[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W sklepie Fortnum &Mason's zobaczyła znajomą i pomachała do niej.Kobieta odwróciła się bezsłowa i zaczęła ostentacyjnie rozmawiać z kimś stojącym obok.Romy postanowiła stanąć do walki.Nie będzie się ukrywać, nie będzietkwić w swoim biurze, czekając, aż plotki przycichną, a Johnnie Fitzgeraldzmęczy się wylewaniem jadu.Przypominała ludziom dawne przysługi,telefonowała do starych przyjaciół.Niektórzy wyjąkiwali jakieś wymówki sątacy zajęci, mają kalendarze wypełnione aż do Bożego Narodzenia, toidiotyczne, tak im przykro.Ledwie się hamowała, by nie trzasnąć słuchawką.Natknęła się w Chanterelle na Nicholasa Thirkettle'a.%7łegnając się z nią,wymamrotał niejasne zaproszenie na przyjęcie do swojego domu przyPortobello Road. Będzie pół Londynu powiedział. Musisz przyjść, kochana Romy.Kupiła na tę okazję nową sukienkę: była z atłasu barwy nefrytu,ze stanikiemobszytym czarnymi paciorkami.Włosy upięła w kok i zrobiła starannymakijaż.Przyjrzała się swemu odbiciu w lustrze, ostatni raz musnęła ustaszminką, przyklepała niesforny lok.Nie może wyglądać, jakby sięczymkolwiek przejmowała.W mieszkaniu Nicholasa Thirkettle'a goście wylegli z pokoi do holu ikorytarza.Na szyjach kobiet lśniły klejnoty, a mężczyzni opierali się o framugidrzwi albo pianino i wodzili wzrokiem za Romy krążącą po pokoju.Po kilkudrinkach dla kurażu ona też lśniła, przechodząc od jednej grupki do drugiej.Podbudowana koktajlami, komplementami i muzyką trajkotała, śmiała się iflirtowała.541RLTWłaśnie szła do łazienki, by przypudrować nos, kiedy usłyszała, że ktośwypowiedział jej imię.Zatrzymała się w korytarzu przed sypialnią, w którejNicholas umieścił płaszcze gości i z której dobiegały teraz kobiece głosy..z takim tupetem.Biedny Nick zaprosił ją tylko przez grzeczność.Sądził, że się nie pojawi. To straszne. Poznał ją u Bunny Napier. Pożycz mi szminkę, Kathy, chyba zapomniałam swojej. Chwilamilczenia. Myślisz, że to prawda? %7łe jest awanturnicą polującą na bogaczy? Wbiła pazurki w biednego Patricka Napiera.Na szczęście udało mu sięwyrwać.Była kiedyś pokojówką w hotelu, ale najwyrazniej zrobiła cośokropnego mówiła mi Nina Marshall, tylko nie pamiętam, co dokładnie iteraz jest właścicielką tego hotelu.Obnosi się z tym, ma bardzo dobremniemanie o sobie.A poza tym tu głos ścichł wiedziałaś, że ma dziecko znieprawego łoża? Nie! To prawda.Tak mówi Bunny Napier.Mały chłopiec.Nina widziała ichkiedyś w Selfridges. Nic dziwnego, że poluje na męża. Papierosa, kochana? Romy usłyszała szelest paczki i trzaskzapalniczki. Twój Leslie wydawał się nią dość zafascynowany. W głosiekobiety pobrzmiewała nutka złośliwości. Leslie nie oglądałby się za taką kobietą! Oczywiście, kochana.Dało się słyszeć pociągnięcie nosem. Powiedział mi, że jego zdaniem ona wygląda jak dziwka.542RLT No cóż, moja droga, ta sukienka! Taka krzykliwa.Kobiety z ziemistącerą nie powinny nosić zieleni.Romy wydawało się, że wejście do tej sypialni wymaga tyle samoodwagi, ile potrzebowała przed laty, by uciec ze Stratton.Na łóżku leżałjednak jej płaszcz ulubiony bladoniebieski płaszcz od Paquina, który dostałaod pani Plummer więc tak naprawdę nie miała innego wyjścia.Kiedy weszłado pokoju i włożyła płaszcz, zapadła nagła cisza.Jedna z kobiet pilnie zajęłasię pudrowaniem twarzy, a druga pulchna, o jasnej cerze przybrała kolorswojej różowej sukni od Schiaparellego.Wychodząc z sypialni, Romy przystanęła w drzwiach, obejrzała się ipowiedziała celowo bezbarwnym głosem: Może ma pani rację z tą zielenią, ale z kolei kobiety z nadwagą niepowinny chodzić w ostrych różach.Naprawdę nie jest pani dobrze w tymkolorze.Po czym wyszła z domu.Na zewnątrz brawura zniknęła i Romy oparła się o mur, przyciskając doust zaciśnięte pięści.W mieszkaniu Nicholasa Thirkettle'a ktoś grał na pianinie.Słodka, jękliwa muzyka sączyła się z okna na piętrze.Z pubu położonego po drugiej stronie ulicy wysypało się pół tuzinamężczyzn z szalikami jakiegoś klubu piłki nożnej na szyjach.Zaczęła iść.Początkowo nie wiedziała, dokąd się skierować, a niepotrafiła zdobyć się na powrót do hotelu przewidywała zaciekawionespojrzenia, jakimi by ją powitano po tak wczesnym powrocie z przyjęcia.Niezniosłaby też samotności w swoim mieszkaniu.Zaczęło mżyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.W sklepie Fortnum &Mason's zobaczyła znajomą i pomachała do niej.Kobieta odwróciła się bezsłowa i zaczęła ostentacyjnie rozmawiać z kimś stojącym obok.Romy postanowiła stanąć do walki.Nie będzie się ukrywać, nie będzietkwić w swoim biurze, czekając, aż plotki przycichną, a Johnnie Fitzgeraldzmęczy się wylewaniem jadu.Przypominała ludziom dawne przysługi,telefonowała do starych przyjaciół.Niektórzy wyjąkiwali jakieś wymówki sątacy zajęci, mają kalendarze wypełnione aż do Bożego Narodzenia, toidiotyczne, tak im przykro.Ledwie się hamowała, by nie trzasnąć słuchawką.Natknęła się w Chanterelle na Nicholasa Thirkettle'a.%7łegnając się z nią,wymamrotał niejasne zaproszenie na przyjęcie do swojego domu przyPortobello Road. Będzie pół Londynu powiedział. Musisz przyjść, kochana Romy.Kupiła na tę okazję nową sukienkę: była z atłasu barwy nefrytu,ze stanikiemobszytym czarnymi paciorkami.Włosy upięła w kok i zrobiła starannymakijaż.Przyjrzała się swemu odbiciu w lustrze, ostatni raz musnęła ustaszminką, przyklepała niesforny lok.Nie może wyglądać, jakby sięczymkolwiek przejmowała.W mieszkaniu Nicholasa Thirkettle'a goście wylegli z pokoi do holu ikorytarza.Na szyjach kobiet lśniły klejnoty, a mężczyzni opierali się o framugidrzwi albo pianino i wodzili wzrokiem za Romy krążącą po pokoju.Po kilkudrinkach dla kurażu ona też lśniła, przechodząc od jednej grupki do drugiej.Podbudowana koktajlami, komplementami i muzyką trajkotała, śmiała się iflirtowała.541RLTWłaśnie szła do łazienki, by przypudrować nos, kiedy usłyszała, że ktośwypowiedział jej imię.Zatrzymała się w korytarzu przed sypialnią, w którejNicholas umieścił płaszcze gości i z której dobiegały teraz kobiece głosy..z takim tupetem.Biedny Nick zaprosił ją tylko przez grzeczność.Sądził, że się nie pojawi. To straszne. Poznał ją u Bunny Napier. Pożycz mi szminkę, Kathy, chyba zapomniałam swojej. Chwilamilczenia. Myślisz, że to prawda? %7łe jest awanturnicą polującą na bogaczy? Wbiła pazurki w biednego Patricka Napiera.Na szczęście udało mu sięwyrwać.Była kiedyś pokojówką w hotelu, ale najwyrazniej zrobiła cośokropnego mówiła mi Nina Marshall, tylko nie pamiętam, co dokładnie iteraz jest właścicielką tego hotelu.Obnosi się z tym, ma bardzo dobremniemanie o sobie.A poza tym tu głos ścichł wiedziałaś, że ma dziecko znieprawego łoża? Nie! To prawda.Tak mówi Bunny Napier.Mały chłopiec.Nina widziała ichkiedyś w Selfridges. Nic dziwnego, że poluje na męża. Papierosa, kochana? Romy usłyszała szelest paczki i trzaskzapalniczki. Twój Leslie wydawał się nią dość zafascynowany. W głosiekobiety pobrzmiewała nutka złośliwości. Leslie nie oglądałby się za taką kobietą! Oczywiście, kochana.Dało się słyszeć pociągnięcie nosem. Powiedział mi, że jego zdaniem ona wygląda jak dziwka.542RLT No cóż, moja droga, ta sukienka! Taka krzykliwa.Kobiety z ziemistącerą nie powinny nosić zieleni.Romy wydawało się, że wejście do tej sypialni wymaga tyle samoodwagi, ile potrzebowała przed laty, by uciec ze Stratton.Na łóżku leżałjednak jej płaszcz ulubiony bladoniebieski płaszcz od Paquina, który dostałaod pani Plummer więc tak naprawdę nie miała innego wyjścia.Kiedy weszłado pokoju i włożyła płaszcz, zapadła nagła cisza.Jedna z kobiet pilnie zajęłasię pudrowaniem twarzy, a druga pulchna, o jasnej cerze przybrała kolorswojej różowej sukni od Schiaparellego.Wychodząc z sypialni, Romy przystanęła w drzwiach, obejrzała się ipowiedziała celowo bezbarwnym głosem: Może ma pani rację z tą zielenią, ale z kolei kobiety z nadwagą niepowinny chodzić w ostrych różach.Naprawdę nie jest pani dobrze w tymkolorze.Po czym wyszła z domu.Na zewnątrz brawura zniknęła i Romy oparła się o mur, przyciskając doust zaciśnięte pięści.W mieszkaniu Nicholasa Thirkettle'a ktoś grał na pianinie.Słodka, jękliwa muzyka sączyła się z okna na piętrze.Z pubu położonego po drugiej stronie ulicy wysypało się pół tuzinamężczyzn z szalikami jakiegoś klubu piłki nożnej na szyjach.Zaczęła iść.Początkowo nie wiedziała, dokąd się skierować, a niepotrafiła zdobyć się na powrót do hotelu przewidywała zaciekawionespojrzenia, jakimi by ją powitano po tak wczesnym powrocie z przyjęcia.Niezniosłaby też samotności w swoim mieszkaniu.Zaczęło mżyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]