[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Równie tajnie, bo tylko przy pomocy tłumacza, imć Jana Stembarskiego, prowadził Jagiełło rozmowy zzakonnymi posłami.Dał od siebie pełnomocnictwo komturowi do prowadzenia rokowań ze Zwidrygiełłą, podwarunkiem jednak, że Zakon nie złamie trwającego z Polską pokoju, którego warunki w razie potrzeby WielkiMistrz potwierdzi.Uzgodniono też dzień 15 sierpnia na zjazd w Toruniu.Skutkiem tego porozumienia pojechali zaufani królewscydworzanie Lubiński i Chibski,którym Wielki Mistrz potwierdził ustalenia swego posła, toruńskiego komtura.Te tajne rokowania stały się potem, już po śmierci króla, powodem niesłychanych oszczerstw, podsycanychzresztą przez Zakon, że zmarły doradzał wówczas Wielkiemu Mistrzowi dokonanie najazdu na Polskę.Zakon jednak, jak zwykle, mało dbał o zawarte porozumienia, więc nie na wiele się zdały i te również.Królowiwszakże chodziło głównie o zapewnienie ze strony krzyżackiej utrzymania pokoju, czego, jak pokazałaprzyszłość, także nie uzyskał.Natomiast Zwidrygiełło, choć rokować nie chciał, głosił potem  zwłaszcza przedZakonem  że uzgodnił z Jagiełłą zjazd w Aucku na 22 lipca, co posłużyło niektórym polskim panom do nowychoszczerstw na króla.Zwidrygiełło jednak czynił to celowo, wykorzystując tę grozbę dla wywarcia nacisku naZakon, by go wreszcie skłonić do sojuszu.1Presja porozumienia z Polską wywarła rzeczywiście zamierzony skutek.Wielki Mistrz istotnie obawiał się zgodypomiędzy braćmi, toteż osobiście udał się na Litwę i 20 maja spotkał się z kniaziem.Do ugody wszakże niedoszło, ale wyznaczono datę nowego zjazdu dla ostatecznego zawarcia zbrojnego przymierza.Mimo to Russdorf nadal próbował sprawę odwlec i zabiegał o to u Wielkiego Księcia, ten jednak na żadneustępstwa nie chciał przystać, tłumacząc z naciskiem, że musi stawić się na uzgodniony z Jagiełłą zjazd w Aucku,wyraznie już mówiąc, że jeśli z Zakonem przymierza nie zawrze, dokona tego z polskim królem.Pod taką presją Wielki Mistrz ostatecznie ugiął się i w dniu 19 czerwca w Skirstymoniu przymierze zaczepno-odporne Zwidrygiełły z Zakonem zostało zawarte.Głosiło ono, że:  Na pożytek całego świętego chrześcijaństwa, dla pokoju, zgody i miłości wszystkich uczciwychludzi, a szczególnie na cześć najjaśniejszego pana, króla rzymskiego, na tegoż żądanie i za tegoż tudzieżniektórych elektorów dojrzałą radą.Bolesław kniaz Zwidrygiełło, wielki książę litewski i ruski, Maciej wileński, Mikołaj żmudzki, Andrzej łucki, biskupi: Szymon Olgierdowicz, Zygmunt Kiejstutowicz i inni książęta litewscy iruscy, tudzież Paweł von Russdorf, Wielki Mistrz, i Cseso von Rutenberg,Mistrz w Inflantach, za siebie i swoich potomków, a względnie następców, na wieczne czasy, i przyrzekli sobienawzajem, że jeśliby jednej ze stron sprzymierzonych jaki książę lub ktokolwiek wojnę wydał, to druga stronama jej pomagać wszystkimi swymi siłami. 38Pod tym sojuszem podpisali się prócz wymienionych także najznaczniejsi litewscy bojarzy i komturowie zakonni.Był to ogromny sukces Zwidrygiełły, gdyż w ten sposób zamykał wokół Polski krąg wrogich sił.Ale głównyminspiratorem i autorem tego przymierza był Zygmunt, niemiecki cesarz.Nie przeszkadzało mu to wszakże pisaćjednocześnie do króla Władysława jako do  swego brata i kuma najdroższego, króla polskiego , kiedy towyrażał oburzenie na husytów i wzywał go do pomocy przeciwko nim.Przed odjazdem do Biecza Jaksa tylko dwukrotnie przekazał przesłane mu przez księdza Andrzeja kartki,odebrane następnie przez służebną dziewczynę.Zgodnie jednak z powziętą decyzją nie usiłował wykrywaćdalszej ich drogi.Przezorność tę proboszcz pochwalił tym bardziej że wiadomo już było o rychłym wyjezdzie zKrakowa, co zapowiadało zmianę w przekazywaniu wiadomości.Nie należało jednak oczekiwać, by zmiana tamiała rychło nastąpić, gdyż podróż nie zapewniała przeciwnikowi należytego bezpieczeństwa.Wraz z królewskim dworem nadciągnęło do Biecza pospolite ruszenie ziemi krakowskiej.Kilka chorągwi stało jużpod miastem, mniejsze zaś oddziały przyłączały się do królewskiego orszaku po drodze.Wiadomo też było, żewiele wojsk z innych ziem i województw, a także Mazowsza, stało juz nad Bugiem, czekając na królewskierozkazy.Z Biecza Jagiełło skierował się do Przemyśla, gdzie przybył 24 czerwca.Tu przyszły wieści, że zniecierpliwione czekaniem i żądne rozprawy z Litwinami rycerstwo ruszyło za Bug.Jednawyprawa poszła na Włodzimierz, druga zaś skierowała się aż na Zbaraż.Niszczono i palono wszystkie osiedla iwsie napotykane po drodze, jak również puszczono z dymem oba te miasta, wycinając dla postrachu ludność.Zajęto też grody porzucone w panice przez załogi.Nieomal jednocześnie, bo 4 lipca, czterdziestu dwu polskich panów podpisało wypowiedzenie wojnyZwidrygielle, które wysłano mu natychmiast.38  Według zródeł historycznych.Z Przemyśla król ruszył wprost do Horodła, gdzie, już na czele dużych sił, stanął 9 lipca.Miasto zdążyli spalićLitwini, ale gród oparł się napaści, toteż Jagiełło zatrzymał się na zamku, wojsko zaś stanęło obozem nadBugiem.Wkrótce po przybyciu, bo jeszcze tego samego dnia, wezwał do siebie najbardziej zaufanego sekretarza idoradcę, a to pana Jana Mężyka z Dąbrowy, i wspólnie z nim opracował treść pisma do Zwidrygiełły,wypowiadającego mu wojnę w swoim królewskim imieniu, jako dziedzicznego pana Litwy.W uzasadnieniu tejdecyzji pisał Jagiełło, że bez zezwolenia królewskiego, jak i Królestwa Polskiego kniaz Wielkie Księstwo Litewskiesobie przywłaszczył.Podole najechał i tamtejsze zamki zagarnął, a z królewskimi posłami haniebnie sięobchodził.Pismo to miał pan Mężyk dać do opieczętowania kancelarii i jeszcze tego dnia dostarczyć królowi,który chciał sam wyznaczyć posła do jego wysłania.Jednocześnie kancelaria królewska otrzymała polecenie rozesłania zawiadomień do wszystkich monarchówchrześcijańskich o wszczęciu wojny i jej przyczynach. Natomiast w kilka dni pózniej, bo 14 lipca, najbardziej obszerny list został skierowany do Wielkiego Mistrza, i tow tonie nieomal serdecznym.Mówił 'W nim Jagiełło o swoich prawach do Litwy, cytował niegodnepostępowanie Zwidrygiełły wymieniając hańbę zadaną swemu posłowi Lulkowi z Brzezia, pisząc następnie:. Zajścia te bez strasznej odwłoki skończyć się nie mogą, gdy bowiem brat nasz majestatem naszym pomiata,nas i pokorne prośby nasze na pośmiewisko obraca, dobrocią naszą sromotnie pogardza, gdy zasadzek jegoumykać nam przychodzi, ani posłom naszym nie ma do niego wolnego przystępu, albowiem jednych bije,drugich więzi, innych znieważa; któż sprawiedliwie mógłby nam wyrzucać, że potrzebie naszej jakimikolwiekdrogami staramy się zaradzić! 39Wreszcie zapewniał król, że zupełnie nie wierzy wieściom od Zwidrygiełły, jakoby sprzymierzył się z obuMistrzami przeciw swym nieprzyjaciołom, gdyż nigdy mu w myśli powitać nie mogło, ze Zakon byłby zdolny dozłamania wieczystego pokoju, którego on ze swej strony tak wiernie przestrzegał.39  Według zródeł historycznych.W kolejnym zaś liście poleca nawet Jagiełło przyjazni i opiece Wielkiego Mistrza przed wyprawą to, co ma najdroższego ze skarbów, a to żonę i synów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl