[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niepatrzył na nią.Nie potrafił tego zrobić bez wspomnienia, jaknocą siedziała na mozaice, na granicy oddzielającej zagładęod niewinności. Zawiodłem cię  powiedział.Po głębokich bruzdach na twarzy rozpoznał, że była wy-czerpana.Uśmiechała się sztywno, jakby jej mięśnie zapo-mniały swej roli. Nie zawiodłeś. %7łyję, choć wszyscy inni zginęli. Myślisz, że to klęska?  Uśmiechnęła się z niedowierzaniem.Nie był w nastroju do znoszenia drwin. Myślałem wyłącznie o Fernandezie.Nie oddałem ziemibłękitnego kamiennego serca.Mam je nadal. Było nietylko w jego dłoni, lecz również w sercu.W dziwny sposóbkamień przestał się znajdować na zewnątrz niego.Stał sięnim, a on stał się kamieniem.Pieśń kamiennego serca splotłasię z biciem jego serca. Nie na tym polegała twoja rola.Miałeś się jedyniedowiedzieć, gdzie umieścić błękitną kamienną czaszkę.Twójprzyjaciel żyje, a to znaczy, że nie zawiodłeś.Wez to jakodowód.Najakmul wcisnęła mu do ręki monetę.Zmrużył zamgloneoczy i po bliższym zbadaniu stwierdził, że nie jest to moneta,lecz wykonany z brązu medalion przedstawiający smoka.Potwór miał skrzydła orła i sprężyste ciało jaguara.Roz-dziawiona paszcza przypominała paszczę krokodyla, zwinięty_______________________________________________________ 113 tułów zaś  ogon węża.Za plecami smoka znajdowało sięwschodzące słońce i półksiężyc stojący wysoko na niebie.Nazachód od niego dostrzegł postać człowieka małą, niepozor-ną istotę obok potężnej bestii.Skórzany rzemień, którego wcześniej nie dostrzegł, czyniłmonetę medalionem przeznaczonym do noszenia na szyi.Najakmul wzięła go z jego rąk i przełożyła przez głowę.Podniósł go do oczu, oglądając w promieniach słońca. Czy to Kukulkan? To on, który powstanie z czterech bestii, kiedy dziewięćkolorów połączy się w łuk tęczy.Tylko strażnik błękitnegokamienia może go nosić i musi to czynić w czasach ostatecznych.Zatrzymaj go i dopilnuj, aby znalazł się razemz kamieniem.Zmarszczył brwi. W jaki sposób mam. Za dużo myślisz.Wypij to i zaśnij.Porozmawiamypózniej.Ponownie przytknęła mu do ust róg z liści.Wstrętny, czarnynapój wślizgnął się do jego głowy i pozbawił przytomnościumysłu.Zasnął, a gdy się obudził, zapadała noc.Słońcewisiało na zachodzie, oświetlając polanę nowym światłem.Tym razem leżał w szałasie z gałęzi, których liście ocieniałymu twarz.Przez otwór dostrzegł wierzchołek góry.Znajdowalisię na pobliskim zboczu.Najakmul pochylała się, próbując otworzyć mu usta pal-cami.Poczuł gorzki płyn i zakrztusił się.Podała mu rożekz wodą.Nigdy nie pił z równą przyjemnością.Usiadł, czując, że choroba go opuściła. Przepraszam.314 Wiedział, że powiedział to już wcześniej, ale nie pamiętałjej odpowiedzi.Nie odrzekła ani słowa, lecz podała mugotowane mięso.Woń mile podrażniła jego żołądek.Jadł,czując ciepło rozchodzące się po koniuszki palców.Zwiatprzestał się poruszać, chociaż prawdziwe barwy nie powróciły,nie powróciła też towarzysząca im pieśń.Wymacał palcami medalion wiszący na szyi. Czy ziemię spotka zagłada?Najakmul przycupnęła u jego boku.Odgarnęła mu włosyi pieszczotliwie położyła dłoń na czole.Poczuł jej skórę.Ciepłe, czarne oczy były nadal zmęczone, lecz mniej niżprzedtem. Zagłada nastanie dopiero wówczas, gdy słońce przemierzy obszar podziemi, za czterysta lat od dziś. Dlaczego trzeba było umieścić w ziemi pozostałekamienie? Wszystkie z wyjątkiem jednego?  Zacząłszperać w torbie.Ktoś włożył do środka błękitny kamieńi mocno zawiązał. Nie umieściłem go na miejscu, dlatego łuk dziewięciu nie został dopełniony.Kukulkan niepowstanie. Nie ty masz umieścić kamień w jego miejscu.Nienadszedł jeszcze właściwy czas. Twoje słowa nie mają sensu.Rozłożyła kolana, przykucając obok niego.Powoli zacząłsię przyzwyczajać do jej nagości. W czasie swojej podróży przemierzyłeś nie tylko ogromne przestrzenie, Cedricu Owenie.Przemierzyłeś stulecia.To,czego byłeś świadkiem, nie miało miejsca tu i teraz.Podążałeśśladem pieśni swojego kamienia, a to oznacza nie tylko podróżw przestrzeni, lecz w czasie.Właśnie dlatego nie umieściłeś na miejscu kamiennego serca.Kiedyś w dalekiej przyszłości,po upływie wielu lat, kto inny zostanie wezwany, żeby tozrobić, jeśli wskażesz mu, dokąd i kiedy ma się udać. Dlaczego zatem.?Klepnęła go w policzek.Poznaczona bliznami twarz Najak-mul znalazła się tak blisko, że musiał zrobić zeza, aby teblizny widzieć.Spojrzała mu w oczy, powodując, że jegowzrok się uspokoił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl