[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A jeśli jednakdam jej te pieniądze? Nikołaju, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.Uważam, żepowinieneś wpłacić je z powrotem do banku, tak jak mówiłeś.40 A jeśli jest już za pózno? Jeśli już dałem jej te pieniądze? Kiedy to zrobiłeś? Jutro. Jest zdezorientowany i wszystko mu się myli. Jutro.Dzisiaj.Co za różnica? Zaczekaj, Nikołaju.Po prostu zaczekaj.Mike wkłada płaszcz i bierze kluczyki.Wygląda na okropniezmęczonego.Następnego dnia wraca wczesnym rankiem z kopertą ichowa tysiąc osiemset funtów do szuflady, pod swoje skarpetki.Zostanątam do jutra, kiedy będzie mógł pójść do banku.Nie wiem, co się stało zwierszami ojca.414Królik i kurczakNie mam pojęcia, kiedy Waientina to zrobiła, ale w końcu słodkimisłówkami przekonała mojego ojca, aby dał jej te pieniądze.Wiem, że muszę poinformować o tym Wierę, ale coś mnie powstrzymuje.Za każdym razem kiedy dzwonię do mojego ojca albo do siostry, czuję siętak, jakbym przekraczała most łączący świat, w którym jestem osobądorosłą spoczywa na mnie pewna odpowiedzialność, ale mam równieżjakąś władzę z innym tajemniczym światem dzieciństwa; jestem wnim zdana na łaskę pomysłów innych osób, pomysłów, których nie mogęani kontrolować, ani zrozumieć.W tym mrocznym świecie StarszaSiostra sprawuje władzę absolutną.Nie znosi sprzeciwu i jest bezlitosna. Mój Boże, co za głupiec! wykrzykuje, kiedy opowiadam jej oWalentinie i kopercie z pieniędzmi. Musimy go powstrzymać.Starsza Siostra ma zawsze rację. Ale, Wiero, mam wrażenie, że on traktuje to poważnie, myślę oWalentinie.A jeśli dzięki niej jest szczęśliwy. Doprawdy, Nadieżdo, jesteś taka naiwna.Codziennie czytamy wgazetach o tego rodzaju osobach.Imigranci ubiegający się o azyl,opuszczający swój kraj z przyczyn ekonomicz-42nych.Nie ma znaczenia, jakim mianem ich określisz.Tutaj zawszedocierają ci najbardziej zdeterminowani i bezwzględni, a potem, kiedyokazuje się, że tu wcale nie tak łatwo o dobrą pracę, wchodzą na drogęprzestępstwa.Nie zdajesz sobie sprawy, co będzie, jeśli ona tu wróci izostanie? Musimy ją powstrzymać przed powrotem z Ukrainy. Ale on jest tak zdecydowany.Nie jestem pewna, czy jesteśmy w staniego powstrzymać.Jestem porażona zarówno jego, jak i jej determinacją.Tak było przez całemoje życie.Moja siostra dzwoni do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.Dowiadujesię, że musi przedstawić sprawę na piśmie.Jeśli ojciec się dowie, nigdyjej tego nie wybaczy, tak jak nigdy nie wybaczył jej innych rzeczy.Dlatego pisze anonimowo:Przyjechała tu z wizą turystyczną.To już jej druga wiza turystyczna.Pracowała nielegalnie.Jej syn uczęszcza do angielskiej szkoły.Na dwatygodnie przed terminem wygaśnięcia wizy wpadła na pomysł, by wyjśćza mąż.Ma zamiar poślubić pana Mayewskiego w celu uzyskania wizy izezwolenia na pracę.Następnie dzwoni do Ambasady Wielkiej Brytanii w Kijowie.Młodyczłowiek o znudzonym, pewnym siebie głosie oświadcza, że Walentinaotrzymała już wizę.W jej wniosku nie było niczego, co wskazywałoby nato, że należy go odrzucić.A co z.? Wiera wymienia wszystkie sprawy, októrych pisała w liście.Młody człowiek odpowiada telefonicznymekwiwalentem wzruszenia ramion. Teraz polegam na tobie, Nadieżdo mówi Starsza Siostra.Kilka tygodni pózniej poruszam ten temat podczas obiadu u taty.Siedzimy w trójkę, Mike, mój ojciec i ja.Konserwowa43szynka, gotowane ziemniaki i marchewka.Jego codzienna dieta.Jestdumny, że przygotował dla nas obiad. Masz jakieś wieści od Walentiny, tatku? (Zagaduję miłym głosem). Tak, napisała do mnie.Dobrze się miewa. A gdzie się zatrzymała? Wróciła do męża? Tak, mieszka z nim teraz.Nawiasem mówiąc, to ktoś wykształcony.Dyrektor Instytutu Politechnicznego. A co zamierza? Wraca do Anglii? Hm.Być może.Nie wiem.Wie, ale nie chce powiedzieć. Więc kim był ten szatyn, człowiek z okna, który okazał się wobecciebie taki nieuprzejmy? Aha.To Bob Turner.Nawiasem mówiąc, bardzo przyzwoity człowiek.Inżynier budownictwa wodnego i lądowego.Ojciec wyjaśnia, że Bob Turner jest przyjacielem wujka Walentiny zSelby.Ma tam dom, w którym mieszka wraz z żoną i dom wPeterborough, który należał do jego matki.W nim właśnie ulokowałWalentinę i Stanisława. A jak sądzisz, co go łączy z Walentiną?Dla mnie sprawa jest jasna, ale poprzez coś w rodzaju dialoguplatońskiego staram się doprowadzić ojca do odkrycia prawdy. Aha, tak.Byli w związku.Istniała nawet możliwość, że to on się z niąożeni, ale żona nie chce dać mu rozwodu.Oczywiście ten związek jest jużzakończony. To jasne, że wcale nie jest zakończony, tatku.Nie widzisz, że jesteśwykorzystywany? słyszę, że mój ton staje się nieprzyjemny.Ale ojciecmnie nie słucha.Ma rozmarzony wzrok.Stał sięosiemdziesięcioczteroletnim nastolatkiem, nastawionym na swój własnykanał muzyczny. Zresztą on zapłacił za moją naturalizację szepcze żebym byłobywatelem brytyjskim, kiedy będę brał z nią ślub.Kiedy będzie brał z nią ślub.44 Ale, tatku, zadaj sobie jedno pytanie.dlaczego? Dlaczego Bob Turnerzapłacił za twoją naturalizację? Dlaczego? Uśmieszek samozadowolenia. Dlaczego nie?Mój dialog platoński przyniósł takie właśnie rezultaty, więc próbuję innejtaktyki.Przywołuję ducha Starszej Siostry. Tatusiu, czy rozmawiałeś z Wierą o tym interesie z Bobem Turnerem?Myślę, że byłaby z tego bardzo niezadowolona. Dlaczego miałbym z nią rozmawiać? To absolutnie nie jej sprawa przewraca oczami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. A jeśli jednakdam jej te pieniądze? Nikołaju, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.Uważam, żepowinieneś wpłacić je z powrotem do banku, tak jak mówiłeś.40 A jeśli jest już za pózno? Jeśli już dałem jej te pieniądze? Kiedy to zrobiłeś? Jutro. Jest zdezorientowany i wszystko mu się myli. Jutro.Dzisiaj.Co za różnica? Zaczekaj, Nikołaju.Po prostu zaczekaj.Mike wkłada płaszcz i bierze kluczyki.Wygląda na okropniezmęczonego.Następnego dnia wraca wczesnym rankiem z kopertą ichowa tysiąc osiemset funtów do szuflady, pod swoje skarpetki.Zostanątam do jutra, kiedy będzie mógł pójść do banku.Nie wiem, co się stało zwierszami ojca.414Królik i kurczakNie mam pojęcia, kiedy Waientina to zrobiła, ale w końcu słodkimisłówkami przekonała mojego ojca, aby dał jej te pieniądze.Wiem, że muszę poinformować o tym Wierę, ale coś mnie powstrzymuje.Za każdym razem kiedy dzwonię do mojego ojca albo do siostry, czuję siętak, jakbym przekraczała most łączący świat, w którym jestem osobądorosłą spoczywa na mnie pewna odpowiedzialność, ale mam równieżjakąś władzę z innym tajemniczym światem dzieciństwa; jestem wnim zdana na łaskę pomysłów innych osób, pomysłów, których nie mogęani kontrolować, ani zrozumieć.W tym mrocznym świecie StarszaSiostra sprawuje władzę absolutną.Nie znosi sprzeciwu i jest bezlitosna. Mój Boże, co za głupiec! wykrzykuje, kiedy opowiadam jej oWalentinie i kopercie z pieniędzmi. Musimy go powstrzymać.Starsza Siostra ma zawsze rację. Ale, Wiero, mam wrażenie, że on traktuje to poważnie, myślę oWalentinie.A jeśli dzięki niej jest szczęśliwy. Doprawdy, Nadieżdo, jesteś taka naiwna.Codziennie czytamy wgazetach o tego rodzaju osobach.Imigranci ubiegający się o azyl,opuszczający swój kraj z przyczyn ekonomicz-42nych.Nie ma znaczenia, jakim mianem ich określisz.Tutaj zawszedocierają ci najbardziej zdeterminowani i bezwzględni, a potem, kiedyokazuje się, że tu wcale nie tak łatwo o dobrą pracę, wchodzą na drogęprzestępstwa.Nie zdajesz sobie sprawy, co będzie, jeśli ona tu wróci izostanie? Musimy ją powstrzymać przed powrotem z Ukrainy. Ale on jest tak zdecydowany.Nie jestem pewna, czy jesteśmy w staniego powstrzymać.Jestem porażona zarówno jego, jak i jej determinacją.Tak było przez całemoje życie.Moja siostra dzwoni do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.Dowiadujesię, że musi przedstawić sprawę na piśmie.Jeśli ojciec się dowie, nigdyjej tego nie wybaczy, tak jak nigdy nie wybaczył jej innych rzeczy.Dlatego pisze anonimowo:Przyjechała tu z wizą turystyczną.To już jej druga wiza turystyczna.Pracowała nielegalnie.Jej syn uczęszcza do angielskiej szkoły.Na dwatygodnie przed terminem wygaśnięcia wizy wpadła na pomysł, by wyjśćza mąż.Ma zamiar poślubić pana Mayewskiego w celu uzyskania wizy izezwolenia na pracę.Następnie dzwoni do Ambasady Wielkiej Brytanii w Kijowie.Młodyczłowiek o znudzonym, pewnym siebie głosie oświadcza, że Walentinaotrzymała już wizę.W jej wniosku nie było niczego, co wskazywałoby nato, że należy go odrzucić.A co z.? Wiera wymienia wszystkie sprawy, októrych pisała w liście.Młody człowiek odpowiada telefonicznymekwiwalentem wzruszenia ramion. Teraz polegam na tobie, Nadieżdo mówi Starsza Siostra.Kilka tygodni pózniej poruszam ten temat podczas obiadu u taty.Siedzimy w trójkę, Mike, mój ojciec i ja.Konserwowa43szynka, gotowane ziemniaki i marchewka.Jego codzienna dieta.Jestdumny, że przygotował dla nas obiad. Masz jakieś wieści od Walentiny, tatku? (Zagaduję miłym głosem). Tak, napisała do mnie.Dobrze się miewa. A gdzie się zatrzymała? Wróciła do męża? Tak, mieszka z nim teraz.Nawiasem mówiąc, to ktoś wykształcony.Dyrektor Instytutu Politechnicznego. A co zamierza? Wraca do Anglii? Hm.Być może.Nie wiem.Wie, ale nie chce powiedzieć. Więc kim był ten szatyn, człowiek z okna, który okazał się wobecciebie taki nieuprzejmy? Aha.To Bob Turner.Nawiasem mówiąc, bardzo przyzwoity człowiek.Inżynier budownictwa wodnego i lądowego.Ojciec wyjaśnia, że Bob Turner jest przyjacielem wujka Walentiny zSelby.Ma tam dom, w którym mieszka wraz z żoną i dom wPeterborough, który należał do jego matki.W nim właśnie ulokowałWalentinę i Stanisława. A jak sądzisz, co go łączy z Walentiną?Dla mnie sprawa jest jasna, ale poprzez coś w rodzaju dialoguplatońskiego staram się doprowadzić ojca do odkrycia prawdy. Aha, tak.Byli w związku.Istniała nawet możliwość, że to on się z niąożeni, ale żona nie chce dać mu rozwodu.Oczywiście ten związek jest jużzakończony. To jasne, że wcale nie jest zakończony, tatku.Nie widzisz, że jesteśwykorzystywany? słyszę, że mój ton staje się nieprzyjemny.Ale ojciecmnie nie słucha.Ma rozmarzony wzrok.Stał sięosiemdziesięcioczteroletnim nastolatkiem, nastawionym na swój własnykanał muzyczny. Zresztą on zapłacił za moją naturalizację szepcze żebym byłobywatelem brytyjskim, kiedy będę brał z nią ślub.Kiedy będzie brał z nią ślub.44 Ale, tatku, zadaj sobie jedno pytanie.dlaczego? Dlaczego Bob Turnerzapłacił za twoją naturalizację? Dlaczego? Uśmieszek samozadowolenia. Dlaczego nie?Mój dialog platoński przyniósł takie właśnie rezultaty, więc próbuję innejtaktyki.Przywołuję ducha Starszej Siostry. Tatusiu, czy rozmawiałeś z Wierą o tym interesie z Bobem Turnerem?Myślę, że byłaby z tego bardzo niezadowolona. Dlaczego miałbym z nią rozmawiać? To absolutnie nie jej sprawa przewraca oczami [ Pobierz całość w formacie PDF ]