[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.uprzywilejowane stanowisko zajęło mieszczaństwo niemieckie.Wielu Niemców, z zasady urzędników, napływało z głębi państwa; pruskiego.Stąd też na tym terenie liczebność mieszczaństwa zwiększyła się - działo się to jednak kosztem wypierania elementów polskich.Także w Galicji miasta stały się terenem niemieckiej akcji kolonizacyjnej, która zresztą nie przyniosła poważniejszych skutków.Miasta galicyjskie nie rozwijały się gospodarczo (wyjątkiem były obdarzone przywilejami celnymi ułatwiającymi handel z Rosją Brody), a liczne przepisy porządkowe wprowadzane przez władze austriackie nie wnosiły w położenie mieszczaństwa istotniejszych zmian.W tych warunkach awans mieszczaństwa w Rzeczypospolitej mógł stać się istotnym elementem w procesie wzrastania wśród niego polskiego poczucia narodowego, co znalazło najbardziej widoczny wyraz w czasie powstania kościuszkowskiego.Rozwój gospodarczy miast i wzrost liczby ich ludności przyczyniły się nie tylko do zwiększenia zróżnicowania i przeciwieństw społecznych między warstwami mieszczaństwa, ale i do zmian strukturalnych.Tradycyjny podział na patrycjat, pospólstwo i plebs wprawdzie nie stracił swego znaczenia, jednak z niego czy nieraz obok niego zaczęła się kształtować nowa struktura ludnościowa w miastach, która w dobie kapitalizmu miała ustalić się w podziale na burżuazję, drobnomieszczaństwo i proletariat.Ponadto jako warstwa związana przede wszystkim z miastami występuje, na razie w formie zalążkowej, inteligencja.Te przemiany strukturalne przybrały na sile szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu istnienia Rzeczypospolitej, wytyczając jakby drogę późniejszym przekształceniom.Tak więc obok patrycjatu od lat osiemdziesiątych w paru największych miastach Rzeczypospolitej, najwyraźniej chyba w Warszawie i Poznaniu, coraz większą rolę zaczęła odgrywać cienka na razie warstwa bankierów, przedsiębiorców manufakturowych, bogatych kupców, tworząca pierwszy zawiązek przyszłej burżuazji.Swym poziomem życiowym i bogactwem zbliżała się ona do zamożnej szlachty czy nawet magnaterii, która ze swej strony coraz częściej osiadała na dłużej w miastach.Poprzez nabywanie dóbr ziemskich (już przed uchwałami Sejmu Wielkiego) i nobilitacje ta nowa elita mieszczańska usiłowała odgrodzić się od uboższej ludności miasta.Jednocześnie właśnie te uboższe warstwy okazywały szczególną aktywność i mobilność społeczną.Rosła też szybko ich liczebność.Odnosiło się to zwłaszcza do tych grup, które najmniej pasowały do struktury stanowej i - jakkolwiek istniały od dawna, teraz dopiero mogły przeżywać swój rozwój, tj.do wyrobników i ludzi luźnych.W dobie Sejmu Wielkiego w Warszawie ludzie luźni stanowili nie mniej niż 15% ludności.Oblicza się, że warstwa plebsu miejskiego, wyrobników, ludzi luźnych, służby, a także czeladników czy drobnych partaczy wynosiła w tym czasie 40 do 50% ludności większych miast.Była to warstwa nieodzowna już przy produkcji, ale na nią spadały też ciężary związane z wszelkimi.trudnościami przy przekształceniach gospodarczych.Stąd nasilenie walk i konfliktów społecznych, szczególnie w rzemiośle, którego organizacja cechowa hamowała przystosowanie się do zmieniających się warunków gospodarczych.Także władze państwowe niechętnie akceptowały istnienie ludności rozsadzającej ramy stanowego społeczeństwa i, podobnie jak w innych krajach europejskich, usiłowały powstrzymać jej wzrost surowymi represjami.Dotyczyło to zwłaszcza ludzi luźnych, którzy zresztą pochodzili nie tylko spośród chłopów czy ubogiego mieszczaństwa, ale także ze zdeklasowanej szlachty.Starano się więc przede wszystkim narzucić im pracę długoterminową, a gdy nakazy nie skutkowały, schwytanych ludzi luźnych zatrudniano przymusowo m.in.w manufakturach.W ten sposób ludzie luźni, nieraz wbrew swej woli, stawali się ważnym elementem wśród tych dobrowolnych czy przymusowych najemników, którzy tworzyli płynne wtedy jeszcze zalążki warstwy robotników przemysłowych.Obok nich należeli do niej głównie zatrudniani jako specjaliści rękodzielnicy, w manufakturach magnackich zaś chłopi pańszczyźniani.Wprowadzane w miastach reformy wyraźnie faworyzowały bogatsze mieszczaństwo.Już komisje dobrego porządku, reorganizując samorząd miejski i wprowadzając ponownie podział na trzy porządki (rada miejska, ława oraz koło gminne), zastrzegały dostęp do nich wyłącznie dla posiadaczy dziedzicznej własności w miastach, którzy umieli przy tym czytać i pisać.Wyraźnie uprzywilejowało posesjonatów miejskich także prawo o miastach z 1791 r., jak i konstytucje sejmu 1793 r.Wraz z awansem gospodarczym i politycznym mieszczan następował również ich awans kulturowy.Wprawdzie nie było w dziejach Rzeczypospolitej takiej epoki, w której wśród twórców wartości kulturalnych nie spotykałoby się mieszczan, jednak ku końcowi XVIII w.udział ich w tej dziedzinie wzrósł niepomiernie.W połowie XVIII w [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.uprzywilejowane stanowisko zajęło mieszczaństwo niemieckie.Wielu Niemców, z zasady urzędników, napływało z głębi państwa; pruskiego.Stąd też na tym terenie liczebność mieszczaństwa zwiększyła się - działo się to jednak kosztem wypierania elementów polskich.Także w Galicji miasta stały się terenem niemieckiej akcji kolonizacyjnej, która zresztą nie przyniosła poważniejszych skutków.Miasta galicyjskie nie rozwijały się gospodarczo (wyjątkiem były obdarzone przywilejami celnymi ułatwiającymi handel z Rosją Brody), a liczne przepisy porządkowe wprowadzane przez władze austriackie nie wnosiły w położenie mieszczaństwa istotniejszych zmian.W tych warunkach awans mieszczaństwa w Rzeczypospolitej mógł stać się istotnym elementem w procesie wzrastania wśród niego polskiego poczucia narodowego, co znalazło najbardziej widoczny wyraz w czasie powstania kościuszkowskiego.Rozwój gospodarczy miast i wzrost liczby ich ludności przyczyniły się nie tylko do zwiększenia zróżnicowania i przeciwieństw społecznych między warstwami mieszczaństwa, ale i do zmian strukturalnych.Tradycyjny podział na patrycjat, pospólstwo i plebs wprawdzie nie stracił swego znaczenia, jednak z niego czy nieraz obok niego zaczęła się kształtować nowa struktura ludnościowa w miastach, która w dobie kapitalizmu miała ustalić się w podziale na burżuazję, drobnomieszczaństwo i proletariat.Ponadto jako warstwa związana przede wszystkim z miastami występuje, na razie w formie zalążkowej, inteligencja.Te przemiany strukturalne przybrały na sile szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu istnienia Rzeczypospolitej, wytyczając jakby drogę późniejszym przekształceniom.Tak więc obok patrycjatu od lat osiemdziesiątych w paru największych miastach Rzeczypospolitej, najwyraźniej chyba w Warszawie i Poznaniu, coraz większą rolę zaczęła odgrywać cienka na razie warstwa bankierów, przedsiębiorców manufakturowych, bogatych kupców, tworząca pierwszy zawiązek przyszłej burżuazji.Swym poziomem życiowym i bogactwem zbliżała się ona do zamożnej szlachty czy nawet magnaterii, która ze swej strony coraz częściej osiadała na dłużej w miastach.Poprzez nabywanie dóbr ziemskich (już przed uchwałami Sejmu Wielkiego) i nobilitacje ta nowa elita mieszczańska usiłowała odgrodzić się od uboższej ludności miasta.Jednocześnie właśnie te uboższe warstwy okazywały szczególną aktywność i mobilność społeczną.Rosła też szybko ich liczebność.Odnosiło się to zwłaszcza do tych grup, które najmniej pasowały do struktury stanowej i - jakkolwiek istniały od dawna, teraz dopiero mogły przeżywać swój rozwój, tj.do wyrobników i ludzi luźnych.W dobie Sejmu Wielkiego w Warszawie ludzie luźni stanowili nie mniej niż 15% ludności.Oblicza się, że warstwa plebsu miejskiego, wyrobników, ludzi luźnych, służby, a także czeladników czy drobnych partaczy wynosiła w tym czasie 40 do 50% ludności większych miast.Była to warstwa nieodzowna już przy produkcji, ale na nią spadały też ciężary związane z wszelkimi.trudnościami przy przekształceniach gospodarczych.Stąd nasilenie walk i konfliktów społecznych, szczególnie w rzemiośle, którego organizacja cechowa hamowała przystosowanie się do zmieniających się warunków gospodarczych.Także władze państwowe niechętnie akceptowały istnienie ludności rozsadzającej ramy stanowego społeczeństwa i, podobnie jak w innych krajach europejskich, usiłowały powstrzymać jej wzrost surowymi represjami.Dotyczyło to zwłaszcza ludzi luźnych, którzy zresztą pochodzili nie tylko spośród chłopów czy ubogiego mieszczaństwa, ale także ze zdeklasowanej szlachty.Starano się więc przede wszystkim narzucić im pracę długoterminową, a gdy nakazy nie skutkowały, schwytanych ludzi luźnych zatrudniano przymusowo m.in.w manufakturach.W ten sposób ludzie luźni, nieraz wbrew swej woli, stawali się ważnym elementem wśród tych dobrowolnych czy przymusowych najemników, którzy tworzyli płynne wtedy jeszcze zalążki warstwy robotników przemysłowych.Obok nich należeli do niej głównie zatrudniani jako specjaliści rękodzielnicy, w manufakturach magnackich zaś chłopi pańszczyźniani.Wprowadzane w miastach reformy wyraźnie faworyzowały bogatsze mieszczaństwo.Już komisje dobrego porządku, reorganizując samorząd miejski i wprowadzając ponownie podział na trzy porządki (rada miejska, ława oraz koło gminne), zastrzegały dostęp do nich wyłącznie dla posiadaczy dziedzicznej własności w miastach, którzy umieli przy tym czytać i pisać.Wyraźnie uprzywilejowało posesjonatów miejskich także prawo o miastach z 1791 r., jak i konstytucje sejmu 1793 r.Wraz z awansem gospodarczym i politycznym mieszczan następował również ich awans kulturowy.Wprawdzie nie było w dziejach Rzeczypospolitej takiej epoki, w której wśród twórców wartości kulturalnych nie spotykałoby się mieszczan, jednak ku końcowi XVIII w.udział ich w tej dziedzinie wzrósł niepomiernie.W połowie XVIII w [ Pobierz całość w formacie PDF ]