[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy nie widziaÅ‚aÅ› przypadkiemmydÅ‚a?UsÅ‚yszaÅ‚ szczÄ™k drzwiczek od piecyka.- WÅ‚aÅ›nie odpakowaÅ‚am Å›wieżą kostkÄ™.Oczywiste kÅ‚amstwo.Nie, kochanie, nie mogÅ‚aÅ› tego zrobić,mruknÄ…Å‚ do siebie, siÄ™gajÄ…c do szuflady.JeÅ›li tak dalej pójdzie,żelazna racja hotelowych mydeÅ‚ek niedÅ‚ugo siÄ™ skoÅ„czy.OdkÄ…dprzestaÅ‚ podróżować z hokeistami, nie uzupeÅ‚niaÅ‚ zapasu.I po-trzÄ…sajÄ…c gÅ‚owÄ… ze zdumienia nad obyczajem Gussy, wszedÅ‚ podprysznic.Tymczasem Gussy skoÅ„czyÅ‚a przygotowywać jedzenie i na-kryÅ‚a do stoÅ‚u.Wysokie szklanki napeÅ‚niÅ‚a kruszonem, którychÅ‚odziÅ‚ siÄ™ w lodówce.Przeszli do salonu.Jed natychmiast usiadÅ‚ na dwuosobowejkanapie.Gussy zawahaÅ‚a siÄ™ chwilÄ™, niepewna, czy ma poddaćsiÄ™ emocjom i zająć miejsce obok niego, czy posÅ‚uchać gÅ‚osurozsÄ…dku.W koÅ„cu usiadÅ‚a w fotelu obok.RozsÄ…dek zwyciężyÅ‚.Percy przysiad przy Jedzie i z pasjÄ… zaczÄ…Å‚ lizać jego rÄ™ce.Kiedy Jed opuÅ›ciÅ‚ rÄ™kawy swetra i kazaÅ‚ mu odejść, pies smutnozaskowyczaÅ‚.- Lubi smak skóry.- Gussy spojrzaÅ‚a na Jeda przepraszajÄ…­co i wydaÅ‚a Percy'emu polecenie, żeby sobie poszedÅ‚.Jed przeÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ wzrokiem po jej ciele.NastÄ…piÅ‚a chwila 106 KOCHLIWA AUGUSTYNAniezrÄ™cznej ciszy.Potem zagrzechotaÅ‚y kostki lodu w szklanceGussy.- Jak ci minÄ…Å‚ dzieÅ„? - zapytaÅ‚a w koÅ„cu Jeda, zupeÅ‚nie jakpanienka w dziewiÄ™tnastowiecznej powieÅ›ci.OpowiedziaÅ‚ jej o planach rekonstrukcji starego domostwaosadników w PeÄ…uot, piÄ™tnaÅ›cie kilometrów od SheepsheadBay.Przy okazji ogÅ‚oszono konkurs na projekt osiemnasto­wiecznego przydomowego ogrodu i on zamierzaÅ‚ wziąć w nimudziaÅ‚.Gussy byÅ‚a Å›wietnÄ… sÅ‚uchaczkÄ…, wiÄ™c z rozmachem i swadÄ…opowiadaÅ‚ o swoim projekcie.Dopiero po chwili zakrÄ™ciÅ‚a siÄ™niespokojnie, z obawÄ… spoglÄ…dajÄ…c w stronÄ™ kuchni: o ile zaraznie zacznÄ… jeść, jarzyny zmieniÄ… siÄ™ w papkÄ™.Co siÄ™ tu dzieje? zastanawiaÅ‚ siÄ™ Jed, siadajÄ…c przy stole podoknem.Autoprezentacja Gussy jako przyszÅ‚ej narzeczonej? JakoprzyszÅ‚ej żony? Kobiety nie raz już wycinaÅ‚y mu podobne nu­mery.PrzygotowywaÅ‚y mu jedzenie, nieproszone porzÄ…dkowaÅ‚ymieszkanie, przynosiÅ‚y domowe ciasta albo robiÅ‚y prezentyz przeróżnych kuchennych utensyliów, które  przypadkowo"zauważyÅ‚y na wyprzedaży.Nie chodziÅ‚o o to, że wyobrażaÅ‚ sobie przyszÅ‚e życie bezżony.WrÄ™cz przeciwnie.Nie raz i nie dwa myÅ›laÅ‚ o koÅ„cu ka­riery, rozlegÅ‚ym domu, gromadce dzieci oraz o inteligentnej,dowcipnej, seksownej kobiecie, która - owszem - bÄ™dzie umia­Å‚a gotować, ale nade wszystko bÄ™dzie peÅ‚na ciepÅ‚a i uroku.On sam wychowaÅ‚ siÄ™ w podobnym domu, nieco chaotycz­nym, ale absolutnie pozbawionym snobizmu, peÅ‚nym miÅ‚oÅ›ci,którÄ… otaczali go kochajÄ…cy siÄ™ bardzo rodzice.PoczÄ…tkowo wydawaÅ‚o mu siÄ™, że Julia idealnie speÅ‚nia jegowarunki.PomyliÅ‚ siÄ™,Do Gussy byÅ‚ uprzedzony od samego poczÄ…tku.WidziaÅ‚,że jest nim zainteresowana, i nie chciaÅ‚ mieć z niÄ… nic do czy- KOCHLIWA AUGUSTYNA 107nienia.I proszÄ™, jak to siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o! Co najdziwniejsze - niebyÅ‚ zmartwiony z tego powodu.Czasami nawet myÅ›laÅ‚ sobie,że Gussy jest kobietÄ…, w której mógÅ‚by zakochać siÄ™ jakszczeniak.- Nie przeszkadza ci, że kolacja jest bez miÄ™sa? - GussypostawiÅ‚a na stole półmiski.- Wiesz, jestem w pewnym sensiewegetariankÄ….NaÅ‚ożyÅ‚ sobie wielkÄ… porcjÄ™ makaronu z warzywami.- Nic a nic - odpowiedziaÅ‚.- Co to znaczy:  w pewnymsensie wegetariankÄ…"?- To znaczy, że nie jem miÄ™sa, nawet jeÅ›li mam je na talerzu.Babka uważa, że wegetarianizm to taki modny kaprys.Pradzia­dek potÄ™pia sam pomysÅ‚.- A przecież smakowaÅ‚ ci hamburger.- W pewnym sensie przestajÄ™ być wegetariankÄ…, kiedy widzÄ™takie jedzenie.- Zabawnie zmarszczyÅ‚a nos.- Na pewno zdÄ…­Å¼yÅ‚eÅ› siÄ™ już zorientować, że nie jestem bardzo konsekwentnÄ…osobÄ….PodaÅ‚a mu miseczkÄ™ z tartym parmezanem i podsunęła ko­szyczek z bagietkami.- Dlaczego siÄ™ nie wyprowadzisz? Wtedy sama ustanawia­Å‚abyÅ› zasady.Gussy przygryzÅ‚a dolnÄ… wargÄ™ i spojrzaÅ‚a przez okno na wielkiczerwony dom przeÅ›witujÄ…cy miÄ™dzy drzewami.- Kilka razy planowaÅ‚am, że siÄ™ wyprowadzÄ™, ale nigdy misiÄ™ to nie udaÅ‚o.Tak naprawdÄ™, nie chcÄ™ tego robić.Kocham tomiejsce: ogród, lasy, widok oceanu.Kiedy opowiadaÅ‚a mu o swoich ulubionych zakÄ…tkach w le­sie i kryjówkach nad brzegiem morza, oczy bÅ‚yszczaÅ‚y jej jakdwie srebrne monety na sÅ‚oÅ„cu.PrzyznaÅ‚a siÄ™, że zapominao stresach i kÅ‚opotach, kiedy jest na dworze - obojÄ™tnie, czypracuje w ogrodzie, czy idzie gdzieÅ› przed siebie. 108 KOCHLIWA AUGUSTYN AJed od razu powiÄ™kszyÅ‚ swój wymarzony dom o kilka hekta­rów ziemi.Wyobraznia czyni cuda.- To ty powinnaÅ› mieszkać w wozowni, nie ja - uÅ›miechnÄ…Å‚siÄ™ do niej.Albo mieszkać tu ze mnÄ…, dodaÅ‚ w duchu.- Zawsze mi siÄ™ tu podobaÅ‚o.- Gussy rozejrzaÅ‚a siÄ™ po pokoju.- KiedyÅ› nawet napomknęłam Babce o przeprowadzce.Odpowie­dziaÅ‚a, że w dużym domu mam o wiele wiÄ™cej przestrzeni.- Nie mówiÄ…c o tym, że ona ma ciÄ™ zawsze na oku.- Tak, to też.Ale wyraznie nie chciaÅ‚a dÅ‚użej o tym rozmawiać.ZrÄ™czniezmieniÅ‚a temat.Lekka i niezobowiÄ…zujÄ…ca konwersacja o ogro­dach, filmach i podróżach trwaÅ‚a aż do deseru.UdaÅ‚o siÄ™ jejnawet wyciÄ…gnąć od Jeda, że podobaÅ‚ mu siÄ™ film nakrÄ™cony napodstawie Rozważnej i romantycznej.- Przypominasz mi po trosze obie siostry Dashwood - za­uważyÅ‚, zajadajÄ…c siÄ™ truskawkami.- Nie.Raczej Elinor, tÄ™ starszÄ….Nie poddajÄ™ siÄ™ tak Å‚atwouczuciom jak Marianna.NauczyÅ‚am siÄ™ panować nad emocjami.- NaprawdÄ™? - zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ niedowierzajÄ…co.- Może siÄ™ za­Å‚ożymy? Jestem pewien, że kiedy zaczniemy siÄ™ caÅ‚ować, niebÄ™dziesz umiaÅ‚a zapanować nad sobÄ….- Hm.- ZmrużyÅ‚a oczy.- O co zakÅ‚ad?- O pocaÅ‚unek.A jeÅ›li nie wytrzymasz - dostajÄ™ jeszczejeden.Ale muszÄ™ zobaczyć i usÅ‚yszeć twojÄ… reakcjÄ™.- Dobrze.- UsiadÅ‚a wyprostowana i zacisnęła pięści.-Masz na to pięć sekund.- Dziesięć - targowaÅ‚ siÄ™.- Siedem.A co bÄ™dzie, jeÅ›li ja wygram?- Nie ma takiej możliwoÅ›ci.- Jest.JeÅ›li wygram, biorÄ™ wozowniÄ™.- Ze mnÄ… czy beze mnie? - zapytaÅ‚ z niewinnÄ… minÄ…. KOCHLIWA AUGUSTYNA 109- O, proszÄ™! ChciaÅ‚byÅ›! - parsknęła Å›miechem.- Nastawstoper.Jestem gotowa.Jed poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na jej twarzy.Gussy patrzyÅ‚a zaskoczona.WskazujÄ…cym palcem przesunÄ…Å‚ po jej wargach, a potem zaczÄ…Å‚gÅ‚askać jej zaciÅ›niÄ™te mocno pięści.- Masz siedem sekund - przypomniaÅ‚a mu.- Na sam pocaÅ‚unek.Nie byÅ‚o mowy o czynnoÅ›ciach wstÄ™p­nych.- Nic nie wspominaÅ‚eÅ› żadnych o czynnoÅ›ciach wstÄ™pnych.- Ty o nich nie wspominaÅ‚aÅ›.Poważne niedopatrzenie,Zmiem twierdzić.- Oszukujesz, ale trudno.- Gussy z trudem zachowywaÅ‚apowagÄ™.-1 tak mnie nie zÅ‚amiesz.PrzyÅ‚ożyÅ‚ usta do jej ucha i szepnÄ…Å‚:- Nie mam zamiaru ciÄ™ Å‚amać.- Delikatnie zdmuchnÄ…Å‚ kilkakosmyków jej wÅ‚osów.- Ja tylko chcÄ™ kochać siÄ™ z tobÄ….OtworzyÅ‚a usta i omal nie krzyknęła, ale powstrzymaÅ‚a siÄ™w porÄ™.- Uważaj! - ostrzegÅ‚ Jed.- Jeszcze nie zaczÄ…Å‚em ciÄ™ ca­Å‚ować.Gussy oblizaÅ‚a wargi, a on postanowiÅ‚ wykorzystać ten po­mysÅ‚.ZwilżyÅ‚ Å›linÄ… koniuszek palca i leciutko dotknÄ…Å‚ nim jejramienia.Potem zaczÄ…Å‚ powolnÄ… podróż w dół rÄ™ki, kreÅ›lÄ…c naskórze spiralne linie, aż dotarÅ‚ do zaciÅ›niÄ™tych dÅ‚oni.PrzesunÄ…Å‚kciukiem po zbielaÅ‚ych kostkach i rozpoczÄ…Å‚ równie subtelnÄ…drogÄ™ w górÄ™.Na skórze Gussy pokazaÅ‚a siÄ™ gÄ™sia skórka.Schy-liÅ‚ siÄ™ i chuchnÄ…Å‚ na niÄ… delikatnie.WidziaÅ‚, że Gussy trzyma siÄ™ostatkiem siÅ‚.RozpostarÅ‚a palce, niezdolna dÅ‚użej zaciskać piÄ™­Å›ci.ByÅ‚ bliski wygranej, nawet bez pocaÅ‚unku, ale nie zamierzaÅ‚przerywać gry [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl