[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twojasiostra jest taka sama. To nie daje jej prawa wysyłania kogoś obcego, żeby mnieszpiegował!  zawołała oburzona. A spłata długu nie daje ciżadnego prawa wpieprzania się w moje życie pod fałszywymipozorami!  Wzrok zmąciły jej piekące łzy, ale wyprostowała się izmusiła do tego, żeby nie płakać.Nie pozwoli mu zobaczyć, jakzawiedziona i zdradzona się czuła. Wiedziałam, że masz swoje tajemnice, ale liczyłam na to, że pewnego dnia zdradzisz mi je, takjak ja swoje tobie.Nigdy nie przypuszczałam, że taisz coś przedemną z mojego powodu&  Pokręciła głową, niezdolna tegowszystkiego pojąć.Nie chciała dopuścić do siebie prawdy. Wkońcu wydawało mi się, że mogę komuś zawierzyć! Sądziłam, żemogę ci ufać, Aidenie  skrzywiła się i podjęła:  O ile to w ogóletwoje prawdziwe imię.Czy cokolwiek z tego wszystkiego było wogóle prawdą& ? Kat, proszę, posłuchaj& Nie  wycedziła, cofając się o krok. To nie ma znaczenia.Nic już nie ma znaczenia.Wycofując się, zniknęła znów w barze z zamiarem zabraniaswojej torebki i poinformowania Lou, że w łazience zle siępoczuła, więc musi wracać do domu.Chociaż właściciel nie dbałzbytnio o higienę, miał hopla na punkcie swoich pracowników ijak ognia bał się, że mogliby roznosić jakieś zarazki.Gdybyrozprzestrzeniła się epidemia grypy, nie byłoby komu serwowaćpiwa i czerstwych precli dobrym ludziom z Alabaster przeztydzień.Znowu przyszedł jej do głowy pomysł spakowania się iwyjechania z Luizjany.Postanowiła, że zastanowi się nad tymjutro.Teraz miała ochotę tylko wrócić do domu, wypłakać się iznalezć pocieszenie, tuląc się do jedynego przedstawiciela rodumęskiego, który nigdy jej nie zdradzi: kota Murphy ego.W barze tego wieczoru mogłaby się rozpętać bójka zudziałem wszystkich klientów, a Aiden nie zauważyłby tego,gdyby któryś z bramkarzy nie poinformował go o tym przezkrótkofalówkę.To była typowa piątkowa noc: ludzi było pełno, szafa grającawyrykiwała jedną ogłuszającą piosenkę za drugą, a alkohol lał sięstrumieniami.Jednak jedyną rzeczą, którą Aiden widział i słyszał,było poczucie zdrady w oczach Kat i ból w jej głosie.Stawały muraz za razem przed oczami  to było jak chińska tortura w formiepsychicznej.A do tego co chwila, jak gówniana wisienka na torciez tej sterty gnoju wracały do niego słowa wypowiedziane przez Sully ego:  Czas, żebyśmy zaczęli grać zgodnie z naszymizasadami, frajerze.Teraz nie ufał Sully emu i Vinniemu za grosz.Ichniespodziewana wizyta u Lou sprawiła, że prawie pękł.Jedynąrzeczą, która utrzymała go w ryzach, była obecność Kat irozpaczliwa chęć niezdradzenia jej, kim ci gnoje byli wrzeczywistości.Gdy jednak wreszcie weszła do środka, naskoczył na nich izażądał odpowiedzi na pytanie, co tu, do jasnej cholery, robią.Kiedy im umknął w ostatnią sobotę, miał dziwne przeczucie, żejeszcze się z nimi spotka, ale uznał, że zaczekają, żeby przydybaćgo podczas walk.Nigdy w życiu nie przyszłoby mu do głowy, żespróbują go osaczyć na parkingu pod barem Lou.Wiedział, żeczegokolwiek chcieli, to nie będzie miła rozmowa.I nie mylił się.Okazało się, że Vinnie był wielkim fanem MMA i to właśniedlatego wydawało mu się, że rozpoznał Aidena w mieszkaniu Kattamtej nocy.Gdy zaś zobaczył jego tatuaże, a szczególnie ten zjego drugim imieniem i zobaczył, jak walczy, trybiki w jegogłowie zaskoczyły.Sully, bystry i cwany, wpadł na genialny plan,żeby zarobić kupę forsy, obstawiając kolejnego przeciwnikaAidena i sprawiając, żeby Irol przegrał.Cholerni szantażyści przez cały tydzień rozpowszechniali wodpowiednich kręgach plotki na temat tego, kim jest Aiden i jakkiedyś walczył.Liczyli na to, że jeśli ich plan wypali, jutrowieczór postawi na niego mnóstwo ludzi  a każdy, kto nie byłpewien, kogo obstawiać, zmieni zdanie, jak tylko zobaczy, jak Irolprowadzi w dwóch pierwszych rundach.Im więcej ludzi by naniego postawiło, tym większą kasę mogli zgarnąć.Każdy, ktopostawiłby na to, że przegra, zarobiłby kupę forsy.Chociaż nie planował dzięki uczestnictwu w walkachwznowienia kariery, pomysł przegranej, a tym bardziej celowej,nie podobał mu się zbytnio.Jednak nie namyślał się ani chwili.Zgodził się przegrać w trzeciej rundzie, tak jak chcieli.Zrobiłbywszystko, byle tylko powstrzymać Sicolego przed zrobieniem Kat krzywdy.Zbyt wiele wycierpiała już w swoim młodym życiu.Może i w tej chwili nienawidziła go, jednak to nie mogło gopowstrzymać przed chęcią pomocy jej  nic nie było w stanie tegosprawić.Kiedy wyszła z pracy bez zapowiedzi, jego pierwszą myśląbyło jechać za nią  chciał się przynajmniej upewnić, że dotrzebezpiecznie do domu.Gdyby pozwolił sobie na sentymenty,spróbowałby wszystko między nimi naprawić i wyznać jej, conaprawdę do niej czuje.Jednak nie mógł tego zrobić.To tylko popsułoby wszystko teraz, kiedy wiedział, że nie ufa mu i boi się, że jeszcze mocniej jązrani. Wiedziałam, że masz tajemnice& Sądziłam, że mogę cizaufać, Aidenie , przypomniał sobie jej słowa. O ile to w ogóletwoje prawdziwe imię.Niech to wszystko szlag! Rąbnął pięścią o bar i ramięzawibrowało mu z bólu.Nie mógł tak tego wszystkiego zostawić.Sama myśl o tym, że uznała wszystko, co się między nimiwydarzyło, za kłamstwo, bolała nie do zniesienia.Fakt, że nie miałjej do zaoferowania wiele więcej ponad to, czego już dokonał,wcale nie sprawiał, że stawało się to mniej prawdziwe.Musiał znią porozmawiać. Anders  rzucił przez krótkofalówkę do kolegi ochroniarza mam pewną sprawę.Muszę lecieć. Bracia Barrowowie właśnie się pokazali.Są wcięci iwygląda na to, że mają ochotę rozrabiać  zameldował jegokumpel. Co mam robić, jeśli wywiąże się bójka?Jednak Aiden już szedł w stronę tylnych drzwi.Ruszyłszybkim krokiem w stronę swojego motoru, szukając po drodzekluczyków [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl