[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chodzcie tą drogą, będzie tam więcejmiejsca.Z tymi słowy dziewczyna odwróciła się i wślizgnęła za skalne wypiętrzenie, znikając zpola widzenia.Jaheira zamierzała za nią podążyć, jednak Abdel podniósł dłoń, by jązatrzymać. Powiedz mi proszę, że z nią nie pójdziesz powiedział. Jeśli to nie jest pułapka, tojestem. Daj spokój, Abdelu rzekła zmęczonym głosem Imoen, mijając ich oboje i idąc zatajemniczą dziewczyną.Jaheira rzuciła Abdelowi zrezygnowany uśmiech i prześlizgnęła się obok jego ręki.Zzazakrętu dobiegał odgłos, jakby ktoś pocierał skórą o kamień, jednak na tyle głośny, że mógłbyć całą armią odzianych w skóry żołnierzy, czołgających się po podłodze. Zamierzasz wejść do legowiska smoka Abdel powiedział do oddalającej się Jaheiry.W najlepszym przypadku. Gdybym chciała cię zabić, synu Bhaala zza rogu zagrzmiał głos Adalon już byłbyśmartwy. Jej głos był głośniejszy, głębszy ten sam, ale w jakiś sposób większy.Abdel podążył za Imoen i Jaheirą.Gdy wyszedł zza wypiętrzenia, niemal wpadł na plecyJaheiry.Zanim zdołał coś powiedzieć, zobaczył powód, dla którego półelfka zatrzymała siętak gwałtownie.Powiedzieć, że smoczyca była największą żyjącą istotą, jaką kiedykolwiek widział Abdel,nie byłoby żadną przesadą.Jej ciało po tysiąckroć odbijało światło pochodni Imoen.Miała srebrną skórę,wypolerowaną do wysokiego połysku, falującą mięśniami i ciasno splecionymi łuskami.Namacalne uczucie potęgi, które wypływało z tej istoty, skutecznie paraliżowało całą trójkęniewielkich osób, które stały przed nią.Adalon była stworzeniem o boskim pięknie. Ocalicie Suldanessellar jej głos rozlał się po jaskini z gardła ośmiokrotnieprzewyższającego długością wzrost Abdela. Pokażę wam drogę do Ust Natha.Odnajdzieciemoje jaja i przyniesiecie mi je.Pokrzyżujecie tam plany Irenicusa i powstrzymacie armiędrowów przed najechaniem na doliny Tethir.Wrócicie do mnie, a ja wyprowadzę was z tejzapomnianej przez bogów nory w ziemi.Stawisz czoła Irenicusowi i odzyskasz od niegoswoją duszę, nawet jeśli to zaprowadzi cię do piekła.Wiesz, że nie masz żadnego wyboru,Abdelu Adrianie, synu Bhaala, marionetko zła, narzędzie dobra. Wiem wyszeptał Abdel. Wiem.Smok podniósł się na tylnych łapach, a wszyscy troje instynktownie cofnęli się do tyłu. Nie wejdziecie do Ust Natha, wyglądając w ten sposób rzekła smoczyca.Masywne stworzenie zaintonowało strumień niezrozumiałych sylab i ramiona Abdelanapięły się pragnieniem zaatakowania smoczycy, zanim rzucany przez nią czar spali go napopiół.Wypowiedziawszy tajemne słowa, smoczyca zamachała nad ich głową wielką łapą osrebrnych pazurach i Abdel poczuł, jak jego skóra pełza.Uczucie to było bardziej niż trochęniepokojące.Spojrzał w dół, spodziewając się pokrywających go insektów, jednak to, co ujrzał, jeszczebardziej wyprowadziło go z równowagi.Jego skóra nabrała koloru obsydianu.Poparzył naJaheirę, która oglądała swoje ręce.Ona również stała się czarna, a jej uszy, niegdyś delikatniespiczaste, teraz były na końcach zaostrzone niczym igły.Włosy zmieniły kolor na białe, aoczy stały się fioletowe.Imoen parzyła na swą koszulę, marszcząc czarne jak noc czoło. To. powiedziała Imoen. To po prostu. Wyglądacie jak drowy, brzmicie jak drowy, jesteście w stanie rozumieć język drowów rzekła z przekonaniem smoczyca (wszystko mówiła z przekonaniem). Będziecie miećdostęp do miasta.jednak tylko na krótko.Czar wyczerpie się po. To jest takie złe powiedział Abdel. To jest szalone.Wszyscy powinniśmy sięznalezć z powrotem w tym domu wariatów. Abdelu. rzekła Jaheira, a w jej glosie zabrzmiało ostrzeżenie.Abdel westchnął i przez chwilę zastanawiał się, czy nie zachować milczenia, czy niepogodzić się z tym wszystkim, czego najwyrazniej pragnęła od niego Jaheira. Nie powiedział, odwracając się plecami do smoczycy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Chodzcie tą drogą, będzie tam więcejmiejsca.Z tymi słowy dziewczyna odwróciła się i wślizgnęła za skalne wypiętrzenie, znikając zpola widzenia.Jaheira zamierzała za nią podążyć, jednak Abdel podniósł dłoń, by jązatrzymać. Powiedz mi proszę, że z nią nie pójdziesz powiedział. Jeśli to nie jest pułapka, tojestem. Daj spokój, Abdelu rzekła zmęczonym głosem Imoen, mijając ich oboje i idąc zatajemniczą dziewczyną.Jaheira rzuciła Abdelowi zrezygnowany uśmiech i prześlizgnęła się obok jego ręki.Zzazakrętu dobiegał odgłos, jakby ktoś pocierał skórą o kamień, jednak na tyle głośny, że mógłbyć całą armią odzianych w skóry żołnierzy, czołgających się po podłodze. Zamierzasz wejść do legowiska smoka Abdel powiedział do oddalającej się Jaheiry.W najlepszym przypadku. Gdybym chciała cię zabić, synu Bhaala zza rogu zagrzmiał głos Adalon już byłbyśmartwy. Jej głos był głośniejszy, głębszy ten sam, ale w jakiś sposób większy.Abdel podążył za Imoen i Jaheirą.Gdy wyszedł zza wypiętrzenia, niemal wpadł na plecyJaheiry.Zanim zdołał coś powiedzieć, zobaczył powód, dla którego półelfka zatrzymała siętak gwałtownie.Powiedzieć, że smoczyca była największą żyjącą istotą, jaką kiedykolwiek widział Abdel,nie byłoby żadną przesadą.Jej ciało po tysiąckroć odbijało światło pochodni Imoen.Miała srebrną skórę,wypolerowaną do wysokiego połysku, falującą mięśniami i ciasno splecionymi łuskami.Namacalne uczucie potęgi, które wypływało z tej istoty, skutecznie paraliżowało całą trójkęniewielkich osób, które stały przed nią.Adalon była stworzeniem o boskim pięknie. Ocalicie Suldanessellar jej głos rozlał się po jaskini z gardła ośmiokrotnieprzewyższającego długością wzrost Abdela. Pokażę wam drogę do Ust Natha.Odnajdzieciemoje jaja i przyniesiecie mi je.Pokrzyżujecie tam plany Irenicusa i powstrzymacie armiędrowów przed najechaniem na doliny Tethir.Wrócicie do mnie, a ja wyprowadzę was z tejzapomnianej przez bogów nory w ziemi.Stawisz czoła Irenicusowi i odzyskasz od niegoswoją duszę, nawet jeśli to zaprowadzi cię do piekła.Wiesz, że nie masz żadnego wyboru,Abdelu Adrianie, synu Bhaala, marionetko zła, narzędzie dobra. Wiem wyszeptał Abdel. Wiem.Smok podniósł się na tylnych łapach, a wszyscy troje instynktownie cofnęli się do tyłu. Nie wejdziecie do Ust Natha, wyglądając w ten sposób rzekła smoczyca.Masywne stworzenie zaintonowało strumień niezrozumiałych sylab i ramiona Abdelanapięły się pragnieniem zaatakowania smoczycy, zanim rzucany przez nią czar spali go napopiół.Wypowiedziawszy tajemne słowa, smoczyca zamachała nad ich głową wielką łapą osrebrnych pazurach i Abdel poczuł, jak jego skóra pełza.Uczucie to było bardziej niż trochęniepokojące.Spojrzał w dół, spodziewając się pokrywających go insektów, jednak to, co ujrzał, jeszczebardziej wyprowadziło go z równowagi.Jego skóra nabrała koloru obsydianu.Poparzył naJaheirę, która oglądała swoje ręce.Ona również stała się czarna, a jej uszy, niegdyś delikatniespiczaste, teraz były na końcach zaostrzone niczym igły.Włosy zmieniły kolor na białe, aoczy stały się fioletowe.Imoen parzyła na swą koszulę, marszcząc czarne jak noc czoło. To. powiedziała Imoen. To po prostu. Wyglądacie jak drowy, brzmicie jak drowy, jesteście w stanie rozumieć język drowów rzekła z przekonaniem smoczyca (wszystko mówiła z przekonaniem). Będziecie miećdostęp do miasta.jednak tylko na krótko.Czar wyczerpie się po. To jest takie złe powiedział Abdel. To jest szalone.Wszyscy powinniśmy sięznalezć z powrotem w tym domu wariatów. Abdelu. rzekła Jaheira, a w jej glosie zabrzmiało ostrzeżenie.Abdel westchnął i przez chwilę zastanawiał się, czy nie zachować milczenia, czy niepogodzić się z tym wszystkim, czego najwyrazniej pragnęła od niego Jaheira. Nie powiedział, odwracając się plecami do smoczycy [ Pobierz całość w formacie PDF ]