[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak mogłaśtak zle go osądzić?- Najwyrazniej niektórzy nie są tak bystrzy jak im się wydaje.-Opowiadała dalej: o szumie, jaki ich ślub wywołał w mediach i odecyzji Cala co do przyjazdu do Salvation.W oczach Lynn błysnął gniew, ale ku zdumieniu Jane nie byłwymierzony w nią.- Cal powinien był wyznać mi prawdę na samym początku.- Nie chciał, by ktokolwiek się dowiedział.Twierdził, że nieumiecie kłamać i prawda zaraz wyszłaby na jaw.- Nie zwierzył się nawet Ethanowi?Pokręciła przecząco głową.- W zeszły piątek Ethan widział mnie.Cóż, wie, że jestem wciąży, ale Cal kazał mu przysiąc, że nie piśnie ani słówka.Lynn zmrużyła oczy.- To nie wszystko.To nie tłumaczy twojej wrogości wobec nas.Jane nerwowo splatała i rozplatała dłonie, ale zmusiła się, bypatrzeć Lynn w oczy.- Zgodziłam się na rozwód zaraz po narodzinach dziecka.Niedawno straciliście jedną synową i wnuka; byłoby okrucieństwemsprawiać, byście pokochali inną, którą też stracicie.Nie żebyście zarazmieli mnie pokochać -dodała pospiesznie.- Mimo wszystko niemiałam prawa wchodzić do rodziny, skoro nie planowałam zostać nastałe.- Więc postanowiłaś zachowywać się jak najgorzej.- Wydawało się to najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji.- Rozumiem.- Z jej twarzy niewiele dało się wyczytać i Janeuświadomiła sobie nagle, że znowu widzi taką Lynn, jak podczas ichpierwszego spotkania.Czuła na sobie badawcze spojrzenieniebieskich oczu.- Co czujesz do Cala?Jane zawahała się i stwierdziła wymijająco:- Mam wyrzuty sumienia.Postąpiłam okropnie.- Wszyscy twierdzili, że złapałam Jima na ciążę, ale tonieprawda.- Lynn, miałaś piętnaście lat, a ja mam trzydzieści cztery.Wiedziałam doskonale, co robię.- A teraz chcesz to naprawić uciekając?Po wszystkim, co powiedziała, spodziewała się raczej, że Lynnbędzie zachwycona, mogąc się jej pozbyć.- On.on nie jest gotów na trwały związek, więc właściwie niema znaczenia, kiedy wyjadę.Muszę wracać do pracy, zaszły pewnenieprzewidziane okoliczności.Tak będzie lepiej.- Jeśli będzie lepiej, czemu wypłakujesz sobie oczy?Poczuła, że głos jej drży.- Nie naciskaj, Lynn, proszę.- Zakochałaś się w nim, tak?Zerwała się z fotela.- Muszę iść.Obiecuję, że nie będę wam utrudniała kontaktów zdzieckiem.Nie mogłabym trzymać was z dala od wnuka.- Mówisz poważnie? - Oczywiście.- Nie będziesz się starała trzymać nas z dala od wnuka?- Nie.- No dobrze, trzymam cię za słowo.- Wstała.- Od tej chwili.- Nie rozumiem.- Chcę mieć wnuka przy sobie od tej chwili.- Cichemu głosowiprzeczył stanowczy grymas ust.- Nie chcę, żebyś wyjeżdżała zSalvation.- Muszę.- Już łamiesz słowo?Denerwowała się coraz bardziej.- Dziecko jeszcze nie przyszło na świat.Czego ode mnie chcesz?- Chcę cię poznać.Odkąd się znamy, otaczała cię zasłona dymna.- Wiesz, że oszukałam twojego syna w ohydny sposób.Czy tonie dość?- Nie wiem dlaczego, ale nie.Nie wiem, co Cal do ciebie czuje,wiem tylko, że ostatnio był szczęśliwy jak nigdy.I nie wiem, dlaczegoAnnie tak bardzo cię lubi.Moja matka jest trudna, ale nie głupia.Więcmoże zobaczyła coś, co mi umknęło?Jane zaplotła ramiona.- Prosisz o rzecz niemożliwą.Nie wrócę do Cala.- Więc zostań tu, z Annie i ze mną.- Tutaj?- A co, może to za skromny dom?- Nie o to chodzi.- Już, już miała powiedzieć coś o pracy, alenagle zabrakło jej sił.Dość już na dzisiaj dramatów.Robiło jej sięsłabo na samą myśl o jezdzie do Asheville i locie do Chicago.Wśród konarów magnolii błysnął zimorodek i nagle zdała sobiesprawę, że tak naprawdę chce tu zostać; tu, na Heartache Mountain.Tylko na krótko.Lynn jest babką jej dziecka i zna całą prawdę.Chybamoże pomieszkać z nią troszeczkę i pokazać, że nie jest zła, tylkosłaba?Było jej niedobrze, marzyła o filiżance herbaty i domowymciasteczku.Chciała patrzeć na ptaki wśród gałęzi i wypełniaćpolecenia Annie.Chciała siedzieć w słońcu i łuskać groszek.Lynn czekała cierpliwie.W końcu Jane odpowiedziała:- Dobrze, ale tylko na kilka dni i pod jednym warunkiem:obiecasz, że nie pozwolisz Calowi tu przyjechać.Nie chcę go więcejwidzieć.Nie mogę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Jak mogłaśtak zle go osądzić?- Najwyrazniej niektórzy nie są tak bystrzy jak im się wydaje.-Opowiadała dalej: o szumie, jaki ich ślub wywołał w mediach i odecyzji Cala co do przyjazdu do Salvation.W oczach Lynn błysnął gniew, ale ku zdumieniu Jane nie byłwymierzony w nią.- Cal powinien był wyznać mi prawdę na samym początku.- Nie chciał, by ktokolwiek się dowiedział.Twierdził, że nieumiecie kłamać i prawda zaraz wyszłaby na jaw.- Nie zwierzył się nawet Ethanowi?Pokręciła przecząco głową.- W zeszły piątek Ethan widział mnie.Cóż, wie, że jestem wciąży, ale Cal kazał mu przysiąc, że nie piśnie ani słówka.Lynn zmrużyła oczy.- To nie wszystko.To nie tłumaczy twojej wrogości wobec nas.Jane nerwowo splatała i rozplatała dłonie, ale zmusiła się, bypatrzeć Lynn w oczy.- Zgodziłam się na rozwód zaraz po narodzinach dziecka.Niedawno straciliście jedną synową i wnuka; byłoby okrucieństwemsprawiać, byście pokochali inną, którą też stracicie.Nie żebyście zarazmieli mnie pokochać -dodała pospiesznie.- Mimo wszystko niemiałam prawa wchodzić do rodziny, skoro nie planowałam zostać nastałe.- Więc postanowiłaś zachowywać się jak najgorzej.- Wydawało się to najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji.- Rozumiem.- Z jej twarzy niewiele dało się wyczytać i Janeuświadomiła sobie nagle, że znowu widzi taką Lynn, jak podczas ichpierwszego spotkania.Czuła na sobie badawcze spojrzenieniebieskich oczu.- Co czujesz do Cala?Jane zawahała się i stwierdziła wymijająco:- Mam wyrzuty sumienia.Postąpiłam okropnie.- Wszyscy twierdzili, że złapałam Jima na ciążę, ale tonieprawda.- Lynn, miałaś piętnaście lat, a ja mam trzydzieści cztery.Wiedziałam doskonale, co robię.- A teraz chcesz to naprawić uciekając?Po wszystkim, co powiedziała, spodziewała się raczej, że Lynnbędzie zachwycona, mogąc się jej pozbyć.- On.on nie jest gotów na trwały związek, więc właściwie niema znaczenia, kiedy wyjadę.Muszę wracać do pracy, zaszły pewnenieprzewidziane okoliczności.Tak będzie lepiej.- Jeśli będzie lepiej, czemu wypłakujesz sobie oczy?Poczuła, że głos jej drży.- Nie naciskaj, Lynn, proszę.- Zakochałaś się w nim, tak?Zerwała się z fotela.- Muszę iść.Obiecuję, że nie będę wam utrudniała kontaktów zdzieckiem.Nie mogłabym trzymać was z dala od wnuka.- Mówisz poważnie? - Oczywiście.- Nie będziesz się starała trzymać nas z dala od wnuka?- Nie.- No dobrze, trzymam cię za słowo.- Wstała.- Od tej chwili.- Nie rozumiem.- Chcę mieć wnuka przy sobie od tej chwili.- Cichemu głosowiprzeczył stanowczy grymas ust.- Nie chcę, żebyś wyjeżdżała zSalvation.- Muszę.- Już łamiesz słowo?Denerwowała się coraz bardziej.- Dziecko jeszcze nie przyszło na świat.Czego ode mnie chcesz?- Chcę cię poznać.Odkąd się znamy, otaczała cię zasłona dymna.- Wiesz, że oszukałam twojego syna w ohydny sposób.Czy tonie dość?- Nie wiem dlaczego, ale nie.Nie wiem, co Cal do ciebie czuje,wiem tylko, że ostatnio był szczęśliwy jak nigdy.I nie wiem, dlaczegoAnnie tak bardzo cię lubi.Moja matka jest trudna, ale nie głupia.Więcmoże zobaczyła coś, co mi umknęło?Jane zaplotła ramiona.- Prosisz o rzecz niemożliwą.Nie wrócę do Cala.- Więc zostań tu, z Annie i ze mną.- Tutaj?- A co, może to za skromny dom?- Nie o to chodzi.- Już, już miała powiedzieć coś o pracy, alenagle zabrakło jej sił.Dość już na dzisiaj dramatów.Robiło jej sięsłabo na samą myśl o jezdzie do Asheville i locie do Chicago.Wśród konarów magnolii błysnął zimorodek i nagle zdała sobiesprawę, że tak naprawdę chce tu zostać; tu, na Heartache Mountain.Tylko na krótko.Lynn jest babką jej dziecka i zna całą prawdę.Chybamoże pomieszkać z nią troszeczkę i pokazać, że nie jest zła, tylkosłaba?Było jej niedobrze, marzyła o filiżance herbaty i domowymciasteczku.Chciała patrzeć na ptaki wśród gałęzi i wypełniaćpolecenia Annie.Chciała siedzieć w słońcu i łuskać groszek.Lynn czekała cierpliwie.W końcu Jane odpowiedziała:- Dobrze, ale tylko na kilka dni i pod jednym warunkiem:obiecasz, że nie pozwolisz Calowi tu przyjechać.Nie chcę go więcejwidzieć.Nie mogę [ Pobierz całość w formacie PDF ]