[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zmiertelność jestzastraszająca.Król wydaje dekret, zabraniający większych zgromadzeń.Jarmarki sąodwołane.Londyńscy kupcy zamykają sklepy.Ludzie zamożni chronią się dowiejskich siedzib, a lekarze udają się w ślad za nimi, nie mając ochoty leczyćubogich.Tylko ci, którzy dobrze zapłacą, mogą liczyć na pomoc lekarzy jako takowykwalifikowanych.Henryk zabiera królową i córeczkę do Windsoru.Nie przebywają jednak długona zamku.W otoczeniu królewskim wiele osób zapada na straszną chorobę.Należyopuścić mury, w których czai się zaraza.Zresztą, żadna z królewskich siedzib niemoże być zamieszkiwana na dłuższy przeciąg czasu.Warunki sanitarne sąprymitywne.Podstawowe wymogi higieny król ma obsesję na tym punkcie nakazują częstą zmianę budynków, w których zamieszkuje znaczna liczba osób, dladokładnego przewietrzenia i oczyszczenia.Dwór przenosi się więc do Richmondu,pózniej do Esher, do Reading, do Abingdonu ale nigdy nie dalej, jak pięćdziesiątdo sześćdziesięciu kilometrów od stolicy.Rodzina królewska mieszka przeważnie wdobrze wyposażonych pałacykach myśliwskich.Henryk nalega, aby Katarzyna,mała księżniczka Maria i ich świta spędzali codziennie długie godziny napowietrzu.To, co nazywano jego manią, ocaliło prawdopodobnie dwór od groznejchoroby.Jak zawsze podczas każdej ze swych częstych podróży po kraju, Henrykobserwuje pilnie.Wypatruje złe i dobre w swoim królestwie.Za dobre chwali inagradza różne lokalne władze.Gdy coś jest zle pisze memoranda do swegooddanego kardynała i lorda kanclerza, Wolseya, polecając mu, aby zajął się danąsprawą.Z satysfakcją Henryk spostrzega, że jego zamożniejsi poddani wznoszą corazliczniej piękne, okazałe siedziby wiejskie.W tej nowej architekturze nie ma jużpozostałości średniowiecznych zamków, prócz takich dekoracyjnych szczegółów,jak wieże narożne, wykorzystane teraz dla praktycznych zadań: umieszcza się wnich klatki schodowe.Równie charakterystyczne dla architektury wczesnej epokiTudorów są wysokie kominy, bogato ozdabiane.Anglia, naśladując swego młodegomonarchę, chełpi się bogactwem, łącząc wygodę z przepychem, zmieniając iupiększając krajobraz.Wiele tych pięknych wiejskich siedzib wznoszą londyńczycy.Młodsi synowieszlacheckich rodów nie przesiadują w domu.Wyprawiają się do stolicy, by robićfortunę na handlu albo w wolnych zawodach, zwłaszcza prawie.A gdy zdobędądość pieniędzy, powracają z powrotem na wieś, zakładając własne rodziny wnowych siedzibach wiejskich.Ludzie ze sfer mieszczańskich również szukająwiejskiego zacisza, jak tylko mogą sobie na to pozwolić.Jeden z zagranicznychobserwatorów pisze z pewnym zdziwieniem: Tutaj każdy zamożniejszy człowiek ucieka na wieś.Mało kto zamieszkuje wmieście, a nikt tego nie lubi.Nabywając posiadłość ziemską, kupcy zyskują prawo głosu, co przysługujetylko bardzo nielicznym mieszkańcom miast, choćby i bogatym.Tak wpoczątkowych stadiach swego rozwoju średnie klasy angielskie mieszają się zeszlachtą, naśladując jej styl życia, częściowo miejski, a częściowo wiejski.Na gościńcach angielskich oboje królestwo i mała księżniczka napotykajączęsto długie karawany jucznych koni, obładowanych worami z wełną lub belamisukna.Tkactwo jest zasadniczo przemysłem wiejskim i chałupniczym.Wieśniacydostają wełnę od pośredników, którzy również odbierają gotowe sukno.Tkaczompowodzi się bardzo dobrze.I oni przyczyniają się do umeblowania krajobrazu :chaty budowane z kamienia, wygodne i obszerne, skoncentrowane wokół pięknychkościołów, ozdobione prześlicznymi, wypielęgnowanymi ogrodami, oddzieloneżywopłotami, ukryte w cieniu wielkich wiązów.Wieśniakom, którzy nie zarabiają tkactwem, gorzej się powodzi.Wieleniezadowolenia wywołuje praktyka grodzenia ziemi gminnej.Wielcy właścicieleziemscy potrzebują coraz więcej ogrodzonych gęstymi żywopłotami pastwiskgminnych dla własnych, coraz liczniejszych stad owiec.Zagarniają chłopskieskrawki uprawnej roli i pastwiska gminne, na których zgodnie z odwieczną tradycjąwieśniacy wypasali swoje bydło.Henryk VII próbował zapobiec zagarnianiu ziemigminnej aktem prawnym.Jego syn zauważa, że ustawodawstwo jest tu bezsilne.Zagarnianie prowadzi się nadal, wbrew ustawom.Ludzmi, którzy mają w swychrękach moc prawną egzekwowania ustawy, są ci sami, którzy potrzebują pastwisk wielcy właściciele ziemscy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Zmiertelność jestzastraszająca.Król wydaje dekret, zabraniający większych zgromadzeń.Jarmarki sąodwołane.Londyńscy kupcy zamykają sklepy.Ludzie zamożni chronią się dowiejskich siedzib, a lekarze udają się w ślad za nimi, nie mając ochoty leczyćubogich.Tylko ci, którzy dobrze zapłacą, mogą liczyć na pomoc lekarzy jako takowykwalifikowanych.Henryk zabiera królową i córeczkę do Windsoru.Nie przebywają jednak długona zamku.W otoczeniu królewskim wiele osób zapada na straszną chorobę.Należyopuścić mury, w których czai się zaraza.Zresztą, żadna z królewskich siedzib niemoże być zamieszkiwana na dłuższy przeciąg czasu.Warunki sanitarne sąprymitywne.Podstawowe wymogi higieny król ma obsesję na tym punkcie nakazują częstą zmianę budynków, w których zamieszkuje znaczna liczba osób, dladokładnego przewietrzenia i oczyszczenia.Dwór przenosi się więc do Richmondu,pózniej do Esher, do Reading, do Abingdonu ale nigdy nie dalej, jak pięćdziesiątdo sześćdziesięciu kilometrów od stolicy.Rodzina królewska mieszka przeważnie wdobrze wyposażonych pałacykach myśliwskich.Henryk nalega, aby Katarzyna,mała księżniczka Maria i ich świta spędzali codziennie długie godziny napowietrzu.To, co nazywano jego manią, ocaliło prawdopodobnie dwór od groznejchoroby.Jak zawsze podczas każdej ze swych częstych podróży po kraju, Henrykobserwuje pilnie.Wypatruje złe i dobre w swoim królestwie.Za dobre chwali inagradza różne lokalne władze.Gdy coś jest zle pisze memoranda do swegooddanego kardynała i lorda kanclerza, Wolseya, polecając mu, aby zajął się danąsprawą.Z satysfakcją Henryk spostrzega, że jego zamożniejsi poddani wznoszą corazliczniej piękne, okazałe siedziby wiejskie.W tej nowej architekturze nie ma jużpozostałości średniowiecznych zamków, prócz takich dekoracyjnych szczegółów,jak wieże narożne, wykorzystane teraz dla praktycznych zadań: umieszcza się wnich klatki schodowe.Równie charakterystyczne dla architektury wczesnej epokiTudorów są wysokie kominy, bogato ozdabiane.Anglia, naśladując swego młodegomonarchę, chełpi się bogactwem, łącząc wygodę z przepychem, zmieniając iupiększając krajobraz.Wiele tych pięknych wiejskich siedzib wznoszą londyńczycy.Młodsi synowieszlacheckich rodów nie przesiadują w domu.Wyprawiają się do stolicy, by robićfortunę na handlu albo w wolnych zawodach, zwłaszcza prawie.A gdy zdobędądość pieniędzy, powracają z powrotem na wieś, zakładając własne rodziny wnowych siedzibach wiejskich.Ludzie ze sfer mieszczańskich również szukająwiejskiego zacisza, jak tylko mogą sobie na to pozwolić.Jeden z zagranicznychobserwatorów pisze z pewnym zdziwieniem: Tutaj każdy zamożniejszy człowiek ucieka na wieś.Mało kto zamieszkuje wmieście, a nikt tego nie lubi.Nabywając posiadłość ziemską, kupcy zyskują prawo głosu, co przysługujetylko bardzo nielicznym mieszkańcom miast, choćby i bogatym.Tak wpoczątkowych stadiach swego rozwoju średnie klasy angielskie mieszają się zeszlachtą, naśladując jej styl życia, częściowo miejski, a częściowo wiejski.Na gościńcach angielskich oboje królestwo i mała księżniczka napotykajączęsto długie karawany jucznych koni, obładowanych worami z wełną lub belamisukna.Tkactwo jest zasadniczo przemysłem wiejskim i chałupniczym.Wieśniacydostają wełnę od pośredników, którzy również odbierają gotowe sukno.Tkaczompowodzi się bardzo dobrze.I oni przyczyniają się do umeblowania krajobrazu :chaty budowane z kamienia, wygodne i obszerne, skoncentrowane wokół pięknychkościołów, ozdobione prześlicznymi, wypielęgnowanymi ogrodami, oddzieloneżywopłotami, ukryte w cieniu wielkich wiązów.Wieśniakom, którzy nie zarabiają tkactwem, gorzej się powodzi.Wieleniezadowolenia wywołuje praktyka grodzenia ziemi gminnej.Wielcy właścicieleziemscy potrzebują coraz więcej ogrodzonych gęstymi żywopłotami pastwiskgminnych dla własnych, coraz liczniejszych stad owiec.Zagarniają chłopskieskrawki uprawnej roli i pastwiska gminne, na których zgodnie z odwieczną tradycjąwieśniacy wypasali swoje bydło.Henryk VII próbował zapobiec zagarnianiu ziemigminnej aktem prawnym.Jego syn zauważa, że ustawodawstwo jest tu bezsilne.Zagarnianie prowadzi się nadal, wbrew ustawom.Ludzmi, którzy mają w swychrękach moc prawną egzekwowania ustawy, są ci sami, którzy potrzebują pastwisk wielcy właściciele ziemscy [ Pobierz całość w formacie PDF ]