X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zebrani wybuchnęli śmiechem.Po deserze dwaj służący serwowali whisky Johnny Walker oraz szampana VeuveCliquot.Emilio, z zaczerwienioną twarzą i błyszczącymi oczyma, wstał, wzniósł swojąszklaneczkę i zaproponował toast za młode małżeństwo, które, jak potwierdził ostatnioManuel, wkrótce miało się doczekać potomka.W odpowiedzi rozległy się wiwaty, brawai komentarze tak śmiałe, że Julia zalała się rumieńcem, a ojciec Rafael pokręcił głową.Ascensión i Mercedes rzuciły się ściskać przyszłą mamę, jak również przyszłą babcię,mężczyzni zaś poklepywali po plecach Manuela i przyszłego dziadka.Kilian skorzystał z zamieszania i wymknął się na papierosa.Po chwili dołączyła doniego Julia, wciąż zaróżowiona z emocji, i oparła się o płotek ogradzający przydomowyogródek. Gratulacje, Julio  powiedział Kilian, oferując jej papierosa, którego nie przyjęła. Dziękuję.Bardzo się cieszymy. Przyłożyła dłonie do brzucha. To takie dziwneuczucie&Spojrzała na Kiliana i bez owijania w bawełnę spytała: Kiedy wybierzesz się do domu, Kilianie? Od jak dawna nie widziałeś matki? Od prawie pięciu lat. To szmat czasu& Wiem. Kilian zacisnął wargi, dając do zrozumienia, że nie zamierza niczegowyjaśniać.Julia przez chwilę uważnie mu się przyglądała.Był bardzo podobny do Jacoba i taksamo jak on emanował niesamowitą siłą.A jednak skrajnie się od niego różnił.Głównietym, że oprócz siły emanował też wrażliwością, i to mimo wyraznych starań, bywyglądać na zimnego i obojętnego.Dużo przecierpiał od czasu przybycia na wyspę usiłując dostosować się do nowych warunków, walcząc o szacunek kolegów,towarzysząc ojcu w ostatnich momentach, odmawiając powrotu do domu& Jakążtrudność musiało mu sprawiać tłumienie odruchów człowieczeństwa, empatii, a nawetzwykłej serdeczności w tym świecie mężczyzn zdziczałych od ciężkiej pracy i klimatu. Każdy z braci wywoływał u niej, Julii, inne emocje: pociąg, który odczuwała do Jacoba,był wprost proporcjonalny do siostrzanej sympatii, jaką wyzwalał w niej Kilian. Ja nie wytrzymałabym tyle bez swojego dziecka  drążyła. Nie, nie wytrzymam.Na pewno nie.Kilian wzruszył ramionami. Jest jak jest  mruknął. Czasem jest tak, jak chcemy, żeby było. Julia przypomniała sobie pocałunekJacoba i aż się wzdrygnęła.Mogła tego uniknąć, ale właśnie nie chciała. W tymprzypadku doskonale to widać.Ile by cię kosztowało wsiąść na statek czy do samolotu izajrzeć do domu? Bardzo dużo, Julio, bardzo dużo. Nie chodzi mi o pieniądze. Mnie też nie. Kilian zgasił papierosa, pochylił się i wsparł przedramionami ociepły jeszcze od słońca płot. Nie mogę, Julio.Jeszcze nie. Zmienił temat. Widzę, żesłuży ci to nowe życie. O, tak, ale nie myśl sobie& Na początku trzeba się przyzwyczaić. Manuel to dobry człowiek. Tak, bardzo dobry. Julia spuściła wzrok. Mam dla ciebie propozycję.Zdradzę cipewien sekret, jeśli mi w zamian wyjaśnisz, dlaczego nie chcesz wrócić do domu.Kilian się uśmiechnął.Cóż za uparta kobieta! Jest za wcześnie. Za wcześnie?  Julia zmarszczyła brwi. Na co? Na wszystko.Na oglądanie cierpienia mamy i wszechobecnych pamiątek po ojcu&Na wszystko, Julio.Nic nie będzie takie samo jak dawniej.Odległość pozwalakontrolować emocje. Poszukał wzrokiem jej spojrzenia. I tyle.Teraz twoja kolej.Jakiż to sekret?Julia milczała przez kilka sekund: ona dzięki odległości unikała pokus.Ostateczniezrobiła unik, mówiąc wesoło: Dowiedziałam się, że twoja siostra też jest w ciąży.Dzieci to zawsze wielki powóddo radości! Wiesz, że mój tata już wymyśla imiona? Mówi, że dziewczynkę mogęnazwać, jak mi się spodoba, ale chłopiec musi mieć na imię Fernando.Założył się zkolegami z kasyna o tysiąc peset, że w każdym hiszpańskim domu w Gwinei jest jakiśFernando.Wszczęliśmy dochodzenie i wygląda na to, że faktycznie&Kilian nie umiał się nie uśmiechnąć. Aadne imię.Bardzo stosowne. Mógłbyś je podsunąć Catalinie.Choć w razie czego, pewnie będzie wolała nazwaćchłopca Antón, po dziadku& Czy ja wiem& To powtarzanie imion sprzyja jedynie porównaniom.W rezultacietrudno ocenić, gdzie oryginał, a gdzie kopia. No, daj spokój! Ciągle nie zaraziłeś się afrykańskim sposobem myślenia? Co zawszepowtarza Jos�?Zbity z tropu Kilian uniósł brew. %7łycie zatacza koło, wydarzenia się powtarzają.W innych okolicznościach, owszem, ale zasadniczo w tej samej formie.Tak samo jak w przyrodzie.Tutaj, na wyspie,szczególnie łatwo uświadomić sobie tę cykliczność życia i śmierci. Julia wzruszyłaramionami. Jak już to zrozumiesz, wszystko staje się prostsze.Wiesz, co mi zawszemówiła babcia, jeszcze w domu, jak byłam mała? %7łe aby umieć żyć, trzeba umiećumierać.A kto jak kto, ale ona widziała mnóstwo śmierci, nawet jeśli pominąć wojnędomową&Wzdrygnęła się i potarła ramiona. Lepiej wracajmy  powiedział Kilian, odrywając się od płotu. Tak.Założę się, o co zechcesz, że wiem, czego teraz dotyczy rozmowa. Polityki?  zryzykował on.Julia przytaknęła z uśmiechem.Kilian popatrzył jej w oczy, też się uśmiechnął i czulepocałował ją w policzek. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, Julio  oświadczył, po czym puścił do niejoko i dodał:  Nawet jeśli czasem nie dotrzymujesz słowa&Zarumieniła się. Ty też zasługujesz, Kilianie.Zobaczysz& To, co najlepsze, dopiero przed tobą&Gdy tylko wrócili we dwoje do salonu, Mateo, Marcial, Ascensión i Mercedespożegnali się, albowiem czekało ich jeszcze jedno spotkanie w mieście.Resztatowarzystwa, zgodnie z przewidywaniami, rozprawiała o polityce. Tak mówili ostatnio w kasynie  wykrzykiwał Emilio. Podobno ONZ wydała jużrezolucję o dekolonizacji.Dlatego Carrero Blanco zaproponował  prowincjonalizację. Czyli właściwie co?  chciał wiedzieć Santiago. Przecież to jasne  wtrącił Lorenzo Garuz. Chodzi o to, żeby zrobić z naszychkolonii zwykłe prowincje. No, aż taki głupi nie jestem. Lekko zirytowany Santiago przygładził kościstądłonią przerzedzone już włosy. Tyle sam rozumiem.Pytałem, co się wtedy zmieni& Zależy.Mnie pomysł wydał się rozsądny.Po tylu latach to jest przecież właściwieHiszpania. Emilio wyciągnął swoją szklankę w stronę boya. Ale, rzecz jasna, czarniwidzą to inaczej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl
  • Drogi uД№Еєytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.