[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Annieprychnęła ze zÅ‚oÅ›ciÄ…. My jednak, to znaczy Rory,Amelia i ja, wejdziemy na wieżę.I wybacz mi, jeÅ›linie starczyÅ‚o mi serca, by wspominać mamÄ™ każ­dego dnia po jej Å›mierci.StaÅ‚o siÄ™ tak nie dlatego,że nie odczuwam jej braku, ale wÅ‚aÅ›nie dlatego,że potwornie mi jej brakuje.Być może też niemiaÅ‚em czasu, by co dzieÅ„ opowiadać ci o niej;częściowo sama siÄ™ do tego przyczyniÅ‚aÅ›.Robisz195 bowiem wszystko, co możesz, by zamienić mojeżycie w nieustajÄ…cÄ… walkÄ™ o trzymanie ciÄ™ z dala odpoprawczaka. Nie obwiniaj mnie, bo wÅ‚aÅ›nie ty nie mogÅ‚eÅ›siÄ™ wprost doczekać, żeby przemalować waszÄ… sy­pialniÄ™! Twoja matka i ja  mówiÅ‚ z oburzeniem El-liott  stanowiliÅ›my jedno z najlepszych małżeÅ„stw,jakie znaÅ‚em, Annie.Mam nadziejÄ™, że sama teżbÄ™dziesz miaÅ‚a tyle szczęścia, by siÄ™ kiedyÅ› w takdobranym stadle znalezć. Powiedziawszy to,wziÄ…Å‚ dwie mÅ‚odsze dziewczynki za rÄ™ce i zajÄ…Å‚miejsce w kolejce.PatrzÄ…c na zachodzÄ…ce sÅ‚oÅ„ce,pomyÅ›laÅ‚, że nie wolno mu tracić nadziei, iż misja,z jakÄ… tu przybyÅ‚, nie zostanie opózniona przezawanturowanie siÄ™ Annie. Uważaj!  zawoÅ‚aÅ‚ zaniÄ…  żeby ciÄ™ nie porwano, gdy my bÄ™dziemy nagórze.CzekajÄ…c na wejÅ›cie, Elliott usiÅ‚owaÅ‚ odzyskaćspokój i przywrócić normalny oddech.PróbowaÅ‚196 też przeczytać dziewczynkom z przewodnika hi­storiÄ™ wieży Eiffla i daÅ‚ im po kÄ™sie czekolady z je­dynego batona, jaki wziÄ…Å‚ ze sobÄ….TymczasemAnnie wykonaÅ‚a wymyÅ›lnÄ… pantomimÄ™, oddalajÄ…csiÄ™ od nich specjalnie zwolnionym krokiem.Po­tem zatrzymaÅ‚a siÄ™ przy obrotowym kiosku z wi­dokówkami i posmarowaÅ‚a wargi bÅ‚yszczykiem.CaÅ‚y czas zerkaÅ‚a na Elliotta, chcÄ…c siÄ™ upewnić,czy zauważyÅ‚, z jakÄ… obojÄ™tnoÅ›ciÄ… ona go traktuje.W koÅ„cu, westchnÄ…wszy gÅ‚Ä™boko, krzyżujÄ…c ra­miona i patrzÄ…c w przeciwnÄ… stronÄ™, doÅ‚Ä…czyÅ‚a donich w kolejce, ale stanęła parÄ™ metrów dalej.Wreszcie Elliott z córkami dotarÅ‚ do szczytu tejwymyÅ›lnej ażurowej wieży.Nie zdążyÅ‚ jednak wy­jąć aparatu fotograficznego, bo dosÅ‚ownie wpadÅ‚na kobietÄ™, która caÅ‚Ä… uwagÄ™ skupiÅ‚a na przyciska­niu do siebie krótkiej spódniczki, sÅ‚omianego ka­pelusza i dużej podróżnej torby.- Niech pan uważa.S'il vous plaît!  krzyknęła.-Przecież omal mnie pan nie przewróciÅ‚.197  Tu sÄ… mocne ogrodzenia, proszÄ™ siÄ™ nie bać uspokajaÅ‚ jÄ… Elliott. Ja jestem Amerykaninem dodaÅ‚. A ja AmerykankÄ… i mam lÄ™k wysokoÅ›ci zwierzyÅ‚a siÄ™ kobieta.- Na czworakach obeszÅ‚amwszystkie zabytki w Europie.Po co to robiÄ™? Bowciąż mam nadziejÄ™, że zdoÅ‚am w koÅ„cu poko­nać lÄ™k, chociaż dotÄ…d mi siÄ™ to nie udaÅ‚o.Przy­kro mi, zwÅ‚aszcza że dobrze wiem, na czym pole­ga nieuzasadniony strach.Spotykam siÄ™ z tymco dzieÅ„ w mojej pracy.Gdyby dziÅ› wiaÅ‚ najlżej­szy nawet wiaterek, to myÅ›lÄ™, że w ogóle bym tunie weszÅ‚a.W tym momencie nagÅ‚y powiew wiatru zmiótÅ‚tej pani z gÅ‚owy kapelusz, który, wirujÄ…c, spadaÅ‚i spadaÅ‚ coraz niżej niczym dzieciÄ™cy papierowyhelikopter. Fantastique!  zawoÅ‚aÅ‚ stojÄ…cy w pobliżu ksiÄ…dzi gÅ‚oÅ›no strzeliÅ‚ palcami. Petite tournedos.Elliotta zaskoczyÅ‚o to, że uwolnione spod kape-198 lusza wÅ‚osy tej pani miaÅ‚y taki sam rudy kolor,a także grubość i odcieÅ„ jak wÅ‚osy Rory.Obojez LaurÄ… uważali, że u córki jest to jakiÅ› genetycznykaprys, którego nie potrafili rozszyfrować, nikt bo­wiem w ich rodzinie nie miaÅ‚ rudych ani nawetkasztanowych wÅ‚osów.Kobieta na próżno wyciÄ…gaÅ‚a rÄ™ce, próbujÄ…c zÅ‚a­pać kapelusz, który unosiÅ‚ siÄ™ w powietrzu corazdalej i dalej.Na pochwycenie go byÅ‚o już o wieleza pózno. Sam pan widzi  ze Å›miechem mówiÅ‚a do El-liotta:  Nigdzie nie ma Å›ladu wiatru, ale specjal­nie dla mnie musiaÅ‚ dmuchnąć.I dobrze mi tak.A teraz muszÄ™ zejść na dół, choć schodzenia niecierpiÄ™ bardziej niż wchodzenia. PójdÄ™ z dziewczynkami przodem i zasÅ‚onimypaniÄ… - zaofiarowaÅ‚ siÄ™ Elliott.- A jeÅ›li siÄ™ panizgodzi, to Rory, moja Å›rednia córka, może nawetdla lepszej ochrony przejść po porÄ™czy.Potrafi ta­kie rzeczy robić, bo jest gimnastyczkÄ….199  Aadna z niej dziewuszka  kobieta pochwaliÅ‚aRory, Å›ciszajÄ…c gÅ‚os, i odwróciÅ‚a siÄ™, aby pójść zaElliottem do wylotu niemal nieosÅ‚oniÄ™tych scho­dów -.tylko te jej nieszczÄ™sne wÅ‚osy.Czy onabardzo cierpi, że sÄ… rude? Bardzo - przyznaÅ‚ Elliott - choć wszyscyuważajÄ… że sÄ… cudowne. No tak. szepnęła w zamyÅ›leniu. A czyona byÅ‚a już u ortodonty? Gdyby teraz zaÅ‚ożyćjej na zÄ…bki częściowÄ… klamrÄ™, mogÅ‚aby uniknąćpózniej noszenia aparatu.Trzeba siÄ™ byÅ‚o tymwczeÅ›niej zająć. Wiem, wiem, ale miaÅ‚em tyle pracy, że jakoÅ›umknęło to mojej uwagi.Bo, wie pani, jestem oj­cem samotnie wychowujÄ…cym trójkÄ™ dzieci. WidzÄ™ też, że dziewczynka ma trochÄ™ pÅ‚askiepodniebienie. Czy pani jest dentystkÄ…? - spytaÅ‚ Elliott. Tak, jestem dzieciÄ™cym stomatologiem  od­parÅ‚a. I muszÄ™ panu powiedzieć, że dzieci siÄ™ nie200 bojÄ… dentysty; to rodzice im wpajajÄ… poczucie stra­chu. Posuwali siÄ™ w kolejce do wyjÅ›cia, gdy El-liott nagle sobie przypomniaÅ‚, że ma w kieszeniworeczek z popioÅ‚em.- Bardzo paniÄ… przepraszam, ale muszÄ™ tu jesz­cze coÅ› zaÅ‚atwić, wiÄ™c proszÄ™ siÄ™ nie krÄ™pować i iśćdalej  zaproponowaÅ‚. I wybaczyć. O co chodzi? Bo jeÅ›li o zrobienie zdjÄ™cia, tozaczekam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl