[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamiast tego nalegał na zawarcie umowy, w myśl której zabraliby go naMuunilinst, planetę na odległej trasie na Braxant, stanowiącą siedzibęIntergalaktycznego Klanu Bankowego.- Co pani o nim sądzi, pani kapitan? Co podpowiada pani instynkt? -spytał PePe, strzygąc spiczastymi uszami.Lah obejrzała się przez ramię na korytarz prowadzący do ładowni numercztery.- Jest cwany jak cholera i przyzwyczajony do stawiania na swoim - wyjawiłaniechętnie.- Mamy dwa wyjścia: albo wracamy na Bal'demnic izostawiamy go tam, narażając nasz ładunek, albo wyrzucamy go napierwszym postoju po drodze i niech się nim martwi kto inny.- Możemy go też spławić tu i teraz - podsunął Wandau.Lah pokręciła głową.- Nie wiemy, czy nie uprzedził kogoś na Bal'demnicu, że wybiera się wpodróż na gapę.Jeśli to zrobił, jego zniknięcie może nas wpędzić wtarapaty.- Co w takim razie z nim zrobimy? - nie ustępował Maa Kaap.Lah zacisnęła wargi.- Sądzę, że powinniśmy się go pozbyć tak szybko, jak to możliwe.Wandau i Zuto wymienili posępne spojrzenia.- Nie chcesz z nim nawet przedyskutować kwestii ceny za podwózkę?- Nigdy nie byłam na trasie na Braxant - odpowiedziała Lah.- Czy ktoś zwas miał tę przyjemność?Wszyscy zgodnie pokręcili głowami.- A czy nasz nowy kolega zamierza pokryć koszt uszkodzonego ładunku? -spytałrzeczowo PePe.- Tak, sam to zaproponował.- W takim razie może podrzucimy go na Ithor? - zaproponował Kaleesh.- Ajeśli nie będzie po drodze sprawiał problemów, może powinniśmy sięjednak zastanowić nad zabraniem go na ten cały Muunilinst? Na pewno niezaszkodziłoby nam zaznajomić się z tym zakątkiem galaktyki.- No, nie wiem.- Lah przygryzła dolną wargę.- Ja posunąłbym się jeszcze dalej - wtrącił Zuto, marszcząc włochaty ryj.-To znaczy, ten cały Muun może być dla nas.wybawieniem.Czy ostatniosama nie mówiłaś, że żaden bank nie wziąłby od nas Posępnego" wzastaw? Cóż, jeśli chodzi o ścisłość, Muunilinst to coś jak bank, a ten Muunmoże nam zapewnić wszelkie zabezpieczenia, jakich potrzebujemy.- Naszą nagrodę za wiedziony przez tyle lat uczciwy żywot - dodał z emfaząPePe.Lah spojrzała najpierw na jednego, potem na drugiego.- Chcecie powiedzieć, że powinniśmy zażądać za niego okupu?Zuto zazgrzytał żółtawymi kłami i wzruszył ramionami.- Nie musimy tak tego nazywać.Strona 16James Luceno - Darth Plagueis.txt- Zapomnij - ucięła dyskusję Lah.- Nigdy czegoś takiego nie robiliśmy.no, może najwyżej raz.ale nie zamierzam znów się w tym babrać.- Popieram - mruknął Maa Kaap.Wandau skinął głową.- Ja też.PePe nieco się najeżył.- Dobra już, dobra.tak tylko głośno myślałem.- To nie wszystko - podjął Maa Kaap.Podniósł potężną dłoń i machnął na11-4D.-Powiedz pani kapitan to samo, co nam.Droid przydreptał do nich i obrócił okrągłą głowę w stronę Lah.- Pani kapitan, zauważyłem tylko, że Muunowie nie zwykli podróżowaćsamotnie, jeśli nie mają ku temu ważnego powodu.W rzeczywistościwiększość Muunów niechętnie opuszcza Muunilinst w celach innych niżprowadzenie negocjacji w interesach.- Dokładnie to miałem na myśli, mówiąc o zastawie - przerwał mu PePe.-Musi być jakiś powód, dla którego ten koleś zjawił się na Bal'demnicu.jakiś gruby interes, na którym moglibyśmy zarobić.Może jakiś ściśle tajnyprojekt inżynieryjny?- Pozwól FourDee skończyć - poprosił Maa Kaap.Lah spojrzała z zaciekawieniem na robota.- Kontynuuj.- Nie wiemy, w co ten Muun był zaangażowany, ale sądzę, że interesy,które prowadzi, wpłyną na Bal'demnic negatywnie.Jeśli rozejdą się plotki,że załoga Posępnego" pomagała Muunowi w opuszczeniu cichcem planety, jakąreputację zdobędziemy w sektorze Auril? Może zechce pani uwzględnić tow swoich wyliczeniach dotyczących opłacalności zawarcia wspomnianejumowy?Maa Kaap skrzyżował ramiona na szerokiej piersi.- Czy nasz pasażer na gapę jest skłonny zabezpieczyć każdego z nasfinansowo na resztę życia, na wypadek, gdyby popyt na nasze usługi w tymsektorze spadłdrastycznie? - spytał z przekąsem.- A co, jeśli jego ziomkowie Muunowie zechcą się zemścić na nas za to, żemu nie pomogliśmy? - wytknął mu Zuto.- Ich macki sięgają w każdyzakątek galaktyki.Wandau parsknął ponurym śmiechem.- A co nam mogą zrobić? Zszargać opinię? Zamrozić środki? Zniszczyćzdolność kredytową? Wszystkim, co mamy, jest nasz statek i reputacja.- Głównie - dopowiedział cicho Maa Kaap.PePe klepnął się dłońmi w umięśnione uda.- Wracając do tego, co mówiłem na temat upomnienia się o kwotę niecowiększą niż ta, którą uważa za przyzwoitą.ci goście z Klanu Bankowegosą zazwyczaj skąpi jak cholera [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Zamiast tego nalegał na zawarcie umowy, w myśl której zabraliby go naMuunilinst, planetę na odległej trasie na Braxant, stanowiącą siedzibęIntergalaktycznego Klanu Bankowego.- Co pani o nim sądzi, pani kapitan? Co podpowiada pani instynkt? -spytał PePe, strzygąc spiczastymi uszami.Lah obejrzała się przez ramię na korytarz prowadzący do ładowni numercztery.- Jest cwany jak cholera i przyzwyczajony do stawiania na swoim - wyjawiłaniechętnie.- Mamy dwa wyjścia: albo wracamy na Bal'demnic izostawiamy go tam, narażając nasz ładunek, albo wyrzucamy go napierwszym postoju po drodze i niech się nim martwi kto inny.- Możemy go też spławić tu i teraz - podsunął Wandau.Lah pokręciła głową.- Nie wiemy, czy nie uprzedził kogoś na Bal'demnicu, że wybiera się wpodróż na gapę.Jeśli to zrobił, jego zniknięcie może nas wpędzić wtarapaty.- Co w takim razie z nim zrobimy? - nie ustępował Maa Kaap.Lah zacisnęła wargi.- Sądzę, że powinniśmy się go pozbyć tak szybko, jak to możliwe.Wandau i Zuto wymienili posępne spojrzenia.- Nie chcesz z nim nawet przedyskutować kwestii ceny za podwózkę?- Nigdy nie byłam na trasie na Braxant - odpowiedziała Lah.- Czy ktoś zwas miał tę przyjemność?Wszyscy zgodnie pokręcili głowami.- A czy nasz nowy kolega zamierza pokryć koszt uszkodzonego ładunku? -spytałrzeczowo PePe.- Tak, sam to zaproponował.- W takim razie może podrzucimy go na Ithor? - zaproponował Kaleesh.- Ajeśli nie będzie po drodze sprawiał problemów, może powinniśmy sięjednak zastanowić nad zabraniem go na ten cały Muunilinst? Na pewno niezaszkodziłoby nam zaznajomić się z tym zakątkiem galaktyki.- No, nie wiem.- Lah przygryzła dolną wargę.- Ja posunąłbym się jeszcze dalej - wtrącił Zuto, marszcząc włochaty ryj.-To znaczy, ten cały Muun może być dla nas.wybawieniem.Czy ostatniosama nie mówiłaś, że żaden bank nie wziąłby od nas Posępnego" wzastaw? Cóż, jeśli chodzi o ścisłość, Muunilinst to coś jak bank, a ten Muunmoże nam zapewnić wszelkie zabezpieczenia, jakich potrzebujemy.- Naszą nagrodę za wiedziony przez tyle lat uczciwy żywot - dodał z emfaząPePe.Lah spojrzała najpierw na jednego, potem na drugiego.- Chcecie powiedzieć, że powinniśmy zażądać za niego okupu?Zuto zazgrzytał żółtawymi kłami i wzruszył ramionami.- Nie musimy tak tego nazywać.Strona 16James Luceno - Darth Plagueis.txt- Zapomnij - ucięła dyskusję Lah.- Nigdy czegoś takiego nie robiliśmy.no, może najwyżej raz.ale nie zamierzam znów się w tym babrać.- Popieram - mruknął Maa Kaap.Wandau skinął głową.- Ja też.PePe nieco się najeżył.- Dobra już, dobra.tak tylko głośno myślałem.- To nie wszystko - podjął Maa Kaap.Podniósł potężną dłoń i machnął na11-4D.-Powiedz pani kapitan to samo, co nam.Droid przydreptał do nich i obrócił okrągłą głowę w stronę Lah.- Pani kapitan, zauważyłem tylko, że Muunowie nie zwykli podróżowaćsamotnie, jeśli nie mają ku temu ważnego powodu.W rzeczywistościwiększość Muunów niechętnie opuszcza Muunilinst w celach innych niżprowadzenie negocjacji w interesach.- Dokładnie to miałem na myśli, mówiąc o zastawie - przerwał mu PePe.-Musi być jakiś powód, dla którego ten koleś zjawił się na Bal'demnicu.jakiś gruby interes, na którym moglibyśmy zarobić.Może jakiś ściśle tajnyprojekt inżynieryjny?- Pozwól FourDee skończyć - poprosił Maa Kaap.Lah spojrzała z zaciekawieniem na robota.- Kontynuuj.- Nie wiemy, w co ten Muun był zaangażowany, ale sądzę, że interesy,które prowadzi, wpłyną na Bal'demnic negatywnie.Jeśli rozejdą się plotki,że załoga Posępnego" pomagała Muunowi w opuszczeniu cichcem planety, jakąreputację zdobędziemy w sektorze Auril? Może zechce pani uwzględnić tow swoich wyliczeniach dotyczących opłacalności zawarcia wspomnianejumowy?Maa Kaap skrzyżował ramiona na szerokiej piersi.- Czy nasz pasażer na gapę jest skłonny zabezpieczyć każdego z nasfinansowo na resztę życia, na wypadek, gdyby popyt na nasze usługi w tymsektorze spadłdrastycznie? - spytał z przekąsem.- A co, jeśli jego ziomkowie Muunowie zechcą się zemścić na nas za to, żemu nie pomogliśmy? - wytknął mu Zuto.- Ich macki sięgają w każdyzakątek galaktyki.Wandau parsknął ponurym śmiechem.- A co nam mogą zrobić? Zszargać opinię? Zamrozić środki? Zniszczyćzdolność kredytową? Wszystkim, co mamy, jest nasz statek i reputacja.- Głównie - dopowiedział cicho Maa Kaap.PePe klepnął się dłońmi w umięśnione uda.- Wracając do tego, co mówiłem na temat upomnienia się o kwotę niecowiększą niż ta, którą uważa za przyzwoitą.ci goście z Klanu Bankowegosą zazwyczaj skąpi jak cholera [ Pobierz całość w formacie PDF ]