[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Skoro zamierzasz u niego zostać przez kilka dni, może mógłbyś muwyjaśnić, na czym polega nasz związek, a raczej na czym on nie polega.Archiejuż teraz czeka na nasze dzieci! Dobrze, wyjaśnię mu wszystko obiecał Matt z dziwnym wyrazemtwarzy.Cofnął ramię i mocno oparł obie dłonie na kierownicy. Co się stało? Czy znów powiedziałam coś nie tak? Powtórzyłaś to samo, co mówisz przez cały czas: że nie chcesz się ze mnątrwale związać. Wcale nie o to mi chodziło! Właśnie, że chcę się z tobą związać! Taak? W jaki sposób? No więc, ja. przerwała, nie wiedząc, co chce powiedzieć. Myślę, żesą szanse na to, że będziemy razem, ale w końcu znamy się tak krótko,potrzebujemy jeszcze dużo czasu, żeby się nawzajem poznać, żeby. Bzdura. Słucham? O, Boże.Teraz wróciliśmy do uprzejmego, chłodnego zachowania idobrych manier.Po tym, co zdarzyło się przez ostatnią dobę, wszystko, czego omnie nie wiesz, jest mało istotne.To samo odnosi się do ciebie.Porozumiewaliśmy się na podstawowym poziomie życia, na poziomieprzetrwania.Nauczyliśmy się razem pracować, kłócić, godzić i kochać.Dodiaska! Zahamował ostro. Kocham cię! Co jeszcze oprócz tego się liczy? Nigdy mi tego nie mówiłeś zauważyła Adrienne, wpatrując się w niego,jakby go widziała po raz pierwszy w życiu. Byłem trochę zajęty. Wyłączył silnik i odwrócił się w jej stronę.Byłem trochę zajęty rozbijaniem samolotu, rozpalaniem ognia przy użyciuprochu, zadawaniem się z facetami z dubeltówką, wężami i linami, które mogą wkażdej chwili puścić, no i szukaniem złota i ratowaniem twojego drogocennegotyłka! Ależ ja to doceniam! No więc dlaczego to ja mam przełamywać między nami lody? Dlaczegoto ja mam ci to powiedzieć pierwszy? %7łebyś się potem głowiła, czemu niepowiedziałem tego wcześniej? No, dobrze! Ja cię też kocham! No i świetnie! Matt odwrócił się na siedzeniu i przekręcił kluczyk.Więc jedzmy.Jechali w milczeniu.Adrienne wpatrywała się w opustoszałą drogę izastanawiała, czy to prawda, że właśnie przed chwilą wyznali sobie miłość.Zlewej strony dobiegł ją stłumiony odgłos.Adrienne uświadomiła sobie, że Mattsię śmieje. Mówię ci, wciąż nie wiem dokładnie, co się między nami wydarzy, alewiem jedno: nie będzie nudno.A teraz chodz tu bliżej mnie. Jesteś pewien, że do prowadzenia samochodu wystarczy ci jedna ręka? Powinienem się był spodziewać tej uwagi powiedział wzdychając Matt Posłuchaj, prowadziłem ten samochód, kiedy Jef celował z dubeltówki w częścimojego ciała niezbędne do przetrwania gatunku. Och, Matt, nie miałam o tym pojęcia! Zamierzasz mi to wynagrodzić? Jeżeli tylko będę umiała. Adrienne przesunęła dłonią po opinającychmu biodra dżinsach. Jestem w pełni przekonany, że ci się to uda.Jechali teraz główną ulicąSaddlehorn. Pensjonat powinien być na końcu tej uliczki orzekł Matt, skręcając wciemny zaułek. Trudno uwierzyć, że takie miejsce w ogóle tu istnieje i że możemy. Ależ tak, Adrienne, nie tylko możemy, ale nawet z całą pewnością tozrobimy.Adrienne poczuła słodki dreszcz oczekiwania.Przed nimi światło paliło sięna jednym tylko ganku.Pani Potter zostawiała zapaloną lampę, żeby jej gościomłatwiej było trafić.Drzwi otworzyła im sympatyczna starsza pani. Czy pani Potter? spytał Matt Tak. Chcielibyśmy tu przenocować, o ile to możliwe. Tak, mam wolny pokój powiedziała kobieta, przyglądając się imuważnie. Skąd jesteście? spytała. Wydaje mi się, że skądś znam tę ciężarówkę. Przysłał nas Archie. Aha! To stwierdzenie przełamało wszelkie opory. Wejdzcie, proszę,chodzcie.Macie jakiś bagaż? Nie powiedziała Adrienne. Nie zamierzaliśmy tu nocować, ale.alemieliśmy trochę kłopotów. Nic nie szkodzi orzekła pani Potter. Czy mogę wam w czymś jeszczepomóc? Przyjaciele Archiego są moimi przyjaciółmi. Chyba nic nam szczególnego nie trzeba odparła Adrienne. Czy toprawda, że rano jezdzi tędy autobus? Tak, kwadrans po dziesiątej. Pani Potter popatrzyła na Adrienne. Jaksię miewa Archie? Bardzo się o niego martwię od czasu, gdy umarła Dorothy. Myślę, że teraz czuje się lepiej.Kiedy u niego byliśmy, znalazł list, któryDorothy napisała do niego tuż przed śmiercią. To wspaniale.Wyobrazcie sobie, że poznali się z żoną przypadkiem.Onazatrzymała się na kawę w barze, a Archie właśnie tam siedział.Stracił dla niejgłowę od pierwszego wejrzenia, a i ona bardzo go polubiła.Chyba odpowiadałojej, że Archie jest starszy.Kiedyś powiedziała mi, że z jej słabym zdrowiemwiązanie się z młodym mężczyzną uważałaby za oszustwo. Bardzo się kochali, prawda? spytała Adrienne. Tak, chociaż na pierwszy rzut oka nie było tego widać.Bez przerwy siękłócili. Słyszeliśmy o tym wtrącił Matt. Archie musi was bardzo lubić ciągnęła pani Potter skoro pożyczyłwam ciężarówkę.Nieczęsto to robi.Prawdę mówiąc, chyba nigdy nikomu jeszczejej nie pożyczył.Ale ja tu gadam, a wy na pewno chcielibyście odpocząć. Tak odparł Matt, nie patrząc na Adrienne. Zaraz pokażę wam pokój.Jak będziecie płacić? Ja zapłacę powiedzieli chórem Adrienne i Matt i popatrzyli na siebiezaskoczeni. Słuchaj zaczął Matt pozwól mi zapłacić.Już i tak oddałaś mi całe.całą zawartość słoja [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Skoro zamierzasz u niego zostać przez kilka dni, może mógłbyś muwyjaśnić, na czym polega nasz związek, a raczej na czym on nie polega.Archiejuż teraz czeka na nasze dzieci! Dobrze, wyjaśnię mu wszystko obiecał Matt z dziwnym wyrazemtwarzy.Cofnął ramię i mocno oparł obie dłonie na kierownicy. Co się stało? Czy znów powiedziałam coś nie tak? Powtórzyłaś to samo, co mówisz przez cały czas: że nie chcesz się ze mnątrwale związać. Wcale nie o to mi chodziło! Właśnie, że chcę się z tobą związać! Taak? W jaki sposób? No więc, ja. przerwała, nie wiedząc, co chce powiedzieć. Myślę, żesą szanse na to, że będziemy razem, ale w końcu znamy się tak krótko,potrzebujemy jeszcze dużo czasu, żeby się nawzajem poznać, żeby. Bzdura. Słucham? O, Boże.Teraz wróciliśmy do uprzejmego, chłodnego zachowania idobrych manier.Po tym, co zdarzyło się przez ostatnią dobę, wszystko, czego omnie nie wiesz, jest mało istotne.To samo odnosi się do ciebie.Porozumiewaliśmy się na podstawowym poziomie życia, na poziomieprzetrwania.Nauczyliśmy się razem pracować, kłócić, godzić i kochać.Dodiaska! Zahamował ostro. Kocham cię! Co jeszcze oprócz tego się liczy? Nigdy mi tego nie mówiłeś zauważyła Adrienne, wpatrując się w niego,jakby go widziała po raz pierwszy w życiu. Byłem trochę zajęty. Wyłączył silnik i odwrócił się w jej stronę.Byłem trochę zajęty rozbijaniem samolotu, rozpalaniem ognia przy użyciuprochu, zadawaniem się z facetami z dubeltówką, wężami i linami, które mogą wkażdej chwili puścić, no i szukaniem złota i ratowaniem twojego drogocennegotyłka! Ależ ja to doceniam! No więc dlaczego to ja mam przełamywać między nami lody? Dlaczegoto ja mam ci to powiedzieć pierwszy? %7łebyś się potem głowiła, czemu niepowiedziałem tego wcześniej? No, dobrze! Ja cię też kocham! No i świetnie! Matt odwrócił się na siedzeniu i przekręcił kluczyk.Więc jedzmy.Jechali w milczeniu.Adrienne wpatrywała się w opustoszałą drogę izastanawiała, czy to prawda, że właśnie przed chwilą wyznali sobie miłość.Zlewej strony dobiegł ją stłumiony odgłos.Adrienne uświadomiła sobie, że Mattsię śmieje. Mówię ci, wciąż nie wiem dokładnie, co się między nami wydarzy, alewiem jedno: nie będzie nudno.A teraz chodz tu bliżej mnie. Jesteś pewien, że do prowadzenia samochodu wystarczy ci jedna ręka? Powinienem się był spodziewać tej uwagi powiedział wzdychając Matt Posłuchaj, prowadziłem ten samochód, kiedy Jef celował z dubeltówki w częścimojego ciała niezbędne do przetrwania gatunku. Och, Matt, nie miałam o tym pojęcia! Zamierzasz mi to wynagrodzić? Jeżeli tylko będę umiała. Adrienne przesunęła dłonią po opinającychmu biodra dżinsach. Jestem w pełni przekonany, że ci się to uda.Jechali teraz główną ulicąSaddlehorn. Pensjonat powinien być na końcu tej uliczki orzekł Matt, skręcając wciemny zaułek. Trudno uwierzyć, że takie miejsce w ogóle tu istnieje i że możemy. Ależ tak, Adrienne, nie tylko możemy, ale nawet z całą pewnością tozrobimy.Adrienne poczuła słodki dreszcz oczekiwania.Przed nimi światło paliło sięna jednym tylko ganku.Pani Potter zostawiała zapaloną lampę, żeby jej gościomłatwiej było trafić.Drzwi otworzyła im sympatyczna starsza pani. Czy pani Potter? spytał Matt Tak. Chcielibyśmy tu przenocować, o ile to możliwe. Tak, mam wolny pokój powiedziała kobieta, przyglądając się imuważnie. Skąd jesteście? spytała. Wydaje mi się, że skądś znam tę ciężarówkę. Przysłał nas Archie. Aha! To stwierdzenie przełamało wszelkie opory. Wejdzcie, proszę,chodzcie.Macie jakiś bagaż? Nie powiedziała Adrienne. Nie zamierzaliśmy tu nocować, ale.alemieliśmy trochę kłopotów. Nic nie szkodzi orzekła pani Potter. Czy mogę wam w czymś jeszczepomóc? Przyjaciele Archiego są moimi przyjaciółmi. Chyba nic nam szczególnego nie trzeba odparła Adrienne. Czy toprawda, że rano jezdzi tędy autobus? Tak, kwadrans po dziesiątej. Pani Potter popatrzyła na Adrienne. Jaksię miewa Archie? Bardzo się o niego martwię od czasu, gdy umarła Dorothy. Myślę, że teraz czuje się lepiej.Kiedy u niego byliśmy, znalazł list, któryDorothy napisała do niego tuż przed śmiercią. To wspaniale.Wyobrazcie sobie, że poznali się z żoną przypadkiem.Onazatrzymała się na kawę w barze, a Archie właśnie tam siedział.Stracił dla niejgłowę od pierwszego wejrzenia, a i ona bardzo go polubiła.Chyba odpowiadałojej, że Archie jest starszy.Kiedyś powiedziała mi, że z jej słabym zdrowiemwiązanie się z młodym mężczyzną uważałaby za oszustwo. Bardzo się kochali, prawda? spytała Adrienne. Tak, chociaż na pierwszy rzut oka nie było tego widać.Bez przerwy siękłócili. Słyszeliśmy o tym wtrącił Matt. Archie musi was bardzo lubić ciągnęła pani Potter skoro pożyczyłwam ciężarówkę.Nieczęsto to robi.Prawdę mówiąc, chyba nigdy nikomu jeszczejej nie pożyczył.Ale ja tu gadam, a wy na pewno chcielibyście odpocząć. Tak odparł Matt, nie patrząc na Adrienne. Zaraz pokażę wam pokój.Jak będziecie płacić? Ja zapłacę powiedzieli chórem Adrienne i Matt i popatrzyli na siebiezaskoczeni. Słuchaj zaczął Matt pozwól mi zapłacić.Już i tak oddałaś mi całe.całą zawartość słoja [ Pobierz całość w formacie PDF ]