[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Ludzie byli szczęśliwi – sprostował gwałtownie kosmonauta.– Już dawno szczęście spowszedniało.Najpierw przeżywaliśmy stan ekstazy, później przesyt wywołał pragnienie odmiany, tęsknotę za kontrastem.Nasi praojcowie stworzyli cywilizację aniołów, niebian w skafandrach, mędrców, techników i laborantów.Nieszczęście stało się luksusem, bo od małego uczono nas, jak być szczęśliwym i tylko szczęśliwym.Środki znieczulające, rozweselające, uspokajające, przeciwdepresyjne, likwidujące wszelkie odmiany cierpień, bólu, rozpraszające smutek.Odnalazłem kiedyś w archiwum ojca stary słownik, a w nim nieznane słowo „rozpacz”.Nikt nie wiedział, co oznacza.– A przecież dowiedziałeś się – rzekł Aster.– Tak, bardzo niechętnie wyjaśnił mi sens tego słowa stary profesor, wykładowca biologii w Akademii Kosmonautów.– Cywilizacja nasza przeżyła wiele wstrząsów, znasz historię wojen, kataklizmów, bezprzykładnych cierpień miliardów ludzi.Okresy lęku, udręczeń, rozpaczy, straszliwych nieszczęść trwały tysiące lat.Zasłużyliśmy na spokojne szczęście.Nasi mędrcy zwalczyli najgroźniejsze choroby, technicy uczynili życie lżejszym.– Kreator podał kartkę jednemu z asystentów, który natychmiast wyszedł z sali.Aster kontynuował: – Nie mam zamiaru usprawiedliwiać pożytecznej działalności wielu pokoleń.Dzięki konsolidacji całej ludzkości urzeczywistniliśmy marzenia o pokojowej i twórczej egzystencji.Zatriumfował postęp, humanizm.Z wielkim szacunkiem dla tradycji zbliżyliśmy czas teraźniejszy do czasu przyszłego, przyspieszając rozwój intelektualny ludzi, usprawniając i rozszerzając prace wyspecjalizowanych kolektywów.Nastąpił burzliwy rozwój techniki i kultury.– Całkowitym fiaskiem zakończyły się eksperymenty z kodem genetycznym! – zawołał Amazis.– Przekroczono granice wyznaczone przez naturę.Wiecie, do czego doprowadziła inżynieria genetyczna!– Niepotrzebny pośpiech zniweczył wyniki wielu lat intensywnej pracy uczonych.– Kreator podszedł do Amazisa.– Ty także spieszysz się.Te przyspieszenia są niebezpieczne, człowiek traci dystans do własnych poczynań.Gdy połykasz potrawy, zamiast je pogryźć i przeżuć, łatwo możesz się zakrztusić, a w najlepszym razie nabawić niestrawności.– Mędrcy stworzyli monstra.– Amazis nie rezygnował.– Opanowały miasto orbitalne Nadir.– Znasz dobrze zakończenie tej smutnej historii.– Znam lepiej, niż sądzisz.– Kosmonauta wstał brzęcząc ostrogami, dzwoniąc medalami.– Od pięćdziesięciu lat – krzyczał – oszukiwano łatwowiernych ludzi! Korpus ekspedycyjny poniósł sromotną klęskę, to monstra odniosły zwycięstwo.– I co się stało ze zwycięzcami? – zapytał spokojnie kreator.– Wrócili na Ziemię jako pokonani.Był to fortel wojenny.W rzeczywistości oni pokonali oddziały Lonisa!– Obserwowano z Ziemi przebieg walki.– Sprytnie wyreżyserowane widowisko.– Lonis kłamał?– W obawie o życie najbliższych.Dzięki temu koloniści z miasta Nadir powrócili na rodzimą planetę.Proces rehabilitacyjno-regeneracyjny był pozorny.Oni pozostali sobą i stopniowo opanowywali newralgiczne punkty na wszystkich kontynentach.– To nieprawda – zaprzeczył Aster.– Opanowali przede wszystkim twój umysł.– Przyznajesz, że istnieją!– Niedobitki skryły się w zakamarkach Nadiru.To złe, ale mądre istoty, bo mądrość może być także destruktywna, postanowiły za wszelką cenę zniszczyć współczesną cywilizację i zaludnić Ziemię swoimi potomkami.Uważają się za demiurgów, wierzą w to, że mogą ponownie stworzyć świat, który będzie negatywem poprzedniego.– Dlaczego nie poinformowano o tym mieszkańców zagrożonej planety? – zapytał Amazis.– Dlaczego ukrywano prawdę?– Prawdę poznaliśmy przed kilkoma dniami.Do sali wbiegła Aissa.– Eskadry Lonisa i Mizara wylądowały w mieście Nadir – mówiła zadyszana.– Kreator Tiss prosi o przerwanie rozmowy z Amazisem.Niech wszyscy wracają na swoje stanowiska.– Nie wierzcie im! – wrzeszczał kosmonauta-marszałek.– Oni współpracują z monstrami! Musimy się bronić, walczyć!Kreator skinął głową i Alix wyprowadził szalejącego Amazisa.Aster przeszedł z asystentami do obserwatorium astronomicznego, gdzie królował Flamaris.– Koniec zaćmienia Jedenastej Planety – poinformował przybyłych.– Znowu odbieramy obrazy transmitowane przez kosmolot.– Co przysłoniło tarczę?– Początkowo sądziłem, że dwunasta planeta – mówił astronom.– Przyjrzyjcie się uważnie temu filmowi.– Światło przygasło i zobaczyli serię zdjęć: pierwsze minuty zaćmienia, pierwszy kontakt.Na wschodnim brzegu tarczy planety pojawiła się ciemna szczerba, szybko rosnąca i obejmująca coraz większą część powierzchni.Potem drugi kontakt, Jedenasta znalazła się wewnątrz stożka cienia, był to początek całkowitego zaćmienia, które trwało dwie godziny.Trzeci kontakt – planeta w półcieniu i wreszcie czwarty kontakt skończył zewnętrzną styczność planety ze stożkiem cienia.– Paradoksalna historia.– Flamaris rozsunął zasłony.– Zaćmienie rozświetliło mrok w moim mózgu.Zrozumiałem, że Jedenasta Planeta to naturalny satelita orbitujący wokół nieznanej planety.To ona zakryła tarczę swojego księżyca.– Pojawił się nagle! – przypomniał Aster.– Późno został odkryty – odrzekł Flamaris.– Pierwsze cztery księżyce Jowisza, Io, Europę, Ganimed i Callisto odnalazł w 1610 roku Galileusz, czternasty odkryto dopiero w 1975 roku.– Księżyc, który nazwaliśmy Jedenastą Planetą, posiada atmosferę, natomiast ciemna planeta, wokół której krąży, to świat wymarły.– Prawdopodobnie.– Kto skonstruował maszyny na satelicie Czarnej Planety?– Przedstawiciele innej cywilizacji.Postanowili zmienić jego orbitę, by zbliżyć się do życiodajnego Słońca.– I zbliża się?– Tak – odparł astronom.– Maszyny obliczyły, że zanim wejdzie na orbitę, zbliżoną do ziemskiej, minie rok.– Co stało się z przedstawicielami Innej Cywilizacji?– Zadajesz trudne pytanie.– Wybacz – Aster uścisnął dłoń przyjaciela.– Odchodzę.Musimy jak najszybciej zneutralizować kolonistów miasta Nadir.Zakłócają rytm życia w naszym Układzie Słonecznym.– Mizar i Lonis nie zawiodą – powiedział Flamaris.– Jak miewa się marszałek Amazis?– Odpoczywa – kreator westchnął.– Uśpiliśmy walecznego obrońcę ziemi.– A gwardziści Cesarza?– Śpią również.Alix przetransportował wszystkich do sanatorium w Alpach.Broń i mundury wróciły do muzeum.Uszczęśliwiony kustosz ucałował strażnika Strefy Europejskiej i oświadczył: „Dzięki tobie odzyskałem apetyt, ocaliłeś życie człowieka, mam cztery córki”.„Gratuluję” – powiedział Alix, nie zdradzając nadmiernej błyskotliwości.„A jak układa się twoje życie – indagował kustosz.– Ożeniłeś się?” „Nie – Alix zarumienił się – obowiązki strażnika…” „E, tam – kustosz roześmiał się.Był bardzo szczęśliwy.– Obowiązki obowiązkami, a życie samotne smutne.Najwyższa pora pomyśleć o towarzyszce życia.Zaglądaj do muzeum.Poznasz lepiej historię Europy i wdzięki moich córek.Jestem subiektywny w ocenie walorów tych uroczych dziewcząt.Powinieneś sprawdzić, czy przesadzam.” – „Sprawdzę” – obiecał Alix i wycofał się na Bulwar Inwalidów.Relacja Mizara: „Dwieście kosmolotów wylądowało na Południowym Kosmodromie miasta orbitalnego Nadir.Pozostałe krążą nad sztuczną wyspą na wysokości pięciu tysięcy metrów.Pojazdy Lonisa zaatakowały centrum i północne peryferie.Zrzucamy pociski neutralizujące zasłony elektromagnetyczne, i bomby usypiające.Jak dotąd brak odpowiedzi, czekamy na kontrakcję.Ulice opustoszałe, miasto wyludnione, wymarłe [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl