[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Eaubónne, 5 pazdziernikaLIST PITYO REPREZENTACJI NARODOWEJPamiętnik Emigracji Polskiej, 1 listopada 1832.Mieczysław IIIProwadzę dalej materią przerwaną w ostatnim liście.Z sejmu wypływały rządy narodowe-go powstania, a zatem nie gdzie indziej, tylko w sejmie trzeba szukać powodów ich ułomno-ści.Osoby moralne zbiorowe to mają do siebie, że im prawdę mówić można bez obrazy poje-dynczych osób, z których są złożone.W sejmie naszym zasiadali prawi obywatele; z tymwszystkim jednak sejm, jako instytucja, która wszczepiła w powstanie monarchią konstytu-cyjną, nie tylko nie mógł zbawić narodu, ale z natury swojej musiał się stać główną przyczynąjego upadku, albowiem stał się ogniskiem legalnej anarchii.Przekonajmy się najpierwej, czy sejm Polski kongresowej był nieodzownie potrzebny re-wolucji 29-go? Jeżeli bowiem pokaże się, że nie był potrzebny, samo z siebie wyniknie przezloiczną konieczność, że sejm taki, dobry czy zły, w każdym jednak razie szkodliwy tej spra-wie być musiał.Aby zrozumieć rewolucją 29-go i wszystkie te polityczne, jak wojskowe jej wypadki, trze-ba ściśle oznaczyć stosunek, w jakim izby sejmujące zostawały od początku do końca wzglę-dem narodowego powstania.Ja utrzymuję, że naród polski do wyjarżmienia się spod obcej przemocy upoważnieniasejmowego nie potrzebował.Noc 29-go była czynem; był to akt woli ludu i wojska, był to skutek siły.Dla zbawienia kraju władza rządowa powstania powinna była z tego czynu wypłynąć, anie z ciała politycznego, które ten czyn uznało i pochwaliło.Co siła zaczęła, jedna tylko siła rozwinąć i dokończyć mogła, a nie prawo.Przypominamsobie, że przed nocą 29-go często w związku rewolucyjnym mówiono o uznaniu rewolucji zanarodową przez sejm.Niektórzy członkowie tego związku tak rozumowali: WypędzimyMoskalów z Warszawy, damy hasło powstaniu, naród przystąpi do rewolucji, a sejm ją uzna!Nigdy ta opinia nie trafiała do mojego przekonania.Bardziej niżeli niepomyślnego skutku w198pierwszej chwili, bardziej niżeli niepowodzeń w polu obawiałem się tego przystąpiania dorewolucji po jej rozpoczęciu, tego jej u z n a n i a.Nie pojmowałem, kto ma prawo uznać to,co by mocą do skutku przywiedzione zostało.Nie pojmowałem nigdy, na co by się rewolucjiprzydać mogło sejmowe uznanie.Kto uznaje, czyni to na tej zasadzie, że mógłby nie u z-n a ć, gdyby mu się tak podobało.Mógłże sejm nie uznać tego, co naród bez sejmu uczynił?Nie byłoż powstanie w nocy 29-go aktem ludu, który czterdzieści kilka tysięcy karabinówrozebrał z Arsenału, i wojska, które wspólnie z ludem działało? Ten akt wszechwładztwa na-rodowej mocy i woli nie ulegał zaprzeczeniu, był silny, ponieważ wywrócił 29-go tron Mi-kołaja.Nie przystąpić do tego aktu nazajutrz lub w kilka dni po 29-ym nikomu się nie godziłopod utratą poczciwej sławy albo życia.Protestacją swoje przeciw powstaniu w nocy 29-gokilkunastu jenerałów zapieczętowało śmiercią.Cóż by było nastąpiło, gdyby sejm zebrawszysię rewolucji nie uznał? Oto zostałby natychmiast rozproszony.Kto nie przystąpił do rewolu-cji, był jej przeciwny; kto był jej przeciwny, sprzyjał nieprzyjaciołom kraju, a zatem byłzdrajcą ojczyzny.Cóż znaczył po nocy 29-go w Warszawie akt formalny przystąpienia lubuznania rewolucji, skoro niedopełnienie tego aktu było najczarniejszą zbrodnią? Czyny naszeo tyle do nas należą, jednają nam cześć lub niesławę, o ile są skutkiem naszej woli nie przy-muszonej żadną wewnętrzną koniecznością.Cóż za dowód patriotyzmu ci dali, którzy uznalisprawę wojska i ludu, jeżeli tego nie uczynić nie było w ich mocy? Posłowie mawiali dotwórców powstania: uznaniem tej sprawy za rzecz krajową ochroniliśmy głowy wasze odmiecza katowskiego.Posłowie mylili się: wtenczas, kiedy rewolucją sejm uznał, już jej niegroziło żadne niebezpieczeństwo.Klub pierwiastkowy przestraszył był Konstantego, Moska-lów i Lubeckiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Eaubónne, 5 pazdziernikaLIST PITYO REPREZENTACJI NARODOWEJPamiętnik Emigracji Polskiej, 1 listopada 1832.Mieczysław IIIProwadzę dalej materią przerwaną w ostatnim liście.Z sejmu wypływały rządy narodowe-go powstania, a zatem nie gdzie indziej, tylko w sejmie trzeba szukać powodów ich ułomno-ści.Osoby moralne zbiorowe to mają do siebie, że im prawdę mówić można bez obrazy poje-dynczych osób, z których są złożone.W sejmie naszym zasiadali prawi obywatele; z tymwszystkim jednak sejm, jako instytucja, która wszczepiła w powstanie monarchią konstytu-cyjną, nie tylko nie mógł zbawić narodu, ale z natury swojej musiał się stać główną przyczynąjego upadku, albowiem stał się ogniskiem legalnej anarchii.Przekonajmy się najpierwej, czy sejm Polski kongresowej był nieodzownie potrzebny re-wolucji 29-go? Jeżeli bowiem pokaże się, że nie był potrzebny, samo z siebie wyniknie przezloiczną konieczność, że sejm taki, dobry czy zły, w każdym jednak razie szkodliwy tej spra-wie być musiał.Aby zrozumieć rewolucją 29-go i wszystkie te polityczne, jak wojskowe jej wypadki, trze-ba ściśle oznaczyć stosunek, w jakim izby sejmujące zostawały od początku do końca wzglę-dem narodowego powstania.Ja utrzymuję, że naród polski do wyjarżmienia się spod obcej przemocy upoważnieniasejmowego nie potrzebował.Noc 29-go była czynem; był to akt woli ludu i wojska, był to skutek siły.Dla zbawienia kraju władza rządowa powstania powinna była z tego czynu wypłynąć, anie z ciała politycznego, które ten czyn uznało i pochwaliło.Co siła zaczęła, jedna tylko siła rozwinąć i dokończyć mogła, a nie prawo.Przypominamsobie, że przed nocą 29-go często w związku rewolucyjnym mówiono o uznaniu rewolucji zanarodową przez sejm.Niektórzy członkowie tego związku tak rozumowali: WypędzimyMoskalów z Warszawy, damy hasło powstaniu, naród przystąpi do rewolucji, a sejm ją uzna!Nigdy ta opinia nie trafiała do mojego przekonania.Bardziej niżeli niepomyślnego skutku w198pierwszej chwili, bardziej niżeli niepowodzeń w polu obawiałem się tego przystąpiania dorewolucji po jej rozpoczęciu, tego jej u z n a n i a.Nie pojmowałem, kto ma prawo uznać to,co by mocą do skutku przywiedzione zostało.Nie pojmowałem nigdy, na co by się rewolucjiprzydać mogło sejmowe uznanie.Kto uznaje, czyni to na tej zasadzie, że mógłby nie u z-n a ć, gdyby mu się tak podobało.Mógłże sejm nie uznać tego, co naród bez sejmu uczynił?Nie byłoż powstanie w nocy 29-go aktem ludu, który czterdzieści kilka tysięcy karabinówrozebrał z Arsenału, i wojska, które wspólnie z ludem działało? Ten akt wszechwładztwa na-rodowej mocy i woli nie ulegał zaprzeczeniu, był silny, ponieważ wywrócił 29-go tron Mi-kołaja.Nie przystąpić do tego aktu nazajutrz lub w kilka dni po 29-ym nikomu się nie godziłopod utratą poczciwej sławy albo życia.Protestacją swoje przeciw powstaniu w nocy 29-gokilkunastu jenerałów zapieczętowało śmiercią.Cóż by było nastąpiło, gdyby sejm zebrawszysię rewolucji nie uznał? Oto zostałby natychmiast rozproszony.Kto nie przystąpił do rewolu-cji, był jej przeciwny; kto był jej przeciwny, sprzyjał nieprzyjaciołom kraju, a zatem byłzdrajcą ojczyzny.Cóż znaczył po nocy 29-go w Warszawie akt formalny przystąpienia lubuznania rewolucji, skoro niedopełnienie tego aktu było najczarniejszą zbrodnią? Czyny naszeo tyle do nas należą, jednają nam cześć lub niesławę, o ile są skutkiem naszej woli nie przy-muszonej żadną wewnętrzną koniecznością.Cóż za dowód patriotyzmu ci dali, którzy uznalisprawę wojska i ludu, jeżeli tego nie uczynić nie było w ich mocy? Posłowie mawiali dotwórców powstania: uznaniem tej sprawy za rzecz krajową ochroniliśmy głowy wasze odmiecza katowskiego.Posłowie mylili się: wtenczas, kiedy rewolucją sejm uznał, już jej niegroziło żadne niebezpieczeństwo.Klub pierwiastkowy przestraszył był Konstantego, Moska-lów i Lubeckiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]