[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wyśmienity. To meksykańska limonka, a nie z Bearss.Ma więcej goryczy.Wypiłem jeszcze trochę. Czy te badania wystarczają na opłacenie rachunków? Może częściowo tak, ale Lo także inwestuje. Inwestuje? Oszczędności, jakie odłożyła, kiedy pracowała na pełnym etacie.Powiedziała mi, żeminie następnych kilka lat, zanim będzie musiała wrócić na wybieg.Szanuję ją za to,porzuciła taką lukratywną pracę, żeby studiować. Na wybieg? Tak, pracowała jako modelka odparł. Nic w rodzaju okładek Vogue a.Pracowałana Fashion Mart, odkąd skończyła osiemnaście lat.Zarabiała niezłe pieniądze, ale nie chciałabyć traktowana jak bezmyślny manekin.Bardzo mi przykro, panie doktorze, ale jestemumówiony z kimś, kto.mnie zranił.Długo zbierałem się na odwagę i w końcu jestem gotówspojrzeć mu w twarz.Proszę.Wskazał na drzwi i wyprowadził mnie. Bardzo dziękuję za poświęcenie mi czasu powiedziałem. Jeśli pan pozwoli,chciałbym się przyjrzeć samochodowi Lauren.Jaka to marka? Szara mazda.Niech jej pan nie ukradnie. Nerwowy śmiech.Położyłem rękę na sercu. Dzisiaj żadnych przejażdżek.Głośniejszy śmiech. Nie będę się martwił powiedział. Chyba nie ma powodu. Z pewnością. Będę tu siedział, zamartwiając się do nieprzytomności, a Lo wejdzie cała wskowronkach.Niezle ją obsztorcuję, że tak nas nastraszyła.Wyprowadził mnie na klatkę, spojrzał w kierunku schodów.Przygryzł wargi. Umie pan słuchać.Jeśli myśli pan o zmianie zawodu, mogę panu załatwić pracę wCloisters.Uśmiechnąłem się. Będę o tym pamiętał.Zaśmiał się. Nie, nie będzie pan.Z mnóstwa powodów.Na parkingu za budynkiem stał tylko jeden samochód.Kilkuletnia mazda z licznymizadrapaniami i wgnieceniami w karoserii pokrytej kilkudniowym kurzem i z beżowawympłóciennym dachem.Naklejka miasteczka uniwersyteckiego na tylnym zderzaku, mapa wkieszeni drzwi przy siedzeniu kierowcy, para okularów przeciwsłonecznych za skrzyniąbiegów.Nic więcej.Wróciłem do swojego seville a, próbując poukładać sobie to, czego dowiedziałem się odSalandera.%7ładnych przyjaciół, żadnych randek.Kujonka.Dzielenie mieszkania z gejem wskazywało na to, że Lauren potrzebowała towarzystwa,ale nie seksu.Czy dlatego, że dzięki niemu zarabiała na życie?Pracowała na wybiegach Fashion Mart od osiemnastego roku życia.Może naprawdępracowała trochę jako modelka, a może była to tylko przykrywka dla zarabiania ciałem winny sposób.Samotne wyjazdy na weekend.Raz do Malibu.Gdzie jeszcze, nie wiadomo.Czyżbyspotykała się wtedy ze swoimi klientami?Nocny marek i ranny ptaszek.Jeśli zależało jej na prywatności, Salander był idealnymwspółlokatorem.A jednak Salander był spostrzegawczy.Gdyby Lauren nadal uprawiałaprostytucję, chybaby to zauważył?Może zresztą zauważył, tylko nie chciał mi o tym powiedzieć? Coś mi mówiło, że byłszczery, ale nigdy nie wiadomo.Pomyślałem o tym, co mi powiedział o dochodach Lauren.Inwestycje.Oszczędności zdawnej pracy.Dość, żeby nie musieć pracować przez następne kilka lat. Dostaję duże napiwki.Nosi drogie ubrania, ale żyje raczej skromnie.Zanim Salander się wprowadził, właściwienie miała żadnych mebli.To i stary samochód wskazywało, że Lauren wiedziała, jak sięoszczędza.Zaciskała pasa, ale wydawała na drogie ubrania.Czyżby ubierała się do pracy?Zastanawiałem się nad obiadem z matką.Lauren wróciła wściekła i rozkojarzona,narzekając, że Jane chce ją kontrolować.Ale to było dwa, trzy miesiące temu.Nie mapowodu, żeby łączyć ten incydent z jej zniknięciem.Ale zniknęła.Pomimo zapewnień składanych Salanderowi, przed oczami stawał minajczarniejszy scenariusz.Siedem dni, bez bagażu, bez samochodu, bez słowa wyjaśnienia.Może Lauren wróci za chwilę cała w skowronkach? Piątkowa studentka wraca z badań jakiś profesor poprosił ją o udział w spotkaniu naukowym lub sesji za miastem.Poleciałasamolotem to by tłumaczyło, dlaczego zostawiła samochód.Ale nie rozwiązuje problemupozostawionych ubrań.I dlaczego nikogo nie zawiadomiła?Chyba że Salander nie znał rzeczy Lauren tak dobrze, jak twierdził, a ona jednak coś zesobą wzięła.Wrzuciła do torby trochę zwykłych wygodnych ciuchów.Badania.Jakiś projekt na mojej Alma Mater.Specjalizacja z psychologii, więc pewnie ipsychologiczne badania.Wykształcił mnie ten właśnie wydział.Na Wilshire skierowałem się na zachód i utknąłem w korku na Crescent Ileights.Ubranina pomarańczowo ludzie z Caltrans, najgłupszej agencji w tym stanie, czerpali małodusznąsatysfakcję z zablokowania dwóch pasów ruchu.Siedziałem, próżnując i posuwając się doprzodu o jeden, dwa metry na godzinę.I tak do momentu, aż przejechałem przez La Cienega.Nie zwracałem uwagi na hałas i kurz.Miałem przed sobą nowy cel: chciałem czuć siępotrzebny.6Do miasteczka uniwersyteckiego dotarłem około czwartej trzydzieści.Więcej ludziwyjeżdżało niż przyjeżdżało, ale pierwsze dwa parkingi, na których próbowałem sięzatrzymać, były w remoncie.Oficjele uniwersyteccy ciągle mówią o ograniczeniachbudżetowych, ale robotnicy zawsze pracują tu po godzinach.To czas boomu dla Los Angeles.Potrwa pewnie, dopóki ziemia znowu nie zacznie się trząść.Była prawie piąta po południu, kiedy pośpiesznie wchodziłem po schodach budynkupsychologii, mając nadzieję, że kogoś zastanę.Betonowo-tynkowa, waflowa elewacja zostałaprzemalowana.Biel zastąpiono złotawym beżem z zielonkawym odcieniem.Niezwykleradosne barwy jak na miejsce poświęcone badaniom nad sztuczną inteligencją iprzepuszczaniu szczurów ze zoperowanymi mózgami przez coraz bardziej makiawelicznelabirynty.Może boom nie wpłynął na ilość i wysokość grantów na badania, a nowe kolorymiały nastawiać sponsorów ciepło i przyjaznie.Jeśli tak właśnie miało być, to efekt rujnowałapudełkowa architektura w stylu Skinnera, której klinicznym przykładem jest ośmiopiętrowybudynek.Kiedy dotarłem do głównego biura, połowa świateł była już zgaszona i została tylko jednasekretarka, która właśnie zamykała biuro [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Wyśmienity. To meksykańska limonka, a nie z Bearss.Ma więcej goryczy.Wypiłem jeszcze trochę. Czy te badania wystarczają na opłacenie rachunków? Może częściowo tak, ale Lo także inwestuje. Inwestuje? Oszczędności, jakie odłożyła, kiedy pracowała na pełnym etacie.Powiedziała mi, żeminie następnych kilka lat, zanim będzie musiała wrócić na wybieg.Szanuję ją za to,porzuciła taką lukratywną pracę, żeby studiować. Na wybieg? Tak, pracowała jako modelka odparł. Nic w rodzaju okładek Vogue a.Pracowałana Fashion Mart, odkąd skończyła osiemnaście lat.Zarabiała niezłe pieniądze, ale nie chciałabyć traktowana jak bezmyślny manekin.Bardzo mi przykro, panie doktorze, ale jestemumówiony z kimś, kto.mnie zranił.Długo zbierałem się na odwagę i w końcu jestem gotówspojrzeć mu w twarz.Proszę.Wskazał na drzwi i wyprowadził mnie. Bardzo dziękuję za poświęcenie mi czasu powiedziałem. Jeśli pan pozwoli,chciałbym się przyjrzeć samochodowi Lauren.Jaka to marka? Szara mazda.Niech jej pan nie ukradnie. Nerwowy śmiech.Położyłem rękę na sercu. Dzisiaj żadnych przejażdżek.Głośniejszy śmiech. Nie będę się martwił powiedział. Chyba nie ma powodu. Z pewnością. Będę tu siedział, zamartwiając się do nieprzytomności, a Lo wejdzie cała wskowronkach.Niezle ją obsztorcuję, że tak nas nastraszyła.Wyprowadził mnie na klatkę, spojrzał w kierunku schodów.Przygryzł wargi. Umie pan słuchać.Jeśli myśli pan o zmianie zawodu, mogę panu załatwić pracę wCloisters.Uśmiechnąłem się. Będę o tym pamiętał.Zaśmiał się. Nie, nie będzie pan.Z mnóstwa powodów.Na parkingu za budynkiem stał tylko jeden samochód.Kilkuletnia mazda z licznymizadrapaniami i wgnieceniami w karoserii pokrytej kilkudniowym kurzem i z beżowawympłóciennym dachem.Naklejka miasteczka uniwersyteckiego na tylnym zderzaku, mapa wkieszeni drzwi przy siedzeniu kierowcy, para okularów przeciwsłonecznych za skrzyniąbiegów.Nic więcej.Wróciłem do swojego seville a, próbując poukładać sobie to, czego dowiedziałem się odSalandera.%7ładnych przyjaciół, żadnych randek.Kujonka.Dzielenie mieszkania z gejem wskazywało na to, że Lauren potrzebowała towarzystwa,ale nie seksu.Czy dlatego, że dzięki niemu zarabiała na życie?Pracowała na wybiegach Fashion Mart od osiemnastego roku życia.Może naprawdępracowała trochę jako modelka, a może była to tylko przykrywka dla zarabiania ciałem winny sposób.Samotne wyjazdy na weekend.Raz do Malibu.Gdzie jeszcze, nie wiadomo.Czyżbyspotykała się wtedy ze swoimi klientami?Nocny marek i ranny ptaszek.Jeśli zależało jej na prywatności, Salander był idealnymwspółlokatorem.A jednak Salander był spostrzegawczy.Gdyby Lauren nadal uprawiałaprostytucję, chybaby to zauważył?Może zresztą zauważył, tylko nie chciał mi o tym powiedzieć? Coś mi mówiło, że byłszczery, ale nigdy nie wiadomo.Pomyślałem o tym, co mi powiedział o dochodach Lauren.Inwestycje.Oszczędności zdawnej pracy.Dość, żeby nie musieć pracować przez następne kilka lat. Dostaję duże napiwki.Nosi drogie ubrania, ale żyje raczej skromnie.Zanim Salander się wprowadził, właściwienie miała żadnych mebli.To i stary samochód wskazywało, że Lauren wiedziała, jak sięoszczędza.Zaciskała pasa, ale wydawała na drogie ubrania.Czyżby ubierała się do pracy?Zastanawiałem się nad obiadem z matką.Lauren wróciła wściekła i rozkojarzona,narzekając, że Jane chce ją kontrolować.Ale to było dwa, trzy miesiące temu.Nie mapowodu, żeby łączyć ten incydent z jej zniknięciem.Ale zniknęła.Pomimo zapewnień składanych Salanderowi, przed oczami stawał minajczarniejszy scenariusz.Siedem dni, bez bagażu, bez samochodu, bez słowa wyjaśnienia.Może Lauren wróci za chwilę cała w skowronkach? Piątkowa studentka wraca z badań jakiś profesor poprosił ją o udział w spotkaniu naukowym lub sesji za miastem.Poleciałasamolotem to by tłumaczyło, dlaczego zostawiła samochód.Ale nie rozwiązuje problemupozostawionych ubrań.I dlaczego nikogo nie zawiadomiła?Chyba że Salander nie znał rzeczy Lauren tak dobrze, jak twierdził, a ona jednak coś zesobą wzięła.Wrzuciła do torby trochę zwykłych wygodnych ciuchów.Badania.Jakiś projekt na mojej Alma Mater.Specjalizacja z psychologii, więc pewnie ipsychologiczne badania.Wykształcił mnie ten właśnie wydział.Na Wilshire skierowałem się na zachód i utknąłem w korku na Crescent Ileights.Ubranina pomarańczowo ludzie z Caltrans, najgłupszej agencji w tym stanie, czerpali małodusznąsatysfakcję z zablokowania dwóch pasów ruchu.Siedziałem, próżnując i posuwając się doprzodu o jeden, dwa metry na godzinę.I tak do momentu, aż przejechałem przez La Cienega.Nie zwracałem uwagi na hałas i kurz.Miałem przed sobą nowy cel: chciałem czuć siępotrzebny.6Do miasteczka uniwersyteckiego dotarłem około czwartej trzydzieści.Więcej ludziwyjeżdżało niż przyjeżdżało, ale pierwsze dwa parkingi, na których próbowałem sięzatrzymać, były w remoncie.Oficjele uniwersyteccy ciągle mówią o ograniczeniachbudżetowych, ale robotnicy zawsze pracują tu po godzinach.To czas boomu dla Los Angeles.Potrwa pewnie, dopóki ziemia znowu nie zacznie się trząść.Była prawie piąta po południu, kiedy pośpiesznie wchodziłem po schodach budynkupsychologii, mając nadzieję, że kogoś zastanę.Betonowo-tynkowa, waflowa elewacja zostałaprzemalowana.Biel zastąpiono złotawym beżem z zielonkawym odcieniem.Niezwykleradosne barwy jak na miejsce poświęcone badaniom nad sztuczną inteligencją iprzepuszczaniu szczurów ze zoperowanymi mózgami przez coraz bardziej makiawelicznelabirynty.Może boom nie wpłynął na ilość i wysokość grantów na badania, a nowe kolorymiały nastawiać sponsorów ciepło i przyjaznie.Jeśli tak właśnie miało być, to efekt rujnowałapudełkowa architektura w stylu Skinnera, której klinicznym przykładem jest ośmiopiętrowybudynek.Kiedy dotarłem do głównego biura, połowa świateł była już zgaszona i została tylko jednasekretarka, która właśnie zamykała biuro [ Pobierz całość w formacie PDF ]