[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.14Ju¿ osiwia³y w trudach obozowych,Kiedy nad Dnieper przybywaI mieczem bunty uSmierza koszowych,Ciê¿ka go niemoc porywa,Po drodze starzec, laurami wieñczony,Na s³omie w wiejskiej lepiance z³o¿ony.15Tu mu od króla list przynosi goniecZ bu³aw¹ dla wojownika.Wódz rzek³ - Ta ³aska, kiedy ¿ycia koniec, Ju¿ mnie za póxno spotyka.Lecz widzia³ Polak ¿e i bez bu³awyMo¿na zwyciê¿aæ i dobiæ siê s³awy.12816Ju¿ bliski zgonu, rzek³ Niech koñ mój bia³y Wnijdzie jeszcze do tej chaty Wstêpuje rumak, rz¹d na nim wspania³y,I obok tarczy buzdygan bogaty,Siod³o sajdaków pyszne dxwiga brzemiêLecz widz¹c pana, g³owê spuSci³ w ziemiê.17Wódz rzek³ do giermków Dla mojego wnuka Niechaj ten koñ siê zachowa, Niechaj rycerskiej s³awy na nim szuka, Niechaj pamiêta te s³owa Kto kraj swój kocha i Boga siê boi,Ma szablê, konia, o resztê nie stoi.129MICHA£ KORYBUTur.1640, 1669-1673Rpiew historyczny1Piêkne to by³o dla narodu prawo,Samemu pana wybieraæ,Gdyby siê nieraz walk¹ nader krwaw¹Nie przysz³o o nie rozpieraæ;Przez mi³oSæ ludu czyli los szczêSliwy,Jeden Micha³a by³ wybór prawdziwy.2Jest pod stolic¹ w³oSæ nazwiskiem Wola,G³oSnie w dziejach naszych znana;Tam siê otwarte pasmem ci¹gn¹ pola.Tam szlachta polska zebrana:W ogromnej szopie starsze ojców plemiê,Na dzielnych koniach powiaty i ziemie.3GdzieS rzuci³ okiem tysi¹ców tysi¹ce,Szyki rycerstwa stawa³y;Proporce, farby ró¿nymi b³yszcz¹ce,Z powiewem wiatru igra³y;W zbrojach, jak gdyby lud walczyæ gotowy,I r¿enie koni, i gwar t³umnej mowy.1304Te gêste szyki na z³otym rydwanieNajwy¿szy kap³an okrê¿a: Jakiego - wola przez g³oSne pytanie - Za króla chcecie mieæ mê¿a?Zamilk³y pany, lecz szlachta wo³a³a: Piasta mieæ chcemy, obwo³aj Micha³a.5By³ WiSniowiecki lubym narodowi,Jako dawnych ksi¹¿¹t szcz¹tek,A jego ojciec w us³ugach krajowiObszerny stracili maj¹tek;Ju¿ go z okrzykiem i radosn¹ zgod¹Pomimowolnie na gmach królów wiod¹.6Skoro siê ujrza³ z t³umu uwolnionym,Król lub¹ matkê ogl¹da,I klêka przed ni¹ i z czo³em schylonymB³ogos³awieñstwa jej ¿¹da;Ona go Sciska i ³zami oblewaI tym s³owy milczenie przerwa.7 Ta matka, co ciê do ³ona przytula, Wczoraj jeszcze o tej dobie Wita³a syna, dziS witaj¹c króla, Pierwsza ho³d oddaje tobie; JakeS by³ synem, lubym sercu memu, Tak dziS b¹dx ojcem ludowi polskiemu.1318 Ciê¿kie ci brzemiê do dxwigania dano: WSród srogich przygód pogromu Broniæ nas, korzyæ dumê wyuzdan¹ I zachowaæ pokój w domu. Nie trwó¿ siê: ojciec twój umia³ wojowaæ, Gdy Bóg tak kaza³, ty umiej panowaæ.9Lecz pró¿no; król ten w najlepszym zamiarzeOd mo¿nych przeszkód doznawa³;Turczyn Kamieniec i Podole bierze,Spisek na niego powstawa³.Po czterech latach dozna³ w prêdkim zgonie,¯e rzadko szczêScie przebywa na tronie.132JAN IIIur.1629, 1674-1696Rpiew historyczny1Przed kim Osmana uleg³a potêga,Kto Swie¿ym laurem czo³o swe ozdobi³,Ten po najwy¿sz¹ godnoSæ Smiele siêga,Wart ber³a, kto siê mieczem ber³a dobi³.2Trapi³ bezbronn¹ Polskê Turczyn dziki,P³onê³y miasta po¿arem i dymem,Kiedy Sobieski z nielicznymi szykiZniós³ bisurmañskie hufce pod Chocimem.3Jeszcze nie otar³ szabli, krwi¹ oblanej,A ju¿ nieszczêsny Micha³ ¿yæ przestaje,Sobieski, chlubny z tak Swietnej wygranej,Z zwyciêskim wojskiem w polu obrad staje.4Wielu siê ksi¹¿¹t o tron ubiega³o,Rwietnych potêg¹ i licznym orszakiem;Ci rodem, Jan nasz jaSnia³ tylko chwa³¹,Umia³ zwyciê¿aæ, by³ naszym rodakiem.1335Ju¿ z wodza królem, rz¹dz¹c dwa narody,Szkodliwe b³êdy zamySla poprawiæ,Lecz gdy w tym znalaz³ niez³omne przeszkody,Zosta³o tylko orê¿em siê ws³awiæ.6Kara Mustafa, t³um Turków zawziêty,Groxnie siê zbli¿a³ ku wiedeñskim szañcom.Uciek³ Leopold, bojaxni¹ przejêty,Stolicê na ³up wydaj¹c pogañcom.7Tu pose³ jego, widz¹c króla Jana, Ratuj! - zawo³a³ - i Wiedeñ, i pañstwo!To mówi¹c z p³aczem upad³ na kolana,A legat przyda³: Ratuj chrzeScijañstwo!8Bohatyr, tkniêty g³osem potrwo¿onych.Sam spiesznie wiedzie swe hrfce dobrane,Ju¿ na Kalbergu w oczach oblê¿onychWidaæ proporców lasy nieprzejrzane.9Jak orze³, kiedy w dole zoczy zwierza,Lotnym siê szybem jpod ob³oków ciska,Z tym pêdem wojsko Polaków uderzaI szabl¹ wpoSród nieprzyjació³ b³yska [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.14Ju¿ osiwia³y w trudach obozowych,Kiedy nad Dnieper przybywaI mieczem bunty uSmierza koszowych,Ciê¿ka go niemoc porywa,Po drodze starzec, laurami wieñczony,Na s³omie w wiejskiej lepiance z³o¿ony.15Tu mu od króla list przynosi goniecZ bu³aw¹ dla wojownika.Wódz rzek³ - Ta ³aska, kiedy ¿ycia koniec, Ju¿ mnie za póxno spotyka.Lecz widzia³ Polak ¿e i bez bu³awyMo¿na zwyciê¿aæ i dobiæ siê s³awy.12816Ju¿ bliski zgonu, rzek³ Niech koñ mój bia³y Wnijdzie jeszcze do tej chaty Wstêpuje rumak, rz¹d na nim wspania³y,I obok tarczy buzdygan bogaty,Siod³o sajdaków pyszne dxwiga brzemiêLecz widz¹c pana, g³owê spuSci³ w ziemiê.17Wódz rzek³ do giermków Dla mojego wnuka Niechaj ten koñ siê zachowa, Niechaj rycerskiej s³awy na nim szuka, Niechaj pamiêta te s³owa Kto kraj swój kocha i Boga siê boi,Ma szablê, konia, o resztê nie stoi.129MICHA£ KORYBUTur.1640, 1669-1673Rpiew historyczny1Piêkne to by³o dla narodu prawo,Samemu pana wybieraæ,Gdyby siê nieraz walk¹ nader krwaw¹Nie przysz³o o nie rozpieraæ;Przez mi³oSæ ludu czyli los szczêSliwy,Jeden Micha³a by³ wybór prawdziwy.2Jest pod stolic¹ w³oSæ nazwiskiem Wola,G³oSnie w dziejach naszych znana;Tam siê otwarte pasmem ci¹gn¹ pola.Tam szlachta polska zebrana:W ogromnej szopie starsze ojców plemiê,Na dzielnych koniach powiaty i ziemie.3GdzieS rzuci³ okiem tysi¹ców tysi¹ce,Szyki rycerstwa stawa³y;Proporce, farby ró¿nymi b³yszcz¹ce,Z powiewem wiatru igra³y;W zbrojach, jak gdyby lud walczyæ gotowy,I r¿enie koni, i gwar t³umnej mowy.1304Te gêste szyki na z³otym rydwanieNajwy¿szy kap³an okrê¿a: Jakiego - wola przez g³oSne pytanie - Za króla chcecie mieæ mê¿a?Zamilk³y pany, lecz szlachta wo³a³a: Piasta mieæ chcemy, obwo³aj Micha³a.5By³ WiSniowiecki lubym narodowi,Jako dawnych ksi¹¿¹t szcz¹tek,A jego ojciec w us³ugach krajowiObszerny stracili maj¹tek;Ju¿ go z okrzykiem i radosn¹ zgod¹Pomimowolnie na gmach królów wiod¹.6Skoro siê ujrza³ z t³umu uwolnionym,Król lub¹ matkê ogl¹da,I klêka przed ni¹ i z czo³em schylonymB³ogos³awieñstwa jej ¿¹da;Ona go Sciska i ³zami oblewaI tym s³owy milczenie przerwa.7 Ta matka, co ciê do ³ona przytula, Wczoraj jeszcze o tej dobie Wita³a syna, dziS witaj¹c króla, Pierwsza ho³d oddaje tobie; JakeS by³ synem, lubym sercu memu, Tak dziS b¹dx ojcem ludowi polskiemu.1318 Ciê¿kie ci brzemiê do dxwigania dano: WSród srogich przygód pogromu Broniæ nas, korzyæ dumê wyuzdan¹ I zachowaæ pokój w domu. Nie trwó¿ siê: ojciec twój umia³ wojowaæ, Gdy Bóg tak kaza³, ty umiej panowaæ.9Lecz pró¿no; król ten w najlepszym zamiarzeOd mo¿nych przeszkód doznawa³;Turczyn Kamieniec i Podole bierze,Spisek na niego powstawa³.Po czterech latach dozna³ w prêdkim zgonie,¯e rzadko szczêScie przebywa na tronie.132JAN IIIur.1629, 1674-1696Rpiew historyczny1Przed kim Osmana uleg³a potêga,Kto Swie¿ym laurem czo³o swe ozdobi³,Ten po najwy¿sz¹ godnoSæ Smiele siêga,Wart ber³a, kto siê mieczem ber³a dobi³.2Trapi³ bezbronn¹ Polskê Turczyn dziki,P³onê³y miasta po¿arem i dymem,Kiedy Sobieski z nielicznymi szykiZniós³ bisurmañskie hufce pod Chocimem.3Jeszcze nie otar³ szabli, krwi¹ oblanej,A ju¿ nieszczêsny Micha³ ¿yæ przestaje,Sobieski, chlubny z tak Swietnej wygranej,Z zwyciêskim wojskiem w polu obrad staje.4Wielu siê ksi¹¿¹t o tron ubiega³o,Rwietnych potêg¹ i licznym orszakiem;Ci rodem, Jan nasz jaSnia³ tylko chwa³¹,Umia³ zwyciê¿aæ, by³ naszym rodakiem.1335Ju¿ z wodza królem, rz¹dz¹c dwa narody,Szkodliwe b³êdy zamySla poprawiæ,Lecz gdy w tym znalaz³ niez³omne przeszkody,Zosta³o tylko orê¿em siê ws³awiæ.6Kara Mustafa, t³um Turków zawziêty,Groxnie siê zbli¿a³ ku wiedeñskim szañcom.Uciek³ Leopold, bojaxni¹ przejêty,Stolicê na ³up wydaj¹c pogañcom.7Tu pose³ jego, widz¹c króla Jana, Ratuj! - zawo³a³ - i Wiedeñ, i pañstwo!To mówi¹c z p³aczem upad³ na kolana,A legat przyda³: Ratuj chrzeScijañstwo!8Bohatyr, tkniêty g³osem potrwo¿onych.Sam spiesznie wiedzie swe hrfce dobrane,Ju¿ na Kalbergu w oczach oblê¿onychWidaæ proporców lasy nieprzejrzane.9Jak orze³, kiedy w dole zoczy zwierza,Lotnym siê szybem jpod ob³oków ciska,Z tym pêdem wojsko Polaków uderzaI szabl¹ wpoSród nieprzyjació³ b³yska [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]