[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Napływało także niemało ochotników z emigracji i z kraju.Do lata 1797 r.pod sztandarami Legii było już ponad 6 tys.wojska.Widok ma­szerujących oddziałów skłonił Józefa Wybickiego do ułożenia pieśni Jeszcze Polska nie umarła, póki my żyjemy, która jako wyznanie wiary w odzyskanie niepodległości miała stać się hymnem narodowym.Wojsko legionowe różniło się przy tym od dawnego wojska Rzeczy­pospolitej, nawiązując raczej do tradycji kościuszkowskich czy rewolu­cyjnych francuskich.Między żołnierzami a oficerami istniały prawdziwie demokratyczne stosunki.Dowództwo zabiegało o wychowanie żołnierza, zakładało dla niego szkoły.Na postawy Legionów wpłynęła też silnie ideologia rewolucyjna, wiara w braterstwo między miłującymi wolność ludami.Z włoskim napisem na naramiennikach „ludzie wolni są brać­mi, z francuskimi kokardami - legioniści brali udział w walkach, wierząc, że przyniosą wolność innym narodom i Polsce.Najbliższa przyszłość przyniosła gorzkie rozczarowania.Rozejm w Leoben, w kwietniu 1797 r., powstrzymał marsz na Wiedeń czy do Galicji, jak to już projektował Dąbrowski.Oddziałów polskich, zorgani­zowanych na podstawie nowego układu, tym razem z Republiką Cisalpińską (jak przemianowano Lombardzką), dowództwo francuskie użyło do walki nie z zaborcami, ale z broniącym swej niezależności ludem włoskim.Legiony brały udział w okupacji ziem Wenecji aż do czasu pokoju w Campoformio, który stał się nowym układem rozbiorowym, kładącym kres istnieniu tej najstarszej wtedy Rzeczypospolitej i dzielącym posiadłości weneckie między Francję (reprezentowaną przez Republikę Cisalpińską) i Austrię.Wkrótce potem, w 1798 r., Francuzi posłużyli się Legionami, aby rozbić zmurszałe państwo papieskie i wypędzić Burbonów z Neapolu.Dowodzone przez gen.Kniaziewicza oddziały polskie odniosły w tej kam­panii liczne sukcesy, opanowując m.in.niespodziewanym wypadem silną twierdzę Gaetę.Po tych sukcesach nastąpiły trudne walki z wojskami austriackimi i rosyjskimi dowodzonymi przez Suworowa, które zaatakowały północne Włochy.Wojska francuskie, wraz z dzielnie walczącymi przy ich boku Legionami, doznały krwawych klęsk - oddziały polskie poniosły ciężkie straty, szczególnie pod Magnano i Trebbią.Podczas kapitulacji Mantui dowódca francuski zgodził się na wydanie w ręce austriackie Polaków pochodzących z Galicji.W ostatniej fazie walk w Genui zebrały się już tylko szczątki wojsk polskich, około tysiąca ludzi.Dopiero zagrożona na­jazdem Francja zdecydowała się przejąć Legiony na własny żołd i zleciła Dąbrowskiemu odbudowę Legionów włoskich, a Kniaziewiczowi utwo­rzenie nowego Legionu Naddunajskiego.Wkrótce przy boku Francuzów walczyło znów ok.9 tys.Polaków.Po zamachu stanu Napoleona w 1799 r., gdy zmieniły się losy wojny, wojska te wzięły udział w nowej kampanii.Legia Naddunajska walczyła na terenie Niemiec.Jej śmiałe natarcie za­decydowało w dużym stopniu o wyniku bitwy pod Hohenlinden w grud­niu 1800 r., która otwarła Francuzom drogę do Austrii.Legiony Dąbrow­skiego uczestniczyły w odzyskaniu północnych Włoch.Przejście Legionów na żołd francuski nie było związane jednak z żad­nymi zobowiązaniami politycznymi.Zawierając pokój w Luneville w 1801 r.Napoleon nie krępował się wcale interesami polskimi, zosta­wiając Austrii wolną rękę w środkowej Europie i obiecując jej, jak również i Rosji, niepopieranie wrogów wewnętrznych.Legiony polskie miały pójść ponownie na służbę Republiki Cisalpińskiej.Wywołało to rozłam wśród legionistów.Wielu podało się wzorem Kniaziewicza do dymisji, inni myśleli o rozpaczliwych próbach przebicia się do Grecji.Niektórzy weszli w kontakty z tajnymi ugrupowaniami włoskimi, skierowanymi w imię założeń rewolucyjnych przeciwko Bonapartemu! W tej sytuacji Napoleon postanowił pozbyć się niewygodnego już pomocnika.Część Le­gionów wysłał więc w 1802 r.na wyspę San Domingo (Haiti), gdzie Fran­cuzi nie mogli się uporać z broniącymi swej wolności Murzynami.W trud­nych, tropikalnych warunkach legie polskie prędko niszczały.Zresztą żołnierz polski niechętnie walczył z Murzynami, uznając słuszność ich sprawy.Toteż gdy przyszło do kapitulacji w 1803 r., zwycięzcy Murzyni traktowali Polaków lepiej niż Francuzów.Część z nich została i z czasem zmieszała się z miejscową ludnością.Ostatecznie z 6 tys.ludzi wysłanych na San Domingo do kraju wróciło ok.300.Olbrzymia większość wyginęła wskutek chorób i klimatu.Natomiast we Włoszech pozostało aż do utwo­rzenia Księstwa Warszawskiego około 4 tys.legionistów na służbie Re­publiki Włoskiej.Walczyli oni w latach 1805-1806 z Austriakami pod Wenecją, a później z Anglikami w Kalabrii.Dopiero po zwycięstwach Napoleona nad Prusami, w 1807 r., część tych wojsk wróciła do kraju.Czyn legionowy nie przyniósł więc wyzwolenia Polski.Nie pozostał jednak jałowy: powołanie Legionów pod patronatem rewolucyjnej Francji ściślej złączyło sprawę polską z ogólnoeuropejskimi tendencjami wolnoś­ciowymi.Legiony świadczyły wobec całego świata, że Polacy nie zamie­rzają pogodzić się z gwałtem rozbiorów.Niemałe też było znaczenie Le­gionów jako szkoły dla późniejszej, zmodernizowanej armii polskiej - doświadczenie w nich zdobyło około tysiąca oficerów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl