[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odzyskując równowagę Shawn zmru\ył oczy i spojrzał na drzwi.- Darcy - powiedział ponuro, z wściekłością w głosie.- Darcy? - Kathie zaśmiała się głośno.- Dlaczego sądzisz, \e musiałam pytać Darcy oto, co widziałam na własne oczy? Myślisz, \e nie było mnie w pubie wczoraj wieczorem?- Przecie\ wczoraj nie miałem nawet czasu zamienić z Brenną słowa.- Obra\onyzaczął podsma\ać kotlety.- Oboje byliśmy zbyt zajęci.- Takiej odpowiedzi spodziewałabym się od większości mę\czyzn, ale ty, poeta,powinieneś dobrze wiedzieć, jak wiele mo\na wyrazić spojrzeniem.Wy dwoje szukaliściesiebie wzrokiem za ka\dym razem, gdy wychodziłeś z kuchni.No, ale spodziewałam się tegoju\ od lat.- Niech to cholera - mruknął pod nosem, ale kobieta miała świetny słuch.- A có\ w tym dziwnego? Naprawdę a\ miło patrzeć, jak zaczynacie płynąć w tę samąstronę.Prócz słuchu miała te\ niewyparzoną gębę, którą paplała na prawo i lewo.- Chodzi o to, pani Duffy, \e kiedy Brenna usłyszy takie gadanie o nas dwojgu i otym.jak płyniemy w tę samą stronę, natychmiast skoczy w przeciwnym kierunku.Dlategomam nadzieję, \e rozumie pani, jaka to delikatna sprawa.Oceniając jego sma\enie wyjęła talerze na zupę.- A odkąd to Mary Brenna słucha tego, co jej się nie podoba? Uszy tej dziewczyny sąrównie uparte jak cała reszta, a ja \yczę ci, abyś miał z nią jak najlepiej.Potrząsnął sitkiem, aby osaczyć frytki.- Dobrze to pani ujęła.- Znam was oboje, odkąd byliście jeszcze w brzuchach swoich matek.- Napełniłatalerze zupą i dodała do niej mnóstwo klusek.- A ju\ z dziesięć lat temu.Tak, na pewnodziesięć, bo tamtego lata mój Patryk spadł z dachu, na który w ogóle nie powinien był włazić,i złamał rękę.ju\ wtedy powiedziałam swojemu mę\owi, kiedy siedzieliśmy pewnegowieczoru w pubie Brenna i jej rodzina zajęli stolik obok naszego, a ty grałeś jedną ze swoichmelodii na skrzypcach, podczas gdy twój ojciec zajmował się barem.Na chwilę sięzamyśliła, ustawiając talerze dla Darcy do odbioru.- Widziałam, jak ona co i raz na ciebiespogląda, a i ty często szukałeś jej wtedy wzrokiem, więc powiedziałam panu Duffy, \e cośsię między wami wydarzy, gdy przyjdzie czas.- Wtedy jeszcze tak o niej nie myślałem.- Oczywiście, \e myślałeś - oznajmiła Kathie swobodnie.- Tylko jeszcze tego niewiedziałeś.Podczas wieczornej zmiany Darcy z niecierpliwością czekała na Brennę i małobrakowało, a przegapiłaby jej przyjście, bo przyjaciółka weszła od frontu, a nie jak zawsze odzaplecza.- Był tu dziś wielki tłum - stwierdziła Darcy podchodząc niespiesznie.Wystarczyłjeden strategiczny manewr, aby zatrzymać Brennę przy wieszaku na ubranie.- Shawn spózniłsię do pracy - ciągnęła szeptem - i do tego przyszedł pijany.Co się stało?- Nie mogę teraz o tym mówić.Musisz tylko wiedzieć, \e cały ten bałagan powstałprzeze mnie.Darcy poło\yła dłoń na ramieniu przyjaciółki.- Wyglądasz okropnie.Chodzi o małą sprzeczkę czy o powa\ną kłótnię?- W ogóle nie kłóciłam się z Shawnem.- Spojrzała na kuchenne drzwi zastanawiającsię, jak zdołają naprawić to, co się ju\ stało i co dopiero miało się stać.- Mówiłaś, \e się upił?śałuję, \e sama o tym nie pomyślałam.Pozwól, \e teraz zajmę się pracą.Zapowiada się długiwieczór, a im szybciej się zacznie, tym szybciej będzie po wszystkim.Darcy Gallagher nie byłaby sobą, gdyby się poddała.Przy pierwszej sposobnościwpadła do kuchni.Przekazując zamówienia przyglądała się bratu uwa\nie.Choć wcią\jeszcze nie czuł się najlepiej, był trzezwy i spokojny.- Przyszła Brenna.- Darcy zauwa\yła, \e spokój Shawna prysł.Na chwilę przestałwałkować ciasto.- Wygląda na nieszczęśliwą.Tak jak ty.- Nic nam nie będzie - powiedział wracając do ciasta na pierogi z mięsem.- Pomogę ci.Spojrzał na nią.- Dlaczego?- Poniewa\ ona jest moją najlepszą na świecie przyjaciółką, a ty, choć to przypadek,jesteś moim bratem.W oczach Shawna błysnął uśmiech.- Naprawdę nic nam nie będzie, Darcy - powtórzył.Sami musimy się z tym uporać.- Odrzucasz pomoc eksperta w tego rodzaju sztukach walki.Zaczął kroić ciasto,dzieląc je na równe kwadraty.- Zatrzymam cię w rezerwie, jeśli ci to nie przeszkadza.- Decyzja nale\y do ciebie.- Ruszyła do drzwi, ale jeszcze na chwilę przystanęła iodwróciła się do niego.- Zale\y ci na niej?Wiedząc, \e siostra świetnie czyta w jego twarzy, Shawn pochylił głowę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
.Odzyskując równowagę Shawn zmru\ył oczy i spojrzał na drzwi.- Darcy - powiedział ponuro, z wściekłością w głosie.- Darcy? - Kathie zaśmiała się głośno.- Dlaczego sądzisz, \e musiałam pytać Darcy oto, co widziałam na własne oczy? Myślisz, \e nie było mnie w pubie wczoraj wieczorem?- Przecie\ wczoraj nie miałem nawet czasu zamienić z Brenną słowa.- Obra\onyzaczął podsma\ać kotlety.- Oboje byliśmy zbyt zajęci.- Takiej odpowiedzi spodziewałabym się od większości mę\czyzn, ale ty, poeta,powinieneś dobrze wiedzieć, jak wiele mo\na wyrazić spojrzeniem.Wy dwoje szukaliściesiebie wzrokiem za ka\dym razem, gdy wychodziłeś z kuchni.No, ale spodziewałam się tegoju\ od lat.- Niech to cholera - mruknął pod nosem, ale kobieta miała świetny słuch.- A có\ w tym dziwnego? Naprawdę a\ miło patrzeć, jak zaczynacie płynąć w tę samąstronę.Prócz słuchu miała te\ niewyparzoną gębę, którą paplała na prawo i lewo.- Chodzi o to, pani Duffy, \e kiedy Brenna usłyszy takie gadanie o nas dwojgu i otym.jak płyniemy w tę samą stronę, natychmiast skoczy w przeciwnym kierunku.Dlategomam nadzieję, \e rozumie pani, jaka to delikatna sprawa.Oceniając jego sma\enie wyjęła talerze na zupę.- A odkąd to Mary Brenna słucha tego, co jej się nie podoba? Uszy tej dziewczyny sąrównie uparte jak cała reszta, a ja \yczę ci, abyś miał z nią jak najlepiej.Potrząsnął sitkiem, aby osaczyć frytki.- Dobrze to pani ujęła.- Znam was oboje, odkąd byliście jeszcze w brzuchach swoich matek.- Napełniłatalerze zupą i dodała do niej mnóstwo klusek.- A ju\ z dziesięć lat temu.Tak, na pewnodziesięć, bo tamtego lata mój Patryk spadł z dachu, na który w ogóle nie powinien był włazić,i złamał rękę.ju\ wtedy powiedziałam swojemu mę\owi, kiedy siedzieliśmy pewnegowieczoru w pubie Brenna i jej rodzina zajęli stolik obok naszego, a ty grałeś jedną ze swoichmelodii na skrzypcach, podczas gdy twój ojciec zajmował się barem.Na chwilę sięzamyśliła, ustawiając talerze dla Darcy do odbioru.- Widziałam, jak ona co i raz na ciebiespogląda, a i ty często szukałeś jej wtedy wzrokiem, więc powiedziałam panu Duffy, \e cośsię między wami wydarzy, gdy przyjdzie czas.- Wtedy jeszcze tak o niej nie myślałem.- Oczywiście, \e myślałeś - oznajmiła Kathie swobodnie.- Tylko jeszcze tego niewiedziałeś.Podczas wieczornej zmiany Darcy z niecierpliwością czekała na Brennę i małobrakowało, a przegapiłaby jej przyjście, bo przyjaciółka weszła od frontu, a nie jak zawsze odzaplecza.- Był tu dziś wielki tłum - stwierdziła Darcy podchodząc niespiesznie.Wystarczyłjeden strategiczny manewr, aby zatrzymać Brennę przy wieszaku na ubranie.- Shawn spózniłsię do pracy - ciągnęła szeptem - i do tego przyszedł pijany.Co się stało?- Nie mogę teraz o tym mówić.Musisz tylko wiedzieć, \e cały ten bałagan powstałprzeze mnie.Darcy poło\yła dłoń na ramieniu przyjaciółki.- Wyglądasz okropnie.Chodzi o małą sprzeczkę czy o powa\ną kłótnię?- W ogóle nie kłóciłam się z Shawnem.- Spojrzała na kuchenne drzwi zastanawiającsię, jak zdołają naprawić to, co się ju\ stało i co dopiero miało się stać.- Mówiłaś, \e się upił?śałuję, \e sama o tym nie pomyślałam.Pozwól, \e teraz zajmę się pracą.Zapowiada się długiwieczór, a im szybciej się zacznie, tym szybciej będzie po wszystkim.Darcy Gallagher nie byłaby sobą, gdyby się poddała.Przy pierwszej sposobnościwpadła do kuchni.Przekazując zamówienia przyglądała się bratu uwa\nie.Choć wcią\jeszcze nie czuł się najlepiej, był trzezwy i spokojny.- Przyszła Brenna.- Darcy zauwa\yła, \e spokój Shawna prysł.Na chwilę przestałwałkować ciasto.- Wygląda na nieszczęśliwą.Tak jak ty.- Nic nam nie będzie - powiedział wracając do ciasta na pierogi z mięsem.- Pomogę ci.Spojrzał na nią.- Dlaczego?- Poniewa\ ona jest moją najlepszą na świecie przyjaciółką, a ty, choć to przypadek,jesteś moim bratem.W oczach Shawna błysnął uśmiech.- Naprawdę nic nam nie będzie, Darcy - powtórzył.Sami musimy się z tym uporać.- Odrzucasz pomoc eksperta w tego rodzaju sztukach walki.Zaczął kroić ciasto,dzieląc je na równe kwadraty.- Zatrzymam cię w rezerwie, jeśli ci to nie przeszkadza.- Decyzja nale\y do ciebie.- Ruszyła do drzwi, ale jeszcze na chwilę przystanęła iodwróciła się do niego.- Zale\y ci na niej?Wiedząc, \e siostra świetnie czyta w jego twarzy, Shawn pochylił głowę [ Pobierz całość w formacie PDF ]