[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Evie westchnęła. W takim razie ci wyjaśnię.Już od dłuższego czasu mam poważne wątpliwości.Ale teraz,w ogrodzie, zyskałam pewność.Kiedy widzi się ich razem, można bez trudu dostrzec podobieństwo.Książę St.Aldric i doktor Samuel Hastings są do siebie podobni jak bracia. Evie, nie możesz się do tego mieszać.Wiedząc, że nie grożą jej żadne przykre konsekwencje w razie sprzeciwu, ciągnęła: Byłeś serdecznym przyjacielem starego księcia za jego życia& To prawda, ale& A czy w pewnej chwili nie mógł poprosić cię o wyświadczenie przysługi, kiedy ty i moja matkalękaliście się, że nie będziecie mieli dzieci? Obawiając się, że pozwala sobie na zbyt dalekoposuniętą bezpośredniość, dodała łagodniejszym już tonem: Pytam dlatego, że wiem, że powstanąplotki. Nie będzie żadnych plotek, jeśli Hastings wyjedzie, tak jak to sobie zaplanował upierał sięojciec.Nie potwierdził ani nie zaprzeczył prawdziwości jej teorii, jednak unikanie tematuwystarczało za odpowiedz. To nieuczciwe wobec Samuela.Nakłaniasz go do wyjazdu z Londynu z powodu księcia. Niebyło to uczciwe również wobec niej. Jeśli wasze stosunki ochłodziły się z powodu obawy przedodkryciem prawdy, powinieneś jak najszybciej ją wyjawić i mieć to za sobą.Kocham ich obu i chcębyć blisko nich tak długo, jak to tylko możliwe. Uśmiechnęła się i postanowiła zarzucić skutecznąprzynętę. Jestem pewna, że St.Aldric ucieszyłby się na tę wiadomość.Często żalił się na to, jakwielki ciężar wiąże się z tym, że został jedynym żyjącym członkiem rodziny.Zyskałbyś jegoprzychylność, gdybyś powiedział mu to, co tak bardzo chciałby usłyszeć. Wiadomość o biologicznym synu& Ojciec urwał. & Gdyby nawet ktoś taki istniał, w niczymnie zmieniałoby to jego statusu jako ostatniego z linii. Ale zmieniłoby to wiele w jego sercu argumentowała Evie. Znam jego charakter; jestszczodry aż do bólu.Chciałby podzielić się bogactwem z synem swego ojca.A poza tym przestałbyżartować na temat pojedynków.Wyobraz sobie jego reakcję, gdyby z jakiegoś powodu toczylipojedynek i nie znali prawdy do czasu, aż któryś z nich zostanie ranny. Evelyn, nie udawaj naiwnej.Dobrze wiesz, że toczyliby ten pojedynek z twojego powodu.Jeślidojdzie do wypadku, będzie to twoja, a nie moja wina.Musisz odesłać Hastingsa.Przekonałem sięjuż, że jest zbyt wrażliwy na to, by pielęgnować złudne nadzieje na temat małżeństwa z tobą.Tyrównież powinnaś pozbyć się złudzeń. Nie daję mu żadnych złudnych nadziei. Mówiła prawdę.Po chwilach spędzonych w ogrodziejej nadzieja była oparta na solidnych podstawach, podobnie jak przekonanie co do tego, kto byłojcem Samuela. Próbuję tylko naprawić krzywdy, zanim sprawy zajdą za daleko.To rani ich obui nie przynosi ci chluby. Zajmujesz się rzeczami, których nie rozumiesz powiedział, klepiąc dłoń córki, jakby wciąż byłamałą dziewczynką. Jeśli to z tego właśnie powodu byłaś nieuprzejma dla St.Aldrica, to jest miprzykro, że muszę cię rozczarować.W tej sprawie nie ma nic do powiedzenia.Czyżby nie udało jej się przekonać ojca? Zdarzało się to tak rzadko, że przez chwilę miaławrażenie, że się myli.Może istotnie nie było żadnej tajemnicy. Ojcze& Idz już! Wycelował palec w stronę ogrodu, odzyskując panowanie nad sytuacją. Pozwóldoktorowi Hastingsowi udać się, dokąd zamierzał, zanim książę znudzi się jego towarzystwem.Poświęć czas St.Aldricowi, tak jak sobie tego życzy.Nie mam zamiaru pomagać ci w wydostaniu sięz sytuacji, w którą wplątałaś się na własne życzenie.Nasza rozmowa dobiegła końca i nie mamzamiaru do niej wracać. Ojciec zacisnął usta w wąską kreskę, jakby chciał dać do zrozumienia, żenie odezwie się ani słowem, dopóki Evie nie wypełni swych obowiązków wobec niego i księcia.Nie myślał wcale o potrzebach Samuela, a skoro tego nie robił, musiał się tym zająć ktoś inny.W przeciwnym razie Sam znów wypłynie na morze i zniknie z mojego życia na zawsze, pomyślała. Dobrze.Porozmawiam z St.Aldrikiem.Ale mylisz się co do reszty, ojcze.Powrócimy jeszcze dotej rozmowy i następnym razem powiesz mi prawdę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Evie westchnęła. W takim razie ci wyjaśnię.Już od dłuższego czasu mam poważne wątpliwości.Ale teraz,w ogrodzie, zyskałam pewność.Kiedy widzi się ich razem, można bez trudu dostrzec podobieństwo.Książę St.Aldric i doktor Samuel Hastings są do siebie podobni jak bracia. Evie, nie możesz się do tego mieszać.Wiedząc, że nie grożą jej żadne przykre konsekwencje w razie sprzeciwu, ciągnęła: Byłeś serdecznym przyjacielem starego księcia za jego życia& To prawda, ale& A czy w pewnej chwili nie mógł poprosić cię o wyświadczenie przysługi, kiedy ty i moja matkalękaliście się, że nie będziecie mieli dzieci? Obawiając się, że pozwala sobie na zbyt dalekoposuniętą bezpośredniość, dodała łagodniejszym już tonem: Pytam dlatego, że wiem, że powstanąplotki. Nie będzie żadnych plotek, jeśli Hastings wyjedzie, tak jak to sobie zaplanował upierał sięojciec.Nie potwierdził ani nie zaprzeczył prawdziwości jej teorii, jednak unikanie tematuwystarczało za odpowiedz. To nieuczciwe wobec Samuela.Nakłaniasz go do wyjazdu z Londynu z powodu księcia. Niebyło to uczciwe również wobec niej. Jeśli wasze stosunki ochłodziły się z powodu obawy przedodkryciem prawdy, powinieneś jak najszybciej ją wyjawić i mieć to za sobą.Kocham ich obu i chcębyć blisko nich tak długo, jak to tylko możliwe. Uśmiechnęła się i postanowiła zarzucić skutecznąprzynętę. Jestem pewna, że St.Aldric ucieszyłby się na tę wiadomość.Często żalił się na to, jakwielki ciężar wiąże się z tym, że został jedynym żyjącym członkiem rodziny.Zyskałbyś jegoprzychylność, gdybyś powiedział mu to, co tak bardzo chciałby usłyszeć. Wiadomość o biologicznym synu& Ojciec urwał. & Gdyby nawet ktoś taki istniał, w niczymnie zmieniałoby to jego statusu jako ostatniego z linii. Ale zmieniłoby to wiele w jego sercu argumentowała Evie. Znam jego charakter; jestszczodry aż do bólu.Chciałby podzielić się bogactwem z synem swego ojca.A poza tym przestałbyżartować na temat pojedynków.Wyobraz sobie jego reakcję, gdyby z jakiegoś powodu toczylipojedynek i nie znali prawdy do czasu, aż któryś z nich zostanie ranny. Evelyn, nie udawaj naiwnej.Dobrze wiesz, że toczyliby ten pojedynek z twojego powodu.Jeślidojdzie do wypadku, będzie to twoja, a nie moja wina.Musisz odesłać Hastingsa.Przekonałem sięjuż, że jest zbyt wrażliwy na to, by pielęgnować złudne nadzieje na temat małżeństwa z tobą.Tyrównież powinnaś pozbyć się złudzeń. Nie daję mu żadnych złudnych nadziei. Mówiła prawdę.Po chwilach spędzonych w ogrodziejej nadzieja była oparta na solidnych podstawach, podobnie jak przekonanie co do tego, kto byłojcem Samuela. Próbuję tylko naprawić krzywdy, zanim sprawy zajdą za daleko.To rani ich obui nie przynosi ci chluby. Zajmujesz się rzeczami, których nie rozumiesz powiedział, klepiąc dłoń córki, jakby wciąż byłamałą dziewczynką. Jeśli to z tego właśnie powodu byłaś nieuprzejma dla St.Aldrica, to jest miprzykro, że muszę cię rozczarować.W tej sprawie nie ma nic do powiedzenia.Czyżby nie udało jej się przekonać ojca? Zdarzało się to tak rzadko, że przez chwilę miaławrażenie, że się myli.Może istotnie nie było żadnej tajemnicy. Ojcze& Idz już! Wycelował palec w stronę ogrodu, odzyskując panowanie nad sytuacją. Pozwóldoktorowi Hastingsowi udać się, dokąd zamierzał, zanim książę znudzi się jego towarzystwem.Poświęć czas St.Aldricowi, tak jak sobie tego życzy.Nie mam zamiaru pomagać ci w wydostaniu sięz sytuacji, w którą wplątałaś się na własne życzenie.Nasza rozmowa dobiegła końca i nie mamzamiaru do niej wracać. Ojciec zacisnął usta w wąską kreskę, jakby chciał dać do zrozumienia, żenie odezwie się ani słowem, dopóki Evie nie wypełni swych obowiązków wobec niego i księcia.Nie myślał wcale o potrzebach Samuela, a skoro tego nie robił, musiał się tym zająć ktoś inny.W przeciwnym razie Sam znów wypłynie na morze i zniknie z mojego życia na zawsze, pomyślała. Dobrze.Porozmawiam z St.Aldrikiem.Ale mylisz się co do reszty, ojcze.Powrócimy jeszcze dotej rozmowy i następnym razem powiesz mi prawdę [ Pobierz całość w formacie PDF ]