[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Emily wsunęła się w ramiona ojca.Wziął ją na kolana i przytulając mocno,pocałunkami ukoił jej łzy. Michael wcią\ siedział na kanapie.Starał się zachować kamienną twarz, alewidać było, \e jest załamany. Czy to dlatego, \e ju\ się nie kochacie?  spytał.Victoria rzuciła Joshowi zakłopotane spojrzenie i wzruszyła ramionami.Odczytał to jako bezgłośne wołanie o pomoc w odpowiedzi na pytanie, któredocierało do sedna całej sprawy.Było szczere, jednak Josh wiedział, \e musi na nieudzielić nieszczerej odpowiedzi. Mo\na tak powiedzieć, synku  odpowiedział, przytulając policzek dopoliczka Emily, którą uspokajająco gładził po ramieniu. To się czasami zdarzamiędzy rodzicami.Teraz zwrócił się do syna. Nie bierzemy rozwodu z naszymi dziećmi, Michael.Tylko ze sobą.Zrozumiesz to, jak dorośniesz. Kolejne kłamstwo"  pomyślał Josh. One ju\ teraz rozumieją.Przestanąrozumieć, gdy dorosną". W Pendleton są uczniowie, których rodzice się rozwiedli, mamusiu.Ja torozumiem.Naprawdę rozumiem.Ja i Emily damy sobie radę.Zobaczycie. Oczywiście, \e tak. Josh poczuł ucisk w sercu. Mamusiu, tatusiu  odezwała się Emily.Jej łkanie przeszło w czkawkę. Czyto będzie na. czknęła .na zawsze? Wstrzymaj oddech, kochanie, i policz do dziesięciu  powiedział Josh.Spróbowała, jednak bez rezultatu. Nic nie trwa wiecznie  wyszeptał, spoglądając na Victorię, która unikała jegowzroku.Wiedziała, \e ta rozmowa nie przebiega zgodnie z jej oczekiwaniami.Onmiał taką nadzieję.W ka\dym razie obecnie sytuacja przedstawiała się o wielegorzej, ni\ sam się spodziewał. Obiecuję wam  odezwała się Victoria  \e wszystko będzie w porządku.Po raz pierwszy od początku rozmowy Josh wyczuł w jej głosie nutęniepewności. Ale czy zawsze wszystko będzie dobrze?  nie ustępowała Emily.Wcią\miała czkawkę. Obawiam się, \e tak  westchnęła Victoria.Josh odwrócił wzrok i milczał. Więc tatuś zostanie z nami pierwszy, mamusiu?  Michael dzielnie starał sięokazać, \e zaakceptował ich rozwiązanie.Mę\na próba. Przez najbli\sze dwa tygodnie  odparła Victoria.Najwyrazniej wróciła jej zimna krew i odwaga. Potem ja wrócę do domu i zajmę się wami, moi kochani.Nie ma \adnego problemu.Ustaliliśmy wszystko między sobą, prawda, Josh? Oczywiście, \e ustaliliśmy  powiedział niepewnie, lecz  natychmiastprzywrócił się do porządku. Ale będziecie musieli mi trochę pomóc. Wasz tatuś to bardzo przedsiębiorczy człowiek.Na pewno wspanialewywią\e się z tego zadania. Mo\esz się zało\yć  odparł. Będę dzwoniła codziennie, \eby z wami porozmawiać.Obiecuję.Przysięgam.Kolejne obietnice.Słysząc je, poczuł mdłości. Ja tak\e  powiedział Josh. Gdy mamusia tu będzie. I tak ju\ będzie na zawsze?  spytał Michael. Wymiana co dwa tygodnie?Josh zauwa\ył, \e była to subtelna aluzja do pytania Emily.Chłopcu bardziejchodziło o praktykę najbli\szych dni ni\ o daleką przyszłość.W tym momencie Emily wysunęła się z jego objęć i podeszła do mamy, któraprzytuliła ją z równą czułością. Kocham cię, mamusiu. Ja ciebie równie\. Jak to się stało, \e ty i tatuś ju\ się nie kochacie?  spytała.Jej czkawkazniknęła. Chyba nie potrafię ci tego wyjaśnić w zrozumiały dla ciebie sposób, kochanie. Myślałam, \e mamusie i tatusiowie zawsze powinni się kochać. Nie bądz głupia, Emily  odezwał się Michael. Pamiętasz, co mówiłababcia, gdy przyjechała do nas na Bo\e Narodzenie? Babcia?  wtrącił się Josh, spoglądając na Victorię. Co takiego mówiłababcia? Czasami babcia mówi ró\ne rzeczy, ale naprawdę tak nie myśli  dodałaszybko Victoria.Ale Emily nie zrezygnowała. Powiedziała, \e dziadek Stewart był złym człowiekiem, był dla niej bardzopodły i zostawił ją samą z mamusią. Tak wam powiedziała?  spytał gniewnie Josh. Tak, tatusiu  potwierdziła Emily. I powiedziała te\, \e chłopcy potrafią byćtacy podli. Jezus Maria, Victorio  zawołał Josh. Myślałem, \e nie pozwolisz jejwygadywać takich rzeczy.Ta kobieta stanowi zagro\enie dla dzieci. Obiecała mi  broniła się Victoria.  Obiecała, co?  prychnął. Trzymaj ją z daleka od naszych dzieci.Niepozwolę, by sączyła w ich umysły truciznę dotyczącą mojej osoby. Nie zrobi tego.Byłoby to wbrew mojemu postanowieniu. Przeniosła wzrokna dzieci. Nie ma sensu teraz o tym rozmawiać. Teraz jest równie dobry moment jak ka\dy inny, Victorio  uciął Josh.Zaczyna od dziadka Stewarta, potem zajmie się swoimi rodzicami, a w końcu mną. Czy dziadek Stewart naprawdę był zły?  spytał Michael. Jakim cudem rozmowa zeszła na ten temat?  westchnęła Victoria. Opiniemojej matki zawsze były brane z sufitu.Znam jej wady, Josh, ale mimo to onanadal jest moją matką. A dlaczego babcia i dziadek Rose pozabijali się nawzajem?  spytał Michael.Josh pomyślał, \e to pytanie było bombą z opóznionym zapłonem, podstępniepodrzuconą przez panią Stewart.Wyjaśnienie, co się stało z jego rodzicami, zawsze było bolesnymdoświadczeniem. Oni nie pozabijali się nawzajem.To był wypadek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl