[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Licznik dał nam siedem minut.Działało tam minicentrum handlowe.Można było kupić coś do jedzenia ipicia oraz koszulki z nadrukiem WIRGINIA  STAN ZAKOCHANYCH,produkowane z myślą o przejeżdżających tędy ludziach, poszukującychnajprostszego podarku dla bliskich.Zaprowadziłem Solarę do środka.Na jejprośbę wziąłem sześciopak plastikowych butelek Dr.Peppera i pudełkochrupek Cheerio.W budynku znajdowało się też stoisko, gdzie sprzedawanosztuczne sushi.Oparłem się i wybrałem hot doga.Wróciliśmy do samochodu izjedliśmy w jego zaciszu.Solara łapczywie żłopała swój napój.Pocałowałem jąw chwili, gdy oderwała usta od butelki. Podstępny jesteś  rzuciła z uśmiechem. Chcę się z tobą ożenić.Chcę wziąć z tobą ślub i być ojcem twojegodziecka.Nie musisz się zgadzać.Proponuję to tylko dlatego, że miło jest móccoś takiego powiedzieć.W wyobrazni nie mówię nic innego, kiedy na ciebiepatrzę. Kim ty jesteś?  roześmiała się. Na pewno nie tą osobą, której się spodziewałem.Rozłożyła się wygodnie na siedzeniu i zjadła garść chrupek. Wiesz, John, przy tobie czuję swoje lata. Przepraszam. Nie, to dobrze.Z nikim innym tak się nie czułam.Patrzysz na mnie takim wzrokiem, jakbyś chciał wypić lemoniadę na spółkę. Jeśli chcesz, skoczę do sklepu i zaraz przyniosę.Najlepszy napójkukurydziany o smaku cytrynowym z wysoką zawartością cukru, jaki sobiewymarzysz. Wystarczy mi to, co mamy.Dzięki. Osuszyła butelkę do dna iotworzyła następną. Przed trzydziestką spotykałam się wyłącznie zestarszymi facetami.Oczywiście był Randall.Ale inni też.Kiedy się z nimrozstałam, zmieniłam nazwisko i przeprowadziłam się do Los Angeles.Tamwidywałam się z wieloma starszymi.Nie tylko wiekiem, ale i wyglądem.Jeżelikoleś miał czterdziestkę, ale kurację przeszedł w wieku dwudziestu pięciu, niebrało mnie to.Ale jeśli przyjął lekarstwo, mając czterdzieści? Prawdziweczterdzieści? To było coś dla mnie.Jestem pewna, że cierpię na jakiś rodzajkompleksu ojca.Jeden z nich był znanym producentem filmowym.Miał na imięBobby.Około pięćdziesiątki. Załatwił ci pracę? Proponował  przyznała  ale nie chciałam zostać zidentyfikowana.Nawet po operacji nosa.Los Angeles było wtedy& Nawet nie wiem jak toopisać.Wszyscy nieśmiertelni, którzy tam przyjeżdżali, chcieli zostać wiecznieżywymi gwiazdami, ale przemysł zdążył się już nasycić.Kolejki naprzesłuchania wiły się wokół budynków trzy lub nawet cztery razy.Nikt niemiał pieniędzy, ale każdy był piękny, młody i wspaniały.Ludzie bzykali się wrestauracjach i na ulicach.Jedna wielka, bezustanna orgia przerażała, ale iwciągała.Całe miasto cuchnęło zatęchłym seksem: potem, mokrymi włosami iwszystkim innym.Wreszcie przejadło mi się to do tego stopnia, że przestałamwychodzić z domu, nawet jeśli Bobby miał akurat ważną premierę. Czyli był grubą rybą? O tak.I wielkim ściemniaczem.Zawsze powtarzał:  Kochanie, dziękimnie zostaniesz wielką aktorką!.Zupełnie jakby wciąż był tysiąc dziewięćsetczterdziesty drugi i znalazł jakąś pierwszą naiwną.Wariat.Ale wyglądał nastarszego, miałam wrażenie, że życie z nim będzie mieć jakieś uregulowaneramy.Nie wiem, czy to ma sens, lecz tak właśnie czułam.Ty też taki jesteś,choć wyglądasz młodo.Otacza cię aura starości.A z drugiej strony jesteśprzystojny, co stanowi miły dodatek. Dlaczego z nim nie zostałaś? Dlaczego wyjechałaś z Los Angeles? Nie był w stanie oprzeć się innym.Faceci.Nawet gdy znajdujądokładnie to, czego szukali, zawsze kusi ich odmiana.A co do L.A. Spuściłagłowę. Miałam siostrę blizniaczkę.Nadal mam.Trudno to wytłumaczyć. Spróbuj, może ogarnę.Siedziała w milczeniu, jakby zbierając siły.  Jest organiczna, nie przeszła kuracji.Co wydaje się dość zabawne,biorąc pod uwagę, że to mnie uważa się za proletalną terrorystkę.Ale takabyła.Odmówiła przyjęcia lekarstwa i związała się z jakimś ekoprawnikiem,którego poznała w sieci.Potem zawsze gdy się spotykałyśmy, miałamwrażenie, że wchodzę na strych obejrzeć swój ukryty portret.A ona niedawała tej sprawie spokoju.Patrzyła na mnie krytycznie, pytając:  I jak ci się ztym żyje?.Prowokowała.Wypytywała, dlaczego chcę żyć wiecznie.Jakiedobro z tego wynika? Jaki w tym cel? Nie miałam dla niej odpowiedzi.Ostatnim razem, gdy z nią rozmawiałam, powiedziałam tylko, że nie mogęprzestać żyć.Nie mogę i już.Może psuję przy okazji świat, ale to bez znaczenia.Poza życiem nie mamy niczego i nie chciałam przepraszać, że z niegokorzystam, choć ona uważała, że zachowuję się nieuczciwie. Przykro mi. To takie dziwne.Kiedy dorastałyśmy, byłyśmy nierozłączne.Wiesz, jakto bliznięta.Mówiłyśmy własnym językiem.Odgadywałyśmy swoje myśli.Byłamoim klonem.Tym są przecież blizniaki.Klonami.Byłam jej bliższa niżktokolwiek inny ponieważ ona to ja.A kiedy tata nas zostawił& Jezu, stała sięwszystkim.Nie sądziłam, że to się kiedyś skończy.Wierzyłam, iż ta jedna,jedyna rzecz na świecie jest niezmienna.%7łe zawszę będę mogła na nią liczyć.Potem się zmieniła, a ja poczułam, że wszystko inne też może w każdej chwilirunąć. Co się z nią stało? Jest w domu opieki.Alzheimer.Co tydzień umieszczają na stronie jejnowe zdjęcie.Oglądam je tylko kątem oka.Nie mogę znieść myśli o niej wtakim stanie.O sobie.Ludzie w rodzaju twojego szefa pewnie niedługo zacznąna nią polować.Rozwalą wszystkich z domów starców. A brat? Nie żyje.Wpadł pod samochód. O Boże. Ech, był narkomanem.Pod koniec prawie nic z niego nie zostało.Spojrzała mi w oczy. Zawiedli mnie wszyscy, którym uwierzyłam, John.Niewiem jednak, co mogę zrobić poza podejmowaniem kolejnych prób.Wciążmam nadzieję, że spotkam kogoś na zawsze. Złożyła swoją dłoń na mojej imocno ścisnęła. Nie wiem, czy ktoś taki w ogóle istnieje. Istnieje. A twoi bliscy? Wszyscy nie żyją  odparłem. Na Ziemi żyje dwadzieścia miliardówludzi, a ważni są tylko ci, których już nie ma.I ty. Popieprzone to, nie? W tej samej chwili wydarł się WEPS [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl