[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hol okazał się ciemny i cichy.Nawet od strony korytarza u szczytu schodów nie dobiegało żadneświatło.Najwidoczniej nikogo w zamku nie było.Draco wziął głęboki oddech i wszedł dośrodka.Dzwięk ich kroków stłumił perski dywan, kiedy wchodzili do wnętrza dworu, a potem przeszliprzez salon i dotarli do gabinetu Lucjusza, który Draco poznał zaledwie tydzień temu.Wreszciestanęli przed czystą ścianą. I co teraz?  zapytał Harry w stronę Draco ze zmarszczonymi brwiami. Ebby  odparł Malfoy. Ebby?  powtórzył Harry. Ebby jest szczęśliwa, że może znowu zobaczyć sir Draco!  odezwał się cienki głosik gdzieśz okolicy ich kolan.Harry krzyknął z zaskoczenia i cofnął się, kierując na skrzatkę różdżkę. Musimy dostać się do pomieszczenia poniżej  powiedział Draco. Możesz nas tamwpuścić? Och tak  pisnęła Ebby trochę głośniej, niż Draco się spodziewał.Pomachała jednym zeswoich długich palców i w ścianie pojawiły się drzwi. Pozostań na straży, Ebby.Jeśli mój ojciec się tu pojawi, znajdz sposób, żeby mnie o tympowiadomić.Skrzatka kiwnęła głową i zniknęła z cichym puknięciem.Harry wpatrywał się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała Ebby. No, ruszaj  rzucił Draco. Nie mamy zbyt wiele czasu.Zeszli po schodach w ciemności z jedną tylko różdżką rozjaśniająca im drogę.Potem był jużtylko mrok pełen grozy i wilgoci.Gdy dotarli do podziemnego pomieszczenia Draco usłyszałsapanie tuż przy swoim uchu. Zniłem o tym miejscu  szepnął Harry.Jego słowa odbiły się echem między ciemnymiścianami.Draco poczuł, jak przez jego ciało przebiega dziwny chłód. Pomóż mi zapalić te lampy.W migoczącym świetle pokój wydawał się mniejszy, niż Draco go zapamiętał.Obrócił się iskinął na Harry ego.  Już czas.Harry wyciągnął z kieszeni niewielki dysk, położył go na podłodze i machnął nad nim różdżką.Minęła cała minuta i nic się nie stało.Obaj spojrzeli na siebie.Czyżby już na wstępie coś sięspieprzyło? W tej samej chwili Hermiona aportowała się obok nich z wyjątkowo bladymHarleyem w ramionach. Przepraszam! Dyskutowaliśmy i przegapiłam moment, w którym pojawił się nawigator.Postawiła Harleya na podłodze, ale chłopczyk szybko złapał ją za nogę i wtulił twarz w jej udo. Nigdy wcześniej się nie aportował  wyjaśniła. Gdzie Manny i Gwade? Jeszcze nie dotarli  odparł Harry, rozglądając się po pokoju. To miejsce jest straszne  zauważyła Hermiona, marszcząc nos. A w ogóle, gdziejesteśmy? W Szkocji  odpowiedział Draco.Nagle tuż obok nawigatora z mokrym plaśnięciem pojawił się kociołek.Wszyscy zebrani wpomieszczeniu podskoczyli z zaskoczenia.Sekundę pózniej przybył Manny z matką oraz bardzoniechętnie wyglądający Severus Snape.Draco uśmiechnął się do niego. Jednak zdecydował się pan przyjść? Potrzebowaliśmy jego pomocy, aby bezpiecznie aportować tu eliksir  wyjaśnił Manny. I jak sądzę, to wydarzenie będzie całkiem interesujące  dodał Snape, robiąc wszystko, co wjego mocy, aby sprawiać wrażenie poirytowanego. No cóż  mruknęła Gwadelupa, odpędzając innych od kotła. Nie traćmy czasu.Sięgnęła do kieszeni i wyjęła małą torebkę, której zawartość wysypała na podłogę w kształtokręgu. Sól  odezwał się Manny, najwidoczniej odpowiadając na pytanie Hermiony. Odpędza złeduchy. Po tonie jego głosu można było poznać, że uważa to za bzdury. Och tak  powiedziała Hermiona, brzmiąc, jak gdyby właśnie badała wyjątkowo ciekawyokaz robaka. W czasach, z których pochodzi to zaklęcie, sól uznawano za substancję owyjątkowej magicznej aurze.Harry przysunął się bliżej i Draco zadrżał, uświadamiając sobie, że nie miał szansy powiedziećtego, co zaplanował.Chciał jeszcze raz wyznać Harry emu, że go kocha i że zawsze będzie gokochał, nieważne, co się dzisiaj wydarzy.Harry obrócił się i spojrzał na niego.Przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Jesteśmy gotowi  oznajmiła Gwadelupa.Stała przy kręgu z soli, a migoczące światło drgałoponad jej twarzą.Snape ustawił się po drugiej stronie, wbijając zmrużone oczy w Harry ego iDraco. W takim razie zaczynajmy  rzucił Harry, robiąc krok do przodu. Wy trzej wejdziecie do środka okręgu.Gdy już tam będziecie, żadna część waszych ciał niemoże wysunąć się poza granicę aż do końca rytuału. Spojrzała na Harleya, który w końcupuścił nogę Hermiony. Rozumiesz?  Chłopczyk kiwnął głową, patrząc przez okrąg zczystym przerażeniem. Gdy znajdziecie się w środku, trzymajcie przedmiot skupiający moc wlewej ręce.Wejdzcie równocześnie.Podeszli bliżej, przesuwając się trochę, gdyż Harley uparł się, że będzie stał w konkretnymmiejscu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • milosnikstop.keep.pl