[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wprowadziłem ten rodzaj analizy głównie po to, by ukazać, jaka jest prawdziwanatura zła, wobec którego stajemy w dziedzinie rozwoju ludów: jest to zło moralne,owoc wielu grzechów, które prowadzą do struktur grzechu.Taka diagnoza złaoznacza dokładne rozpoznanie, na poziomie ludzkich zachowań, drogi wiodącej dojego przezwyciężenia.38.Jest to droga długa i złożona, a co więcej, stale zagrożona zarówno ze stronywewnętrznej słabości zamiarów i ludzkich realizacji, jak i przez zmiennośćzewnętrznych okoliczności w dużej mierze nie do prze widzenia.Trzeba jednak miećodwagę podjęcia tej drogi, a tam, gdzie już poczyniono jakieś kroki czy przebytopewien odcinek, podążania nią do końca.W świetle naszych refleksji owa decyzja podjęcia drogi czy jej kontynuowania manade wszystko wartość moralną, w której ludzie wierzący widzą wymaganie woliBożej, jedynej prawdziwej podstawy etyki bezwzględnie wiążącej.Należy się spodziewać, że także ludzie, którzy nie posiadają wyraznej wiary, sąprzekonani o tym, że przeszkody stojące na drodze pełnego rozwoju nie sąprzeszkodami jedynie porządku ekonomicznego, lecz zależą od najgłębszychpodstaw, które dla ludzkiej osoby przedstawiają wartość absolutną.Dlatego możnaoczekiwać, że ci, którzy w takim czy innym wymiarze są odpowiedzialni za życiebardziej ludzkie wobec innych, czerpiąc lub nie czerpiąc natchnienia z wiaryreligijnej, w pełni zdają sobie sprawę z pilnej konieczności przemiany postawduchowych, które określają stosunki każdego człowieka z sobą samym, z bliznim, zewspólnotami ludzkimi, nawet najbardziej odległymi, a także z naturą, na mocywyższych wartości, takich jak, dobro wspólne, lub używając trafnego wyrażeniaEncykliki Populorum progressio pełny rozwój całego człowieka i wszystkichludzi 66.Dla chrześcijan, podobnie jak i dla wszystkich, którzy uznają dokładne znaczenieteologiczne słowa grzech , zmiana zachowania, mentalności czy sposobu bycianazywa się w języku biblijnym nawróceniem (por.Mk 1, 15; Ak 13, 3.5; Iz 30, 15).Pojęcie nawrócenia wskazuje dokładnie na stosunek do Boga, do popełnionej winy,do jej skutków, a wreszcie do blizniego, jednostki lub wspólnoty.To właśnie Bóg, który kieruje ludzkimi sercami 67, może, według tej samej obietnicy, przemienić zasprawą swego Ducha serca kamienne w serca z ciała (por.Ez 36, 26).Na drodze pożądanego nawrócenia, prowadzącej do przezwyciężenia przeszkódnaturalnych w rozwoju, można już wskazać jako na wartość pozytywną i moralnąrosnącą świadomość współzależności między ludzmi i narodami.Fakt, że ludzie wróżnych częściach świata odczuwają jako coś, co dotyka ich samych, różne formyniesprawiedliwości i gwałcenie praw ludzkich dokonujące się w odległych krajach,których być może nigdy nie odwiedzą, jest dalszym znakiem pewnej rzeczywistejprzemiany sumień, przemiany mającej znaczenie moralne.Chodzi nade wszystko o fakt współzależności pojmowanej jako system determinującystosunki w świecie współczesnym, w jego komponentach: gospodarczej, kulturowej,politycznej oraz religijnej, współzależności przyjętej jako kategoria moralna.Na takrozumianą współzależność właściwą odpowiedzią jako postawa moralna ispołeczna, jako cnota jest solidarność.Nie jest więc ona tylko nieokreślonymwspółczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wieluosób, bliskich czy dalekich.Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania sięna rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego, wszyscy bowiemjesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich.Wola ta opiera się na gruntownymprzekonaniu, że zahamowanie pełnego rozwoju jest spowodowane żądzą zysku iowym pragnieniem władzy, o którym była mowa.Takie postawy i strukturygrzechu zwalczyć można jedynie zakładając pomoc łaski Bożej postawędiametralnie przeciwną: zaangażowaniem dla dobra blizniego wraz z gotowościąewangelicznego zatracenia siebie na rzecz drugiego zamiast wyzyskania go, służenia mu zamiast uciskania go dla własnej korzyści (por.Mt 10, 40-42; 20, 25;Mk 10, 42-45; Ak 22, 25-27).39.Praktykowanie solidarności wewnątrz każdego społeczeństwa posiada wartośćwtedy, gdy jego członkowie uznają się wzajemnie za osoby.Ci, którzy posiadająwiększe znaczenie dysponując większymi zasobami dóbr i usług, winni poczuwać siędo odpowiedzialności za słabszych i być gotowi do dzielenia z nimi tego, coposiadają.Słabsi ze swej strony, postępując w tym samym duchu solidarności, niepowinni przyjmować postawy czysto biernej lub niszczącej tkankę społeczną, aledopominając się o swoje słuszne prawa, winni również dawać swój należny wkład wdobro wspólne.Grupy pośrednie zaś nie powinny egoistycznie popierać własnychinteresów, ale szanować interesy drugich.Pozytywnymi znakami we współczesnym świecie są: rosnąca świadomośćsolidarności pomiędzy ubogimi, ich działania na rzecz wzajemnej j pomocy,wystąpienia publicznego na arenie społecznej, gdzie bez uciekania się do przemocyprzedstawiają własne potrzeby i własne prawa wobec nieskuteczności działania czykorupcji władz publicznych.Na mocy tego samego ewangelicznego zaangażowaniaKościół czuje się powołany do tego, by stać u boku ubogich rzesz, by rozpoznawaćsłuszność ich żądań, przyczyniać się do ich zaspokajania, nie tracąc z pola widzeniadobra poszczególnych grup w ramach dobra wspólnego.To samo kryterium odnosi się analogicznie do stosunków międzynarodowych.Współzależność winna przekształcić się w solidarność opartą o zasadę, że dobrastworzone są przeznaczone dla wszystkich.To, co wytwarza przemysł, przerabiającsurowce nakładem pracy, winno w równy sposób służyć dobru wszystkich.Przezwyciężając wszelkiego typu imperializmy i dążenia do utrzymania własnejhegemonii, narody silniejsze i lepiej wyposażone winny poczuwać się do moralnejodpowiedzialności za inne narody, co prowadziłoby do powstania prawdziwegosystemu międzynarodowego, działającego na zasadzie równości wszystkich ludów iniezbędnego poszanowania właściwych im różnic.Krajom pod względemekonomicznym słabszym bądz z trudem utrzymującym się przy życiu należy, zpomocą innych ludów i wspólnoty międzynarodowej, umożliwić także wnoszenie dowspólnego dobra wkładu własnych wartości ludzkich i kulturowych, które wprzeciwnym razie przepadną na zawsze.Solidarność pomaga nam dostrzec drugiego osobę, lud czy naród nie jakonarzędzie, którego zdolność do pracy czy odporność fizyczną można tanim kosztemwykorzystać, a potem, gdy przestaje być użyteczny, odrzucić, ale jako podobnegonam , jako pomoc (por.Rdz 2, 18 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Wprowadziłem ten rodzaj analizy głównie po to, by ukazać, jaka jest prawdziwanatura zła, wobec którego stajemy w dziedzinie rozwoju ludów: jest to zło moralne,owoc wielu grzechów, które prowadzą do struktur grzechu.Taka diagnoza złaoznacza dokładne rozpoznanie, na poziomie ludzkich zachowań, drogi wiodącej dojego przezwyciężenia.38.Jest to droga długa i złożona, a co więcej, stale zagrożona zarówno ze stronywewnętrznej słabości zamiarów i ludzkich realizacji, jak i przez zmiennośćzewnętrznych okoliczności w dużej mierze nie do prze widzenia.Trzeba jednak miećodwagę podjęcia tej drogi, a tam, gdzie już poczyniono jakieś kroki czy przebytopewien odcinek, podążania nią do końca.W świetle naszych refleksji owa decyzja podjęcia drogi czy jej kontynuowania manade wszystko wartość moralną, w której ludzie wierzący widzą wymaganie woliBożej, jedynej prawdziwej podstawy etyki bezwzględnie wiążącej.Należy się spodziewać, że także ludzie, którzy nie posiadają wyraznej wiary, sąprzekonani o tym, że przeszkody stojące na drodze pełnego rozwoju nie sąprzeszkodami jedynie porządku ekonomicznego, lecz zależą od najgłębszychpodstaw, które dla ludzkiej osoby przedstawiają wartość absolutną.Dlatego możnaoczekiwać, że ci, którzy w takim czy innym wymiarze są odpowiedzialni za życiebardziej ludzkie wobec innych, czerpiąc lub nie czerpiąc natchnienia z wiaryreligijnej, w pełni zdają sobie sprawę z pilnej konieczności przemiany postawduchowych, które określają stosunki każdego człowieka z sobą samym, z bliznim, zewspólnotami ludzkimi, nawet najbardziej odległymi, a także z naturą, na mocywyższych wartości, takich jak, dobro wspólne, lub używając trafnego wyrażeniaEncykliki Populorum progressio pełny rozwój całego człowieka i wszystkichludzi 66.Dla chrześcijan, podobnie jak i dla wszystkich, którzy uznają dokładne znaczenieteologiczne słowa grzech , zmiana zachowania, mentalności czy sposobu bycianazywa się w języku biblijnym nawróceniem (por.Mk 1, 15; Ak 13, 3.5; Iz 30, 15).Pojęcie nawrócenia wskazuje dokładnie na stosunek do Boga, do popełnionej winy,do jej skutków, a wreszcie do blizniego, jednostki lub wspólnoty.To właśnie Bóg, który kieruje ludzkimi sercami 67, może, według tej samej obietnicy, przemienić zasprawą swego Ducha serca kamienne w serca z ciała (por.Ez 36, 26).Na drodze pożądanego nawrócenia, prowadzącej do przezwyciężenia przeszkódnaturalnych w rozwoju, można już wskazać jako na wartość pozytywną i moralnąrosnącą świadomość współzależności między ludzmi i narodami.Fakt, że ludzie wróżnych częściach świata odczuwają jako coś, co dotyka ich samych, różne formyniesprawiedliwości i gwałcenie praw ludzkich dokonujące się w odległych krajach,których być może nigdy nie odwiedzą, jest dalszym znakiem pewnej rzeczywistejprzemiany sumień, przemiany mającej znaczenie moralne.Chodzi nade wszystko o fakt współzależności pojmowanej jako system determinującystosunki w świecie współczesnym, w jego komponentach: gospodarczej, kulturowej,politycznej oraz religijnej, współzależności przyjętej jako kategoria moralna.Na takrozumianą współzależność właściwą odpowiedzią jako postawa moralna ispołeczna, jako cnota jest solidarność.Nie jest więc ona tylko nieokreślonymwspółczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wieluosób, bliskich czy dalekich.Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania sięna rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego, wszyscy bowiemjesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich.Wola ta opiera się na gruntownymprzekonaniu, że zahamowanie pełnego rozwoju jest spowodowane żądzą zysku iowym pragnieniem władzy, o którym była mowa.Takie postawy i strukturygrzechu zwalczyć można jedynie zakładając pomoc łaski Bożej postawędiametralnie przeciwną: zaangażowaniem dla dobra blizniego wraz z gotowościąewangelicznego zatracenia siebie na rzecz drugiego zamiast wyzyskania go, służenia mu zamiast uciskania go dla własnej korzyści (por.Mt 10, 40-42; 20, 25;Mk 10, 42-45; Ak 22, 25-27).39.Praktykowanie solidarności wewnątrz każdego społeczeństwa posiada wartośćwtedy, gdy jego członkowie uznają się wzajemnie za osoby.Ci, którzy posiadająwiększe znaczenie dysponując większymi zasobami dóbr i usług, winni poczuwać siędo odpowiedzialności za słabszych i być gotowi do dzielenia z nimi tego, coposiadają.Słabsi ze swej strony, postępując w tym samym duchu solidarności, niepowinni przyjmować postawy czysto biernej lub niszczącej tkankę społeczną, aledopominając się o swoje słuszne prawa, winni również dawać swój należny wkład wdobro wspólne.Grupy pośrednie zaś nie powinny egoistycznie popierać własnychinteresów, ale szanować interesy drugich.Pozytywnymi znakami we współczesnym świecie są: rosnąca świadomośćsolidarności pomiędzy ubogimi, ich działania na rzecz wzajemnej j pomocy,wystąpienia publicznego na arenie społecznej, gdzie bez uciekania się do przemocyprzedstawiają własne potrzeby i własne prawa wobec nieskuteczności działania czykorupcji władz publicznych.Na mocy tego samego ewangelicznego zaangażowaniaKościół czuje się powołany do tego, by stać u boku ubogich rzesz, by rozpoznawaćsłuszność ich żądań, przyczyniać się do ich zaspokajania, nie tracąc z pola widzeniadobra poszczególnych grup w ramach dobra wspólnego.To samo kryterium odnosi się analogicznie do stosunków międzynarodowych.Współzależność winna przekształcić się w solidarność opartą o zasadę, że dobrastworzone są przeznaczone dla wszystkich.To, co wytwarza przemysł, przerabiającsurowce nakładem pracy, winno w równy sposób służyć dobru wszystkich.Przezwyciężając wszelkiego typu imperializmy i dążenia do utrzymania własnejhegemonii, narody silniejsze i lepiej wyposażone winny poczuwać się do moralnejodpowiedzialności za inne narody, co prowadziłoby do powstania prawdziwegosystemu międzynarodowego, działającego na zasadzie równości wszystkich ludów iniezbędnego poszanowania właściwych im różnic.Krajom pod względemekonomicznym słabszym bądz z trudem utrzymującym się przy życiu należy, zpomocą innych ludów i wspólnoty międzynarodowej, umożliwić także wnoszenie dowspólnego dobra wkładu własnych wartości ludzkich i kulturowych, które wprzeciwnym razie przepadną na zawsze.Solidarność pomaga nam dostrzec drugiego osobę, lud czy naród nie jakonarzędzie, którego zdolność do pracy czy odporność fizyczną można tanim kosztemwykorzystać, a potem, gdy przestaje być użyteczny, odrzucić, ale jako podobnegonam , jako pomoc (por.Rdz 2, 18 [ Pobierz całość w formacie PDF ]