[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zatrzymała się. Abernathy, one są zamknięte na klucz.Te gabloty zawsze sązamknięte na klucz.Michel je zamyka, aby chronić swoje rzeczy.Jest bardzo nieufny. Naglezamilkła. Ojej! Co się stało z butelką, która tam była? Tam była butelka pomalowana na białoz tańczącymi klaunami, a teraz jej nie ma! Co się z nią stało? Siedzisz na niej, Abernathy? Michelbędzie wściekły! Może jest gdzieś pod tobą?Abernathy wywrócił do góry oczy. Nie mam pojęcia, Elizabeth.Nie mogę zobaczyć, co jest pode mną, ponieważ nie mogęwykonać żadnego ruchu.Pewnie nigdy tam nie zajrzę, jeśli się stąd nie wydostanę! Już ci mówiłam, że drzwi są zamknięte powtórzyła poważnie Elizabeth. Ale może udami się zdobyć klucz. Mój ojciec jest rządcą Graum Wythe.Ma klucze do wszystkiego.Teraz go nie ma, alepójdę do jego pokoju i sprawdzę, czy ten klucz tam leży.Zaraz wracam! Ruszyła do drzwi.Nie martw się, Abernathy.Zaraz wracam.I wyszła, przemykając przez drzwi jak kot.Abernathy siedział spokojnie w ciszy i myślał.O jakiej butelce ona mówiła, kim jest Michel, gdzie znajduje się Graum Wythe? Znał kiedyśpewnego Michela.Znał też Graum Wythe.Ale to było wiele lat temu, a Michel i Graum Wytheposzli w niepamięć.Nagły dreszcz wstrząsnął jego ciałem, gdy niemal zapomniane obrazy stanęły mu jeszcze razprzed oczami.Nie, to niemożliwe, powiedział do samego siebie.To po prostu przypadek.Prawdopodobnie zle usłyszał.Pewnie Elizabeth powiedziała coś innego, a on ją opaczniezrozumiał.Minęło kilka minut, gdy w końcu wróciła.Bezszelestnie przemknęła przez drzwi, zbliżyła siędo gabloty, włożyła długi, stalowy klucz w zamek i przekręciła.Drzwi ze szkła i żelaznej siatkiotworzyły się i Abernathy był wolny.Ostrożnie wyplątał się z kasetki. Dziękuję, Elizabeth powiedział. Nie ma za co, Abernathy odpowiedziała.Poprawiła stojące wazony, zaczęłaprzeszukiwać wnętrze, aby znalezć brakującą butelkę, w końcu jednak zrezygnowała.Zamknęładrzwi gabloty i przekręciła klucz w zamku. Nie ma tam tej butelki oznajmiła poważnie.Abernathy wyprostował się i otrzepał swoje ubranie. Daję tobie moje słowo, że nie wiem, gdzie ona jest oznajmił. O, wierzę ci zapewniła. Ale Michel może nie uwierzyć.Jest taki nieufny w tychsprawach.Zwykle nie pozwala tutaj nikomu wchodzić, chyba że kogoś zaprosi, ale jak już tu ktośjest, to nieodstępuje go na krok.Sama mogę tu przychodzić tylko dlatego, że mój ojciec jestrządcą.Lubię tutaj przychodzić i patrzyć na te wszystkie cacka.Czy wiesz, że na ścianiew drugim końcu sali wisi obraz, na którym ludzie naprawdę się poruszają? I pozytywka, którazagra wszystko, o co ją poprosisz? Nie wiem, co to była za butelka, ale musiało być w niej cośszczególnego.Michel nigdy nie pozwala się do niej zbliżać.Obraz z ludzmi, którzy się poruszają i pozytywka grająca na żądanie? Czary, pomyślałnatychmiast Abernathy. Elizabeth przerwał gdzie ja się znajduję? Elizabeth spojrzała na niegoz zaciekawieniem. W Graum Wythe, oczywiście.Nie mówiłam ci wcześniej? Tak, ale.gdzie jest Graum Wythe? Niebieskie oczy zamrugały. W Woodinville. A gdzie znajduje się Woodirwille? Na północ od Seattle.W stanie Washington.W Stanach Zjednoczonych Ameryki.Elizabeth obserwowała, jak wyraz zakłopotania powiększa się na twarzy Abernathy ego. Czyto ci nic nie mówi, Abernathy? Nie znasz żadnego z tych miejsc?Abernathy pokręcił głową. Te miejsca nie należą do mojego świata.Niestety, nie znam ich. Nagle przerwał.W jegogłosie słychać było trwogę. Elizabeth zaczął powoli czy słyszałaś kiedykolwiek o miejscu,które się nazywa Chicago?Elizabeth uśmiechnęła się. Jasne.Chicago leży w Illinois.Ale to dość daleko stąd.Ty, Abernathy, jesteś z Chicago?Abernathy był zdruzgotany. Ja nie, ale król jest stamtąd a właściwie był! To koszmar! Nie jestem już w Landover!Zostałem przeniesiony do świata naszego pana! Ten głupi czarodziej! Przerwał przerażony.O Boże! Mam medalion! Medalion króla!Zrozpaczony gmerał przy łańcuchu i medalionie, który zwisał mu z szyi, kiedy Elizabethzawołała: Abernathy, nic się nie stało, wszystko będzie dobrze, nie bój się, proszę! Zaopiekuję siętobą, naprawdę, wierz mi. Wszystkim się zajmę. Przez cały czas głaskała go, próbując uspokoić. Elizabeth, ty nic nie rozumiesz! Ten medalion to talizman władcy Landover! Nie może gochronić, jeśli ja go mam w tym świecie! On musi być przy nim w Landover! Ten świat nie jestjuż jego świa.! Ponownie przerwał.W jego oczach pojawiło się nowe przerażenie. Och,wielkie.Jego świat! To jest właśnie jego świat, jego stary świat! Elizabeth! Mówisz, że tomiejsce nazywa się Graum Wythe i że jego pan ma na imię Michel.Jak brzmi jego pełnenazwisko, Elizabeth? Powiedz mi, szybko! Abernathy, uspokój się! Elizabeth wciąż próbowała go głaskać. Nazywa się Michel ArdRhi.Abernathy wyglądał, jakby był bliski zawału serca. Michel Ard Rhi! wyszeptał to imię jakby w obawie, że jego serce może nie wytrzymaćjego pełnego brzmienia.Wziął głęboki, uspokajający oddech. Elizabeth, musisz mnie ukryć! Ale o co chodzi, Abernathy? To całkiem proste, Elizabeth.Michel Ard Rhi jest moim największym wrogiem. Ale dlaczego? Co się stało, że staliście się wrogami? W głowie Elizabeth roiło się odpytań, jej niebieskie oczy biegały nerwowo. Czy on jest przyjacielem tego czarodzieja, któryzamienił cię w psa, Abernathy? Czy jest złym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Zatrzymała się. Abernathy, one są zamknięte na klucz.Te gabloty zawsze sązamknięte na klucz.Michel je zamyka, aby chronić swoje rzeczy.Jest bardzo nieufny. Naglezamilkła. Ojej! Co się stało z butelką, która tam była? Tam była butelka pomalowana na białoz tańczącymi klaunami, a teraz jej nie ma! Co się z nią stało? Siedzisz na niej, Abernathy? Michelbędzie wściekły! Może jest gdzieś pod tobą?Abernathy wywrócił do góry oczy. Nie mam pojęcia, Elizabeth.Nie mogę zobaczyć, co jest pode mną, ponieważ nie mogęwykonać żadnego ruchu.Pewnie nigdy tam nie zajrzę, jeśli się stąd nie wydostanę! Już ci mówiłam, że drzwi są zamknięte powtórzyła poważnie Elizabeth. Ale może udami się zdobyć klucz. Mój ojciec jest rządcą Graum Wythe.Ma klucze do wszystkiego.Teraz go nie ma, alepójdę do jego pokoju i sprawdzę, czy ten klucz tam leży.Zaraz wracam! Ruszyła do drzwi.Nie martw się, Abernathy.Zaraz wracam.I wyszła, przemykając przez drzwi jak kot.Abernathy siedział spokojnie w ciszy i myślał.O jakiej butelce ona mówiła, kim jest Michel, gdzie znajduje się Graum Wythe? Znał kiedyśpewnego Michela.Znał też Graum Wythe.Ale to było wiele lat temu, a Michel i Graum Wytheposzli w niepamięć.Nagły dreszcz wstrząsnął jego ciałem, gdy niemal zapomniane obrazy stanęły mu jeszcze razprzed oczami.Nie, to niemożliwe, powiedział do samego siebie.To po prostu przypadek.Prawdopodobnie zle usłyszał.Pewnie Elizabeth powiedziała coś innego, a on ją opaczniezrozumiał.Minęło kilka minut, gdy w końcu wróciła.Bezszelestnie przemknęła przez drzwi, zbliżyła siędo gabloty, włożyła długi, stalowy klucz w zamek i przekręciła.Drzwi ze szkła i żelaznej siatkiotworzyły się i Abernathy był wolny.Ostrożnie wyplątał się z kasetki. Dziękuję, Elizabeth powiedział. Nie ma za co, Abernathy odpowiedziała.Poprawiła stojące wazony, zaczęłaprzeszukiwać wnętrze, aby znalezć brakującą butelkę, w końcu jednak zrezygnowała.Zamknęładrzwi gabloty i przekręciła klucz w zamku. Nie ma tam tej butelki oznajmiła poważnie.Abernathy wyprostował się i otrzepał swoje ubranie. Daję tobie moje słowo, że nie wiem, gdzie ona jest oznajmił. O, wierzę ci zapewniła. Ale Michel może nie uwierzyć.Jest taki nieufny w tychsprawach.Zwykle nie pozwala tutaj nikomu wchodzić, chyba że kogoś zaprosi, ale jak już tu ktośjest, to nieodstępuje go na krok.Sama mogę tu przychodzić tylko dlatego, że mój ojciec jestrządcą.Lubię tutaj przychodzić i patrzyć na te wszystkie cacka.Czy wiesz, że na ścianiew drugim końcu sali wisi obraz, na którym ludzie naprawdę się poruszają? I pozytywka, którazagra wszystko, o co ją poprosisz? Nie wiem, co to była za butelka, ale musiało być w niej cośszczególnego.Michel nigdy nie pozwala się do niej zbliżać.Obraz z ludzmi, którzy się poruszają i pozytywka grająca na żądanie? Czary, pomyślałnatychmiast Abernathy. Elizabeth przerwał gdzie ja się znajduję? Elizabeth spojrzała na niegoz zaciekawieniem. W Graum Wythe, oczywiście.Nie mówiłam ci wcześniej? Tak, ale.gdzie jest Graum Wythe? Niebieskie oczy zamrugały. W Woodinville. A gdzie znajduje się Woodirwille? Na północ od Seattle.W stanie Washington.W Stanach Zjednoczonych Ameryki.Elizabeth obserwowała, jak wyraz zakłopotania powiększa się na twarzy Abernathy ego. Czyto ci nic nie mówi, Abernathy? Nie znasz żadnego z tych miejsc?Abernathy pokręcił głową. Te miejsca nie należą do mojego świata.Niestety, nie znam ich. Nagle przerwał.W jegogłosie słychać było trwogę. Elizabeth zaczął powoli czy słyszałaś kiedykolwiek o miejscu,które się nazywa Chicago?Elizabeth uśmiechnęła się. Jasne.Chicago leży w Illinois.Ale to dość daleko stąd.Ty, Abernathy, jesteś z Chicago?Abernathy był zdruzgotany. Ja nie, ale król jest stamtąd a właściwie był! To koszmar! Nie jestem już w Landover!Zostałem przeniesiony do świata naszego pana! Ten głupi czarodziej! Przerwał przerażony.O Boże! Mam medalion! Medalion króla!Zrozpaczony gmerał przy łańcuchu i medalionie, który zwisał mu z szyi, kiedy Elizabethzawołała: Abernathy, nic się nie stało, wszystko będzie dobrze, nie bój się, proszę! Zaopiekuję siętobą, naprawdę, wierz mi. Wszystkim się zajmę. Przez cały czas głaskała go, próbując uspokoić. Elizabeth, ty nic nie rozumiesz! Ten medalion to talizman władcy Landover! Nie może gochronić, jeśli ja go mam w tym świecie! On musi być przy nim w Landover! Ten świat nie jestjuż jego świa.! Ponownie przerwał.W jego oczach pojawiło się nowe przerażenie. Och,wielkie.Jego świat! To jest właśnie jego świat, jego stary świat! Elizabeth! Mówisz, że tomiejsce nazywa się Graum Wythe i że jego pan ma na imię Michel.Jak brzmi jego pełnenazwisko, Elizabeth? Powiedz mi, szybko! Abernathy, uspokój się! Elizabeth wciąż próbowała go głaskać. Nazywa się Michel ArdRhi.Abernathy wyglądał, jakby był bliski zawału serca. Michel Ard Rhi! wyszeptał to imię jakby w obawie, że jego serce może nie wytrzymaćjego pełnego brzmienia.Wziął głęboki, uspokajający oddech. Elizabeth, musisz mnie ukryć! Ale o co chodzi, Abernathy? To całkiem proste, Elizabeth.Michel Ard Rhi jest moim największym wrogiem. Ale dlaczego? Co się stało, że staliście się wrogami? W głowie Elizabeth roiło się odpytań, jej niebieskie oczy biegały nerwowo. Czy on jest przyjacielem tego czarodzieja, któryzamienił cię w psa, Abernathy? Czy jest złym [ Pobierz całość w formacie PDF ]