[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale publicznie stanowiła tabu.Była jego bratową,mężatką z dwojgiem dzieci, a fakt, że zaszła w ciążę, wystarczył, aby ulotniło się wspomnienie omiesiącach oczarowania i namiętności.Obecnie Cutter tylko się bał i za wszelką cenę pragnął się ztego wyplątać.- Co zamierzasz zrobić, kochanie? - zapytał ze spokojem.-  Zamierzam.nie mam żadnych zamiarów.Sądziłam, że ty.że my razem.- Jakoś się pobierzemy i będziemy żyli długo i szczęśliwie? - Słowa brzmiały łagodnie, leczdłonie zacisnęły się w pięści.- Mniej więcej tak to sobie wyobrażałam.Och, Cutter, nie mogę myśleć.zbyt jestemszczęśliwa.Zanadto cię kocham, więc nawet nie próbuję.- Posłuchaj, kochanie, jedno z nas musi być rozsądne.Chcę mieć z tobą dziecko, Lily, chcęmieć z tobą gromadę dzieci, ale co z Tobym i Maxi? Czy wzięłaś ich pod uwagę?- Toby'ego i Maxime? Cóż, oczywiście będą ze mną.Wszyscy będziemy razem.one nieucierpią, Zachary nigdy by ich nie opuścił i w końcu wszystko jakoś się ułoży, tak jak układa się wtym kraju.- Lily beztrosko wzruszyła ramionami.Cutter patrzył na nią z coraz większym strachem.Ta chorobliwie romantyczna, infantylnawariatka mogłaby go zniszczyć, jeśli nad nią nie zapanuje.Głos miał jednak nadal spokojny.- Zachary, którego znasz, zaślepiony, pobłażliwy mąż, z górą dziesięć lat od ciebie starszy,daje ci wszystko, czego zapragniesz, moja droga.Ale nie sposób przewidzieć, jak się zachowa,kiedy się dowie.Na jego miejscu chyba próbowałbym cię zabić.Z pewnością próbowałbymodebrać ci dzieci.Wyobrażasz sobie, że tak wysoko zaszedł, bo pozwala sobie różne rzeczy odbierać?Wyobrażasz sobie, że pozwala robić z siebie durnia? Naprawdę nie znasz swojego męża, ukochana, ale ja go znam.znam tego zachłannego drania od mego urodzenia.Mógłby ostatecznie zgodzić sięna rozwód, gdyby zobaczył, że cię nie zdoła przy sobie zatrzymać, ale ciągnęłoby się to długo ibyłoby trudne.Lily gwałtownie potrząsnęła głową.Cutter nie ma racji.Nikt jej nie przeszkodzi mieć tego,co zechce.Cutter nie rozumie Zachary'ego tak dobrze jak ona.nie wie, że Zachary nie potrafił wniej wzbudzić miłości.Wszystko to wina Zachary'ego - długie lata bez miłości, te bezpłodne, jałowe, beznamiętnenoce.Taka była cierpliwa, taka niewinna.Dała Zachary'emu z siebie dosyć, myślała z goryczą, ateraz to się skończyło.- Posłuchaj mnie, Lily.Mamy tylko dwa wyjścia.Albo będziesz musiała zaczekać zrozwodem do urodzenia dziecka, albo teraz zrobić skrobankę.nie, przestań, Lily, przestań iposłuchaj! Możesz pojechać do dobrej, całkowicie legalnej kliniki w Porto Rico czy w Szwecjibądz też pójść do jednego z kilkunastu lekarzy na Park Avenue, tych samych, do których chodzątwoje przyjaciółki.Bóg raczy wiedzieć, złotko, jak nieznośna jest dla mnie myśl, że będzieszmusiała się poddać zabiegowi, ale nie ma alternatywy.- Nie chcę skrobanki - oświadczyła Lily z wyrazem niewzruszonej, bezbrzeżnej pogardy iuporu.- Rozumiem cię, ale.- Nie, nie rozumiesz.W przeciwnym razie nie mógłbyś tego proponować.To wykluczone.Nikt mnie nie może zmusić.Urodzę nasze dziecko.Cutter wstał nagle, przeszedł przez pokój i spojrzał na zegarek leżący na komodzie.Gdybyminutę dłużej posłuchał, jak ustanawia prawo, tak pewna siebie w swej egoistycznej,krótkowzrocznej, dziecinnej głupocie, byłby ją uderzył.Nie da się przewidzieć, do czego jestzdolna, jaki skandal mogłaby wywołać, o jednym natomiast jest przeświadczony, a mianowicie, żepotrafi mu złamać karierę nie wiedząc nawet, co robi.W pięć minut zostałby na bruku, gdyby todotarło do jego firmy, w swoim środowisku okryłby się hańbą, budziłby pogardę wszystkichznajomych mężczyzn, byłby obarczony odpowiedzialnością za mężatkę i jej szczeniaka w wieku latdwudziestu czterech, na progu życia, bo ta cholerna dziwka nie miała dość rozsądku i nie używałaspirali.- Już jestem spózniony, kochanie - powiedział.- Muszę pędzić.Wracaj do domu, odpręż sięi zostaw to mnie.Znajdę sposób, abyśmy mogli być razem.To równie ważne dla mnie jak dla ciebie.A teraz się ubierz.mam pięć minut na golenie iprysznic.- Kiedy cię zobaczę?- Dziś mam ten obiad z biznesmenami, o którym ci mówiłem, jutro spotkanie mojego roku w Klubie Uniwersyteckim.Do licha.nie mogło to wypaść w gorszej porze, bo mam wygłosić przemówienie.Posłuchaj, urwę się z tego obiadu, jak będę mógł najszybciej, i tu się spotkamy.Zachary nie zdążyjeszcze wrócić z Chicago, więc całą noc spędzimy razem.Po prostu otwórz drzwi swoim kluczem iczekaj na mnie.Lily z uśmiechem wyśliznęła się z pościeli.Nie martwiło jej to przymusowe rozstanie.Rozkosznie będzie mieć trochę czasu dla siebie i sycić się swoim szczęściem.Mężczyzn takpochłaniają szczegóły.Nazajutrz wieczorem na zasłanym łóżku Cuttera czekał na nią list.Moje kochanie!Gdybym tak bardzo Cię nie kochał, może potrafiłbym zburzyć Ci życie po to, abyśmy moglibyć razem, tego jednak nie mogę Ci zrobić.Chroniono Cię, choć jeszcze nie zaczynasz sobieuświadamiać, w jakim stopniu.Prosto z domu ojca przeszłaś do domu męża, nikomu nigdy niesprawiając zawodu i sama go nie doznając.W Twoim życiu nie było miejsca na wstyd, obmowę,zwłaszcza na hańbę i ja nie mogę Cię na nie narażać.Mógłbym dumnie znieść hańbę miłości do własnej bratowej, bo znam głęboką prawdę onaszym wzajemnym uczuciu.Ale w oczach świata, w oczach Twoich nowojorskich przyjaciół Typonosiłabyś winę.Ty byłabyś tą, która wzięła od męża wszystko, co mógł jej dać, po czym gozdradziła.Złamani byliby zwłaszcza Twoi rodzice.W takich sprawach winą zawsze obarcza siękobiety, chyba że mężczyzna jest znanym łobuzem - to niesprawiedliwe, ale wiesz, że prawdziwe.Mężczyzni uchodzą za szczęśliwych łajdaków, a dama za dziwkę.Nie mogę dopuścić, aby Cię wzięto na języki, w Twoim przypadku zaś chodziłoby o cośznacznie gorszego niż języki, bo o nagłówki w gazetach, tutaj i w Anglii.Od chwili rozstania z Tobą tylko myślę.Toby zawsze będzie wymagać najdroższejspecjalnej nauki, którą mu potrafi zapewnić jedynie Zachary.Wiesz, jak przywiązany jest Toby do ojca.Jakże mogę żądać, abyś oderwała ślepnącedziecko od tego, co zna, od własnego domu, od własnego ojca? Maxi zdołałaby się przystosowaćniemal do wszystkiego, lecz Toby to przypadek specjalny i nie stać mnie na wyrządzenie mukrzywdy, ponieważ my się kochamy.Tobie na pewno nie zrobiłoby różnicy, gdybyś musiała żyć z moich zarobków, na pewno niezależy Ci na domach, służbie i tym, co Ci daje Zachary, ale ja strasznie bym się przejmował,gdybyś musiała oszczędzać, opiekować się trójką dzieci, pomagać w pracach domowych, martwićsię o pieniądze.Nigdy nie rozmawialiśmy o mojej sytuacji majątkowej, ale ja naprawdę dopiero zaczynam.Kiedyś, wiem, że niebawem, zarobię dosyć na Twoje utrzymanie, chwilowo jednak niedalibyśmy sobie z trojgiem dzieci rady, chyba że bralibyśmy pieniądze od Zachary'ego, cooznaczałoby niezdrową zależność, która doprowadziłaby między nami do rozłamu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl