[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była toprostacka mieszanina słów i fraz zkilkunastu różnych języków,wspomagana gestami rąk, przeważnieobrazliwymi.Te właśnie Cat lubiłanajbardziej.Każdy mężczyzna, który jązaczepiał, mógł zobaczyć figę albootrzymać miano oślego pisiorka bądzwielbłądziej pizdy. Może i nigdy nie widziałamwielbłąda mówiła im alewielbłądzią pizdę potrafię poznać pozapachu.Zdarzało się, choć bardzo rzadko, żekogoś to rozgniewało, ale wtedy Catwyciągała nożyk.Zawsze był bardzodobrze naostrzony i umiała się nimposługiwać.Rudy Roggo nauczył jątego w Szczęśliwym Porcie , kiedyczekał, aż Lanna będzie wolna.Pokazałjej, jak ukrywać nożyk w rękawie iwysuwać go w razie potrzeby, a takżejak przeciąć rzemień mieszka tak szybkoi zręcznie, że zdąży wydać wszystkiemonety, nim właściciel zauważy ichbrak.Dobrze było to umieć, nawet miłystaruszek to przyznawał; zwłaszczanocą, gdy po mieście krążyły zbiry idachowe szczury.Cat znalazła sobie w porcie przyjaciół,tragarzy i komediantów, ludzizajmujących się sprzedażą lin i naprawążagli, właścicieli tawern, piwowarów,piekarzy, żebraków i kurwy.Kupowaliod niej małże, opowiadali jejprawdziwe historie o Braavos ikłamstwa o swoim życiu albo śmiali sięz tego, jak mówiła po braavosku.Nigdysię tym nie przejmowała.Pokazywałaim tylko figę i nazywała ichwielbłądzimi pizdami.Ryczeli wtedy ześmiechu.Gyloro Dothare nauczył jąsprośnych piosenek, a jego brat,Gyleno, pokazał miejsca, gdzienajlepiej biorą węgorze.Komedianci ze Statku zademonstrowali pozę, wjakiej powinien stać bohater, i nauczyliją monologów z Pieśni Rhoyne, Dwóchżon Zdobywcy oraz Pożądliwej żonykupca.Quill, niski człowieczek osmutnym spojrzeniu, który układał dla Statku wszystkie zberezne farsy,zaproponował, że nauczy ją, jak całujekobieta, ale Tagganaro przywalił mudorszem i położył temu kres.CossomoKuglarz pokazywał jej różne sztuczki.Potrafił połykać myszy i wyciągać jepotem z jej uszu. To magia zapewniał. Nieprawda sprzeciwiała się Cat.Cały czas miałeś mysz w rękawie.Widziałam, jak się ruszała. Ostrygi, omułki i sercówki takbrzmiały magiczne słowa Cat.Jakwszystkie dobre zaklęcia, mogły jązaprowadzić niemal wszędzie.Wchodziła na pokład statków z Lys,Starego Miasta i z Ibbenu, bysprzedawać tam ostrygi.W niektóre dniprzejeżdżała swoją taczką obok wieżwielmożów i sprzedawała pieczonemałże wartownikom w ich bramach.Raz nawet zachwalała swój towar naschodach Pałacu Prawdy, a gdy innyhandlarz próbował ją stamtądprzepędzić, przewróciła jego wózek,wysypując ostrygi na bruk.Małżekupowali od niej celnicy zSzachownicowego Portu i wioślarze zZatopionego Miasta, gdzie tylko kopułyi wieże budynków wystawały ponadzielone wody laguny.Pewnego dnia,gdy Brea leżała w łóżku z powodumiesięcznej krwi, Cat pojechała ztaczką do Fioletowego Portu, żebysprzedawać kraby i krewetkiwioślarzom z wycieczkowej barkimorskiego lorda, od dziobu po rufęwypełnionej roześmianymi ludzmi.Niekiedy wędrowała też wzdłużsłodkowodnej rzeki do KsiężycowejSadzawki.Sprzedawała małże zawadiackimzbirom w pasiastym atłasie orazklucznikom i sędziom odzianym wskromne, brązowe lub szare płaszcze.Zawsze jednak wracała do PortuAachmaniarza. Ostrygi, sercówki, omułki krzyczała,pchając taczkę wzdłuż nabrzeża.Małże, krewetki, omułki.Szedł za nią brudny, pomarańczowy kot,przywabiony jej krzykiem.Potempojawiłsię drugi, żałosne, mokre, bure zwierzęo przyciętym ogonie.Koty lubiły zapachCat.Zdarzały się dni, kiedy nim zaszłosłońce towarzyszyło jej jużkilkanaście tych zwierząt.Od czasu doczasu dziewczynka rzucała im ostrygę iprzyglądała się, któremu z nich uda sięumknąć ze zdobyczą.Zauważyła, żenajwiększym kocurom rzadko udaje sięta sztuka; częściej łup przypadał wudziale jakiemuś mniejszemu,szybszemu zwierzęciu, chudemu,wrednemu i głodnemu.Takiemu jak ja powtarzała sobie.Jej ulubieńcem byłstary, chudy kocur o odgryzionym uchu.Przypominał jej kota, którego kiedyśganiała po Czerwonej Twierdzy.Nie, tobyła jakaś inna dziewczynka, nie ja.Zauważyła, że dwa statki, które staływczoraj w porcie, odpłynęły, alepojawiło się pięć nowych: mała karakao nazwie Bezwstydna Małpa , wielkiibbeński statek wielorybniczy cuchnącysmołą, krwią i tranem, dwiesfatygowane kogi z Pentos oraz smukła,zielona galera ze Starego Volantis.Catzatrzymywała się u stóp każdego ztrapów, by dwukrotnie zachwalaćswoje sercówki i ostrygi, raz w językuhandlowym, a drugi raz w językupowszechnym Westeros.Marynarz zestatku wielorybniczego obsypał jąprzekleństwami tak głośnymi, żespłoszył jej koty, a jeden zpentoshijskich wioślarzy zapytał, ile bychciała za sercówkę, którą ma międzynogami, ale na innych statkachpowiodło się jej lepiej.Mat z zielonejgalery pożarł sześć ostryg i opowiedziałjej, że jego kapitana zabili lyseńscypiraci, którzy próbowali wedrzeć się napokład nieopodal Stopni. To był ten skurwysyn Saan, z SynemStarej Matki i Valyrianinem.Udałosię nam umknąć, ale z najwyższymtrudem.Okazało się, że mała BezwstydnaMałpa przypłynęła z Gulltown.Jejmarynarze pochodzili z Westeros iucieszyli się, że mają okazjęporozmawiać z kimś w językupowszechnym.Jeden z nich zapytał, jakto się stało, że dziewczynka zKrólewskiej Przystani sprzedaje małżew porcie Braavos, i musiała po razkolejny powtórzyć swoją opowieść. Mamy tu spędzić cztery dni i czterydługie noce oznajmił inny. Powiedz,gdzie można znalezć odrobinęrozrywki? Komedianci na Statku wystawiająSiedmiu pijanych wioślarzy odpowiedziała Cat. A w CętkowanejPiwnicy pod bramami ZatopionegoMiasta urządza się walki węgorzy.Możecie też pójść nad KsiężycowąSadzawkę, gdzie nocą pojedynkują sięzbiry. Wszystko to jest bardzo ciekawe stwierdził inny marynarz ale Watowitak naprawdę chodziło o kobietę. Najlepsze kurwy są w SzczęśliwymPorcie , obok miejsca, gdzie cumuje Statek Komediantów. Wyciągnęłarękę.Niektóre z portowych kurew byłyniebezpieczne, a marynarze świeżoprzybyli z morza nigdy nie wiedzieliktóre.Najgorsza była S vrone [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Była toprostacka mieszanina słów i fraz zkilkunastu różnych języków,wspomagana gestami rąk, przeważnieobrazliwymi.Te właśnie Cat lubiłanajbardziej.Każdy mężczyzna, który jązaczepiał, mógł zobaczyć figę albootrzymać miano oślego pisiorka bądzwielbłądziej pizdy. Może i nigdy nie widziałamwielbłąda mówiła im alewielbłądzią pizdę potrafię poznać pozapachu.Zdarzało się, choć bardzo rzadko, żekogoś to rozgniewało, ale wtedy Catwyciągała nożyk.Zawsze był bardzodobrze naostrzony i umiała się nimposługiwać.Rudy Roggo nauczył jątego w Szczęśliwym Porcie , kiedyczekał, aż Lanna będzie wolna.Pokazałjej, jak ukrywać nożyk w rękawie iwysuwać go w razie potrzeby, a takżejak przeciąć rzemień mieszka tak szybkoi zręcznie, że zdąży wydać wszystkiemonety, nim właściciel zauważy ichbrak.Dobrze było to umieć, nawet miłystaruszek to przyznawał; zwłaszczanocą, gdy po mieście krążyły zbiry idachowe szczury.Cat znalazła sobie w porcie przyjaciół,tragarzy i komediantów, ludzizajmujących się sprzedażą lin i naprawążagli, właścicieli tawern, piwowarów,piekarzy, żebraków i kurwy.Kupowaliod niej małże, opowiadali jejprawdziwe historie o Braavos ikłamstwa o swoim życiu albo śmiali sięz tego, jak mówiła po braavosku.Nigdysię tym nie przejmowała.Pokazywałaim tylko figę i nazywała ichwielbłądzimi pizdami.Ryczeli wtedy ześmiechu.Gyloro Dothare nauczył jąsprośnych piosenek, a jego brat,Gyleno, pokazał miejsca, gdzienajlepiej biorą węgorze.Komedianci ze Statku zademonstrowali pozę, wjakiej powinien stać bohater, i nauczyliją monologów z Pieśni Rhoyne, Dwóchżon Zdobywcy oraz Pożądliwej żonykupca.Quill, niski człowieczek osmutnym spojrzeniu, który układał dla Statku wszystkie zberezne farsy,zaproponował, że nauczy ją, jak całujekobieta, ale Tagganaro przywalił mudorszem i położył temu kres.CossomoKuglarz pokazywał jej różne sztuczki.Potrafił połykać myszy i wyciągać jepotem z jej uszu. To magia zapewniał. Nieprawda sprzeciwiała się Cat.Cały czas miałeś mysz w rękawie.Widziałam, jak się ruszała. Ostrygi, omułki i sercówki takbrzmiały magiczne słowa Cat.Jakwszystkie dobre zaklęcia, mogły jązaprowadzić niemal wszędzie.Wchodziła na pokład statków z Lys,Starego Miasta i z Ibbenu, bysprzedawać tam ostrygi.W niektóre dniprzejeżdżała swoją taczką obok wieżwielmożów i sprzedawała pieczonemałże wartownikom w ich bramach.Raz nawet zachwalała swój towar naschodach Pałacu Prawdy, a gdy innyhandlarz próbował ją stamtądprzepędzić, przewróciła jego wózek,wysypując ostrygi na bruk.Małżekupowali od niej celnicy zSzachownicowego Portu i wioślarze zZatopionego Miasta, gdzie tylko kopułyi wieże budynków wystawały ponadzielone wody laguny.Pewnego dnia,gdy Brea leżała w łóżku z powodumiesięcznej krwi, Cat pojechała ztaczką do Fioletowego Portu, żebysprzedawać kraby i krewetkiwioślarzom z wycieczkowej barkimorskiego lorda, od dziobu po rufęwypełnionej roześmianymi ludzmi.Niekiedy wędrowała też wzdłużsłodkowodnej rzeki do KsiężycowejSadzawki.Sprzedawała małże zawadiackimzbirom w pasiastym atłasie orazklucznikom i sędziom odzianym wskromne, brązowe lub szare płaszcze.Zawsze jednak wracała do PortuAachmaniarza. Ostrygi, sercówki, omułki krzyczała,pchając taczkę wzdłuż nabrzeża.Małże, krewetki, omułki.Szedł za nią brudny, pomarańczowy kot,przywabiony jej krzykiem.Potempojawiłsię drugi, żałosne, mokre, bure zwierzęo przyciętym ogonie.Koty lubiły zapachCat.Zdarzały się dni, kiedy nim zaszłosłońce towarzyszyło jej jużkilkanaście tych zwierząt.Od czasu doczasu dziewczynka rzucała im ostrygę iprzyglądała się, któremu z nich uda sięumknąć ze zdobyczą.Zauważyła, żenajwiększym kocurom rzadko udaje sięta sztuka; częściej łup przypadał wudziale jakiemuś mniejszemu,szybszemu zwierzęciu, chudemu,wrednemu i głodnemu.Takiemu jak ja powtarzała sobie.Jej ulubieńcem byłstary, chudy kocur o odgryzionym uchu.Przypominał jej kota, którego kiedyśganiała po Czerwonej Twierdzy.Nie, tobyła jakaś inna dziewczynka, nie ja.Zauważyła, że dwa statki, które staływczoraj w porcie, odpłynęły, alepojawiło się pięć nowych: mała karakao nazwie Bezwstydna Małpa , wielkiibbeński statek wielorybniczy cuchnącysmołą, krwią i tranem, dwiesfatygowane kogi z Pentos oraz smukła,zielona galera ze Starego Volantis.Catzatrzymywała się u stóp każdego ztrapów, by dwukrotnie zachwalaćswoje sercówki i ostrygi, raz w językuhandlowym, a drugi raz w językupowszechnym Westeros.Marynarz zestatku wielorybniczego obsypał jąprzekleństwami tak głośnymi, żespłoszył jej koty, a jeden zpentoshijskich wioślarzy zapytał, ile bychciała za sercówkę, którą ma międzynogami, ale na innych statkachpowiodło się jej lepiej.Mat z zielonejgalery pożarł sześć ostryg i opowiedziałjej, że jego kapitana zabili lyseńscypiraci, którzy próbowali wedrzeć się napokład nieopodal Stopni. To był ten skurwysyn Saan, z SynemStarej Matki i Valyrianinem.Udałosię nam umknąć, ale z najwyższymtrudem.Okazało się, że mała BezwstydnaMałpa przypłynęła z Gulltown.Jejmarynarze pochodzili z Westeros iucieszyli się, że mają okazjęporozmawiać z kimś w językupowszechnym.Jeden z nich zapytał, jakto się stało, że dziewczynka zKrólewskiej Przystani sprzedaje małżew porcie Braavos, i musiała po razkolejny powtórzyć swoją opowieść. Mamy tu spędzić cztery dni i czterydługie noce oznajmił inny. Powiedz,gdzie można znalezć odrobinęrozrywki? Komedianci na Statku wystawiająSiedmiu pijanych wioślarzy odpowiedziała Cat. A w CętkowanejPiwnicy pod bramami ZatopionegoMiasta urządza się walki węgorzy.Możecie też pójść nad KsiężycowąSadzawkę, gdzie nocą pojedynkują sięzbiry. Wszystko to jest bardzo ciekawe stwierdził inny marynarz ale Watowitak naprawdę chodziło o kobietę. Najlepsze kurwy są w SzczęśliwymPorcie , obok miejsca, gdzie cumuje Statek Komediantów. Wyciągnęłarękę.Niektóre z portowych kurew byłyniebezpieczne, a marynarze świeżoprzybyli z morza nigdy nie wiedzieliktóre.Najgorsza była S vrone [ Pobierz całość w formacie PDF ]