozumiała politykę równie dobrze iako rzemięsło woyenne; owo wedle tego, iako słysza-łem, cysarz, iey brat, barzo czuł wielgie ukontentowanie y lubość z tego, iż miał tak zacnąsiostrę y godną iego.Owo można by mi przyganić, dlaczego uczyniłem takowy uskoczek w toku tey rozprawy.To aby powiedzieć, iż wszytkie one panny przedstawiaiące te osoby wybrano y wzięto z nay-pięknieyszych pomiędzy wszytkiemi dworkami królowych Francyey y Węgrów, y pani Lota-ryngskiey, które były Francuzki, Włoszki, Flamandki, Niemkinie y Lotarynki; pomiędzy któ-35Podróż książęcia.36Wspanialsze niż uroczystość w Bains.128remi nie zbywało na piękności, a Bóg wie, iak królowa Węgrów troskliwa była w tym, abywybrać naypięknieysze y naywdzięcznieyszey postaci.Pani Fonten-Szalandrzyna, żyiąca ieszcze, umiałaby o tem dobrze opowiedzieć, która byłapodczas dworką królowey Leonory, y z nayurodziwszych; nazywano ią takoż Piękną Torsią yona mi to szyroko rozpowiedziała.To iest pewna, co wiem od niey y od inych, iż panowie,szlachta a rycerze onego dworu mieli swą radość, aby patrzyć a poglądać na piękne nóżki,łydki a wdzięczne małe stopki tych pań; bowiem przy onem nimfieńskim odzieniu były ku-siutko ubrane y mogły przedstawić barzo cudny widok, barziey niż swoich pięknych liczek,które można było oglądać co dnia, ich wdzięcznych nożek zasię nie.Z czego niektórzy siel-niey rozgorzeli ku nim z okazania y widoku onych pięknych nożek niżeli od ich pięknychtwarzy; ile że ponad pięknemi kolumienkami bywaią zazwyczay piękne fryzy a karnisze,piękne architrawy, bogate kapitele, pięknie szlifowane y rzezbione.Owo muszę ieszcze uczynić iedno odbieżenie y wygodzić sobie k woley, skoro mówimy otakowych złudach y widowiskach.Gdy te wdzięczne festy odprawowały się w Nyderlandach,a zwłaszcza w Ben, na przyięcie króla Iszpaniey, iakoby w tym samym czasie odbył się wiazdkróla Hendryka, wracaiącego z odwiedzin swego kraiu piemonckiego y swoich fortyc do Ly-onu, który to wiazd był, wierę, z naypięknieyszych y nabarziey triumphalnych, iako słyszałemod godnych pań y szlachty dworskiey, temu przytomney.Owo ieśli ta złuda y to przedstawienie Dyiany y iey łowów nalazło poklask w onym kró-lewskim festynie królowey ungarskiey, w Lyonie zasię wyobrażono iną y lepiey naśladowa-ną; bowiem na swoiey drodze król napotkał wielgi obelisek starożytney mody, zasię po pra-wicy swoiey uzrzał znowuż tak samo, kole gościńca, ogrodzoną łąkę, z murem nieco ponadsześć stóp wysokości, zasię ta łąka była tak samo wysoko podniesiona nad ziemią; która byłamisternie zasadzona drzewami pośrzedniey grubości, z gęstymi gaikami pomiędzy owemi y zbarzo wielą inych małych drzewek, iak również siłą drzew owocowych.A w tym małym lasieigrało wiele małych ieleniów, całkie żywych, wiele saren, łaniów, przedsię obłaskawionych.Podczas usłyszał Iego Królewska Mość dzwoniące trąby a rogi; y hnet uzrzał poprzez ówlasek idącą Dyanę, iakoby spieszącą na łowy ze swemi kompanionkami y dziwkami leśnemi.Ta trzymała w dłoni bogaty łuk turecki, z kołczanem wiszącym u boku, przystroiona w szatynimfieńskie, wedle mody, iaką starożytność nam ieszcze zachowała; ciało iey było odziane wkaftan z sześcioma wielgiemi, okrągłemi fałdami z czarno-złotey materiey, obsiany śrybnemigwiazdami; rękawy y reszta z karmazynowego hatłasu ze złotą obszewką.Podkasana była dopół łydki, odsłaniając piękną nóżkę y łydkę, y trzewiczki, starożytną modą kraiane z karma-zynowego hatłasu, okryte aftem z pereł; włosy iey byty zaplecione grubemi postronkami bo-gatych pereł, z mnogimi kamieńmi y klenoty znaczney ceny; zasię ponad czołem mały pół-księżyc śrybrny, błyszczący od małych, drobnych dyamentów: bowiem złoto nie byłoby taksposobne y przedstawiaiące tak dobrze naturalny księżyc, który iest iasny y srebrzysty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.A ta bogini była córką paniey Beatryxy Paceszyny, grebini an-tremonckiey, damy dworskiey królowej Leonory, która mogła mieć podczas na dziewięć lat.Ona to dzisiay iest panią admirałką Szatiiońską, którą admirał poiął w drugie stadło; która todziweczka y bogini przyniesła ze swemi kompanionkami wszelakie rodzaie owoców, iakiepodczas można było napotkać (bowiem było to w lecie), naypięknieysze y naywybornieysze,y podała ie cysarzowi z przemówką tak dorzeczną, tak piękną y wypowiedzianą tak wdzięcz-nie, iż ziednała sobie miłość y podziwienie cysarza y całey kompaniey, zważywszy iey młodywiek, tak iż odtąd przewidywano o niey, iż będzie tem, czem stała się dzisiay, cudną, roztrop-ną, poczciwą, cnotliwą, bystrą y wielgiego dowcipu panią.Ubrana była podobnie po nimfieńsku iako ine, odziane w płótno śrybne y białe, z takiemiżpończochami y z głową przybraną mnogiemi kamieńmi; przedsię wszytkie były szmaragdy,aby przedstawić w części kolor owocu, iaki przynosiły; zasię oprócz daru owocu ochwiaro-wała cysarzowi y królowi Iszpaniey po gałązce triumphalney, całey pokrytey zieloną emalią,z gałązkami cale obwieszonemi wielkiemi perłami y kamieńmi, co było barzo bogate dla pa-trzenia y bezcenne; zasię królowey Leonorze wachlarz ze zwierzciadełkiem ukrytem wewnątrzu, cały ozdobiony kamieńmi znaczney ceny.Wierę, owa xiężniczka y królowa Węgrów okazała, iż była we wszytkim wspaniała pani yże rozumiała politykę równie dobrze iako rzemięsło woyenne; owo wedle tego, iako słysza-łem, cysarz, iey brat, barzo czuł wielgie ukontentowanie y lubość z tego, iż miał tak zacnąsiostrę y godną iego.Owo można by mi przyganić, dlaczego uczyniłem takowy uskoczek w toku tey rozprawy.To aby powiedzieć, iż wszytkie one panny przedstawiaiące te osoby wybrano y wzięto z nay-pięknieyszych pomiędzy wszytkiemi dworkami królowych Francyey y Węgrów, y pani Lota-ryngskiey, które były Francuzki, Włoszki, Flamandki, Niemkinie y Lotarynki; pomiędzy któ-35Podróż książęcia.36Wspanialsze niż uroczystość w Bains.128remi nie zbywało na piękności, a Bóg wie, iak królowa Węgrów troskliwa była w tym, abywybrać naypięknieysze y naywdzięcznieyszey postaci.Pani Fonten-Szalandrzyna, żyiąca ieszcze, umiałaby o tem dobrze opowiedzieć, która byłapodczas dworką królowey Leonory, y z nayurodziwszych; nazywano ią takoż Piękną Torsią yona mi to szyroko rozpowiedziała.To iest pewna, co wiem od niey y od inych, iż panowie,szlachta a rycerze onego dworu mieli swą radość, aby patrzyć a poglądać na piękne nóżki,łydki a wdzięczne małe stopki tych pań; bowiem przy onem nimfieńskim odzieniu były ku-siutko ubrane y mogły przedstawić barzo cudny widok, barziey niż swoich pięknych liczek,które można było oglądać co dnia, ich wdzięcznych nożek zasię nie.Z czego niektórzy siel-niey rozgorzeli ku nim z okazania y widoku onych pięknych nożek niżeli od ich pięknychtwarzy; ile że ponad pięknemi kolumienkami bywaią zazwyczay piękne fryzy a karnisze,piękne architrawy, bogate kapitele, pięknie szlifowane y rzezbione.Owo muszę ieszcze uczynić iedno odbieżenie y wygodzić sobie k woley, skoro mówimy otakowych złudach y widowiskach.Gdy te wdzięczne festy odprawowały się w Nyderlandach,a zwłaszcza w Ben, na przyięcie króla Iszpaniey, iakoby w tym samym czasie odbył się wiazdkróla Hendryka, wracaiącego z odwiedzin swego kraiu piemonckiego y swoich fortyc do Ly-onu, który to wiazd był, wierę, z naypięknieyszych y nabarziey triumphalnych, iako słyszałemod godnych pań y szlachty dworskiey, temu przytomney.Owo ieśli ta złuda y to przedstawienie Dyiany y iey łowów nalazło poklask w onym kró-lewskim festynie królowey ungarskiey, w Lyonie zasię wyobrażono iną y lepiey naśladowa-ną; bowiem na swoiey drodze król napotkał wielgi obelisek starożytney mody, zasię po pra-wicy swoiey uzrzał znowuż tak samo, kole gościńca, ogrodzoną łąkę, z murem nieco ponadsześć stóp wysokości, zasię ta łąka była tak samo wysoko podniesiona nad ziemią; która byłamisternie zasadzona drzewami pośrzedniey grubości, z gęstymi gaikami pomiędzy owemi y zbarzo wielą inych małych drzewek, iak również siłą drzew owocowych.A w tym małym lasieigrało wiele małych ieleniów, całkie żywych, wiele saren, łaniów, przedsię obłaskawionych.Podczas usłyszał Iego Królewska Mość dzwoniące trąby a rogi; y hnet uzrzał poprzez ówlasek idącą Dyanę, iakoby spieszącą na łowy ze swemi kompanionkami y dziwkami leśnemi.Ta trzymała w dłoni bogaty łuk turecki, z kołczanem wiszącym u boku, przystroiona w szatynimfieńskie, wedle mody, iaką starożytność nam ieszcze zachowała; ciało iey było odziane wkaftan z sześcioma wielgiemi, okrągłemi fałdami z czarno-złotey materiey, obsiany śrybnemigwiazdami; rękawy y reszta z karmazynowego hatłasu ze złotą obszewką.Podkasana była dopół łydki, odsłaniając piękną nóżkę y łydkę, y trzewiczki, starożytną modą kraiane z karma-zynowego hatłasu, okryte aftem z pereł; włosy iey byty zaplecione grubemi postronkami bo-gatych pereł, z mnogimi kamieńmi y klenoty znaczney ceny; zasię ponad czołem mały pół-księżyc śrybrny, błyszczący od małych, drobnych dyamentów: bowiem złoto nie byłoby taksposobne y przedstawiaiące tak dobrze naturalny księżyc, który iest iasny y srebrzysty [ Pobierz całość w formacie PDF ]