[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobno wściekły Capone zarządziłegzekucję Boltona i tylko dzięki interwencji Zieglera Bolton uniknąłśmierci.Jego lojalność wobec Zieglera była niekwestionowana.64rodzinnej rezydencji, ale go nie zastał.Zaczął więc obdzwaniać braciHamma.Około piątej spotkali się z Dunnem w rezydencji, żeby przekazaćzłą wiadomość ich sędziwej matce.Pani Hamm upierała się, żeby wezwaćpolicję.Zorganizowano spotkanie w hotelu Lowry.Tam Dunn opowiedziało zdarzeniu szefowi policji z St.Paul, Thomasowi Dahilowi, uczciwemuczłowiekowi, który ubolewał nad korupcją szerzącą się wśród jegopodwładnych.Dahffi skontaktował się z szefem lokalnego biura FBI Wernerem Hannim,który wysłał pracownika do domu Dunna przy Summit Avenue 1916, żebyzainstalował urządzenie nagrywające w jego telefonie.Wezwano równieżdwóch funkcjonariuszy z nowego oddziału do spraw porwań przy departa-mencie policji w St.Paul.Jednym z nich był Tom Brown, dawny szef policji St.Paul, któremu gang płacił za poufne informacje*.Kiedy policja i agenci FBI gromadzili się w domu Dunna, WilliamaHamma przewożono przez Wisconsin do północnego Illinois.Karpis pro-wadził, a Fred Barker i Shotgun George Ziegler zostali na miejscu, żebyprowadzić negocjacje w sprawie okupu.Około północy Karpis zaparkowałprzed piętrowym domem w Bensonville, północno-wschodnimprzedmieściu Chicago.Dom należał do miejscowego naczelnika poczty,dobrego znajomego Zieglera.Wprowadzili Hamma do sypialni o oknachzabitych deskami.Karpis dał mu kilka czasopism, poczęstował piwem izostawił go samego.Hamm usiadł i gapiąc się przed siebie, czekał.północBilly Dunn czekał w swoim domu.Wreszcie telefon zadzwonił.- Dunn,jak dotąd dobrze się pan stosuje do wskazówek - oznajmił* Przez całe dziesięciolecia historycy z St.Paul zastanawiali się, czy ijaką rolę w porwaniu Hamma odegrał Big Tom" Brown, ważący 130kilogramów i mierzący 192 cm wzrostu.Istniały na ten temat różnepogłoski, ale dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy otwarto aktaFBI, jego udział został jednoznacznie potwierdzony.Z akt FBI wynikało,że czterdziestoczteroletni Brown zgodził się informować gang owszelkich poczynaniach policji.W zamian miał otrzymać czwartą częśćze 100 000 dolarów okupu, czyli trzykrotnie więcej niż każdy zbezpośrednio zaangażowanych porywaczy.Według zapisu w aktach branonawet pod uwagę możliwość, że to Brown był inicjatorem porwania.65ktoś po drugiej stronie linii.- Dałem panu trochę czasu na otrząśnięcie się zszoku.Musi pan zrozumieć, że to nie żart, jak się panu zdawało.Wystarczy,żeby pan wypełniał polecenia.Dunna zaskoczył ton głosu rozmówcy; zdradzał, że wie on dokładnie, coDunn robił przez cały dzień, i nie przejmuje się specjalnie faktem, żewezwano policję.Dunn dzwonił do Toma Browna, który udał się do domuna spóznioną kolację.Około drugiej, po powrocie Browna, dostrzegłtaksówkę krążącą w pobliżu, oświetlającą reflektorami uśpione domy,wyraznie szukającąjakiegoś adresu.Brown wyszedł do taksówki ikierowca podał mu list dla Dunna.Powiedział, że pewien człowiek - pózniejzidentyfikowany j ako Słiotgun George Ziegler - dał mu go przed garażemw centrum miasta.W liście było napisane: Wie pan, że pański chłopakwypadł z obiegu.Ma pan zapłacić 100 000 dolarów w taki sposób, jakpanu przedstawiono dziś po południu.Jeśli nie spełni pan naszych żądań,nie zobaczy pan więcej Hamma juniora".Brown zabrał list, żeby zanieść Dunnowi.Wszystko szło zgodnie zplanem.Niedaleko Boliver w Missouri16 czerwca, piątekświtNastępnego ranka Pretty Boy Floyd i jego nieodłączny kompan AdamRichetti, pożegnawszy się z rodziną i przyjaciółmi, wyruszyli do KansasCity.O świcie jechali na północ drogą 16 wychodzącą ze Springfield wstanie Missouri, kiedy pontiac, którego ukradli z garażu Joe Hudiberga,zakaszlał, prychnął i zdechł.Poirytowany Floyd zatrzymałprzejeżdżającego farmera, który zgodził się doholo-wać ich do pobliskiegoBoliver, gdzie szczęśliwym zrządzeniem losu brat Richettiego Joepracował jako mechanik.Miasto pogrążone było jeszcze we śnie, kiedy mniej więcej dziesięć posiódmej wjechali na podjazd garażu Bitzera, dealera handlującegochevroletami.Floyd dał starszemu mężczyznie kilka banknotów i patrzył,jak grupa mechaników wpycha pontiaca do środka [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Podobno wściekły Capone zarządziłegzekucję Boltona i tylko dzięki interwencji Zieglera Bolton uniknąłśmierci.Jego lojalność wobec Zieglera była niekwestionowana.64rodzinnej rezydencji, ale go nie zastał.Zaczął więc obdzwaniać braciHamma.Około piątej spotkali się z Dunnem w rezydencji, żeby przekazaćzłą wiadomość ich sędziwej matce.Pani Hamm upierała się, żeby wezwaćpolicję.Zorganizowano spotkanie w hotelu Lowry.Tam Dunn opowiedziało zdarzeniu szefowi policji z St.Paul, Thomasowi Dahilowi, uczciwemuczłowiekowi, który ubolewał nad korupcją szerzącą się wśród jegopodwładnych.Dahffi skontaktował się z szefem lokalnego biura FBI Wernerem Hannim,który wysłał pracownika do domu Dunna przy Summit Avenue 1916, żebyzainstalował urządzenie nagrywające w jego telefonie.Wezwano równieżdwóch funkcjonariuszy z nowego oddziału do spraw porwań przy departa-mencie policji w St.Paul.Jednym z nich był Tom Brown, dawny szef policji St.Paul, któremu gang płacił za poufne informacje*.Kiedy policja i agenci FBI gromadzili się w domu Dunna, WilliamaHamma przewożono przez Wisconsin do północnego Illinois.Karpis pro-wadził, a Fred Barker i Shotgun George Ziegler zostali na miejscu, żebyprowadzić negocjacje w sprawie okupu.Około północy Karpis zaparkowałprzed piętrowym domem w Bensonville, północno-wschodnimprzedmieściu Chicago.Dom należał do miejscowego naczelnika poczty,dobrego znajomego Zieglera.Wprowadzili Hamma do sypialni o oknachzabitych deskami.Karpis dał mu kilka czasopism, poczęstował piwem izostawił go samego.Hamm usiadł i gapiąc się przed siebie, czekał.północBilly Dunn czekał w swoim domu.Wreszcie telefon zadzwonił.- Dunn,jak dotąd dobrze się pan stosuje do wskazówek - oznajmił* Przez całe dziesięciolecia historycy z St.Paul zastanawiali się, czy ijaką rolę w porwaniu Hamma odegrał Big Tom" Brown, ważący 130kilogramów i mierzący 192 cm wzrostu.Istniały na ten temat różnepogłoski, ale dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy otwarto aktaFBI, jego udział został jednoznacznie potwierdzony.Z akt FBI wynikało,że czterdziestoczteroletni Brown zgodził się informować gang owszelkich poczynaniach policji.W zamian miał otrzymać czwartą częśćze 100 000 dolarów okupu, czyli trzykrotnie więcej niż każdy zbezpośrednio zaangażowanych porywaczy.Według zapisu w aktach branonawet pod uwagę możliwość, że to Brown był inicjatorem porwania.65ktoś po drugiej stronie linii.- Dałem panu trochę czasu na otrząśnięcie się zszoku.Musi pan zrozumieć, że to nie żart, jak się panu zdawało.Wystarczy,żeby pan wypełniał polecenia.Dunna zaskoczył ton głosu rozmówcy; zdradzał, że wie on dokładnie, coDunn robił przez cały dzień, i nie przejmuje się specjalnie faktem, żewezwano policję.Dunn dzwonił do Toma Browna, który udał się do domuna spóznioną kolację.Około drugiej, po powrocie Browna, dostrzegłtaksówkę krążącą w pobliżu, oświetlającą reflektorami uśpione domy,wyraznie szukającąjakiegoś adresu.Brown wyszedł do taksówki ikierowca podał mu list dla Dunna.Powiedział, że pewien człowiek - pózniejzidentyfikowany j ako Słiotgun George Ziegler - dał mu go przed garażemw centrum miasta.W liście było napisane: Wie pan, że pański chłopakwypadł z obiegu.Ma pan zapłacić 100 000 dolarów w taki sposób, jakpanu przedstawiono dziś po południu.Jeśli nie spełni pan naszych żądań,nie zobaczy pan więcej Hamma juniora".Brown zabrał list, żeby zanieść Dunnowi.Wszystko szło zgodnie zplanem.Niedaleko Boliver w Missouri16 czerwca, piątekświtNastępnego ranka Pretty Boy Floyd i jego nieodłączny kompan AdamRichetti, pożegnawszy się z rodziną i przyjaciółmi, wyruszyli do KansasCity.O świcie jechali na północ drogą 16 wychodzącą ze Springfield wstanie Missouri, kiedy pontiac, którego ukradli z garażu Joe Hudiberga,zakaszlał, prychnął i zdechł.Poirytowany Floyd zatrzymałprzejeżdżającego farmera, który zgodził się doholo-wać ich do pobliskiegoBoliver, gdzie szczęśliwym zrządzeniem losu brat Richettiego Joepracował jako mechanik.Miasto pogrążone było jeszcze we śnie, kiedy mniej więcej dziesięć posiódmej wjechali na podjazd garażu Bitzera, dealera handlującegochevroletami.Floyd dał starszemu mężczyznie kilka banknotów i patrzył,jak grupa mechaników wpycha pontiaca do środka [ Pobierz całość w formacie PDF ]