[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wchodzi do pokoju będącego dokładną kopią sali, w której niegdyś fotografowanozatrzymanych starym aparatem skrzynkowym, i przymierza się do wąskiego drewnianegokrzesełka wyślizganego pośladkami niezliczonych aresztantów.Przez otwarte drzwisąsiedniego pomieszczenia widać generator pary służący do otwierania kontrolowanychlistów.Podejrzewa, że gdy Mandragora - bo już nie potrafi o nim myśleć jak o Benie - pokryjomu otwierał jej korespondencję, wykorzystywał strumień pary wydobywający się zdzióbka czajnika.- Jakie miał zadanie?- Szpiegować cię - odparł Nick Fellowes, sepleniący z powodu silnie krwawiącejwargi.- Po co? Na jakich informacjach zależało Ridoutowi?- Na wszystkich.Dokładnie taki sam cel przyświecał robactwu pracującemu w tym budynku, stąd też wjej świadomości nic nie różni zastępów Stasi od mrocznych sił MI6, najwyżej skala działania.Podczas gdy niemieccy tajniacy zmuszali mężów do szpiegowania żon, Ridout w tym samymcelu od podstaw stworzył jej męża, sfabrykował go, zaopatrzył w fikcyjną przeszłość i wysłał- 283 - na ulicę, aby omotał ją niczym dziwka wabiąca klienta.Stąd też uważa Anglika bardziej zaodrażającego alfonsa niż nadzorcę tajnych agentów.- Musisz mi jedno obiecać, Grace - powiedział Schnell, zanim wyraził zgodę na jejobecność w czasie tego spotkania.- Będziesz się zachowywać porządnie.Mówiąc obrazowo,nie nadepniesz Ridoutowi na przestrzelone kolano.Obiecała siedzieć cicho jak mysz pod miotłą, lecz wcale nie ma pewności, czy zdoładotrzymać obietnicy.Otto zagląda do pokoju i mówi:- Już czas.Ridout będzie za chwilę.Flint, nie ruszając się z krzesełka przed starym aparatem, odpowiada:- Może lepiej zostanę tutaj.Przez cienką ścianę z sąsiedniego pokoju dolatuje gwar głosów, powitanie i obcesoweuprzejmości.- Miło znów cię widzieć, Otto, stary kumplu.- Sporo czasu upłynęło, Nigel.- Ileż to? Trzy, cztery lata? Po raz ostatni widzieliśmy się w Wiedniu, prawda?- Chyba w Sztokholmie.- Tak, masz rację.A więc.Rozlega się szuranie krzeseł o żelaznych nóżkach po linoleum leżącym na podłodze.- Jesteśmy sami?- Nie - odpowiada szczerze Niemiec.- Mój kolega czeka w sąsiednim pokoju.- Ach, rozumiem.Tak podejrzewałem, że nie będziesz sam.W takim razie niech mojadziewczyna się trochę rozejrzy.Chyba nie masz nic przeciwko temu, prawda? Mam nadzieję,że twoja dziewczyna nie nagrywa tej rozmowy, nie ma przy sobie nadajnika.- Ridoutrozkazuje podniesionym głosem: - Zajrzyj tam, Stephanie.Bądz łaskawa to sprawdzić.Agentka staje w otwartych drzwiach i obrzuca Flint takim spojrzeniem, jakby patrzyłana jeden z eksponatów.Odznacza się bardzo bladą cerą i gęstymi, ognistorudymi włosamizebranymi z tyłu w gruby kucyk.A więc to ona podróżuje pod nazwiskiem Fitzroy i jestznana pod pseudonimem ma, zapewne z powodu połyskliwych włosów, jak ocenił Schnell.Widziałam cię już, myśli Grace.Nie na pokładzie samolotu, bo wtedy nie zwracałamuwagi na otoczenie, ale przed dworcem kolejowym, gdy w czapeczce baseballowej udawałaś,że czytasz przewodnik, obserwując Feliksa.- Aadny żakiet - mówi, ruchem głowy wskazując jej czarny lniany strój sięgającybioder, na tyle luzny, by bez trudu ukryć pod nim broń.- Stephanie?- 284 - - Wszystko w porządku, Nigel.Nie masz się czym martwić.- I tak się martwię, Stephanie, bo gdy Otto Schnell wyciąga nas z łóżek, dzwoniąc otak niestosownej porze, i domaga się natychmiastowego spotkania, oznacz to.Uff! DobryBoże!Flint przychodzi na myśl, że Schnell właśnie położył przed nim na biurku jedno zezrobionych niedawno zdjęć.- Co się stało z jego twarzą, do pioruna?! - pyta Ridout.- Został pogryziony.- Chyba przez wściekłego psa, sądząc po urazach.Stephanie - nawołuje Anglik,błyskawicznie dochodząc do siebie - chodz tu i przywitaj się z Otto.Powinnaś sama zobaczyćto urzekające zdjęcie.Kto to jest, Otto?- Twierdzi, że pracuje dla ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl