[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Oczywiście będziemy musieli wywiercić próbne otwory, ale według mnie tojest idealne miejsce na szyb.41 - Wspaniale!  uśmiechnął się Telanis.Od trzech miesięcy cierpliwi ryli w skale,szukając takiego miejsca, i wreszcie je znalezli.- Czuję się w obowiązku ostrzec cię, że obok proponowanego miejsca na szybzlokalizowaliśmy dużą grotę.Nie powinna nam jednak przeszkadzać, ponieważ jestnieco odsunięta.Poza tym będziemy kopać szyb obok groty, a nie pod nią.- Dobrze  powiedział Telanis. W takim razie natychmiast zawiadomię Radę.Możemy zaczynać kopanie podstawy szybu.Zajmie to nam co najmniej miesiąc.- Och, co najmniej!  zgodził się Geran i dwaj przyjaciele wybuchnęliśmiechem.- Nareszcie. Telanis położył dłoń na ramieniu Gerana i delikatnie uścisnął.Zaczynałem już myśleć, że nie doczekam tego dnia.- Ja również  odparł Geran, zwracając niewidzące oczy ku Telanisowi. Jarównież.Przygotowania toczyły się pełną parą.Na początek musieli wykopać dużąkomorę pod miejscem, w którym miał być wydrążony szyb.Dwie pogłębiarki niebardzo nadawały się do tego zadania.Zaczęły pracę od wydrążenia dwóchłukowatych tuneli po obwodzie, natomiast z D ni sprowadzono cięższy sprzęt tnący.W tym czasie mistrz Geran z zespołem starszych członków CechuKartografów projektował główny szyb.Nie było to tak proste zadanie, jak mogło siępoczątkowo wydawać.Wielki szyb miał być osią systemu mniejszychrozgałęziających się tuneli.Większość z nich miała być tunelami pomocniczymi,prowadzącymi z powrotem do D ni, ale niektóre przesuwały wykopaliska w kierunkupółnocnym.Mistrz Telanis przestał kierować całą wyprawą i jako jeden z sześciucechmistrzów przeszedł pod rozkazy wielkiego mistrza Iraduna, głowy CechuBadaczy.Także inne cechy stopniowo coraz bardziej angażowały się w pracę.Cała ta gorączkowa działalność ekscytowała Aitrusa.Odnosił wrażenie, żenagle znalezli się w centrum uwagi i na wyprawie koncentrowało się całe życie D ni.Pod koniec trzeciego tygodnia wielka komora została częściowo wykuta,częściowo wytopiona ze skały.Duża stawiarka kamieni  maszyna, o której wszyscysłyszeli, ale tylko nieliczni widzieli ją w akcji  sprawiała, że skała ściekała ze ścianjak lód pod pochodnią.42 Komora wymagała wsporników.Sufit podpierało dwadzieścia masywnychgranitowych filarów, ale tradycyjna metoda spryskiwania nie wystarczyła naumocnienie ścian.Na plac budowy zwieziono wielkie bloki nary, najtwardszegokamienia D ni o metalicznej, zielono-czarnej barwie i gęstości trzydziestokrotniewiększej niż stal.Wielkie maszyny przenosiły wytopione fragmenty nary na ściany, ainne wbijały nity zabezpieczające.Każdy z nitów był większy niż dorosły człowiek.Do mocowania ścian komoryużyto ich ponad osiem tysięcy.W końcu praca została wykonana.Wieczorem Aitrus spacerował pośród filarów w przestronnej komorze.Kolejnyraz poczuł dumę ze swoich rodaków.Praca toczyła się teraz w dzień i w nocy, chociaż sensu tym określeniomnadawały tylko sen i czuwanie.Z D ni dowieziono znaczną liczbę cechowników.Wydrążono pierwszy z tuneli pomocniczych, który pozwalał na dowożeniepotrzebnych surowców z D ni.Jednocześnie kopano dalsze tunele.Odgłosy wierceńnie ustawały nawet na chwilę.Dla młodego cechownika wszystko to była fascynujące.To, co przez długiczas traktowano jako wykopaliska o charakterze badawczym, teraz nabrało życia.Nazachodnim krańcu komory założono tymczasowy obóz, który rozrastał się z każdymdniem.W pracy uczestniczyli nie tylko członkowie Cechu Badaczy, ale także CechuGórników, Posłańców, Dostawców, Lekarzy, Mechaników, Analityków,Konserwatorów i Kamieniarzy.Przybyło nawet czterech członków Cechu Artystów,żeby wykonać wstępne szkice do wielkiego malowidło przedstawiającego pracę.Wobec nagłego zgromadzenia się tak dużej liczby ludzi pojawił się problemżywności.Cech Dostawców połączył się jednak z wielkimi spichlerzami światówEr Duna i Er Jerah za pomocą dwóch ksiąg i wszyscy zostali nakarmieni.Nie wszystko, niestety, szło tak gładko.Kiedy komora została wykuta ipodparta, zaczęto ściągać potężne maszyny tnące.Na pięć pełnych dni tunele zamknięto dla innych pojazdów, by sprowadzić zD ni te wielkie, starodawne maszyny.Rozmontowywano je w niższych grotach,przewożono na wózkach kolejki jednotorowej i montowano w głównej komorze naoczach zdumionych młodych cechowników [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl