[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chociaż wyglądało jakby nie było tu niczego z bieżącego wieku ibardzo mało z ostatniego.Coś rzuciło mi się w oczy: Anioły i Demony.Chwyciłam to, mając nadzieję naDana Browna.Zamiast tego wyciągnęłam ciężki, gruby, starożytny wolumin, wozdobionej rytem oprawie.Już prawie wepchnęłam go z powrotem, po czymzmieniłam zdanie.Może mogłam zrobić odrobinę więcej w kwestii badań nad Lilith.Otworzył się na dobrej stronie.Ktoś inny go czytał, ale strony były zbyt zużyte, bymogło ty być spowodowane tylko przez Azazela.Może przez całe dekady więzili tunieszczęsne kobiety, przekonani, że każda z nich była Lilith.Skoro tak, to co robili, gdy już odkryli, że te kobiety są po prostu ludzmi? Czy tojak je traktowali było w jakichś sposób łagodniejsze niż to, co planowali dlaprawdziwej Lilith?Zwinęłam się w kłębek na jednej z kanap i rozłożyłam na kolanach olbrzymiąksięgę.Zaczęłam czytać, z satysfakcją odkrywając, że moje senne wspomnienia nie odbiegały od rzeczywistości.Mit Lilith powstał w Sumerze i jego odbicia, w tym lubinnym kształcie można było znalezć w większości religii, również chrześcijańskiej.W jednych zródłach, była dobrotliwą matką boginią, w innych pożerającym ludzidemonem Kali.I wszystkim pośrodku.Ale nic nie wyglądało dobrze.%7ładen z cytatów nie zawierał całej prawdy, jednakparę słów tu i tam, brzmiało w miarę rozsądnie.W końcu, historia i mitologia zostałynapisane przez mężczyzn.Nic dziwnego, że były w nich błędy.Lilith była skazana, by poślubić demona Asmodeusa i razem rządziliby tajemnymmiejscem i spłodziliby wiele demoniątek.Super.Jeśli sądzili, że wydadzą mnie zademona, to byli w wielkim błędzie.Chociaż prawdopodobnie nie szukali partnera dodługiego i szczęśliwego związku dla potwora, za którego mnie mieli.Ale dlaczego do cholery nie pozbyli się tego Asmodeusa?Gdyby Lilith miała w przyszłości rodzić maleńkie demony, to czy pozbycie sięwskazanego przez przepowiednię ojca nie rozwiązałoby problemu?Faceci, pomyślałem ze wstrętem.Typowe że ścigali kobietę.Właśnie miałam wrócić do początku księgi, by przeczytać o demonie Asmodeusu,gdy usłyszałam, jak otwierają się drzwi wejściowe i wiedziałam, że wrócił.Wchodząc na piętro, bez jednego słowa przeszedł obok otwartych drzwi dobiblioteki.Wystrzeliłam z pokoju, doganiając go w połowie kondygnacji.- Nie lubiębyć zamykana.Przystanął, po czym się odwrócił, by spojrzeć na mnie z góry.Błąd, pomyślałam.Zanim go zaczepiłam, powinnam była podbiec kilka stopni wyżej.Już miał skłonność do wywyższania się ponad mnie, dawanie mu dodatkowegobonusu w postaci kilku schodów sprawiało, że to wszystko było jeszcze gorsze.- Na zewnątrz nie jest dla ciebie bezpiecznie - powiedział.- A ty niepokoisz się o moje bezpieczeństwo? Od kiedy?Rozważył to.- Punkt dla ciebie.Teraz drzwi nie są zamknięte, możesz iść gdziechcesz.Spojrzałam w górę, na jego bladą twarz.- Doskonale - powiedziałam.Chwilę pózniej wbiegłam w ciemność Mrocznego Miasta, bez jednego spojrzeniaza siebie.TAUMACZENIE wykidajloBETA xeo222ROZDZIAA 9AZAZEL USAYSZAA TRZAZNICIE DRZWI i przeklął powoli, acz dosadnie.Postanowił ją puścić.Jeśli chciała nadziać się na Wyrywaczy Prawdy albo MrocznąStraż, to trudno, wolna wola.Nie chciał się o nią troszczyć.Już wystarczająco złebyło to, że wciąż żyła, chociaż o to nie mógł winić nikogo oprócz siebie.Nie będziewybiegał w noc, by ją ścigać, żeby chronić przed wszystkimi nocnymi strachamiMrocznego Miasta.A było ich wiele.W tym mrocznym miejscu obowiązywały surowe reguły, a te nawpółżywe dusze, które tu mieszkały nie mogły błąkać się po nocach bez narażania się na karę.Nie mógł się zdecydować, czy naprawdę była tak niewinna jak nowo narodzonejagnię, czy po prostu głupia.Nie miała bladego pojęcia jak śmiertelnie niebezpiecznybył Beloch i o tym, że powinna trzymać się od niego na dystans.(Gdybyś raczył jąoświecić, to może nie byłaby taka nieświadoma) Nie miała pojęcia, że mężczyzna, októrym myślała jak o najgorszym wrogu, tak naprawdę był dla niej jedyną nadziejąna odwleczenie nieuniknionego.Jeśli o niego chodziło, to nie chciał, żeby cierpiałachociaż nie miał pojęcia dlaczego.Przecież zadawała cierpienie niezliczonymduszom przez niekończące się wieki swojego istnienia.Zasłużyła na jakiś surowy sąd.Tylko, że on nie chciał być tego świadkiem izaczynał zdawać sobie sprawę, że nie będzie żadnej ucieczki z Mrocznego Miasta.Nie dla niej.Może wczorajszego wieczoru i uwierzyłby, że nie jest symbolem seksu, gdyby nieoddała mu pocałunku.Gdyby to, co poczuł, gdy dotknął jej ust nie przejęło go doszpiku kości, wstrząsając nim do żywego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl