[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Boleśnie pulsuje mi wpalcach i w głowie po najgorszym Zwięcie Dziękczynienia, jakie w życiuspędziłam.Zaglądam do warsztatu.Alfred ze spuszczoną głową siedzi przy biurku.Tata zajął miejsce na taborecie. Hej, chłopaki mówię, wchodząc do środka. Alfred, wszystko wporządku?Nie odpowiada.Patrzę na ojca, który kręci głową i cicho mówi: Alfredzie.Cisza. Synu. Tata wstaje, podchodzi, kładąc mu dłonie na ramionach.Alfred zaczyna płakać. Wszystko dobrze się ułoży, Al.Alfred obejmuje ojca i chowa twarz na jego ramieniu.Płacze gwałtownie.Tata patrzy na mnie, przytulając go mocno. Wszystko zepsułem, tato, wszystko. Popełniłeś głupi błąd, ale niczego nie zepsułeś. Ona odchodzi. Wybaczy ci, synu. Dlaczego miałaby wybaczyć? pyta Alfred. Chodz tu. Tata pomaga Alfredowi usiąść, przyciąga sobie taboret.Jesteś dobrym synem, porządnym człowiekiem mówi tata, ujmując go zaręce. W każdym dniu twojego życia byłem z ciebie dumny, nawet kiedy tynie byłeś dumny ze mnie.Popełniałem błędy, jeden wciąż mnie prześladuje.Ateraz sprowadziłem to na ciebie. A ja cię osądzałem, tato.Osądzałem, a potem postąpiłem tak samo.314RcLT To, że mnie osądzałeś, jest w porządku.Oznaczało, że wiesz, że zlezrobiłem. Jestem hipokrytą. Alfred zwiesza głowę. Hej, posłuchaj.Na chwilę porzuciłem małżeństwo i nie jestem z tegodumny.Przebywałem w mrocznym miejscu, kiedy miałem ten romans.Wtedyo tym nie wiedziałem, ale jak teraz patrzę wstecz, wiem, że nie myślałemjasno.Czułem, że moje życie się skończyło.Nie stałem się tym, kim miałembyć.I winiłem waszą mamę, że nie jestem grubą rybą.Wychowywałem się wdomu, w którym żona popychała męża do działania.Chyba uważałem, że to jejobowiązek.Nie dostałem awansu w Wydziale Parków, a jak wróciłem dodomu, wasza mama powiedziała: Dutch, nie przejmuj się.W końcu godostaniesz.Bardziej się postaraj".Powinienem był ją za to szanować, ale totylko pogorszyło mi samopoczucie.Musiałem zmienić ten stan rzeczy.No izacząłem szukać kłopotów, bo dzięki temu poczułem, że żyję, że wróciłem dogry.Ale to było chwilowe lekarstwo.A kiedy poszedłem z tamtą kobietą.moje serce.Ojciec wyciera łzę, lecz zaraz odzyskuje panowanie nad sobą i skupia sięna moim bracie. Serce mi pękało, bo odwróciłem się od ludzi, którzy mnie kochali, iwybrałem kobietę szukającą miłości, którą ja już miałem.To z pozoru wydajesię.wydaje się.sprzecznością.Cicho wypuszczam powietrze z płuc, kiedy mój ojciec wreszcie znajdujewłaściwe słowo..ale nią nie było.Najlepsze we mnie było to, że miałem dobrą żonę iczworo dzieci.To był mój atut, mój wyróżnik.Ale musiałem to wszystkoodrzucić, żeby się o tym dowiedzieć.Stworzyłem z waszą mamą piękną315RcLTrodzinę, wtedy jednak myślałem, że potrzebuję czegoś więcej, uwagi, uznania.Nieważne, do diabła, jak to nazwiesz. Nie chcę jej stracić mówi Alfred. Nie stracisz, ale musisz walczyć.A kiedy będzie gotowa ci wybaczyć,dostaniesz nową szansę.Będziesz musiał na nowo zbudować swoje życie. Nie wiem, czy będę mógł.Czy mi pozwoli. To nie jest łatwe.Najtrudniejszą rzeczą, jaką w życiu zrobiłem, byłopowtórne zdobycie waszej mamy.Każdy człowiek jest inny, a ty jesteśulepiony z lepszej gliny niż ja.Jesteś mądrzejszy, bardziej lojalny i uparty.Udaci się.W miarę możliwości ci pomogę.O ile mi pozwolisz. Przepraszam, tato. Nic nie jesteś mi dłużny, synu.Nie masz za co przepraszać. Ciebie też zraniłem. Bo najpierw ja zraniłem ciebie.Jesteśmy kwita.Tata mocno obejmuje Alfreda.Przez długą chwilę im się przyglądam.Nigdy nie myślałam, że ten dzieńnadejdzie. Ja też cierpię mówię głośno.Nie miałam zamiaru się odzywać,zrobiłam to mimowolnie.Zakrywam usta dłonią.Ojciec patrzy na mnie. Tato, wiem, że nas kochasz, ale jest powód, dla którego nie wyszłam zamąż.Dla którego nie potrafię. Czuję, jak łzy napływają mi do oczu, ale jepowstrzymuję [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Boleśnie pulsuje mi wpalcach i w głowie po najgorszym Zwięcie Dziękczynienia, jakie w życiuspędziłam.Zaglądam do warsztatu.Alfred ze spuszczoną głową siedzi przy biurku.Tata zajął miejsce na taborecie. Hej, chłopaki mówię, wchodząc do środka. Alfred, wszystko wporządku?Nie odpowiada.Patrzę na ojca, który kręci głową i cicho mówi: Alfredzie.Cisza. Synu. Tata wstaje, podchodzi, kładąc mu dłonie na ramionach.Alfred zaczyna płakać. Wszystko dobrze się ułoży, Al.Alfred obejmuje ojca i chowa twarz na jego ramieniu.Płacze gwałtownie.Tata patrzy na mnie, przytulając go mocno. Wszystko zepsułem, tato, wszystko. Popełniłeś głupi błąd, ale niczego nie zepsułeś. Ona odchodzi. Wybaczy ci, synu. Dlaczego miałaby wybaczyć? pyta Alfred. Chodz tu. Tata pomaga Alfredowi usiąść, przyciąga sobie taboret.Jesteś dobrym synem, porządnym człowiekiem mówi tata, ujmując go zaręce. W każdym dniu twojego życia byłem z ciebie dumny, nawet kiedy tynie byłeś dumny ze mnie.Popełniałem błędy, jeden wciąż mnie prześladuje.Ateraz sprowadziłem to na ciebie. A ja cię osądzałem, tato.Osądzałem, a potem postąpiłem tak samo.314RcLT To, że mnie osądzałeś, jest w porządku.Oznaczało, że wiesz, że zlezrobiłem. Jestem hipokrytą. Alfred zwiesza głowę. Hej, posłuchaj.Na chwilę porzuciłem małżeństwo i nie jestem z tegodumny.Przebywałem w mrocznym miejscu, kiedy miałem ten romans.Wtedyo tym nie wiedziałem, ale jak teraz patrzę wstecz, wiem, że nie myślałemjasno.Czułem, że moje życie się skończyło.Nie stałem się tym, kim miałembyć.I winiłem waszą mamę, że nie jestem grubą rybą.Wychowywałem się wdomu, w którym żona popychała męża do działania.Chyba uważałem, że to jejobowiązek.Nie dostałem awansu w Wydziale Parków, a jak wróciłem dodomu, wasza mama powiedziała: Dutch, nie przejmuj się.W końcu godostaniesz.Bardziej się postaraj".Powinienem był ją za to szanować, ale totylko pogorszyło mi samopoczucie.Musiałem zmienić ten stan rzeczy.No izacząłem szukać kłopotów, bo dzięki temu poczułem, że żyję, że wróciłem dogry.Ale to było chwilowe lekarstwo.A kiedy poszedłem z tamtą kobietą.moje serce.Ojciec wyciera łzę, lecz zaraz odzyskuje panowanie nad sobą i skupia sięna moim bracie. Serce mi pękało, bo odwróciłem się od ludzi, którzy mnie kochali, iwybrałem kobietę szukającą miłości, którą ja już miałem.To z pozoru wydajesię.wydaje się.sprzecznością.Cicho wypuszczam powietrze z płuc, kiedy mój ojciec wreszcie znajdujewłaściwe słowo..ale nią nie było.Najlepsze we mnie było to, że miałem dobrą żonę iczworo dzieci.To był mój atut, mój wyróżnik.Ale musiałem to wszystkoodrzucić, żeby się o tym dowiedzieć.Stworzyłem z waszą mamą piękną315RcLTrodzinę, wtedy jednak myślałem, że potrzebuję czegoś więcej, uwagi, uznania.Nieważne, do diabła, jak to nazwiesz. Nie chcę jej stracić mówi Alfred. Nie stracisz, ale musisz walczyć.A kiedy będzie gotowa ci wybaczyć,dostaniesz nową szansę.Będziesz musiał na nowo zbudować swoje życie. Nie wiem, czy będę mógł.Czy mi pozwoli. To nie jest łatwe.Najtrudniejszą rzeczą, jaką w życiu zrobiłem, byłopowtórne zdobycie waszej mamy.Każdy człowiek jest inny, a ty jesteśulepiony z lepszej gliny niż ja.Jesteś mądrzejszy, bardziej lojalny i uparty.Udaci się.W miarę możliwości ci pomogę.O ile mi pozwolisz. Przepraszam, tato. Nic nie jesteś mi dłużny, synu.Nie masz za co przepraszać. Ciebie też zraniłem. Bo najpierw ja zraniłem ciebie.Jesteśmy kwita.Tata mocno obejmuje Alfreda.Przez długą chwilę im się przyglądam.Nigdy nie myślałam, że ten dzieńnadejdzie. Ja też cierpię mówię głośno.Nie miałam zamiaru się odzywać,zrobiłam to mimowolnie.Zakrywam usta dłonią.Ojciec patrzy na mnie. Tato, wiem, że nas kochasz, ale jest powód, dla którego nie wyszłam zamąż.Dla którego nie potrafię. Czuję, jak łzy napływają mi do oczu, ale jepowstrzymuję [ Pobierz całość w formacie PDF ]