[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Teraz mówił już do niej za pomocą znaków, choć czytanie z ruchu jejust najwyrazniej przestało sprawiać mu jakiekolwiek trudności. W środku zimy? Jak ci się to udało? W dużym pudle pod schodami.Tam są takie specjalne światła, a kiedy przyjdziewiosna, przesadzimy rośliny do ogrodu. To cudownie!Trzymając się za ręce weszli do jadalni, gdzie Daphne wraz z Andym i wszystkimidziećmi zasiadła do stołu.Jedli pieczonego kurczaka, kukurydzę i gotowaneziemniaki, cały czas śmiejąc się z opowiadanych sobie w języku migowym dowcipów.Daphne została w szkole do wieczora, dopóki dzieci nie poszły spać.Otuliłasynka w łóżeczku, a pózniej zeszła na dół, by przed wyjściem porozmawiać z paniąCurtis. Jak ci minął tydzień? spytała pani Curtis z dziwnym wyrazem oczu i Daphnenatychmiast odgadła, że oglądała program.Zresztą kto go nie oglądał. Tak sobie.Byłam wczoraj w Chicago zawahała się, chcąc jeszcze coś dodać,ale okazało się to niepotrzebne. Wiem.To było paskudne z jego strony. Widziała pani? Widziałam.Ostatni raz.Odtąd nie będę mogła patrzeć na tego człowieka.Tokawał drania. Daphne aż sięuśmiechnęła słysząc to dosadne określenie, tak niepodobne do pani Curtis. Ma pani rację.Zapowiedziałam mojej agentce, że już nigdy nie wezmę udziału wżadnym programie.Musiałam to przeciąć.Najbardziej mnie złości, że mężczyznomnigdy nie zadaje się podobnych pytań.Najgorsze jednak jest to, co powiedział oAndym. Myślę, że w gruncie rzeczy nie ma się czym przejmować.Ty i Andy znacieprawdę, a ludzie szybko zapomną. Może. Daphne nie wyglądała na przekonaną. A może nie.Aowcy sensacji są jak sępy.Za dziesięć lat ktoś dokopie się dotej taśmy i wszystko zacznie się od nowa. Twoja pozycja ma swoje ciemne strony, moja droga.Ale z całą pewnością marównież jasne. Czasami. Daphne uśmiechnęła się, lecz starsza pani bez trudu dostrzegławyraz zatroskania w jej oczach. Coś się stało? Nie.Właściwie nic.Tylko.potrzebuję rady.Pomyślałam, że może mogłybyśmyporozmawiać podczas tego weekendu.Strona 68Steel Danielle - Raz w %7łyciu Więc nie odkładajmy tego do jutra.Chcesz wstąpić do mnie i napić się herbaty? skinęła ręką w stronę swojego prywatnego mieszkania, a Daphne z ochotąprzytaknęła.Czuła, że ta rozmowa wiele wyjaśni.Mieszkanie, które pani Curtis zajmowała w budynku szkoły, było nieduże ischludne jak jego lokatorka.Wypełniały je zebrane przez nią stylowewczesnoamerykańskie sprzęty.Na ścianach wisiały obrazki przedstawiającekrajobrazy New Hampshire.Podłogę przykrywał szydełkowy dywan kupiony w sklepiez antykami w Bostonie, na niskim stoliku stal wazon ze świeżymi kwiatami.Napierwszy rzut oka bylo widać, że mieszkanie należy do nauczycielki, ale panowaław nim ciepła atmosfera, a niektóre przedmioty były naprawdę bardzo ładne.Daphnez przyjemnością rozejrzała się po pokoju, mimo iż nie był jej obcy, podobnie jakwszystkie pomieszczenia w szkole.Uszlo jej uwagi, że dziś po tym wnętrzurozejrzała się również Helen Curtis z jakimś dziwnym, nostalgicznym wyrazemtwarzy.1.żeturę.W małej kuchence pani Curtis zaparzyła herbatę i postawiła przed Daphne najedwabnej serwetce filiżankę z delikatnej porcelany malowaną w kwiatki. No, moja droga, co cię trapi? Czy chodzi o Andy ego? Nie bezpośrednio, ale owszem, tak postanowiła od razu przejść do rzeczy.Zaproponowano mi pracę przy filmie na podstawie mojej książki.Comstock Studioschce kupić Apacza.To naturalnie jest bardzo miłe, ale w praktyce oznaczałoby,że co najmniej przez rok musiałabym mieszkać w Los Angeles.Uważam więc, że niepowinnam się na to zdecydować.Dlaczego? Nowina ucieszyła starszą panią, lecz ostatnie słowa Daphne wprawiłyją w zdumienie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl milosnikstop.keep.pl
. Teraz mówił już do niej za pomocą znaków, choć czytanie z ruchu jejust najwyrazniej przestało sprawiać mu jakiekolwiek trudności. W środku zimy? Jak ci się to udało? W dużym pudle pod schodami.Tam są takie specjalne światła, a kiedy przyjdziewiosna, przesadzimy rośliny do ogrodu. To cudownie!Trzymając się za ręce weszli do jadalni, gdzie Daphne wraz z Andym i wszystkimidziećmi zasiadła do stołu.Jedli pieczonego kurczaka, kukurydzę i gotowaneziemniaki, cały czas śmiejąc się z opowiadanych sobie w języku migowym dowcipów.Daphne została w szkole do wieczora, dopóki dzieci nie poszły spać.Otuliłasynka w łóżeczku, a pózniej zeszła na dół, by przed wyjściem porozmawiać z paniąCurtis. Jak ci minął tydzień? spytała pani Curtis z dziwnym wyrazem oczu i Daphnenatychmiast odgadła, że oglądała program.Zresztą kto go nie oglądał. Tak sobie.Byłam wczoraj w Chicago zawahała się, chcąc jeszcze coś dodać,ale okazało się to niepotrzebne. Wiem.To było paskudne z jego strony. Widziała pani? Widziałam.Ostatni raz.Odtąd nie będę mogła patrzeć na tego człowieka.Tokawał drania. Daphne aż sięuśmiechnęła słysząc to dosadne określenie, tak niepodobne do pani Curtis. Ma pani rację.Zapowiedziałam mojej agentce, że już nigdy nie wezmę udziału wżadnym programie.Musiałam to przeciąć.Najbardziej mnie złości, że mężczyznomnigdy nie zadaje się podobnych pytań.Najgorsze jednak jest to, co powiedział oAndym. Myślę, że w gruncie rzeczy nie ma się czym przejmować.Ty i Andy znacieprawdę, a ludzie szybko zapomną. Może. Daphne nie wyglądała na przekonaną. A może nie.Aowcy sensacji są jak sępy.Za dziesięć lat ktoś dokopie się dotej taśmy i wszystko zacznie się od nowa. Twoja pozycja ma swoje ciemne strony, moja droga.Ale z całą pewnością marównież jasne. Czasami. Daphne uśmiechnęła się, lecz starsza pani bez trudu dostrzegławyraz zatroskania w jej oczach. Coś się stało? Nie.Właściwie nic.Tylko.potrzebuję rady.Pomyślałam, że może mogłybyśmyporozmawiać podczas tego weekendu.Strona 68Steel Danielle - Raz w %7łyciu Więc nie odkładajmy tego do jutra.Chcesz wstąpić do mnie i napić się herbaty? skinęła ręką w stronę swojego prywatnego mieszkania, a Daphne z ochotąprzytaknęła.Czuła, że ta rozmowa wiele wyjaśni.Mieszkanie, które pani Curtis zajmowała w budynku szkoły, było nieduże ischludne jak jego lokatorka.Wypełniały je zebrane przez nią stylowewczesnoamerykańskie sprzęty.Na ścianach wisiały obrazki przedstawiającekrajobrazy New Hampshire.Podłogę przykrywał szydełkowy dywan kupiony w sklepiez antykami w Bostonie, na niskim stoliku stal wazon ze świeżymi kwiatami.Napierwszy rzut oka bylo widać, że mieszkanie należy do nauczycielki, ale panowaław nim ciepła atmosfera, a niektóre przedmioty były naprawdę bardzo ładne.Daphnez przyjemnością rozejrzała się po pokoju, mimo iż nie był jej obcy, podobnie jakwszystkie pomieszczenia w szkole.Uszlo jej uwagi, że dziś po tym wnętrzurozejrzała się również Helen Curtis z jakimś dziwnym, nostalgicznym wyrazemtwarzy.1.żeturę.W małej kuchence pani Curtis zaparzyła herbatę i postawiła przed Daphne najedwabnej serwetce filiżankę z delikatnej porcelany malowaną w kwiatki. No, moja droga, co cię trapi? Czy chodzi o Andy ego? Nie bezpośrednio, ale owszem, tak postanowiła od razu przejść do rzeczy.Zaproponowano mi pracę przy filmie na podstawie mojej książki.Comstock Studioschce kupić Apacza.To naturalnie jest bardzo miłe, ale w praktyce oznaczałoby,że co najmniej przez rok musiałabym mieszkać w Los Angeles.Uważam więc, że niepowinnam się na to zdecydować.Dlaczego? Nowina ucieszyła starszą panią, lecz ostatnie słowa Daphne wprawiłyją w zdumienie [ Pobierz całość w formacie PDF ]