[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Toznaczy, ona praktycznie co tydzień przyprowadza do domujakiegośnowego faceta.A kiedyjajej mówię o R a n d y m , dostaje szału!P o d e s z ł a m do okna i r o z s u n ę ł a m zasłony.W i d z i a ł a m stąddrugą stronę osiedla.S k ł a d a ł o się z kilkuset mieszkań, r a z e mtworzących Luksusowe A p a r t a m e n t y F o u n t a i n Bleu.Na środkudziedzińca widać b y ł o ż a ł o ś n i e m a ł y basen w kształcie nerki.Obok niego siedziała jakaś m ł o d a matka, a jej dzieciaki t a p l a ł ysię w płytkiej wodzie.- Gdzie go p o z n a ł a ś ? - z a p y t a ł a m , zasuwając z a s ł o n y i znówobracając się w stronę H a n n a h.- Przez Internet?P o k i w a ł a głową.- Na czacie m a n g i - p o w i e d z i a ł a.- R a n d y jest wielkim fan e m mangi.Wiesz, co to jest m a n g a ? - Spojrzała na m n i e wyniośle.- W i e m.- N i e m i a ł a m zamiaru dodawać, że mój brat ma największą kolekcję mangi w południowej Indianie.- Mów dalej.- No cóż, z a p r o s i ł m n i e na r o z m o w ę na priva i ja się zgodził a m.- H a n n a h skubała nitki przy rozdarciu na kolanie dżinsów.- I b y ł taki.D o k ł a d n i e taki, jak zawsze m a r z y ł a m.Z a p r o s i łm n i e do siebie na weekend, ale kiedy p o p r o s i ł a m m a m ę , o n a sięn o r m a l n i e nie zgodziła.- Więc p o w i e d z i a ł a ś swojemu n o w o o d n a l e z i o n e m u starszemu bratu, który nie ma pojęcia, j a k daleko s ą g o t o w e p o s u n ą ć sięnastoletnie dziewczyny, żeby dostać t o , czego chcą, że znajomitwojej matki się do ciebie dobierają.- N i e trzeba b y ł o zdolnościparapsychicznych, żeby dostrzec, że trafiłam w dziesiątkę.Praw-66dę m i a ł a w y p i s a n ą n a twarzy.- A R o b ci uwierzył i z a p r o s i ł cię,żebyś z n i m z a m i e s z k a ł a na p r ó b ę.A ty go p u ś c i ł a ś w trąbę dlatego c a ł e g o R a n d y ' e g o przy pierwszej nadarzającej się okazji.M i a ł a na tyle przyzwoitości, że się stropiła.- C h c i a ł a m z a w i a d o m i ć R o b a , gdzie j e s t e m.N a p r a w d ę ,c h c i a ł a m.Ale R a n d y p o w i e d z i a ł.- Och, zaczekaj.- G e s t e m d ł o n i p o p r o s i ł a m ją, żeby u m i l k ł a.- N i e c h sama z g a d n ę , co p o w i e d z i a ł Randy.R a n d y p o w i e dział, że twój starszy brat nie z r o z u m i e.R a n d y p o w i e d z i a ł , że twój starszy b r a t będzie c h c i a ł z tego zrobić jakąś aferę i m o ż enawet z a d z w o n i na policję.- C h o c i a ż to bardziej p r a w d o p o d o b n e , że R o b po prostu s t ł u k ł b y gościa na kwaśne j a b ł k o.- R a n d y p o w i e d z i a ł , że m i ł o ś ć , j a k a ł ą c z y was dwoje, jest czymś świętym, a my, zwyczajni śmiertelnicy, nie potrafimy t a k i c h rzeczyz r o z u m i e ć.Czy coś p o m i n ę ł a m ?H a n n a h wytrzeszczyła n a m n i e oczy.M i n ę m i a ł a u r a ż o n ą.- N i e musisz z tego kpić - p o w i e d z i a ł a.- T o , że m i ę d z y t o b ąa R o b e m się nie u ł o ż y ł o i ty w efekcie z o s t a ł a ś starą p a n n ą , tojeszcze nie p o w ó d , żeby z a k ł a d a ć , że każdy facet to świnia.- O c h ! - w e s t c h n ę ł a m.- R o z u m i e m.H a n n a h , a t e n R a n d yto ile ma lat?- P o w i e d z i a ł , że o to zapytasz.- H a n n a h w s t a ł a nagle z kanapy i p o d e s z ł a do k u c h e n n e j lady po szklankę wody.Ale wiem,że w s t a ł a tylko po t o , żeby nie musieć p a t r z e ć mi w oczy.- Nocóż, nie k o n k r e t n i e ty, bo nigdy nie s ą d z i ł a m.To znaczy, R o bm ó w i ł , że jesteś psychicznie p o h a r a t a n a.Ale R a n d y u p r z e d z a ł ,że ludzie b ę d ą p r ó b o w a l i robić z tego coś brzydkiego tylko dlatego, że on jest akurat o te parę lat o d e m n i e starszy.- A o ile onjest starszy od ciebie, H a n n a h ? - z a p y t a ł a m spokojnie.- M a dwadzieścia siedem lat - z d r a d z i ł a , odstawiającszklankę na blat z imitacji m a r m u r u.- Ale R a n d y m ó w i , że wiekz u p e ł n i e się nie liczy! R a n d y m ó w i , że on i ja na p e w n o znaliśmysię w j a k i m ś p o p r z e d n i m wcieleniu.M ó w i , że jest n a m p r z e z n a c z o n e być r a z e m.67- H a n n a h - p r z e r w a ł a m t w a r d o.- Ty masz piętnaście lat.F a c e t jest od ciebie o dwanaście lat starszy.Zwyczajnie ł a m i ep r a w o , utrzymując z t o b ą stosunki seksualne.- R a n d y m ó w i , że prawa ludzkie nie stosują się do m i ł o ś c itak głębokiej j a k n a s z a.- H a n n a h ! Jeśli zacytujesz m i jeszcze j e d n ą rzecz, k t ó r ąm ó w i R a n d y , tak cię s t ł u k ę , że cofniesz się w czasie do z e s z ł e g otygodnia.R o z u m i e s z ?Z a g a p i ł a się na m n i e , n i e c o zbita z t r o p u , ale n a d a l b u n t o w niczo n a s t a w i o n a.Teraz przynajmniej p a t r z y ł a mi w oczy.O p a r ł a m j e d n ą d ł o ń n a b i o d r z e i p o w i e d z i a ł a m :- P o s ł u c h a j.N i e jesteś g ł u p i a.N i e m o ż e s z być g ł u p i a , b ojesteś siostrą R o b a.No więc, dlaczego zachowujesz się j a k k o m p l e t n a idiotka?O t w o r z y ł a usta, chcąc mi na to coś odpalić, ale p o w s t r z y m a -ł a m j ą r u c h e m ręki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.- Toznaczy, ona praktycznie co tydzień przyprowadza do domujakiegośnowego faceta.A kiedyjajej mówię o R a n d y m , dostaje szału!P o d e s z ł a m do okna i r o z s u n ę ł a m zasłony.W i d z i a ł a m stąddrugą stronę osiedla.S k ł a d a ł o się z kilkuset mieszkań, r a z e mtworzących Luksusowe A p a r t a m e n t y F o u n t a i n Bleu.Na środkudziedzińca widać b y ł o ż a ł o ś n i e m a ł y basen w kształcie nerki.Obok niego siedziała jakaś m ł o d a matka, a jej dzieciaki t a p l a ł ysię w płytkiej wodzie.- Gdzie go p o z n a ł a ś ? - z a p y t a ł a m , zasuwając z a s ł o n y i znówobracając się w stronę H a n n a h.- Przez Internet?P o k i w a ł a głową.- Na czacie m a n g i - p o w i e d z i a ł a.- R a n d y jest wielkim fan e m mangi.Wiesz, co to jest m a n g a ? - Spojrzała na m n i e wyniośle.- W i e m.- N i e m i a ł a m zamiaru dodawać, że mój brat ma największą kolekcję mangi w południowej Indianie.- Mów dalej.- No cóż, z a p r o s i ł m n i e na r o z m o w ę na priva i ja się zgodził a m.- H a n n a h skubała nitki przy rozdarciu na kolanie dżinsów.- I b y ł taki.D o k ł a d n i e taki, jak zawsze m a r z y ł a m.Z a p r o s i łm n i e do siebie na weekend, ale kiedy p o p r o s i ł a m m a m ę , o n a sięn o r m a l n i e nie zgodziła.- Więc p o w i e d z i a ł a ś swojemu n o w o o d n a l e z i o n e m u starszemu bratu, który nie ma pojęcia, j a k daleko s ą g o t o w e p o s u n ą ć sięnastoletnie dziewczyny, żeby dostać t o , czego chcą, że znajomitwojej matki się do ciebie dobierają.- N i e trzeba b y ł o zdolnościparapsychicznych, żeby dostrzec, że trafiłam w dziesiątkę.Praw-66dę m i a ł a w y p i s a n ą n a twarzy.- A R o b ci uwierzył i z a p r o s i ł cię,żebyś z n i m z a m i e s z k a ł a na p r ó b ę.A ty go p u ś c i ł a ś w trąbę dlatego c a ł e g o R a n d y ' e g o przy pierwszej nadarzającej się okazji.M i a ł a na tyle przyzwoitości, że się stropiła.- C h c i a ł a m z a w i a d o m i ć R o b a , gdzie j e s t e m.N a p r a w d ę ,c h c i a ł a m.Ale R a n d y p o w i e d z i a ł.- Och, zaczekaj.- G e s t e m d ł o n i p o p r o s i ł a m ją, żeby u m i l k ł a.- N i e c h sama z g a d n ę , co p o w i e d z i a ł Randy.R a n d y p o w i e dział, że twój starszy brat nie z r o z u m i e.R a n d y p o w i e d z i a ł , że twój starszy b r a t będzie c h c i a ł z tego zrobić jakąś aferę i m o ż enawet z a d z w o n i na policję.- C h o c i a ż to bardziej p r a w d o p o d o b n e , że R o b po prostu s t ł u k ł b y gościa na kwaśne j a b ł k o.- R a n d y p o w i e d z i a ł , że m i ł o ś ć , j a k a ł ą c z y was dwoje, jest czymś świętym, a my, zwyczajni śmiertelnicy, nie potrafimy t a k i c h rzeczyz r o z u m i e ć.Czy coś p o m i n ę ł a m ?H a n n a h wytrzeszczyła n a m n i e oczy.M i n ę m i a ł a u r a ż o n ą.- N i e musisz z tego kpić - p o w i e d z i a ł a.- T o , że m i ę d z y t o b ąa R o b e m się nie u ł o ż y ł o i ty w efekcie z o s t a ł a ś starą p a n n ą , tojeszcze nie p o w ó d , żeby z a k ł a d a ć , że każdy facet to świnia.- O c h ! - w e s t c h n ę ł a m.- R o z u m i e m.H a n n a h , a t e n R a n d yto ile ma lat?- P o w i e d z i a ł , że o to zapytasz.- H a n n a h w s t a ł a nagle z kanapy i p o d e s z ł a do k u c h e n n e j lady po szklankę wody.Ale wiem,że w s t a ł a tylko po t o , żeby nie musieć p a t r z e ć mi w oczy.- Nocóż, nie k o n k r e t n i e ty, bo nigdy nie s ą d z i ł a m.To znaczy, R o bm ó w i ł , że jesteś psychicznie p o h a r a t a n a.Ale R a n d y u p r z e d z a ł ,że ludzie b ę d ą p r ó b o w a l i robić z tego coś brzydkiego tylko dlatego, że on jest akurat o te parę lat o d e m n i e starszy.- A o ile onjest starszy od ciebie, H a n n a h ? - z a p y t a ł a m spokojnie.- M a dwadzieścia siedem lat - z d r a d z i ł a , odstawiającszklankę na blat z imitacji m a r m u r u.- Ale R a n d y m ó w i , że wiekz u p e ł n i e się nie liczy! R a n d y m ó w i , że on i ja na p e w n o znaliśmysię w j a k i m ś p o p r z e d n i m wcieleniu.M ó w i , że jest n a m p r z e z n a c z o n e być r a z e m.67- H a n n a h - p r z e r w a ł a m t w a r d o.- Ty masz piętnaście lat.F a c e t jest od ciebie o dwanaście lat starszy.Zwyczajnie ł a m i ep r a w o , utrzymując z t o b ą stosunki seksualne.- R a n d y m ó w i , że prawa ludzkie nie stosują się do m i ł o ś c itak głębokiej j a k n a s z a.- H a n n a h ! Jeśli zacytujesz m i jeszcze j e d n ą rzecz, k t ó r ąm ó w i R a n d y , tak cię s t ł u k ę , że cofniesz się w czasie do z e s z ł e g otygodnia.R o z u m i e s z ?Z a g a p i ł a się na m n i e , n i e c o zbita z t r o p u , ale n a d a l b u n t o w niczo n a s t a w i o n a.Teraz przynajmniej p a t r z y ł a mi w oczy.O p a r ł a m j e d n ą d ł o ń n a b i o d r z e i p o w i e d z i a ł a m :- P o s ł u c h a j.N i e jesteś g ł u p i a.N i e m o ż e s z być g ł u p i a , b ojesteś siostrą R o b a.No więc, dlaczego zachowujesz się j a k k o m p l e t n a idiotka?O t w o r z y ł a usta, chcąc mi na to coś odpalić, ale p o w s t r z y m a -ł a m j ą r u c h e m ręki [ Pobierz całość w formacie PDF ]