[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzadko wyja-wiał poufne dane klienta, nawet przełożonemu, Artisowi Camlodonowi, głów-nemu uzdrowicielowi, albo samemu Urtho, jeśli znalazł się w jego szacownejobecności.Niewielu ludzi onieśmielało Bursztynowego %7łurawia  zbyt wieluwielkich i silnych widział obnażonych, fizycznie i duchowo, ale Urtho zawsze gofascynował i wzbudzał w nim podziw.Błyskotliwy intelekt, aura kontrolowaneji absolutnej władzy, i przytłaczająca kompetencja człowieka, do tego pewnego ro-dzaju charyzmat, kazały Bursztynowemu %7łurawiowi padać na kolana.To, jak wy-glądał, nie miało znaczenia; niezmiennie widział Maga Ciszy oczami kestra chern kogoś, kto zawsze dostrzega wszystko, co znajduje się pod powierzchnią.A jednak przyłapał się na tym, że mówi Skanowi więcej, niż powiedziałbykomuś innemu, a gryf słuchał tego z zainteresowaniem.To wspaniałe mieć przy-jaciela, z którym można w ten sposób porozmawiać.Obaj cieszyli się z tego,pomimo że nie dawali tego po sobie poznać. %7łal mi tej jego kochanki  powiedział w końcu Skan. Właściwie bardzożal.Wydaje mi się, że ma dla niego większe znaczenie jako własność niż osoba. Do podobnego wniosku i ja doszedłem  przyznał Bursztynowy %7łuraw.Co gorsza, miałem się uporać z problemami mojego klienta, a w końcu stwierdzi-łem, że pragnę odbyć długą rozmowę z jego kochanką.Było to mało profesjonalnez mojej strony, ale on nie chciał mi pozwolić sobie pomóc. Tym większy z niego głupiec  rzekł Skan pogardliwie. %7łeby zapłacićtyle pieniędzy i nie chcieć za nie nic nabyć!Skan potrafił ująć wszystko w bardzo prosty sposób.Bursztynowy %7łuraw mu-siał się uśmiechnąć. Dzięki ci, Skanie Rashkae, zrobisz jeszcze ze mnie perchi.Czyż nie powi-nienem zostać na przykład piekarzem i oszczędzić sobie kłopotu? Znalazłbyś inny sposób, aby wziąć na siebie brzemię armii jako piekarz.Każdy najmniejszy kawałek chleba byłby wypieczony z żołnierskiego żywotai ducha  parsknął Skan.Bursztynowy %7łuraw roześmiał się  było to w końcu dobre porównanie.57  Sądzę, że w porównaniu ze sprawami armii emocjonalne problemy jednegomaga nie są najważniejszą z rzeczy, którymi muszę się przejmować.Skan zachichotał. Oto rozsądne stwierdzenie.Rozsądniejsze niż zamartwianie się.Byłeśu mnie dłużej, niż powinieneś; twoi klienci będą nieszczęśliwi, jeśli się o tymdowiedzą. Zatem się nie dowiedzą. Bursztynowy %7łuraw podniósł się do wyjścia.Będzie to bardzo interesujący dzień, rozpoczęty od gryfa i na gryfie zakończony.Pierwszy raz coś podobnego mi się przytrafia. Myślałem, że jestem jedynym gryfem wśród twoich klientów  zakpiłSkan. Mogę być zazdrosny! Nie martw się, stary ptaku  odparł Bursztynowy %7łuraw. To poje-dyncza wizyta, nagroda.Nie wiem, dlaczego ten gryfa wybrał akurat mnie.Takiesame usługi może przecież otrzymać od ucznia za o wiele mniejszą opłatą.Będzieto jednak miła odmiana po zniszczonych emocjonalnie wojownikach i zasłużenieodrzuconych magach.Skan parsknął aprobująco na przytyk pod adresem Conna Levasa.Od dawnautrzymywał, że Bursztynowy %7łuraw był zbyt i łaskawy. A jednak mogę być zazdrosny.Kestra chern wygładził swoją nieskazitelną tunikę w żartobliwym geście. To młoda samica, i jeśli będziesz bardzo grzeczny, mogę cię jej przed-stawić, gdy już z Gestenem ją upiększymy.Co prawda nie jesteś w odpowiedniejkondycji, abyś mógł ją uwieść, ale być może zdołasz ją przekonać, aby poczekała,aż wyzdrowiejesz!Skan zrobił dziwną minę, jak gdyby chciał coś powiedzieć.Dusił się rozba-wiony, a Bursztynowy %7łuraw nie miał pojęcia dlaczego.Młoda gryfica, jak wnosiłz danych, nie służyła w dywizjonie, w którym Skan by kiedykolwiek latał, a po-za tym była kilka dobrych lat od niego młodsza.Bez względu na to, jaka za tymkryła się tajemnica, Skan zatrzymał ją dla siebie.Bursztynowy %7łuraw czekał, ażSkan się z czymś zdradzi, ale ten powiedział tylko: Bardzo bym chciał poznać tę młodą damę, kiedy już wyjdzie od ciebie. Zobaczę, co się da zrobić  odparł Bursztynowy %7łuraw.A ponieważ Skannie miał zamiaru mówić nic więcej, kiwnął mu w końcu na pożegnanie i wróciłdo swojej pracy, zgodnie z rozkładem.Wygląda na to, że już gdzieś ją widział.Próżny ptak, prawdopodobnie jużplanuje z nią gorącą kolację.Bursztynowy %7łuraw siedział i ocierał szmatką oliwę z rąk, kiedy Gesten przy-pomniał mu o jego ostatniej klientce.Był to dzień naznaczony cierpieniem i bó-lem, począwszy od emocjonalnego szoku młodego uzdrowiciela, który widział58 zbyt wielu umierających, po ból strzelca konnego, kobiety, pod którą zastrzelonotrzy zwierzęta, gdy brała udział w odbiciu Przełęczy Stelvi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl