[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zrobiłem sobiecholerną przerwę.323RLT Malcolm. Usiadła koło niego, wzięła go za rękę. Nie wiedziałam.Nie miałam pojęcia, że Frankowie tu będą.Zauważyłam ich dopiero przykolacji.Przepraszam.Przepraszam. Mogłabyś przepraszać, gdybyś to ty ich zaprosiła.Ponieważ tego niezrobiłaś, to nie twoja wina. Ja cię w to wpakowałam.Tak bardzo żałuję, że. Nic się nie stało. Naprawię to.Znajdę wymówkę przed Channingiem i Leah, żebyśmógł. I pozwolisz im na satysfakcję, że znowu mnie przepędzili? Za nic wświecie! Zrobiłem sobie po prostu cholerną przerwę, Parker.Daj mi chwilęspokoju.Puściła jego dłoń i wstała. Nie każdy chce, żebyś się zajmowała każdym szczegółem, naprawiałakażdy pieprzony problem. Masz rację. I nie bądz taka cholernie zgodna.Wiem, kiedy moje zachowanie jestnie do przyjęcia, tak jak teraz. Jesteś zły.Rozumiem. Nie chcę, żebyś rozumiała.Nie rozumiesz.Jak mogłabyś? To nie manic wspólnego z tobą.Czy ktoś kiedykolwiek cię bił, kiedy nie mogłaś oddać? Nie. Powtarzał ci, wciąż i na okrągło, aż zaczęłaś w to wierzyć, że jesteśbezużyteczna, głupia, bezwartościowa.%7łe jeśli nie będziesz posłuszna,wylecisz na ulicę?324RLT Nie. Ale to nie oznaczało, że serce jej nie krwawiło i nie burzyła siękrew na myśl o dziecku, które przez to przeszło. Więc nie rozumiesz.Do diabła, ja sam nie rozumiem, czemu radziłemsobie z tym, robiąc, co w mojej mocy, żeby pogorszyć sytuację, ciąglepakować się w kłopoty i winić moją matkę, która nie miała pojęcia, co siędzieje, ponieważ za bardzo się bałem lub byłem zbyt dumny albo jedno idrugie żeby jej powiedzieć.Parker się nie odezwała.Teraz rozumiała w każdym razie miała takąnadzieję że jeśli będzie naciskać, Malcolm tylko zamknie się w sobie.Dlatego milczała.Tylko słuchała. Raniłem ją tak długo, jak tylko mogłem.A jeśli nie robiłem tego ja, toranił ją wuj lub ta suka, jego żona.Mama to znosiła, ponieważ chciałazapewnić mi dach nad głową, dać mi rodzinę, przezwyciężyć żałobę po straciemojego ojca.I za to też ją winiłem.Zrzucałem wszystko na nią.Artie kazał jejharować jak wół, tylko dlatego, że mógł.Jej własny cholerny brat.A mymieliśmy być wdzięczni.Ponad dwa lata, każdy dzień gorszy od poprzedniego.A ja czekałem, tylko czekałem, aż dorosnę na tyle, stanę się na tyle silny, żebyskopać mu dupę i stąd się wyrwać.I wtedy ona to robi za mnie.Po tymwszystkim, ona zrobiła to dla mnie.Pewnego wieczoru wróciła wcześniej zpracy.Chora.On kazał jej harować na dwie zmiany i ją zamęczył.A ontrzymał mnie za gardło przy ścianie, i bił otwartą dłonią po twarzy.Lubiłwymierzać policzki, bo to bardziej upokarzające niż walenie pięścią i niepozostawia śladów.Ktoś musiał wyjść na jeden z tarasów, w mroznym powietrzu przefrunąłtrel kobiecego śmiechu.325RLTMalcolm popatrzył w stronę domu, świateł, śmiechu, ale Parker wątpiła,żeby widział blask albo słyszał radość. Widziałem, jak wchodzi.Była biała niczym prześcieradło.Dopóki nasnie zobaczyła.Wtedy cała zapłonęła żywym ogniem.Nigdy nie widziałem,żeby poruszała się tak szybko.Chyba nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiektak szybko się poruszał.Oderwała go ode mnie.Była chuda jak szczapa.Onmusiał być ze trzydzieści kilo od niej cięższy, ale zwaliła go z nóg, tak żewylądował na drugim końcu pokoju.Wyzwała go, żeby wstał, żeby znowupołożył na mnie łapy i zobaczył, jak szybko ona mu je odrąbie i wciśnie dogardła.Malcolm przerwał i pokręcił głową. Stąd właśnie pochodzę i nie mów mi, że rozumiesz. Nie będę się z tobą teraz kłócić, ale jeśli myślisz, że winię chłopca ijego pogrążoną w żałobie matkę za sytuację, w której się znalezli, to musiszmieć o mnie bardzo niskie mniemanie.Jego ton stał się równie lodowaty jak powietrze. Powiedziałem ci, Parker, to ciebie nie dotyczy. Oczywiście, że dotyczy, ty idioto, bo cię kocham.Zanim uciekła, dostrzegła jeszcze wyraz absolutnego osłupienia natwarzy Mala.Widziała go potem podczas przyjęcia, jak rozmawiał z nowożeńcami, ijeszcze raz, chwilę pózniej, przy barze, pogrążonego w rozmowie z OPM.Miała oko na Franków, gotowa wkroczyć, gdyby ruszyli w kierunkuMalcolma.Może on uważał, że to nie jej sprawa, sądził, że ona nie rozumie,albo był po prostu głupi.Ale ona nie pozwoli, żeby ktokolwiek sprawiałproblemy na jednym z jej ślubów.326RLTByła niemal rozczarowana, kiedy nic się nie wydarzyło. Pokłóciliście się z Malem? Kiedy tłum zaczął się przerzedzać, obokParker stanęła Mac. Dlaczego?Mac postukała w aparat. Znam się na twarzach.Znam ciebie. Nie nazwałabym tego kłótnią.Powiedziałabym, że chyba inaczejdefiniujemy związek, tyle że on nie uważa, że jesteśmy w związku.Jesteśmy wsytuacji. Mężczyzni bywają takimi osłami. Zwięta prawda. Wszystkie kobiety powinny przeprowadzić się do Amazonii alboprzynajmniej jezdzić tam na wakacje cztery razy w roku. Do Amazonii? To kraj dziewczyn w mojej głowie, do którego uciekam, kiedy jestemzła na Cartera albo generalnie na wszystkich mężczyzn.Tam przypada pięćsklepów obuwniczych na głowę, nic nie ma kalorii, a wszystkie książki i filmymają szczęśliwe zakończenie. Podoba mi się Amazonia.Kiedy wyjeżdżamy?Mac otoczyła Parker ramieniem. Amazonia, moja przyjaciółko, zawsze jest tutaj, w głowie każdejkobiety.Tylko zamknij oczy, pomyśl: Manolo Blahnik i już tam jesteś.Muszęzrobić jeszcze kilka fotek i zaraz wracam.Rozbawiona Parker pozwoliła sobie pomarzyć o spokojnym, kojącym,pełnym kobiet i butów świecie, ale musiała przyznać, że nie chciałaby tammieszkać.Za to krótkie wakacje od czasu do czasu byłyby doskonałe.327RLTPatrzyła, jak państwo młodzi znowu wyszli na parkiet na ostatni taniectego wieczoru.Tacy zakochani, pomyślała.Tak doskonale zgrani.Gotowi, żebyrozpocząć wspólne życie jako partnerzy, kochankowie, przyjaciele i kumple.Początek drogi do szczęśliwego zakończenia.I musiała przyznać, że właśnie tego zawsze pragnęła.%7łeby zostawić ślad, tak, robić dobrą robotę, być lojalną przyjaciółką,dobrą siostrą, budować coś i się dzielić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Zrobiłem sobiecholerną przerwę.323RLT Malcolm. Usiadła koło niego, wzięła go za rękę. Nie wiedziałam.Nie miałam pojęcia, że Frankowie tu będą.Zauważyłam ich dopiero przykolacji.Przepraszam.Przepraszam. Mogłabyś przepraszać, gdybyś to ty ich zaprosiła.Ponieważ tego niezrobiłaś, to nie twoja wina. Ja cię w to wpakowałam.Tak bardzo żałuję, że. Nic się nie stało. Naprawię to.Znajdę wymówkę przed Channingiem i Leah, żebyśmógł. I pozwolisz im na satysfakcję, że znowu mnie przepędzili? Za nic wświecie! Zrobiłem sobie po prostu cholerną przerwę, Parker.Daj mi chwilęspokoju.Puściła jego dłoń i wstała. Nie każdy chce, żebyś się zajmowała każdym szczegółem, naprawiałakażdy pieprzony problem. Masz rację. I nie bądz taka cholernie zgodna.Wiem, kiedy moje zachowanie jestnie do przyjęcia, tak jak teraz. Jesteś zły.Rozumiem. Nie chcę, żebyś rozumiała.Nie rozumiesz.Jak mogłabyś? To nie manic wspólnego z tobą.Czy ktoś kiedykolwiek cię bił, kiedy nie mogłaś oddać? Nie. Powtarzał ci, wciąż i na okrągło, aż zaczęłaś w to wierzyć, że jesteśbezużyteczna, głupia, bezwartościowa.%7łe jeśli nie będziesz posłuszna,wylecisz na ulicę?324RLT Nie. Ale to nie oznaczało, że serce jej nie krwawiło i nie burzyła siękrew na myśl o dziecku, które przez to przeszło. Więc nie rozumiesz.Do diabła, ja sam nie rozumiem, czemu radziłemsobie z tym, robiąc, co w mojej mocy, żeby pogorszyć sytuację, ciąglepakować się w kłopoty i winić moją matkę, która nie miała pojęcia, co siędzieje, ponieważ za bardzo się bałem lub byłem zbyt dumny albo jedno idrugie żeby jej powiedzieć.Parker się nie odezwała.Teraz rozumiała w każdym razie miała takąnadzieję że jeśli będzie naciskać, Malcolm tylko zamknie się w sobie.Dlatego milczała.Tylko słuchała. Raniłem ją tak długo, jak tylko mogłem.A jeśli nie robiłem tego ja, toranił ją wuj lub ta suka, jego żona.Mama to znosiła, ponieważ chciałazapewnić mi dach nad głową, dać mi rodzinę, przezwyciężyć żałobę po straciemojego ojca.I za to też ją winiłem.Zrzucałem wszystko na nią.Artie kazał jejharować jak wół, tylko dlatego, że mógł.Jej własny cholerny brat.A mymieliśmy być wdzięczni.Ponad dwa lata, każdy dzień gorszy od poprzedniego.A ja czekałem, tylko czekałem, aż dorosnę na tyle, stanę się na tyle silny, żebyskopać mu dupę i stąd się wyrwać.I wtedy ona to robi za mnie.Po tymwszystkim, ona zrobiła to dla mnie.Pewnego wieczoru wróciła wcześniej zpracy.Chora.On kazał jej harować na dwie zmiany i ją zamęczył.A ontrzymał mnie za gardło przy ścianie, i bił otwartą dłonią po twarzy.Lubiłwymierzać policzki, bo to bardziej upokarzające niż walenie pięścią i niepozostawia śladów.Ktoś musiał wyjść na jeden z tarasów, w mroznym powietrzu przefrunąłtrel kobiecego śmiechu.325RLTMalcolm popatrzył w stronę domu, świateł, śmiechu, ale Parker wątpiła,żeby widział blask albo słyszał radość. Widziałem, jak wchodzi.Była biała niczym prześcieradło.Dopóki nasnie zobaczyła.Wtedy cała zapłonęła żywym ogniem.Nigdy nie widziałem,żeby poruszała się tak szybko.Chyba nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiektak szybko się poruszał.Oderwała go ode mnie.Była chuda jak szczapa.Onmusiał być ze trzydzieści kilo od niej cięższy, ale zwaliła go z nóg, tak żewylądował na drugim końcu pokoju.Wyzwała go, żeby wstał, żeby znowupołożył na mnie łapy i zobaczył, jak szybko ona mu je odrąbie i wciśnie dogardła.Malcolm przerwał i pokręcił głową. Stąd właśnie pochodzę i nie mów mi, że rozumiesz. Nie będę się z tobą teraz kłócić, ale jeśli myślisz, że winię chłopca ijego pogrążoną w żałobie matkę za sytuację, w której się znalezli, to musiszmieć o mnie bardzo niskie mniemanie.Jego ton stał się równie lodowaty jak powietrze. Powiedziałem ci, Parker, to ciebie nie dotyczy. Oczywiście, że dotyczy, ty idioto, bo cię kocham.Zanim uciekła, dostrzegła jeszcze wyraz absolutnego osłupienia natwarzy Mala.Widziała go potem podczas przyjęcia, jak rozmawiał z nowożeńcami, ijeszcze raz, chwilę pózniej, przy barze, pogrążonego w rozmowie z OPM.Miała oko na Franków, gotowa wkroczyć, gdyby ruszyli w kierunkuMalcolma.Może on uważał, że to nie jej sprawa, sądził, że ona nie rozumie,albo był po prostu głupi.Ale ona nie pozwoli, żeby ktokolwiek sprawiałproblemy na jednym z jej ślubów.326RLTByła niemal rozczarowana, kiedy nic się nie wydarzyło. Pokłóciliście się z Malem? Kiedy tłum zaczął się przerzedzać, obokParker stanęła Mac. Dlaczego?Mac postukała w aparat. Znam się na twarzach.Znam ciebie. Nie nazwałabym tego kłótnią.Powiedziałabym, że chyba inaczejdefiniujemy związek, tyle że on nie uważa, że jesteśmy w związku.Jesteśmy wsytuacji. Mężczyzni bywają takimi osłami. Zwięta prawda. Wszystkie kobiety powinny przeprowadzić się do Amazonii alboprzynajmniej jezdzić tam na wakacje cztery razy w roku. Do Amazonii? To kraj dziewczyn w mojej głowie, do którego uciekam, kiedy jestemzła na Cartera albo generalnie na wszystkich mężczyzn.Tam przypada pięćsklepów obuwniczych na głowę, nic nie ma kalorii, a wszystkie książki i filmymają szczęśliwe zakończenie. Podoba mi się Amazonia.Kiedy wyjeżdżamy?Mac otoczyła Parker ramieniem. Amazonia, moja przyjaciółko, zawsze jest tutaj, w głowie każdejkobiety.Tylko zamknij oczy, pomyśl: Manolo Blahnik i już tam jesteś.Muszęzrobić jeszcze kilka fotek i zaraz wracam.Rozbawiona Parker pozwoliła sobie pomarzyć o spokojnym, kojącym,pełnym kobiet i butów świecie, ale musiała przyznać, że nie chciałaby tammieszkać.Za to krótkie wakacje od czasu do czasu byłyby doskonałe.327RLTPatrzyła, jak państwo młodzi znowu wyszli na parkiet na ostatni taniectego wieczoru.Tacy zakochani, pomyślała.Tak doskonale zgrani.Gotowi, żebyrozpocząć wspólne życie jako partnerzy, kochankowie, przyjaciele i kumple.Początek drogi do szczęśliwego zakończenia.I musiała przyznać, że właśnie tego zawsze pragnęła.%7łeby zostawić ślad, tak, robić dobrą robotę, być lojalną przyjaciółką,dobrą siostrą, budować coś i się dzielić [ Pobierz całość w formacie PDF ]